|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » PSR » Publikacje
Bóg a zło [3] Autor tekstu: Jacek Prusak, Marta Kudelska, Jan Woleński
Istota ofiary jest jedna, choć może przybierać różnorakie formy. Świat powstał w wyniku ofiary i dzięki ofierze jest podtrzymywany. I nie jest tu istotne, czy chodzi o skromne, domowe rytuały, czy o odtwarzanie skomplikowanych rytów kosmogonicznych. Stan początkowy traktowany jest jako doskonały. Również ofiara, będąca w sposób perfekcyjny odwzorowaniem pierwotnego rytu kosmogonicznego, uważana jest za doskonałą. Określane jest to jako: sukrita – „to, co dobrze uczynione” i termin ten jest najbliższy pojęciu bonum . Zatem dobrem jest to, co odwzorowuje pierwotną, absolutną harmonię, a złem zaburzenie – nawet najmniejsze – równowagi w świecie. I znów odpowiedzialny za zło w świecie nie jest Bóg Stwórca – gdyż się go nie uznaje – lecz właściwe działanie: karman . Tak w systemach bramińskich, jak i w buddyzmie, ujawnia się mocny rys gnostycki. Działanie właściwe jest tylko wtedy, gdy jest poprzedzone prawdziwym wglądem w naturę rzeczywistości. Wtedy nie mówi się już o dobrych czy złych czynach, tylko o właściwych lub niewłaściwych ze względu na harmonijny całokształt rzeczywistości. W hinduizmie właściwe działanie to takie, które jest wykonywane na wzór ofiary wedyjskiej, nie z myślą o uzyskaniu indywidualnej nagrody, lecz dlatego, iż takie są odwieczne, starożytne prawa. W związku z tym nawoływano do odpowiednich działań, a nie do zaniechania czynów. W ten sposób prawo karmana staje się uniwersalnym, absolutnym prawem regulującym wszelkie aktywności, każde działanie.
Jan Woleński
Jan Woleński (ur. 1940) — polski filozof analityczny, logik i epistemolog, teoretyk prawdy oraz filozof języka, profesor UJ. W latach 1980-1990 był członkiem NSZZ "Solidarność". Był jednym z założycieli Ruchu na Rzecz Demokracji w Krakowie w 2007. Od 2007 jest wiceprezydentem loży B'nai B'rith Polin. W latach 60. XX wieku był związany ze Stowarzyszeniem Ateistów i Wolnomyślicieli. Od 2007 roku członek Komitetu Honorowego Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. Prezydent Europejskiego Towarzystwa Filozofii Analitycznej. W listopadzie 2004 roku za książkę Granice niewiary uhonorowany został nagrodą Krakowska Książka Miesiąca. Do lutego 2008 był autorem lub współautorem 1540 publikacji naukowych i popularnych, z czego 493 były napisane w ośmiu językach obcych. Uważam, że istnienie zła nie jest racjonalnie wytłumaczalne na gruncie teologii czy też teodycei katolickiej (i wszelkich innych podzielających poniższe założenia). Oto argumentacja (powtarzam ją z pewnymi skrótami i uzupełnieniami za moją książką Granice niewiary, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2004, s. 151-154). .
I. Założenia dotyczące atrybutów Boga: (Ia) Bóg jest wszechmocny; (Ib) Bóg jest wszechwiedzący; (Ic) Bóg jest stworzycielem świata (jego pierwszą przyczyną); (Id) Bóg jest prosty; (Ie) Bóg jest niezmienny; (If) Bóg jest wieczny; (Ig) Bóg jest nieskończony; (Ih) Bóg jest dobry oraz chce dobra i tylko dobra; (Ii) Bóg jest sprawiedliwy; (Ij) Bóg jest suwerenny i wolny (niezależny od jakichkolwiek uwarunkowań); (Ik) Bóg jest miłością.
II. Założenia dotyczące zła (IIa) Zło jest obecne w świecie; (IIb) Zło może być moralne lub naturalne; (IIc) Każdy przypadek zła ma swoją przyczynę;
III. Założenia dotyczące człowieka, wolności i odpowiedzialności (IIIa) Człowiek ma możność wyboru swego działania; (IIIb) Podmiot działania wolnego jest odpowiedzialny za te skutki swoich czynów, które przewidział lub mógł przewidzieć.
IV. Założenia dotyczące przyczynowości (IVa) Relacja przyczynowości nie jest w ogólności symetryczna, tj. istnieją takie zdarzenia, że jeśli a jest przyczyną b , to b nie jest przyczyną a; (IVb) Relacja przyczynowości jest przechodnia, tj. jeśli a jest przyczyną b , b jest przyczyną c , to a jest przyczyną c.
Wszechwiedza polega na tym, że jej podmiot zna każdą prawdę. Wieczność Boga gwarantuje, że zna On każdą prawdę od zawsze i na zawsze. Jest to także wiedza niezmienna, bo gdyby było inaczej, to Bóg byłby zmienny wbrew (Ie). Boża wiedza W(B) jest więc zbiorem maksymalnie niesprzecznym, danym raz na zawsze i od zawsze. Zgodnie z definicją maksymalnej niesprzeczności, dla każdego zdania A , A < W(B) lub -A < W(B) . Prostota Boga znaczy, że nie zawiera on żadnych części. Jako czysty duch ma typowe władze duchowe, tj. rozum i wolę. Wszelako trzeba przyjąć, że są one nieodróżnialne właśnie z uwagi na prostotę Boga. Wynika z tego, że to, co Bóg wie, jest też tym czego chce. I na odwrót, o tym czego chce, o tym też wie. Znaczy to, że zbiór W(B) reprezentuje nie tylko wiedzę Boga, ale i jego wolę.
Dalsza argumentacja jest już prosta. Ponieważ każde zło ma swoją przyczynę, a łańcuch przyczynowości ostatecznie redukuje się do Boga, to trzeba przyjąć, że wszelkie zło pochodzi od Niego, zarówno moralne jak i naturalne (zob. (IIa) – (IIc), (IVb)). Co więcej (zob. (Ij)) każdy przypadek zła jest rezultatem swobodnej decyzji Boga. Jeśli jednak tak jest, to nie można przyjąć, że Bóg chce dobra i tylko dobra, bo zło jest obecne w świecie. Jako dodatkowy wniosek otrzymujemy fatalizm religijny, co wyklucza ludzką wolność, a także odpowiedzialność. Teologia funduje więc świat, w którym ludzie odpowiadają nie za to, co jest skutkiem ich wyboru. Trudno to pogodzić z tym, że Bóg jest sprawiedliwy i że jest miłością. Dalej, skoro Bóg jest wszechmocny, to mógłby zapobiec złu, ale nie uczynił tego na mocy swego swobodnego wyboru. Ale jako wszechwiedzący od zawsze przewidział każdy ludzki postępek, jest więc też zań odpowiedzialny (zob. (IIIb)).
Czy teista musi poczuć się zakłopotany powyższą argumentacją? Nie musi. Ma sporo możliwości repliki. Po pierwsze, mógłby zakwestionować, jakieś założenia o Bogu, np. moją interpretację prostoty. Po drugie, mógłby przyjąć, że zła nie ma w świecie, jest tylko pozór zła. Po trzecie, mógłby zakwestionować tezy o człowieku czy przyczynowości. Przyjąłem je dla uproszczenia wywodu, a także dla uwydatnienia jego konsekwencji dla kwestii wolności i odpowiedzialności ludzkiej. Po czwarte, teista może uznać, że pewne terminy nie stosują się do Boga dosłownie, ale jakoś inaczej, np. analogicznie, ale wtedy nie wiadomo, co tak naprawdę wyrażają. I wreszcie, teista może poddać teorię Boga takiej interpretacji, by konflikty zarejestrowane w argumentacji Epikura i jej rozwinięciach okazały się pozorne. Wtedy jednak pozostaje na bakier z teologią. Niektórzy, np. Plantinga, wskazują, iż nie jest prawdą, iż jeśli Bóg coś wie, wie, to owo coś musi zdarzyć się z konieczności. Autor ten wskazuje, że nie można wnioskować z faktyczności o konieczności, a jeśli zgodzimy się z tym, to unikamy fatalizmu teologicznego. Plantinga przeoczył jednak, że rozróżnienie faktyczności i konieczności nie ma zastosowania do Boga. Dla Niego, ale nie dla człowieka, coś jest faktyczne wtedy i tylko wtedy, gdy jest konieczne. Nie widzę możliwości uniknięcia konkluzji, że Bóg jest sprawcą zarówno dobra jak i zła, o ile pozostajemy na gruncie argumentacji racjonalnej i przesłanek teologicznych.
Teista ma jeszcze jedną drogę. Może mianowicie stwierdzić, że sprawa obecności zła w świecie nie jest wytłumaczalna do końca. Bóg stworzył świat ze złem kierując się swoimi racjami, których do końca i tak nie rozumiemy. Widocznie uznał, że tak ma właśnie być i, że jest to rozwiązanie najlepsze. Wobec takiego stanowiska jestem bezsilny, bo cokolwiek jeszcze powiem, może być odparte odwołaniem się do tajemnicy. Nie znaczy to jednak, że nie ma nic do dodania. Zgadzam się z tymi wszystkimi, którzy twierdzą, że świat bez zła byłby osobliwy, a także uniemożliwiałby rozpoznanie dobra. To, co jednak jest problemem (także dla teodycei racjonalnej) polega na tym, że dystrybucja zła, zarówno moralnego jak i naturalnego w naszym świecie jest głęboko niesprawiedliwa w perspektywie istnienia Doskonałej Miłości i Sprawiedliwości, nawet otoczonej Tajemnicą. Można bronić, przy pewnych dodatkowych założeniach, takiego czy innego rozkładu zła moralnego, aczkolwiek nie jest zbyt, dlaczego Holokaust dotknął właśnie Żydów, a eksperyment Pol Pota mieszkańców Kambodży, nawet przy uznaniu, że ostateczny rachunek za rzeczy w tym świecie zostanie dopiero wystawiony przez Boga. Nie da się jednak w ten sposób wytłumaczyć zła naturalnego. Cóż to bowiem za sprawiedliwość, gdy w wyniku sztormu ginie kilka tysięcy dzieci pielgrzymujących do świętego miejsca w Indiach, a inny kataklizm dotyka nawet setek tysięcy ludzi? Tajemnica odsuwa tę kwestię, ale jej nie rozwiązuje. Niektórzy teologowie, zwłaszcza żydowscy, bronią wiary przed zwątpieniem wypływającym z istnienia wielkiego zła, powiadając, że na pewne pytania być może nigdy nie otrzymamy odpowiedzi. Wiara w Boga nie jest jednak w ogóle potrzebna dla uzasadnienia takiego stanowiska, a wartość agnostycyzmu polega na tym, iż całkowicie otwarty nie tylko na pytania, ale i odpowiedzi.
1 2 3
« Publikacje (Publikacja: 12-05-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6530 |
|