|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Psychopatologia życia politycznego [1] Autor tekstu: Adam Chmielewski
Niniejszy tekst jest wstępem do książki Adama Chmielewskiego:
Psychopatologia życia politycznego. Podręcznik ilustrowany
(Oficyna Wydawnicza Atut, Wrocław 2009, ss. 200)
Sfera ludzkiej subiektywności jest podatna na
przemiany bardziej dynamiczne niż inne aspekty życia społecznego. W swej
dynamice przybiera ona ustawicznie rozmaite, coraz to nowe postacie, spośród
których wiele uzyskuje miano patologicznych. To, co można uznać za
psychopatologię życia politycznego, stanowiło przedmiot filozoficznego
zainteresowania od czasów najdawniejszych. Wnikliwe obserwacje zjawisk
psychologicznych, ujawniających się w przestrzeni politycznej ukonstytuowanej w pierwszym okresie demokracji ateńskiej, stały się podstawą dla teorii
politycznych największych filozofów greckich, Platona i Arystotelesa. Rozumienie
politycznej roli ludzkich emocji społecznych odgrywało równie fundamentalną rolę w dziełach politycznych Niccolo Machiavellego, Thomasa Hobbesa, Jean-Jacquesa
Rousseau i Johna Locke’a. Największe znaczenie w swej teorii filozoficznej
przypisywał im zapewne David Hume, myśliciel Oświecenia, który, podobnie jak w innych sprawach, zachował głęboki sceptycyzm wobec oświeceniowej wiary w zdolność sprawowania przez rozum skutecznej władzy nad uczuciami, głosząc wręcz,
że rozum jest i powinien być tylko niewolnikiem namiętności.
[ 1 ] Rozwój nowoczesnych demokracji, podobnie jak to było w przypadku demokracji
ateńskiej, otworzył przestrzeń dla kształtowania i ujawniania się podmiotowej
sprawczości politycznej indywidualnych ludzi. Dzięki postępowi społecznemu i technologicznemu przestrzeń ta otworzyła się jednak znacznie szerzej niż było to
możliwe kiedykolwiek wcześniej; nic więc dziwnego, że w warunkach nowoczesnych
demokracji zjawiska uznawane za patologie polityczne kształtują się i ujawniają w stopniu oraz w formach wcześniej nieznanych. Jest to powód, dla którego
współcześnie zainteresowanie dla tego, co uchodzi na psychopatologie polityczne
znacznie się wzmogło, przeobrażając się w samodzielny przedmiot dociekań
naukowych.
[ 2 ]
Książka ta została napisana z teoretycznego punktu widzenia, według którego
emocje odgrywają podstawową i niezbywalną rolę w funkcjonowaniu i przemianach
społeczeństw ludzkich oraz że dynamika ludzkiej subiektywności spełnia
fundamentalną rolę w zarówno w sferze poznania i tworzenia, jak i w sferze
etycznej i politycznej. Ponieważ wraz z rozwojem społeczeństw subiektywność i emocjonalność człowieka nieustannie ujawnia się w nowych formach, spośród
których wiele zagraża stabilności społecznej, to naturalnym zadaniem polityki
jest inteligentne ich odczytywanie, trafne interpretowanie i innowacyjne
poszukiwanie skutecznych form zarządzania nimi. Koncepcje
filozoficzno-polityczne, które ignorują sferę ludzkiej emocjonalności, nie mogą
być adekwatne.
Odkładając wszelako kwestie ściśle teoretyczne na inną sposobność, książkę tę
poświęcam zjawiskom patologicznych w funkcjonowaniu współczesnych ustrojów
politycznych, koncentrując się zwłaszcza na niektórych, specyficznie polskich
ich postaciach. Jest to więc w mniejszej mierze praca teoretyczna, w większej
zaś kolekcja ilustracji przejawów i objawów psychopatologii, które ze
szczególnym nasileniem zapełniły polską przestrzeń publiczną. Genezą tej pracy
jest szereg prób, do pewnego stopnia niezależnych od siebie, mających na celu
zrozumienie obecnego stanu polskiej polityki w jej wymiarze wewnętrznym i zewnętrznym, jak również konsekwencji tego stanu.
Mówiąc bardziej konkretnie, praca ta jest głównie zbiorem ilustracji dla tezy,
zgodnie z którą obecny kształt polskiej przestrzeni politycznej jest rezultatem
szeregu zjawisk patologicznych o podłożu psychicznym, skutkiem tych
psychopatologii jest zaś powolne osuwanie się polskiej polityki w stan
degeneracji, która pod wieloma względami wydaje się już nieodwracalna.
Argumentuję również, że degeneracja ta ma przede wszystkim źródło w porażce,
jaką poniosły polskie elity polityczne w trafnym odczytywaniu, rozumieniu i adekwatnym zarządzaniu społecznymi emocjami polskiego społeczeństwa. Porażka ta
była, moim zdaniem, kumulatywnym skutkiem nierozumienia roli, jaką odgrywa
„emocjonalna zmienna polityczna" w życiu społeczeństw; nieumiejętności w zarządzaniu ludzką subiektywnością; rezultatem patologicznej uległości elit
politycznych wobec niej; oraz cynicznego jej podsycania i wykorzystywania we
wzajemnej walce politycznej, prowadzonej bez względu na jakkolwiek pojmowane
dobro wspólne. Obecny, degeneracyjny trend polskiej polityki przypisuję
zwłaszcza patologicznym formom organizowania emocji społecznych przez dominujące
na polskiej prawicy postacie o charakterach nie mniej patologicznych. Z tej
racji, choć książka ta ukazuje się w dwudziestą rocznicę zapoczątkowania
przemian politycznych w Polsce, nie ma charakteru rocznicowego.
Patologie, o których mowa w tej książce, ujawniają się nie tylko na płaszczyźnie
polskiej praktyki polityki, ale także w polskich doktrynalnych debatach
politycznych. Ujawniają się one m.in. w specyficznie polskich sporach o rozumienie wiodących obecnie ideologii, konserwatyzmu, liberalizmu i lewicowości. Bronisław Łagowski na przykład wielokrotnie podkreślał, że
rozróżnienie na lewicę i prawicę w Polsce jest rozróżnieniem nazwowym, a nie
pojęciowym.
[ 3 ] Zasadniczo zgadzając się z tym osądem, jestem zarazem przekonany, że nie można
go ograniczać wyłącznie ani do terytorium Polski, ani do specyficznej polskiej
przestrzeni dyskursu politycznego. Spośród wielu prac, które podejmują
zagadnienia bliskie omawianym w tej książce, należy wymienić przede wszystkim
dwie książki Franka Furediego.
[ 4 ] Podobnie jak Łagowski, socjolog brytyjski w swych esejach klarownie i z
zaangażowaniem argumentuje m.in. na rzecz nieaktualności tradycyjnego
rozróżnienia na polityczną lewicę i prawicę. Jak pisze, „nieadekwatność słownika
politycznego minionych dwóch stuleci jest najbardziej uderzająca, gdy sprawa
dotyczy tradycyjnego rozróżnienia na lewicę i prawicę. Był czas, gdy te etykiety
odnosiły się do różnicy między zwolennikami postępu i reakcjonistami. Mówiąc z grubsza, lewica pragnęła zmiany społecznej i dążyła do przyszłej ludzkiej
emancypacji. W przeciwieństwie do niej, prawica lękała się zmian i aktywnie
zabiegała o zachowanie tego, co uznawała za tradycyjne sposoby postępowania.
Obecnie jednak ludzie określający się jako prawicowi — a jest ich bardzo
niewielu — w mniejszym lub większym stopniu zarzucili obronę tradycji. (...). Jak
prawica nie broni już tradycji, tak lewica nie jest już rzecznikiem zmiany. Ci,
którzy określają się mianem lewicowych, należą dzisiaj do najgwałtowniejszych
przeciwników przemian".
[ 5 ] To trafne i dobrze uzasadnione spostrzeżenie Furediego stanowiło jeden z wielu
powodów, dla których w przeszłości, w innej książce, podjąłem próbę zastąpienia
rozróżnienia na lewicę i prawicę za pomocą dwóch odmiennych kategorii,
sygnalizujących alternatywne wizje polityczne; jedną z nich można określić
mianem społeczeństwa otwartego, drugą zaś mianem wspólnoty.
[ 6 ] Pod tym, a także pod wieloma innymi względami, idee formułowane przez Furediego
są zbieżne z argumentacją zawartą w tej książce.
Chciałbym zarazem podkreślić, że mimo pewnych zbieżności z poglądami Furediego,
argumentuję tu na rzecz stanowiska, które mocno się od nich różni. Wymienione,
jak również inne jego książki są bowiem wymierzone przeciwko temu, co określa on
mianem subiektywizacji przestrzeni publicznej; przedmiotem swoich stanowczych
potępień uczynił on czynniki subiektywne i psychologiczne, które w jego
przekonaniu nie tylko zdominowały współczesną politykę państwa zachodnich,
zwłaszcza w Zjednoczonym Królestwie i w Stanach Zjednoczonych, ale są także
aktywnie i bezwzględnie eksploatowane w demokratycznej praktyce politycznej
wszystkich społeczeństw demokratycznych. Furedi twierdzi, że polityczna rola
emocji i subiektywności jest jednym ze źródeł współczesnych form
postmodernistycznego relatywizmu, który zwrotnie nadaje intelektualną
prawomocność emocjonalności współczesnego życia społecznego, legitymizując także
jej patologiczne formy. Pisze na przykład: „Postmoderniści często twierdzą, że
nie istnieje jedna droga do zrozumienia. To podkreślanie różnicy dotyczy także
metodologii — do prawd dociera się różnymi metodami. Wypracowanie relatywizacji
metodologii jest jedną z cech charakterystycznych postmodernizmu. Opiera się on
na dawnym romantycznym przekonaniu, że droga do rozumienia idzie przez
subiektywność, zwłaszcza intuicję. Postmoderniści opracowali tę ideę po to, aby
zasugerować, że skoro istnieje wiele prawd, to istnieje także wiele prawomocnych
dróg dochodzenia do nich".
[ 7 ] Furedi obciąża winą polityczne sankcjonowanie tego specyficznie rozumianego
emotywizmu za współczesne patologie społeczne, zwłaszcza w sferze edukacji,
które skutkują tym, co określa on mianem filistynizmu. Jakkolwiek w tych
kwestiach stanowisko Furediego zbliża się nieco do poglądów Alasdaira
MacIntyre’a,
[ 8 ] to sądzę, iż jest nieadekwatne i niewystarczające, zwłaszcza gdy idzie o jego
argumentację przeciwko relatywizmowi, kwestia ta bowiem jest znacznie bardziej
skomplikowana. [ 9 ]
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] David Hume, Traktat o naturze
ludzkiej, przekł. Czesław Znamierowski, Państwowe Wydawnictwo
Naukowe, Warszawa 1963, t. II, s. 188. [ 2 ] Por. np. Krystyna Skarżyńska,
Człowiek a polityka. Zarys
psychologii politycznej, Wydawnictwo Naukowe
Scholar, Warszawa 2005; Robert S. Robins, Jerrold M. Post,
Paranoja polityczna.
Psychopatologia nienawiści,
Książka i Wiedza, Warszawa 2007. [ 3 ] Bronisław Łagowski, Duch i
bezduszność III Rzeczypospolitej. Rozważania. Universitas, Kraków
2007, s. 117. Na ten temat piszę nieco więcej w rozdziale 2, poniżej. [ 4 ] Frank Furedi, Where Have All
Intellectuals Gone? Confronting 21st Century Philistinism,
London-New York 2004, oraz tenże,
Politics of Fear. Beyond Left and Right, Continuum, London-New York
2005. [ 5 ] Furedi, Politics of Fear. Beyond
Left and Right, s. 9-10. [ 6 ] Por. Adam Chmielewski,
Społeczeństwo otwarte czy wspólnota? (Arboretum, Wrocław 2001). To
powiedziawszy jednak chciałbym zastrzec, że w dalszych partiach tej
książki nadal posługuję się kategoriami lewicowości i prawicowości, są
to bowiem stereotypy trwale funkcjonujące w przestrzeni dyskursu
politycznego, zaś całkowita rezygnacja z tych etykiet utrudniałoby
analizę i krytykę tego dyskursu. [ 7 ] Furedi, Where Have All
Intellectuals Gone?, s. 62. [ 8 ] Alasdair MacIntyre, Dziedzictwo
cnoty. Studium z teorii moralności, przekł. Adam Chmielewski,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1996, oraz tenże,
Czyja sprawiedliwość? Jaka
racjonalność?, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, przekł. Adam
Chmielewski i in., Warszawa 2007. [ 9 ] W tej sprawie por. Adam Chmielewski,
Niewspółmierność,
nieprzekładalność, konflikt. Relatywizm we współczesnej filozofii
analitycznej, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1997. « Recenzje i krytyki (Publikacja: 27-12-2009 )
Adam Chmielewski Profesor zwyczajny w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego, działacz społeczny i publicysta polityczny. Studiował filozofię na uniwersytetach we Wrocławiu, Oxfordzie i Nowym Jorku. Jest autorem kilku książek, wśród nich Filozofia Poppera. Analiza krytyczna (1995); Niewspółmierność, nieprzekładalność, konflikt (1997), Społeczeństwo otwarte czy wspólnota? (2001) oraz Dwie koncepcje jedności (2006). Jest także autorem licznych przekładów filozoficznych z języka angielskiego, w tym dzieł Bertranda Russella, Karla Poppera, Alasdaira MacIntyre’a, Richarda Shustermana, Slavoja Žižka oraz dzieł literackich. Jest redaktorem naczelnym „Studia Philosophica Wratislaviensia” oraz członkiem rad redakcyjnych polskich i zagranicznych pism filozoficznych. Strona www autora
| Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7046 |
|