Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.572 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Ilekroć się twierdzi, że nauka lub religia może badać tylko pewną określoną dziedzinę albo stawiać sobie tylko pytania pewnego szczególnego rodzaju i tak dalej, tylekroć mamy prawo podejrzewać, że dokonuje się nadmiernych uproszczeń i arbitralnych ograniczeń.
 Kultura » Historia

Pamięć o stalinizmie [2]
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Anna Jakubowicz

W miastach większość tych znaków pamięci nie znajduje się na centralnych placach, ale na oddalonych miejscach, gdzie pochowane są ofiary. Równocześnie wiele centralnych ulic nosi nadal imiona ludzi bezpośrednio lub pośrednio związanych z terrorem. Połączenie dzisiejszej, miejskiej toponimii, odziedziczonej po epoce sowieckiej z pamięcią o ofiarach wygnaną na krańce miasta — oto wyrazisty obraz stanu historycznej pamięci o stalinizmie w Rosji.

Książki pamięci są jednym z podstawowych znaków pamięci o stalinizmie. Te książki publikowane w większości regionów Rosji, tworzą bibliotekę obejmującą niemal 300 tomów. Zawierają w sumie powyżej półtora miliona nazwisk ludzi skazanych na śmierć, obóz lub deportację. To jest poważne osiągnięcie, szczególnie, jeżeli weźmiemy pod uwagę trudności z dostępem do licznych archiwów zawierających materiały o terrorze. Jednakże te książki niemal nie przyczyniają się do kształtowania naszej pamięci narodowej. Po pierwsze — są to książki regionalne i treść każdej oddzielnie nie oddaje obrazu katastrofy narodowej, a raczej obraz „lokalnego" nieszczęścia. W parze z rozczłonkowaniem na regiony idą różnice metodologiczne: każda książka pamięci ma własne źródła, własne zasady wyboru, własny sposób i format przedstawiania danych bibliograficznych. Jest tak, ponieważ nie istnieje wspólny, państwowy program publikowania ksiąg pamięci. Władza federalna i tutaj uchyla się od swojego obowiązku.

Po drugie — te książki nie docierają do publiczności, wychodzą w niskich nakładach i często nie ma ich nawet w bibliotekach regionalnych. Obecnie „Memoriał" umieścił w Internecie bazę danych tych ksiąg pamięci, uzupełnioną niektórymi danymi dla całej Rosji MWD (Ministerstwa Spraw Wewnętrznych), a także materiałami samego „Memoriału". Jest w niej ponad 2 miliony 700 tysięcy nazwisk. W porównaniu ze skalą sowieckiego terroru jest to bardzo mała liczba i jeżeli praca będzie prowadzona w tym tempie, jak obecnie, to na pełen spis trzeba będzie jeszcze poczekać kilka dziesięcioleci. .

Muzea. I tutaj nie jest tak źle, jak można się było spodziewać. Oczywiście w Rosji nadal nie ma ogólnonarodowego Muzeum Narodowego terroru państwowego, które mogłoby odgrywać ważną rolę w kształtowaniu obrazu terroru w masowej świadomości. Liczba lokalnych muzeów, poświęconych problematyce terroru, jest mniej niż dziesięć. Niemniej, według naszych danych, temat terroru znajduje się od czasu do czasu na wystawach, głównie zaś w archiwach około 300 muzeów rozrzuconych po całym kraju (są to głównie rejonowe i miejskie muzea krajoznawcze).

Jednak powszechne problemy z pamięcią o terrorze także tutaj odgrywają rolę. Problematyka obozów i miejsc zesłania kryje się w wystawach poświęconych industrializacji rejonu , a informacje o właściwych represjach — egzekucjach, aresztach, wyrokach — znajdujemy na stoiskach księgarskich i w witrynach internetowych. W ogóle terror został przedstawiony skrajnie fragmentarycznie i tylko umownie wpisany jest w historię kraju.

Miejsca pamięci związane z terrorem. Dzisiaj są to przede wszystkim miejsca pochówków: masowe groby ludzi rozstrzelanych w okresie Wielkiego Terroru i duże obozowe cmentarze. Ale tajemnica otaczająca egzekucje była tak wielka i tak mało udało się odkryć źródeł na ten temat, że do dzisiaj udało nam się ustalić tylko około 100 miejsc, w których pochowano rozstrzelanych w latach 1937-38 — według naszych obliczeń mniej niż trzecią część ogólnej liczby. Na przykład, mimo wieloletnich wysiłków poszukiwawczych, nie udało się znaleźć nawet miejsca pochówku ofiar znanych „kaszkietyńskich egzekucji" obok fabryki cegieł pod Workutą. Odnośnie obozowych cmentarzy, znamy tylko kilkadziesiąt z kilku tysięcy kiedyś istniejących. W każdym razie, cmentarze to znowu jednak tylko pamięć o ofiarach.

Miejsc pamięci nie stanowią obiekty infrastruktury terroru w miastach — ocalałe gmachy obwodowych i rejonowych władz OGPU/NKWD, gmachy więzień, zabudowania obozowe i budynki biur obozowych. Miejsc pamięci nie stanowią także obiekty przemysłowe wzniesione przez więźniów politycznych: kanały, drogi kolejowe, kopalnie, fabryki , kombinaty, domy. Bardzo łatwo byłoby je zmienić w „miejsca pamięci", wystarczy tylko umieścić tablicę pamiątkową przy wejściu do fabryki, czy na stacji kolejowej.

Jeszcze jednym kanałem zaopatrywania masowej świadomości historyczną wiedzą i obrazami jest kultura masowa, przede wszystkim telewizja. Telewizyjne programy poświęcone epoce stalinowskiej są dość częste i różnorodne: efektowny, pro-stalinowski kicz w rodzaju serialu „Stalin-life", konkuruje z dobrze zrobionymi ekranizacjami dzieł Szałamowa i Sołżenicyna. Widz telewizyjny może wybierać sposób odczytania przeszłości według własnego upodobania. Niestety, wygląda na to, że liczba widzów, którzy wybierają „Stalin life", rośnie, a tych, którzy wybierają Szałamowa, maleje. Oczywiście widz, którego aktualne spojrzenie na świat kształtuje antyzachodnia retoryka i niekończące się rozprawianie telewizyjnych politologów o wielkim mocarstwie, otoczonym ze wszystkich stron wrogami, a od wewnątrz podmywane przez „piątą kolumnę", nie potrzebuje instrukcji, który obraz przeszłości ma wybrać. I żadna ilość ekranizacji dzieł Szałamowa lub Sołżenicyna ich nie przekona.

Na koniec, najważniejszą instytucja budowania kolektywnej świadomości o przeszłości jest szkolny program historii. Tutaj (a także w znacznym stopniu w publicystycznych i dokumentalnych programach telewizyjnych) państwowa polityka historyczna, w odróżnieniu od wielu innych dziedzin omówionych powyżej, jest w pełni aktywna. Skutek jest zresztą taki, że człowiek uznaje, iż bierność w stosunku do pamięci historycznej nie jest tak niebezpieczna, jak używanie historii jako narzędzia polityki. W nowych podręcznikach historii stalinizm przedstawiany jest jako zjawisko instytucjonalne, wręcz osiągnięcie. Terror występuje jako zjawisko zdeterminowane historycznie i narzędzie wykonania zadań państwa. Koncepcja ta nie wyklucza współczucia dla ofiar molocha historii, ale kategorycznie nie dopuszcza rozważania przestępczego charakteru terroru, ani dyskusji o sprawcy tego przestępstwa. Intencją nie było wyidealizowanie Stalina. Jest to naturalny skutek uboczny całkiem innego zadaniapotwierdzenia idei niekwestionowanej słuszności władzy państwowej. Władza jest ponad wszelkimi moralnymi i prawnymi ocenami. Jest ponad prawem, ponieważ kieruje się interesami państwowymi, które są ważniejsze od interesów człowieka, społeczeństwa, moralności i prawa. Państwo zawsze ma rację - a przynajmniej tak długo, jak długo walczy z wrogami. Ta myśl przenika nowe podręczniki i pomoce szkolne od początku do końca, nie tylko tam, gdzie chodzi o represje. Podsumowując: jak wynika z powyższego, możemy mówić o pamięci rozdrobnionej, fragmentarycznej, zsuniętej na peryferie masowej świadomości. Pamięć o stalinizmie, w sensie, który my wkładamy w te słowa, istnieje chyba tylko wśród inteligencji. Czy ta pamięć ma jeszcze ostatnią szansę na zakorzenienie się w całym narodzie, jakie informacje, jakie wartości trzeba szerzyć i wpajać masowej świadomości, co trzeba zrobić — to jest temat na oddzielną dyskusję. Oczywiście, że potrzebne są wspólne wysiłki i ogółu narodu, i władzy. Jasne jest też, że historycy mają w tym procesie szczególną rolę, na nich też spoczywa szczególna odpowiedzialność.

Wykład na konferencji „Historia stalinizmu"

Moskwa 5 grudnia 2008 roku


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Materia a świadomość
Zanurzeni w kulturze

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (50)..   


« Historia   (Publikacja: 11-11-2009 Ostatnia zmiana: 13-11-2009)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Arseni Rogiński
Rosyjski historyk i działacz polityczny, przewodniczący stowarzyszenia Memoriał, badającego zbrodnie stalinowskie.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6938 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365