|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Chrześcijaństwo » Herezje i inne odłamy
Dzieje kataryzmu w Europie [3] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
Głośni
perfecti, którzy dokonali apostazji a później doszli nawet do funkcji inkwizytorów to m.in. Robert le Bougre (zwany
„Bułgarem") czy Raynier Sacchoni (autor traktatu o katarach i waldensach), byli
jednocześnie najbardziej brutalnymi i ortodoksyjnymi prześladowcami heretyków
(są to wszakże uniwersalne przypadki każdego nawróconego konwertyty, w każdej
epoce i religii, szczególnie dotyczy to fanatyków i różnej maści purytanów).
Jednak wśród albigensów/katarów te przypadki był nieliczne i odosobnione.
*
Gdzie jedność
panuje, tam jest doskonałość
św. Bernard z Clairvaux
Przejdźmy teraz
do bezpośredniego omawiania rytu katarskiego oraz podstawowych zasad ich wierzeń
religijnych. Dotyczyć to będzie głównie albigensów (czyli katarów
południowo-francuskich) gdyż region ten był bez wątpienia synonimem porażki
doktrynalnej Kościoła i katolicyzmu w XI-XIII w. (i na pewno głównym bastionem
herezji dualistycznych w ówczesnej Europie Zach.), a także ze względu na
wspominaną masowość tych ruchów heterodoksyjnych
[ 23 ] i ich różnorodność ideowo-eklezjalną.
Trzeba
podkreślić, że nowatorstwem katarów było to, iż do stanu
perfecti dopuszczano również kobiety
(bones femmes).
One mogły udzielać na równych prawach z mężczyznami nielicznych sakramentów, głosić naukę, pocieszać wątpiących. Spośród
najbardziej znanych bones femmes,
reprezentujących jednocześnie najświetniejsze rody Langwedocji należy wymienić
Esclarmondę de Foix, Aude de Fanjeaux, Fays de Durfort i Raimondę de Saint
Germain (wszystkie zostały perfecti w
1204). W porównaniu do ówczesnego Kościoła (a jak jest w tym przedmiocie dziś ?)
był to przełom iście rewolucyjny. Popatrzmy — kiedy niektóre kościoły
chrześcijańskie (ale nie Kościół rzymski) zdecydowały się wyświęcać kobiety na
duchownych, kiedy kobiety stały się tam hierarchami i z jakimi oporami dochodzi
do tych zmian.
Moment stania
się „doskonałym" poprzedzał okres swego rodzaju nowicjatu trwający około roku.
Po tym okresie w sposób uroczysty pasowano laika na
„dobrego człowieka".
Obrzędowość
katarska ograniczała się tylko do kilku
rytów: consolamentum,
melioramentum,
appalleramentum,
endura i wspomniane wcześniej
convinenza.
Consolamentum było obrzędem o szerokim znaczeniu. Perfecti
układając dłonie nad głową laika (błogosławiąc go w chrześcijańskim znaczeniu)
udzielał mu rodzaj rozgrzeszenia; w taki sposób wprowadzało się również zwykłego
wiernego w stan „doskonałych", a także udzielało się błogosławieństwa przed
śmiercią. Pełniło też rolę pocieszenia, wsparcia laika przez „doskonałego".
Innym sakramentem katarskim było
melioramentum — czyli forma kultu, szacunku wobec „dobrych ludzi"; wierny
przyklękał na jedno kolano przed nimi (niektórzy autorzy w tym kontekście
powołują się — w sposób jednak bardzo ograniczony — na podobieństwa do
katolickiego kultu świętych).
Kolejnym rytem w liturgii katarskiej było
apparellamentum. To z kolei przypominało katolicką ofiarę eucharystyczną -
łamanie i poświęcenie przez „doskonałego" chleba przeznaczonego do spożycia
połączone z jakąś formą spowiedzi powszechnej, publicznej, zbiorowej.
Najbardziej
kontrowersyjnym i wywołującym najwięcej emocji jest problem tzw.
endury. W ocenach Kościoła (pokutujących po dzień dzisiejszy
[ 24 ]) w tym obrzędzie egzemplifikuje się
właśnie wrogość kataryzmu wobec ziemskiej rzeczywistości, pogarda dla świętości
życia, nihilizm i obrazoburczość. "Wśród
pewnych zeznań ludzi podejrzanych i przesłuchiwanych przez Inkwizycję można
wyczytać, że heretycy, szczególnie kobiety, podejmowali endurę, to znaczy
głodówkę prowadzącą aż do śmierci"
[ 25 ]. To stwierdzenie wymaga jednak kilku
wyjaśnień. Praktyka ta pojawia się dopiero w II połowie XIII w. gdy kataryzm
jest dobijany i w zasadzie zanika. W podstawowej doktrynie katarskiej z okresu
największego rozkwitu nie ma wzmianek o tym zjawisku. Ponadto można domniemać,
że w czasie masowych i niesłychanie drastycznych prześladowań mających wtedy
miejsce uwiezieni w nieludzkich warunkach i okrutnie torturowani albigensi
podejmowali w końcu akt niesłychanie dramatyczny — dobrowolna śmierć z zagłodzenia jako metoda skrócenia cierpień. To w połączeniu z pesymizmem i katastrofizmem ideologii katarskiej — chęć ucieczki od doczesności będącej
rezultatem realnej obecności Szatana w życiu codziennym — jest niesłychanie
kompatybilne i czytelne. A historię piszą przecież zawsze zwycięzcy — w tym
przypadku Kościół katolicki.
Jak podają
współcześni badacze jeden z ostatnich diakonów katarskich Piotr Authier
(działający w dolinach wsch. Pirenejów) pod koniec XIII w. czyli w schyłkowym
okresie świetności kościoła katarskiego, zalecał wiernym stosowanie
endury. W tym przypadku można więc
ten akt traktować jako lokalny i specyficzny wytwór określonych warunków
społeczno-kulturowych, a nie jako doktrynalny dogmat immanentny całej projekcji.
Jednakże źle przysłużyła się ta praktyka dla prezentacji idei katarskich:
uchodzą one nadal powszechnie za aspołeczne, niemoralne, niebezpieczne,
fundamentalistyczne i nieludzko purytańskie.
Relacje katolicyzmu i kataryzmu
przejawią się także w interpretacji pojęcia małżeństwa — katarzy (z racji
doktrynalnych) nie uważali go za obrządek nadzwyczajny czy rodzaj
sacrum lecz za ziemską konieczność,
umowę między dwojgiem ludzi, jakąś formę dzisiejszego kontraktu cywilnego. Nie
zawierali więc ślubów w obecności kapłanów katolickich co w świetle prawa
kanonicznego i porządku społeczno-politycznego ówczesnej Europy wiązało się z określonymi konsekwencjami: takie małżeństwo było uznawane za „konkubinat", a kobietę pozostającą w takim związku (zaliczana była automatycznie do kategorii
amasia = nałożnica) traktowano jako
jawną prostytutkę co wiązało się z dodatkowym oskarżeniem w procesie
inkwizycyjnym o obrazę moralności publicznej.
Modlitwy i zebrania katarzy odbywali jedynie w lasach czy na łąkach (przeważnie na
wzgórzach) — odmawiano jedynie Ojcze nasz i odprawiano melioramentum. W późniejszym okresie — XIII w. — formę centralnej świątyni czy miejsca o szczególnym znaczeniu dla całej wspólnoty pełniła forteca w Montsegur (znaczenie
sakralne, doktrynalne i symboliczne). [ 26 ]
Wspomniany
wcześniej pacyfizm i niezgoda na zabijanie stworzeń żyjących przez katarów były
tak przysłowiowe, że neo-manichejczycy z Goslar (1052) woleli zostać powieszeni
niż zabić kurę. Świadczy to właśnie o przywiązaniu do zasad wiary i zgodności
teorii z praktyką. Miało to na pewno określony wydźwięk społeczny biorąc pod
uwagę zepsucie i niemoralny tryb życia feudalnego kleru katolickiego. Pod
wpływem brutalnego prześladowania jednak to się zmieni.
Ostatnim aktem
starcia katolicyzmu z albigensizmem/kataryzmem jest krucjata krzyżowa ogłoszona
przez Innocentego III przeciwko heretykom z pd. Francji. Było to chyba pod
względem liczebności biorących w niej uczestników i skuteczności jedno z największych i jedyne, która osiągnęło ostateczny sukces, tego typu
przedsięwzięcie. [ 27 ]
Pierwszy okres
walk — 1209-1229 (czyli do zawarcia tzw. traktatu z Meaux) — to walki w polu
(niezbyt liczne i krwawe) oraz zdobywanie poszczególnych miast (tu ofiary idą w tysiące). Wyznacznikiem eksterminacji miejscowej ludności jest słynna rzeź (po
zdobyciu przez krzyżowców) miasta Beziers (22.07.1209). Zabito w 3 dni ponad
20.000 osób — wszystkich: katarów, Żydów, prawowitych chrześcijan, kobiety,
dzieci, starców, mężczyzn broniących miasta, nawet księży (wśród niższego kleru
langwedockiego wielu sprzyjało jawnie lub skrycie nowej religii i porządkom
społecznym przez nią niesionym): to tu wg zakonnika i kronikarza Cezarego z Heisterbach (żyjącego w owym czasie) legat papieski przy krucjacie przeciwko
albigensom, opat Citeaux Arnold Amalryk na dylematy rycerzy krzyżowych jak
odróżnić prawowiernych od heretyków miał powiedzieć "Caedite
eos! Novit en im Dominus qui sunt eius". [ 28 ]
Równolegle
następują podziały łupów między francuskimi krzyżowcami i metodyczne,
narastające w czasie, coraz bardziej brutalne prześladowania albigensów. Do
akcji wkraczają dominikanie (ostatecznie ich statuty i organizację zatwierdza w 1216 r. Honoriusz III — 1216-1227). Organizuje się św. Inkwizycja oddana w ręce
zakonu p/w Dominika Guzmana. Grzegorz IX (1227-1241) bullą
Excomunicamus et anathematisamus
(1231) aprobuje instytucjonalne prześladowania wszystkich inaczej wierzących niż
interpretacja rzymska. Wreszcie Innocenty IV (1243-1254) w bulli
Ad Extirpanda (1252) sankcjonuje
stosowane już wcześniej tortury jako miłe
Bogu celem skuteczności procesu inkwizycyjnego.
Następuje okres
względnej stabilizacji — ale kataryzm w latach 30- i 40-tych XIII wieku chwyta
jakby „drugi oddech". Organizuje się „kościół podziemny" — m.in. dzięki takim
postaciom jak „doskonali" Guilhaber de Castres czy Piotr Polha. Wybuchają coraz
liczniejsze bunty, tężeje opór miejscowej ludności, dochodzi nawet do tumultów
przeciwko zbyt gorliwym inkwizytorom, a nawet ich zabójstw. [ 29 ] Prześladowania narastają, liczba ofiar
terroru rośnie.
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 23 ] [za: MAŁA
ENCYKLOPEDIA
TEOLOGICZNA, Warszawa 1988, t. I, s. 606]: Heterodoksja — z grec. =
heteros — inny, drugi,
błędny: … = doksa — pogląd,
nauka; czyli błędny pogląd, przeciwne wyznanie. W teologii
rzymskokatolickiej wszystkie inne wyznania i poglądy teologiczne
niepodporządkowane Watykanowi.
[ 24 ] Np. M.D.Knowles/
D.Obolensky, HISTORIA KOŚCIOŁA,
t. II, Warszawa 1988, s. 284
czy ks. J. Umiński, HISTORIA
KOŚCIOŁA, Opole 1959, t. I, ss. 466-476. [ 25 ] F. Niel, ALBIGENSI I
KATARZY, dz.cyt., s. 43. [ 26 ] Montsegur to niewielki donżon zbudowany na wąskiej i spadzistej grani
na pd krańcach regionu Langwedocja-Rousillon, otoczony z trzech stron
przepaścistymi urwiskami. Charakteryzują go monumentalna brama, brak
narożnych wież, mury pozbawione blanków i otworów strzelniczych; nie
posiada też ta budowla jakiegokolwiek układu strategicznego. Nie
przypomina więc w żadnym razie obronnych zamków z owego czasu. Od 1204
r. zrujnowana warownia decyzją miejscowego wielmoży Ramona de Perelli
zostaje przyznana katarom langwedockim. Liczni autorzy francuscy uważają
dziś, że Montsegur stanowił centralną świątynię albigensizmu oraz
jednocześnie (we wcześniejszym okresie) był także miejscem
manichejskiego kultu solarnego — świadczą o tym choćby dziwne możliwości
określania zasadniczych pozycji wschodu słońca (przesilenie zimowe) na
podstawie ekspozycji murów Montsegur. [ 27 ] patrz R.S. Czarnecki, Idea
krucjat a kultura Zachodu. [ 28 ] Zabijcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich. [ 29 ] Tak stało się m.in. w Avignone, gdzie w maju 1242 r. grupa zbrojnych
rycerzy — katarów wraz z giermkami (ok. 50 osób) morduje w okrutny i
bezwzględny sposób grupę inkwizycyjną przybyłą do zaprowadzenia porządku
w regionie Lauraguais: bracia zakonni Wilhelm Arnauld i Stefana z
Narbonne — obaj OP (ich orszak składał się w sumie z 11 osób duchownych
i świeckich — wszystkie zostały wymordowane). Właściciel zamku — Ramon
d'Alfaro (konspiracyjny katar wybitnego rodu langwedockiego)
współpracował ze spiskowcami z Montsegur — stamtąd przybyło wspomniane
„komando" mordujące inkwizytorów. « Herezje i inne odłamy (Publikacja: 24-02-2010 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7168 |
|