Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.834 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
W czasie dziecięctwa nowej religii ludzie mądrzy i uczeni powszechnie ignorują tę sprawę, uznając ją za zbyt błahą (..) A kiedy później chcą zdemaskować oszustwo, by otumanione masy przejrzały na oczy, jest już zbyt późno, i dokumenty a także świadkowie, którzy pomogliby sprawę wyjaśnić, znikli bezpowrotnie.
 Religie i sekty » Chrześcijaństwo » Herezje i inne odłamy

Dzieje kataryzmu w Europie [4]
Autor tekstu:

Faktem jest, że dokumenty mówią o niesłychanym jak nawet na średniowieczne warunki rozpasaniu i bezwzględności niektórych inkwizytorów. Jeden potrafił wcielić się w perfecti, aby pod pozorem udzielenia consolamentum uzyskać potwierdzenie podejrzeń wobec umierającej już staruszki jej heretyckiej proweniencji. Ową osobę — po uzyskaniu tych informacji przez „sprytnego" inkwizytora — po błyskawicznym procesie inkwizycyjnym, wraz z łóżkiem na którym dożywała swych dni, zaniesiono na naprędce zbudowany stos i spalono. Inny „przedsiębiorczy" inkwizytor (Fulko de St. Georges) współżył z kobietą (zaszła w ciążę w wyniku tych amorów), a gdy uzyskał dane dot. gminy miejscowych heterodoksów skazał ją wraz z innymi katarami na auto da fe (wyrok mimo jej ciąży wykonano). Najlepiej działalność inkwizycji na tamtych terenach w owym czasie oddają słowa jednego z inkwizytorów — Konrada Dorso (współpracownika znanego powszechnie z bezwzględności innego inkwizytora Konrada z Marburga) — mówiące, iż należy spalić nawet 100 niewinnych, acz podejrzanych o apostazję, gdyż może wśród nich być jeden heretyk. Niewinnych Pan Bóg i tak przyjmie do Królestwa Niebieskiego...

Ostatnim aktem walk w tym regionie, które trwały bez mała 50 lat (1209-1255) to zdobywanie pojedynczych twierdz — niesłychanie ufortyfikowanych, położonych w trudnym terenie (na pograniczu langwedocko-aragońskim) stanowiących pojedyncze bastiony oporu kataryzmu i zarazem wspomnianej cywilizacji oc. Zwłaszcza cztery fortece - wspomniany Montsegur (oblężenie trwało prawie rok: maj 1243 — marzec 1244) oraz zamki Queribus, Puylaurens i Fenouillet — wyznaczają tu szczególną cezurę. W maju 1255 roku upada zbudowany na skalnym zrębie (stanowiącym wówczas naturalną granicę między Francją a Aragonią), górujący nad przepaścistą doliną i przez to stwarzający wrażenie zawieszonego w przestworzach, zamek Queribus (należący do Ch.de Barbery’ego). I to w zasadzie jest koniec zbrojnego oporu albigensów.

Zdobywanie tych ostatnich twierdz towarzyszą masowe ofiary na stosach — w poszczególnych punktach oporu chronili się bowiem znaczący dla ówczesnego kataryzmu ostatni żyjący „dobrzy ludzie" [ 30 ]: np. po opanowaniu Montsegur na gigantycznym stosie spłonęło razem 210 katarów (16.03.1244) nie chcących wyprzeć się swej wiary. Podobnie masowe auto da fe odbywały się też w przeszłości: m.in. w Minerve, Tuluzie czy Carcassonne, gdzie na stosach palono obligatoryjnie za jednym zamachem grubo ponad 100 osób (1210 r.).

Jeszcze na przełomie XIII i XIV w. inkwizycja działa na tych terenach niezwykle intensywnie, mimo że herezja albigensów jest już tylko echem. To wtedy tutaj swą działalność inkwizycyjną prowadzi przez kilka lat Bernard Gui (po raz pierwszy 1307-1308 w Tuluzie, później w okresie 1319-1324 [ 31 ]), sławny dominikanin, biskup i zausznik papieży, autor dzieła pt. KSIĘGA INKWIZYCJI stanowiącego podręcznik i kompendium wiedzy inkwizytora, a z którego można czerpać do dziś informacje o tamtych czasach.

Właśnie Bernard Gui (wspólnie z Guillaume d'Ablisem) skazuje na stos Piotra Authiera, ostatniego „doskonałego", próbującego w początkach XIV w odtworzyć Kościół katarski w Langwedocji. Ten wyrok uważa się za ostateczny kres idei katarskich na tym terenie.

Przerwane zostają także więzi albigensów z Langwedocji z dysydentami lombardzkimi. W połowie XIII w. jeszcze wymiana myśli, ludzi i diakonów następuje dość swobodnie. Krążą kurierzy, przewożone są listy, dokumenty, wędrują z jednego regionu do drugiego „dobrzy ludzie". Jednak działania inkwizycji robią swoje. Zanik kataryzmu na pd. Francji, a także selektywne prześladowania w płn. Włoszech wygaszają po kolei źródła niepokojów. W Italii Kościół pacyfikuje kolejne grupy heterodoksyjne; tu echa neo-manicheizmu to przede wszystkim działalność Gerarda Segarellego (i jego ruchu pseudo-apostołów [ 32 ]), braci „wolnego ducha" [ 33 ], beginek/begardów [ 34 ] czy tzw. passagiatów. [ 35 ] Wszystkie te ruchy społeczne, konfraternie dysydenckie, stowarzyszenia protestu i rewolty — oficjalne, np. minoryci [ 36 ], i pozostające poza Kościołem — były wynikiem określonego klimatu intelektualnego, teologii, filozofii życia, pobożności i jej immanentnym: chiliazmowi, millenaryzmowi, anty-racjonalnej ascezie. Kościół i katolicyzm zmagać się będą z tym potężnym acz różnorodnym trendem przez kilka wieków. Gdzieś w efekcie działań tych sekciarzy zaistnieje Reformacja.....

Herezję katarską na wymienionych terenach pd. Francji wyznawało w przybliżeniu ok. połowa mieszkańców. „Kataryzm i trubaduryzm" (dwa nierozłączne wyznaczniki cywilizacji oc) nie stawiały sobie żadnych celów ewangelizacyjnych. I dotyczyło to większości ruchów heterodoksyjnych wspomnianych w tekście. Były wolne od powszechnego wówczas stylu życia, mentalności, religijności, monokultury średniowiecznej Europy którą uosabia pontyfikat Innocentego III. "Bez względu na to jak szokujące były ich przesłania, nie starały się narzucić ich sąsiadom. Katolicy mieli się tam dobrze, nikt ich nie prześladował i nie rzucał im wyzwania. Ale to właśnie najbardziej niepokoiło papiestwo i królów Francji". Zawsze tak się dzieje kiedy jawni wrogowie — wówczas tak egzemplifikowano islam (Saraceni) i judaizm (Żydzi) — zdecydowanie się odróżniają od swoich: nie do przyjęcia jest kiedy konkurent (na rynku wierzeń religijnych) przyjmując te samo (lub podobne) symbole wiary religijnej rozmywa jednocześnie dogmaty, prezentuje przeciwstawną logikę, odrzuca uznane autorytety, a przede wszystkim prezentuje odmienną eschatologię — doczesność pozostawiając do wyboru wiernemu [ 37 ]. Im bardziej owa propozycja kulturowo-cywilizacyjna była kompromisową tym stanowiła większe zagrożenie dla ortodoksji, purytanizmu i absolutystycznych metod rządzenia.

Można na zakończenie stwierdzić, że kataryzm/albigensizm był swoistą duchowością, mającą swe korzenie w pierwotnym chrześcijaństwie (katarzy cały czas uważali siebie za chrześcijan) — ono przecież także wywodziło się z tradycji lewantyjskiej, przesiąkniętej mistyką, okultyzmem, poszukiwaniem charyzmatu. Dopiero ewangelizując germańskich barbarzyńców chrześcijaństwo uległo synkretyzacji w kierunku mitologii germańskiej, pogańskiej; swoistej barbaryzacji. Powielenie schematu Kościoła apostolskiego przez neo-manicheizm nie mogło się udać z tego tytułu, że średniowieczny Kościół stał się już częścią władzy — może nawet wiodąca częścią — feudalnej. A jak mawiał jeden z koryfeuszy Rewolucji Francuskiej, bliski współpracownik Maximilliane’a Robespierre’a, Louis A. d'St. Just: Nie można rządzić i być bez winy. Natomiast Kościół chciał (i chce tego nadal) być zarówno autorytetem moralnym, niekwestionowanym recenzentem decyzji i wyborów wszystkich ludzi, jedynym depozytariuszem prawdy, a zarazem — władcą, decydentem i beneficjentem materialnej doczesności.

Epoka wypraw krzyżowych, za jej początek uważa się 1095 r. kiedy to Urban II (1088-1099) upublicznia ideę krucjat na synodzie w Clermont-Ferrand, rozpala wyznaniowe namiętności; szał i fanatyzm religijny stają się podstawowymi elementami kultury chrześcijańskiej tego okresu. Pierwszymi ofiarami padnie zawsze „Inny" — wtedy był to (jak zawsze potem) Żyd, później dotknie to dysydenta, sekciarza, schizmatyka, heretyka. Prześladowania innowierców — nawet tych, którzy mienią się chrześcijanami, ale nie są oficjalnie włączeni do „naszej" wspólnoty, nie są aprobowani przez główną siłę przewodnią tamtego okresu jakim bez wątpienia był Kościół katolicki — stają się codziennością, kanalizują frustracje i bezsiłę ludu wobec przemocy władzy feudalnej, są ersatzem dla zanikającego znaczenia cechów rzemieślniczych, wolnych stowarzyszeń i konfraterni, wolności miast (zwłaszcza we Włoszech i pd. Francji) na rzecz nieograniczonej władzy wielmożów świeckich i duchownych. Jednocześnie następuje koncentracja kapitału, bogactwa, decyzyjności władzy. Kościół apostolski pokazuje (opisany tu przykład jest pierwszym na tak masową skalę, zorganizowanym pod auspicjami papiestwa oraz władzy świeckiej, metodycznie i totalnie funkcjonującym modelem niszczenia „Innego" w kulturze Zachodu [ 38 ]), że w tępieniu dysydentów czy odstępców jest o wiele skuteczniejszy i bezwzględny niż aparat przemocy Nerona, Decjusza bądź Domicjana. Wspólnota „biednego rybaka" z Palestyny ukazuje się nam po 1000 latach swego istnienia despotycznym, totalitarnym i okrutnym tyranem. Instytucjonalne chrześcijaństwo dla katarów stało się tym czym tak potępiany przez nie biblijny Herod dla „niewiniątek". Ten przykład jest klasycznym i niezwykle wymownym.


1 2 3 4 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Magia egzorcyzmów i demonologii
Kłopot z homeopatią

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (9)..   


 Przypisy:
[ 30 ] W przypadku Montsegur byli to m.in. R. Agulher, P. Bonnet, A. Aicar, P. d'St. Martin oraz B. d'en Marti. Śmierć w płomieniach poniosły też córka władcy Montsegur młodziutka E. de Perella, jej matka - C. de Perella oraz babka hrabina M. de Lantar. Jak wskazuje wielu autorów jest to tragiczny symbol końca kataryzmu, zamykający jakby klamrą trzy pokolenia wyznawców tej wiary wśród najwybitniejszych rodów pd. Francji - pochłaniający wszystko ogień i triumfujący Kościół.
[ 31 ] B.Gui w drugim okresie swej inkwizytorskiej działalności w Langwedocji - jego jurysdykcji wówczas podlegały Tuluza, Albi, Carcassonne i Pamiers - wydał ponad 400 wyroków (w jednym 1319 — ponad 160)
[ 32 ] G.Segarelli z Parmy, rękodzielnik i wędrowny kaznodzieja (XIII w.), propagator idei ascezy i skrajnego ubóstwa kleru, millenarysta, zwolennik idei Joachima z Fiore (tzw. tryteizm), założyciel bractwa pseudo-apostołów (nazwa używana przez inkwizytorów m.in. B.Gui), spalony wyrokiem św. Inkwizycji w 1300 r. Po nim kierownictwo bractwem objął fra Dolcino z Novarry (i „charyzmatyczka" Małgorzata). Wyprawa krzyżowa ostatecznie pokonała po dwuletnim oblężeniu koło Vercelli resztki pseudo-apostołów: Dolcino i Małgorzata zostali wyrokiem inkwizycyjnym (1307) w okrutny sposób uśmierceni.
[ 33 ] Zwolennicy heretyckiej doktryny opartej o idee Amalryka z Bene, działający w XII-XIV w. na terenie całej Europy, bliscy begardom; wędrujący pątnicy żyjący z jałmużny w ten sposób realizujący ideał apostolskiego życia w ubóstwie. Ich doktrynę można zaliczyć do panteistycznych.
[ 34 ] Begardów czy beginki można traktować jako pewną formę (w dzisiejszym mniemaniu) III zakonu franciszkańskiego; to grupy mężczyzn i kobiet pragnących realizować idee św. Franciszka z Asyżu w sposób kolektywny, choć nie w formie konwentualnej, mniszej wg określonych, kościelnych reguł. Prześladowania ich podjęto przede wszystkim z tytułu negacji prymatu Stolicy Apostolskiej, doczesnej władzy papieża rzymskiego i prałatów Kościoła.
[ 35 ] Passagiaci — ruch religijny w XII-XIII wiecznej Lombardii judaizujących ebionitów, powołujący się na ewangeliczne ubóstwo, łączący prawo mojżeszowe z chrześcijaństwem (synkretyzm religijny), a Jezusa uważający tylko za najdoskonalsze ze stworzeń boskich.
[ 36 ] Ruch franciszkański po śmierci swego założyciela i ideologa w kontekście kontrowersji na temat ubóstwa Kościoła dramatycznie się podzielił. Tzw. spirytuałowie w swej doktrynie o posiadaniu dóbr doczesnych, ubóstwa kleru, jałmużny i ascezy bliżsi byli wszelkim ruchom dysydenckim spoza Kościoła. Zwłaszcza podczas pontyfikatu Jana XXII (1316-1334) doszło do prześladowań tych „duchowników" (decydujące w tych rozgrywkach są uchwały kapituły minorytów od św. Franiciszka w Perugii - 1322 i soboru powszechnego w Vienne 1312, a także dekrety Jana XXII).
[ 37 ] L.Stomma, KULTURA ZMIENNĄ JEST, Poznań 2009, s.183
[ 38 ] Różni naśladowcy w historii powielą ten schemat i metody wielokrotnie

« Herezje i inne odłamy   (Publikacja: 24-02-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7168 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365