|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Zagłada według psychologów społecznych [3] Autor tekstu: Jarosław Klebaniuk
Na polemikę zasługuje także sprowadzenie przez Freya i Reza
mechanizmów ukształtowania się zachowań tworzących Holokaust do utraty i odzyskiwania poczucia kontroli. Takie podejście wydaje się być nadmiernie uproszczone.
Próba aż tak jednolitego zobrazowania procesów, które zachodziły w Niemczech od
zakończenia pierwszej wojny światowej do zakończenia drugiej nie wytrzymuje
naporu danych przedstawionych przez innych autorów, zarówno tych
skoncentrowanych na procesach indywidualnych (kształtowanie się osobowości
autorytarnej czy posłuszeństwa), jak i na kulturowych ramach nazizmu
(kolektywizm). Inne wątpliwości pojawiają się w odpowiedzi na pytanie, czy
psychologia społeczna usprawiedliwia sprawców? Teza Millera, Buddie i Kreschmara, że psychologia społeczna, wyjaśniając zachowania sprawców
Holokaustu, jest postrzegana jako usprawiedliwiająca je, znalazła potwierdzenie w badaniach eksperymentalnych. Wprawdzie sami badani pod wpływem sugerowanych
im wyjaśnień, nawet jeśli przyczyny lokowane były w sytuacji (a więc jako
niezależne od sprawców), nie stawali się bardziej wyrozumiali dla sprawców, ale
za to badaczy uważali za bardziej pobłażliwych. Sytuacyjne wyjaśnienia, jakie
oferują psychologowie społeczni sugerują, że mordercy nie mają złych intencji, a często wręcz nie zdają sobie sprawy, co nimi kieruje. Najbardziej
spektakularne i najczęściej cytowane eksperymenty Milgrama pokazały, że
większość normalnych ludzi była zdolna zabić niewinną ofiarę pod presją
wywieraną przez autorytet. Wszystko to budzi wątpliwości o charakterze etycznym
. Wprawdzie wykazana w badaniach psychologicznych łatwość, z jaką zwykli ludzie
sięgają po okrucieństwo i przemoc może stanowić przestrogę dla nas wszystkich i zachętę do przedsięwzięcia środków zaradczych, ale zdjęcie moralnej
odpowiedzialności poprzez ukazanie łatwych wyjaśnień budzi kontrowersje. Moim
zdaniem autorzy nie zwrócili jednak uwagi na dosyć oczywisty i dobrze rozpoznany w koncepcjach psychologicznych fakt, że człowiek może funkcjonować w co najmniej
dwu różnych trybach. Wprawdzie podstawowym, codziennym sposobem funkcjonowania
poznawczego człowieka jest bezrefleksyjność i względna bezmyślność (wtedy to
ulega jednostka autorytetom czy posłusznie wypełnia rozkazy), ale jest on też
zdolny do funkcjonowania bardziej samoświadomego, z aktywizacją norm
niekrzywdzenia innych. Osobistą odpowiedzialnością każdego z nas jest zatem
włączenie tego refleksyjnego trybu funkcjonowania, gdy dzieje się coś
niezwykłego (na przykład ktoś każe nam mordować). W tym sensie wyjaśnianie
zachowania nie jest tożsame z jego usprawiedliwieniem. Część z badanych Milgrama
nie poprzestała na doświadczaniu emocjonalnego dyskomfortu, ale po prostu
odmówiła krzywdzenia drugiego człowieka.
Na zakończenie
należą się słowa uznania dla polskich adaptatorów Understanding Genocide.... Przyswojenie jej polskiemu czytelnikowi z inicjatywy Mirosława Kofty i Michała Bilewicza to bardzo trafna decyzja. Książkę
czyta się na ogół dobrze, bez dyskomfortu towarzyszącego kiepskim przekładom.
Całość robi solidne wrażenie. Choć jest to praca naukowa, napisana została
przystępnym, chwilami eseistycznym językiem. Oszczędzono czytelnikowi szczegółów
metodologicznych i danych statystycznych. Bibliografia i indeksy ułatwiają
ponowne poruszanie się po gęstej treści, a niedosyt budzi jedynie brak not
biograficznych, które w pracach zbiorowych są raczej normą. (O ile większość
nazwisk autorów jest dobrze znana psychologom społecznym, to nie musi tak być w przypadku czytelników spoza branży.) Inną wadą publikacji są, występujące
zwłaszcza w końcowych rozdziałach, literówki, pominięcia przyimków, a także co
najmniej jeden błąd ortograficzny (s. 247). Najprawdopodobniej osoba
odpowiedzialna za korektę zbytnio zaufała edytorowi tekstu, szczędząc własnej
uważnej lektury. Takie wpadki często przydarzają się trzeciorzędnym
wydawnictwom, ale rażą w przypadku czołowego wydawcy prac naukowych. Rzuca się
także w oczy błąd merytoryczny. Myli się David R. Mandel, twierdząc, że
podstawowy błąd atrybucji to „przypisywanie sukcesów (raczej niż porażek)
czynnikom osobistym lub własnej grupie, a nie czynnikom sytuacyjnym" (s. 244) .
Kategoria ta dotyczy bowiem dokonywania dyspozycyjnych wyjaśnień każdego
zachowania (nie tylko sukcesów), a więc przeceniania ich wewnętrznych przyczyn,
takich jak cechy osobowości czy motywy, przy jednoczesnym ignorowaniu przyczyn
sytuacyjnych, takich jak obecność i zachowanie innych osób czy brak czasu. Co
więcej, błąd ten raczej nie jest popełniany w przypadku oceny własnych
zachowań. Swoje postępowanie tłumaczymy bowiem z perspektywy obserwatora
zewnętrznej sytuacji (w tym ludzi wokół nas), gdyż to ona właśnie jest nam
bardziej dostępna postrzeżeniowo niż nasze cechy. Mandel miał raczej na myśli
asymetrię w wyjaśnianiu przyczyn sukcesów i porażek własnych i cudzych. Swoje
(swojej grupy) sukcesy wyjaśniamy raczej własnymi zdolnościami i wysiłkiem,
porażki zaś czynnikami zewnętrznymi (np. trudnością zadania), podczas gdy nasze
atrybucje dotyczące innych osób (grup) wyglądają odwrotnie.
Książkę polecić można wszystkim zainteresowanym tematyką Holokaustu, ale także
tym, którzy chcieliby ujrzeć psychologię społeczną w niezwykle istotnym,
dotyczącym nas wszystkich kontekście. Nawet jeśli naszych przodków ludobójstwo
nie dotknęło bezpośrednio, to mamy aż nadto przykładów, że niebezpieczeństwo nie
ustało raz na zawsze. Świeże przykłady masowych mordów w Rwandzie i byłej
Jugosławii przypominają, że pewne mechanizmy psychologiczne mogą zostać
uruchomione przy odpowiednio niekorzystnym zbiegu okoliczności i braku podjęcia w porę środków zaradczych. Zrozumieć zagładę... wprawdzie nie
oferuje gotowych rozwiązań, jednak przekucie zawartych w niej informacji na
konkretne projekty działań przez polityków i działaczy społecznych nie jest
niemożliwe. Wymaga jednak nie tyko uważnej lektury, kreatywnego podejścia,
klarownej wizji relacji międzygrupowych bez przemocy, ale też woli realizacji
tej wizji i umiejętności pozyskania dla niej sojuszników z różnych grup
społecznych.
1 2 3
« Recenzje i krytyki (Publikacja: 01-03-2010 )
Jarosław KlebaniukDoktor psychologii; adiunkt w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego; autor ponad pięćdziesięciu artykułów naukowych z zakresu psychologii społecznej; redaktor pięciu książek, w tym „Fenomen nierówności społecznych” i „Oblicza nierówności społecznych”; w latach 2007 – 2010 członek Komitetu Psychologii PAN; pisuje także prozę; publikował m. in. w „Akcencie”, „Bez Dogmatu”, „Kresach” i „Lampie”. Liczba tekstów na portalu: 14 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Jak Niemcy Polakom Żydów... | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7175 |
|