Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.487.945 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 705 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
John Diamond - Cudowne mikstury. Podręcznik sceptyka
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta

Złota myśl Racjonalisty:
"Kiedy oglądamy zasady panujących na świecie religii, nasuwa się wniosek, że są wytworem wyobraźni chorego człowieka".
 Filozofia » Filozofia społeczna

Wielowymiarowość filozofii Stanisława Brzozowskiego [3]
Autor tekstu:

Brzozowski bardzo ciekawie rozpatrywał nietzscheańską ideę wiecznego powrotu tego samego. Interpretował ją dwutorowo. Po pierwsze, nie widział w niej żadnych odniesień kosmologicznych, metafizycznych, historiozoficznych czy etycznych, lecz nieustanną powtarzalność pewnych przejawów życia, niemożliwość całkowitego wyzwolenia się od przeszłości. Idea Kreislaufu uświadamia nam — zdaniem autora Płomieni — że jesteśmy produktem, wynikiem, wytworem historii, że gnieżdżą się w nas pierwiastki całej dotychczasowej przeszłości. Po wtóre, Brzozowski rozumiał wieczny powrót, jako postulat panowania nad znajdującą się w nas historią, kształtowania jej w naszym wnętrzu i wykorzystywania w celu afirmacji życia. Jednostka okazuje się więc być pewnym ogniwem łączącym przeszłość z teraźniejszością, ale jednocześnie jest ona warunkiem wszelkiej możliwej przyszłości.

Z upływem czasu Brzozowski zaczął krytycznie odnosić się do filozofii autora Antychrysta, uważając, że „remedia proponowane przez Nietzschego opierają się na micie, a nie na pracy, będącej jedynym źródłem rzeczywistych wartości" [ 38 ]. Autor Płomieni zauważył, że filozofia Nietzschego bazowała na micie, ponieważ wyrastała z epoki, w której nie obowiązywały żadne wartości, żadne prawa. Te zaś są niezbędne, ażeby uznać „jakiś typ ludzkiego życia za istotny, wystarczający sobie, mogący być dla siebie celem" [ 39 ]. Nietzsche żył w kulturze spożycia i konsumpcji — uważał Brzozowski — nie zaś w kulturze pracy i wysiłku [ 40 ], dlatego realność kulturową wywodził autor Jutrzenki z mitu, muzyki, pradawnych wierzeń czy legend, zamiast osadzić ją w kontekście historycznym, społecznym i gospodarczym.

IV

Karol Marks, w dużej mierze, uczulił krytycznie Brzozowskiego wobec filozofii Nietzschego. Uświadomił on autorowi Idei, że probierzem wartości człowieka nie mogą być spekulacje myślowe, a przede wszystkim jego rezultaty pracy i działalności. Wedle Brzozowskiego filozofia Nietzschego, mimo że oczyściła kulturę z naleciałości pierwiastków religijnych, że kładła nacisk na twórcze predyspozycje człowieka, nie potrafiła jednakże zaproponować nic konkretnego. Autor Poza dobrem i złem — zdaniem Brzozowskiego — nie pokazał nigdzie rzeczywistych podstaw swej filozofii, nie sformułował postulatów, które mogłyby realnie zmieniać świat, zamiast tego zagłębił się w bezowocne rozważania wokół mitu i bezużytecznej idei nadczłowieka. W okresie między styczniem a marcem 1906 r. Brzozowski przeczytał Świętą rodzinę Marksa i Fryderyka Engelsa, tezy w niej zawarte spowodowały rewolucję światopoglądową Brzozowskiego i jego ostateczne odejście od nietzscheańskiego indywidualizmu. Po zapoznaniu się ze Świętą rodziną, autor Płomieni doszedł do następujących wniosków: 1) Człowiek jest nierozerwalną częścią przyrody, której nie da się przekształcać samym myśleniem, przyroda nie reaguje na odruchy woli człowieka, reaguje zaś na działanie fizyczne. 2) Przetwarzanie przyrody jest najważniejszym warunkiem rozwoju ludzkości, probierzem postępu z kolei okazuje się być rozwój techniczny, gdy ten będzie zanikał, na swej wartości tracić będzie również kultura. 3) Katastrofy żywiołowe świadczą o ciągłej bezradności człowieka wobec żywiołów. Wartość zasad moralnych mierzy się więc tym, na ile wyrażają i rozwijają one władzę człowieka nad nieokiełznanymi zjawiskami przyrodniczymi [ 41 ].

Powyższe wnioski usytuowały Brzozowskiego w gronie filozofów wyznających aktywną koncepcję podmiotu, do której włączał autor Idei tak różnych myślicieli, jak Nietzsche i Marks. Ale oryginalność recepcji Brzozowskiego nie kończyła się na tym zestawieniu, uznał on bowiem, że pierwszym filozofem, który podkreślał aktywną rolę podmiotu był Immanuel Kant, nie byłoby oczywiście w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Brzozowski uznał Marksa za wiernego kontynuatora idei Kanta. "Nie waham się twierdzić — pisał autor Legend… — że cała myśl nowoczesna aż do Marksa jest rozwiązaniem myślowym zagadnień, z punktu widzenia wielkiego programu przez Kanta zakreślonego. Marks może być zrozumiany tylko w związku z Kantem, kto go rozumie inaczej, rozumie go źle" [ 42 ]. Nie wszystko, rzecz jasna, w filozofii Kanta, Brzozowski akceptował. Cenił on kantyzm za przewrót kopernikański, za udowodnienie, że nie pojęcia stosują się do rzeczy, a rzeczy do pojęć. Dla Brzozowskiego oznaczało to uwolnienie się człowieka z pod jarzma przyrody, świat zewnętrzny stał się tworem człowieka, nie zaś jego wyznacznikiem i określnikiem. Ale w kantyzmie dostrzegał Brzozowski pewną sprzeczność, bo oto z jednej strony, myśliciel z Królewca dał początek aktywistycznej wizji podmiotu, ale z drugiej, przyjął istnienie rzeczywistości, do której rozum dotrzeć nie może. Brzozowski negował istnienie „rzeczy samych w sobie" (das Ding an sich), gdyż ich przyjęcie równałoby się z ograniczeniem i osłabieniem aktywności ludzkiej w przyrodzie. Trzeba tu dodać, że autor Idei rozumiał Kanta dość jednostronnie, nie frapowały go konsekwencje przewrotu kopernikańskiego dla epistemologii, a interpretował go zawsze w kontekście ludzkiej działalności. Zasadnicza różnica między Kantem a Marksem jest taka, że ten pierwszy "pojmował rzeczywistość jako twórczość podmiotu transcendentalnego, — pisał A. Walicki — natomiast Marks — rozwijając, a zarazem korygując Kantowską koncepcję aktywizmu — ujął rzeczywistość jako wytwór działalności społecznej, sumę pracy " [ 43 ].

Brzozowskiego recepcja kantyzmu przypominała, pod pewnymi względami fichteańską, czego autor Płomieni nie ukrywał. Johann Gottlieb Fichte zaprzeczył istnieniu „rzeczy samych w sobie" utożsamiając je z jaźnią, co spowodowało, że intelligibilny świat „noumenów" stał się tej samej natury, co myślenie człowieka. Brzozowski powoływał się na Fichtego stwierdzając, że świata nie konstytuują fakty, lecz czyny, że najpewniejszą rzeczą jest jaźń, istotą jaźni zaś, nie jest myślenie, lecz czyn. W filozofii Fichtego nie ma barier dla twórczości człowieka, ponieważ jaźń jest początkiem wszystkiego i wszystko ustanawia, nie istnieje żadna niedostępna rzeczywistość, lecz jedynie ta, której człowiek jeszcze nie przetworzył, Brzozowski nazywał ją „materią naszego obowiązku" [ 44 ].

V

W przedmowie do Kultury i życia Brzozowski napisał w kontekście filozofii Marksa: „człowiek wyrzuca poza siebie wyniki własnej swej twórczości — religię, sztukę, prawo itd., i traktuje je jako byty niezawisłe, którym on służy; w gruncie rzeczy służy jednak zawsze sobie, gdyż temu, co sam stworzył. Uznanie tego jest uświadomieniem sobie własnych bogactw, wcieleniem na nowo w człowieka tego, co wyłonił on z siebie, a zarazem jego wyzwoleniem" [ 45 ]. Z kolei w Legendach Młodej Polski znajdujemy takie oto słowa: „Życie wytwarza treść kontemplacyi: treść ta odrywa się od życia, zamyka w sobie i ze swego zawieszonego w słońcu trwania wyrzeka się życia, nie wiedząc, że natężenie i praca, które doprowadziły do wytworzenia pewnej treści muszą trwać, aby istniała ta treść nadal" [ 46 ]. Nie trudno się domyśleć, że słowa te opisują zjawisko nazywane dziś „alienacją". Brzozowski nie posługiwał się jeszcze tym pojęciem, ale potrafił w mistrzowski sposób je dostrzec i zdefiniować, wyprzedzając w tym aspekcie rasowych europejskich marksistów, takich jak choćby Karl Kautsky czy Gieorgij Plechanow. Brzozowski uważał, że współcześni mu marksiści, którzy z filozofii swego mistrza wywodzili stanowisko naturalistycznego determinizmu, nie rozumieli fundamentów myśli Marksa. Brzozowski był przekonany, że marksowskie zjawisko alienacji ostatecznie pozbawiło złudzeń człowieka, co do jego pewności istnienia niezależnego, danego a priori świata. Obiektywne prawa dziejowe są iluzją, ponieważ wszystko z czym się stykamy jest naszym własnym dziełem, zostało wytworzone w warunkach ekonomicznych, społecznych i historycznych. Istotą marksizmu jest więc uświadomienie człowiekowi, że pozorna obiektywność świata, która dotąd była wyznacznikiem jego hierarchii wartości i życia, jest tak naprawdę jego własnym tworem, który wymknął mu się z pod kontroli. Należy zatem przezwyciężyć alienację ekonomiczną i zanegować jakiekolwiek próby przypisywania samodzielności bytowej siłom, przymiotom czy tendencjom historii. „Cokolwiek bądź epoka jakaś znajduje w swem życiu myślowem, jako byt, jako niezmienną i niezależną od nas rzeczywistość — pisał Brzozowski — jest zawsze wynikiem jej własnego lub poprzedzającego ją życia, i samej siebie nie rozumie ona, póki nie pojmie, w jaki sposób stworzona została przez życie ludzkie ta niecofniona rzeczywistość. W ten tylko sposób, intelektualnie przynajmniej powracamy do samych siebie, odzyskujemy siebie" [ 47 ]. Co ciekawe, w walce ze zjawiskiem alienacji dostrzegł Brzozowski wspólny interes filozofii Marksa i Nietzschego, które uświadamiają człowiekowi możliwość przeskoku z „królestwa konieczności do królestwa wolności" [ 48 ]. Przewaga autora Jutrzenki w tej kwestii jest taka, że pojmował on twórczość jako kreację ex nihilo, natomiast w marksizmie tkwi ona w okowach tradycyjnego determinizmu.

Czy zatem odkrycie zjawiska alienacji, które podważało obiektywny walor bytu, kazało Brzozowskiemu postrzegać Marksa jako subiektywistę i relatywistę? Nie. Brzozowski interpretował filozofię autora Kapitału dość specyficznie. Uważał on, że główna idea Marksa jest słuszna, należy tylko zmienić jej podłoże z przyrodniczego na aksjologiczne. Marksowska ekonomiczna teoria wartości nadaje realność dziejową człowiekowi, ponieważ zakłada ona, że praca konstytuuje wartość, ta zaś czyni życie człowieka konkretnym i potrzebnym. Sama wartość nie jest zjawiskiem psychologicznym, nie jest pewnym stanem świadomości, lecz faktem społecznym i historycznym. Wykładnię ekonomicznej aksjologii Marksa przeprowadzał Brzozowski z perspektywy filozofii pracy, której podstawy wówczas już wypracował, lecz nawet wtedy, "jego nie była filozofią jednoznacznie marksistowską — konstatował A. Walicki — Była natomiast oryginalną, interesująco osadzoną w kontekście intelektualnym epoki interpretacją myśli Marksa" [ 49 ].


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Śmiertelna spirala
Delegalizacja Obozu Narodowo-Radykalnego

 Zobacz komentarze (10)..   


 Przypisy:
[ 38 ] A. Walicki, Stanisław Brzozowski — drogi myśli..., s. 41.
[ 39 ] S. Brzozowski, Kultura i życie..., s. 680.
[ 40 ] Te zarzuty Brzozowskiego są przesadzone. Nietzsche po odejściu na przedwczesną emeryturę dostawał 3000 franków szwajcarskich rocznie. Wystarczało mu to na godne, ale bardzo skromne życie. Zob. w: I. Frenzel, Nietzsche, przeł. J. Dziubiński, Wrocław 1994, s. 92.
[ 41 ] Zob. w: W. Mackiewicz, Brzozowski, Warszawa 1979, s. 69-70.
[ 42 ] S. Brzozowski, Kultura i życie..., s. 357.
[ 43 ] A. Walicki, Stanisław Brzozowski — drogi myśli..., s. 290.
[ 44 ] Cyt. za. W. Mackiewicz, Brzozowski..., s. 16.
[ 45 ] S. Brzozowski, Kultura i życie..., s. 48.
[ 46 ] S. Brzozowski, Legenda Młodej Polski..., s. 323.
[ 47 ] S. Brzozowski, Legenda Młodej Polski..., s. 323.
[ 48 ] A. Walicki, Stanisław Brzozowski — drogi myśli..., s. 71.
[ 49 ] Tamże, s. 77. O problemie stosunku Brzozowskiego do marksizmu ciekawie pisała Ewa Sowa w: Stanisław Brzozowski a myśl filozoficzna marksizmu w: Wokół myśli Stanisława Brzozowskiego w: pod. red. A. Walickiego i R. Zimanda, Kraków 1974, s. 179-194.

« Filozofia społeczna   (Publikacja: 22-10-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław Paweł Wiśniewski
Ur. 1981. Absolwent Filozofii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. W latach 2003-2006 członek Koła Inicjatyw Filozoficznych w Olsztynie. W latach 2004-2006 członek Stowarzyszenia Ogólnopolskich Filozoficznych Organizacji Studenckich SOFOS. Obecnie na studiach doktoranckich w Toruniu.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Nietzscheańska idea Kreislaufu – próba interpretacji
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6888 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365