|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Pseudonauka, paranauka
Targi *&#^%^@^ Naturalnej [2] Autor tekstu: Wojciech Terlecki
Jeżeli mamy wątpliwości to zawsze możemy po informacje
sięgnąć do prasy. Szczególnie interesującą pozycja jest tytuł „Doktor Natura" z podtytułem „Uleczyć nieuleczalne". Trudno stwierdzić, czy jest to tygodnik czy
miesięcznik. Znajdziemy tam informacje o „gangsterach w białych kitlach",
historie uzdrowienia, rys historyczny, czyli zioła w starożytności i krzyżówka
na koniec. Periodyk ten to w gruncie rzeczy reklamówka preparatu vilcacora,
który leczy Indian peruwiańskich ze wszelkich schorzeń. Znajdziemy tam również
ostrzeżenie przed „hochsztaplerami i geszefciarzami" sprzedającymi podróbmy
preparatu, bo przecież „W grę wchodzi ludzkie zdrowie i życie". Szkoda, że tego ostrzeżenia nie wziął sobie do serca Jacek
Kaczmarski, który stracił cenny czas na stosowanie niekonwencjonalnych a cudownych preparatów rzekomo leczących nowotwory.
Dziesięć lat temu większość preparatów sprzedawanych i promowanych na targach miała leczyć nowotwory i w ten sposób była reklamowana.
Obecnie nie jest to tak wprost komunikowane. Coś się zmieniło.
Folklor
Zdecydowanie zabrakło mi elementów folklorystycznych na
targach. Dziesięć lat temu można było leczyć się przy dźwiękach mis
tybetańskich. A z licznych stanowisk, które świadczyły „indiańskie" zabiegi
świecowania uszu pozostało tylko jedno. Przy czym woskowina z uszu, nasza
naturalna ochrona, przez paramedyków traktowana jest jako największe świństwo i namacalny dowód na zatrucie organizmu.
Z akcentów indyjskich pozostały stroje
niektórych wróżek i zdjęcie Sai Baby na jednym ze stoisk.
Magnetoterapia — mit, który przetrwał wieki
Od starożytności poszukiwano źródła siły, która sprawia, że
istnieje życie. Która występuje w zwierzętach i roślinach, natomiast nie ma jej w materii nieożywionej. Odpowiedzią na tą zagadkę wydawało się odkrycie w XIX
elektryczności. Efektem ubocznym odkrycia tej siły i skonstruowania ogniwa
elektrycznego była zwiększona śmiertelność wśród płazów, który mięśnie udowe
masowo podskakiwały podłączone do ówczesnych baterii, dając pozorne dowody na
istnienie
vis
vitalis. Dość szybko
powiązano magnetyzm z elektrycznością. Od tej pory siła życiowa organizmów
została skojarzona z magnetyzmem. Ta historia niestety nie umarła śmiercią
naturalną wraz z rozwojem fizyki. W związku z tym do dnia dzisiejszego pojawia
się lęk przed polami magnetycznymi oraz lęk przed utratą pola magnetycznego,
opisany jako „syndrom braku pola magnetycznego". Jakie są objawy osłabienia
prywatnego pola magnetycznego? Ogólne zmęczenie, stres, bóle wszystkiego,
zaburzenia wszystkiego, zapalenie wszystkiego. Lekarstwem na te stany jest
magnetoterapia. Innymi słowy zakupienie specjalnej biżuterii lub prętów do
magnetyzowania wody do picia. „Udowodniono, że: Biegun północny wyeliminuje ból,
zredukuje obrzęki, usuwa zapalenia, polepsza przemianę materii. Południowy
uaktywnia krążenie krwi, wzmacnia zapalenie, wzmacnia ból." Trudno to
skomentować. Na szczęście dla biopola i magnetyzmu zwierzęcego nadeszła era
ekranów ciekłokrystalicznych. Dziesięć lat temu na każdym prawie stoisku stały
monitory kineskopowe siejące zabójcze promieniowanie. Nie przeszkadzało to
specjalnie wystawcom. Natomiast telefon komórkowy w pobliżu ich stoiska spotykał się z nieprzychylnym odbiorem, jako urządzenie mocno zaburzające
biopola.
Terapie
Jest jeszcze inne miejsce, które zawsze budzi w ludziach
szczególną atencję, zwłaszcza wśród kilkuletnich dzieci. Takie miejsce nie
mogło nie zostać zauważone przez terapeutów. Lewatywa jest znanym sposobem
leczenia niektórych dolegliwości, ale Hydrocolonterapia to, że tak powiem, krok
dalej. Pozwala na specjalnym podświetlonym ekranie obserwować rodzaj zalegania.
Tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Nie pisałbym o tym gdyby nie kolejny mit,
jaki jest wykorzystywany w tworzeniu rynku dla tego typu zabiegów. Chodzi o tak
zwane kamienie kałowe lub złogi kałowe. W ulotkach i książkach na ten temat
można wyczytać mrożącą krew w żyłach informacje, że możemy ich mieć w sobie
kilka kilogramów. Owszem może się zdarzyć, że masy kałowe zalegają, ale jedynie w przypadkach poważnych chorób. A u ludzi obłożnie chorych mogą powstawać w wyjątkowych przypadkach kamienie kałowe. Jest to rzadki i patologiczny stan,
którym nie powinna przejmować się przeciętna osoba. Natomiast możemy się
dowiedzieć, że: „Zabieg polecany ludziom całkowicie zdrowym, jako okresowe
oczyszczanie organizmu z trujących złogów". Oraz wyjątkowa brzydka manipulacja
„Kobiety po porodzie mogą karmić swoje dzieci pokarmem bez toksyn". Z ewolucyjnego punktu widzenia, gdyby była potrzeba wlewania sobie do odbytu
litrów wody, to na pewno wytworzyłby się mechanizm zasysający.
Prosty keyboard to nie duży wydatek, można w nim ustawić
dźwięki organów i do woli bawić się wyszukanymi akordami i pasażami granymi bez
ładu i składu. Można również to nagrać. Tylko, że tego nikt nie kupi. No chyba,
że w odpowiednim opakowaniu, jako muzyka relaksacyjna lub dźwiękoterapia.
Przypisywanie takiej twórczości jakiejkolwiek wagi jest moim zdaniem obrazą dla
dzieł twórców muzyki klasycznej. Podobno te brzmienia są zsynchronizowana z falami ludzkiego mózgu. Trudno jednak uzyskać informacje o metodzie
synchronizacji. Muzykoterapia daje doskonałe efekty w terapii ludzi
upośledzonych i z urazami neurologicznymi. Można przeczytać o tym w książce dr
Oliviera Sacksa Muzykofilia. Nie pomaga rzucić palenia i nie ma żadnych
przesłanek, że leczy nowotwory.
Jedzenie i picie
Oprócz oferty soczków i naparów na targach można było kupić
miód oraz inne substancje produkowane przez pasieki. W trakcie wielogodzinnego
zwiedzania kilkukrotnie odwiedziłem stoisko minibrowaru ze Wschowa, gdzie za
przystępną cenę 5 zł można było kupić niepasteryzowane piwo o całkiem dobrym
smaku, nalewane bezpośrednio z beczki. Przyznaję, że bez tego wsparcia trudno
byłoby mi przebrnąć przez wiedzę tajemną i energie emanujące z tego miejsca. Na
targach widziałem również osobę uczciwie i ciężko pracującą, był to masażysta,
który na swoim stanowisku przynosił ulgę spiętym mięśniom osób odwiedzających
imprezę. Pan masażysta nie nudził się, być może dlatego, że był jedynym
przedstawicielem tego fachu. Nie ma się czemu dziwić, ta profesja wymaga
rzetelnej wiedzy a efekty pracy są od razu odczuwalne.
Techniki
naciągania
Nie jest łatwo sprzedać kota w worku. Zdesperowani ludzie
łatwiej ulegają wpływom osób, które obiecują rozwiązanie ich problemów
zdrowotnych. Zwłaszcza, jeżeli mierzymy się z chorobami, które nie bez zdania
racji nazywane są nieuleczalnymi. Jednak i na zwykłych ciekawskich są sposoby.
Pierwszy sposób to zachęcenie do badania swoich niezwykłych mocy. Są do tego
specjalne urządzenia. Kilku bioenergo miało tajemnicze urządzenie.
Pro-Didital-Power. Składało się z miernika, miedzianych cylindrów do trzymania w rękach i podstawki pod nogi. Nie
jestem specjalistą, ale według mnie to mierzyło jakieś przepływy elektryczne (znowu
ta elektryczność), a nie tajemnicze moce wyrażane skalą Bovisa. Z drugiej strony
prędkościomierz to urządzenie mierzące napięcie prądu wyrażane w km/h. Wszystko
to kwestia wyskalowania, o ile jest co kalibrować. Więc za niewielką opłatą
można sobie zbadać pole bioenergii. I jeżeli okaże się, że wynik jest poniżej
6500 punktów, świadczy to o upośledzeniu energetycznym. Ale na szczęście pomoc
jest na miejscu. Dobre efekty daje machanie łapkami nad energetycznie
zaburzonym.
Jak wiadomo nie ma skutku bez przyczyny. Znakomitą przyczyną
wszystkich problemów zarówno medycznych jak i psychicznych są żyły wodne. Trzeba
je niezwłocznie wykryć i zniwelować ich działanie. Badanego trzeba zaangażować w ten proces. Niech namagnetyzuje wahadełko za pomocą własnych dłoni, dzięki temu
nie wycofa się z gry. Rodzi się pytanie
jak zasobny jest klient? Na pewno narysuje swoje mieszkanie, a my zdalnie
wykryjemy mu kilka cieków wodnych. Ogólnie żyły to fascynujący temat. W kawalerce wielkości 24 metrów może być ich kilka i prujących w różnych
kierunkach. Na problemy hydrogeologiczne najlepsze są piramidy po 120 złoty
sztuka, działające jedynie w tandemach. Osoby, które ujawnią posiadanie domu
narażone są na zakup większych piramid oraz wielu przedmiotów i zabiegów
dodatkowych. Ta sztuczka to niejako pas transmisyjny, możemy zacząć od zdjęcia
aury a zakończymy obładowani stosem niepotrzebnych i drogich gadżetów.
Nie wiem niestety ile obecnie kosztują usługi świadczone
podczas imprezy. Nie pytałem, bo w większości przypadków nie można uzyskać
prostej odpowiedzi. Zazwyczaj wyczuwając nasze zainteresowanie bioenergo wykona
jakiś pomiar, zabieg lub inne czynności. Wtedy trudniej jest grzecznie się
wycofać. Na koniec otrzymany jakiś szczególny zabieg właściwy: machanie,
uciskanie, mruczenie, buczenie, krzyczenie basowym głosem. „Ty nie budziesz
więcej jadł tolko tyle ile twój organizm potrzebujet" połączone z szarpaniem za
głowę.
Podsumowanie
Na targach było około 200 stoisk. Wszystkie zajęte. Parking
przed halą przy ulicy Merliniego również pełny. Zwiedzających nie brakowało.
Koszt wynajęcia jednego stoiska około 500 zł powinien się szybko zwrócić.
Następne targi już od 5 marca. Może ktoś się chce pobawić w maga lub
czarnoksiężnika?
1 2
« Pseudonauka, paranauka (Publikacja: 02-03-2010 Ostatnia zmiana: 04-03-2010)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7177 |
|