Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.046.992 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 29 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Czas robi swoje. A ty człowieku?"
 Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa

Geneza szubrawstwa [1]
Autor tekstu: Zdzisław Horodyński

Towarzystwo Szubrawców było to stowarzyszenie etyczne, zorganizowane na podobieństwo masonerii, działające w latach 1817-1822 w Wilnie, a następnie 1899-1914. Publikowało satyryczne artykuły w Wiadomościach Brukowych i Tygodniku Wileńskim, odwołując się w swojej publicystyce do antyklerykalnych tradycji okresu Oświecenia. Głównym ich orężem była satyra, ironia i drwina. Wszystkie pisma Szubrawców miały być pisane „w stylu lekkim i zabawnym czyli szubrawskim". Poniżej fragment książki Zdzisława Horodyńskiego O Towarzystwie Szubrawców, Lwów 1883 (opublikowanej wcześniej w odcinkach w „Przewodniku Naukowym i Literackim", Rok X, Tom X, Zeszyt 9-12.) [MA]

Chcąc przynajmniej w głównych zarysach zdać sobie sprawę ze stanu rozwoju społecznego i umysłowego, w jakim znajdowało się społeczeństwo polskie w pierwszej ćwiartce XIX wieku, nie można pominąć milczeniem licznych towarzystw, jakie w tym czasie u nas powstały. Na którąkolwiek z dzielnic polskich zwrócimy oko, wszędzie ujrzymy jakieś towarzystwo, pracujące dla pewnych celów: bądź to naukowe, bądź akademickie, tu jakiś związek narodowy, tam stowarzyszenie o celach moralnych lub wreszcie lożę wolnomularską. Nie ma prawie jednego wybitnego nazwiska, które się później zapisało na kartach dziejów politycznych, lub literatury naszego narodu, którego byśmy nie odnaleźli pomiędzy nazwiskami członków jakiegoś towarzystwa tajnego lub jawnego, politycznego czy naukowego lub moralnego. Towarzystwa te czekają dotąd na sąd bezstronnego historyka, pomimo, że krytyka dzisiejsza wobec nowych w literaturze prądów zwraca się z upodobaniem do czasów, w których one powstały, rozbierając ich zalety i wady.

Towarzystwo Szubrawców zajęło obok innych współczesnych towarzystw stanowisko, które je równie ważnym czyni dla dziejopisarza, chcącego zbadać ustrój społeczeństwa przed 60 laty, jak i dla historyka literatury. W redagowanym przez to towarzystwo piśmie periodycznym pt. „Wiadomości Brukowe" odnaleźć można wiele szczegółów o stosunkach społecznych i towarzyskich tych czasów, o stanie ogólnego oświecenia, wychowania domowego i szkolnego, które krytycznie wyzyskane rzucić mogą niemałe światło na społeczeństwo ówczesne pod względem obyczajowym i umysłowym. W skład Towarzystwa Szubrawców wchodziły najinteligentniejsze i najwybitniejsze siły całego Wilna, a Śniadecki Jędrzej, Borowski, Baliński, Szydłowski, Chodźkowie pracowali dla jego celów; z tego też powodu zwróciło ono na siebie powszechną uwagę.

Wzgląd ten zachęcał mnie najbardziej do opracowania dziejów Towarzystwa i szczegółowego rozpatrzenia się w jego działalności. O przedmiocie tym znalazłem w literaturze naszej rozprawę pana Piotra Chmielowskiego pt. Towarzystwo Szubrawców i Jędrzej Śniadecki, w której autor, zająwszy się głównie osobistością Śniadeckiego i jego pismami szubrawskimi, mniej zwracał uwagi na czynności całego towarzystwa; najnowsza zaś praca p. R. Ottmanna pt. Przyczynek do Hitoryi Towarzystwa Szubrawców, oparta na rękopiśmiennym zbiorze mów, pism i listów członków towarzystwa, który był dawniej własnością Michała Balińskiego, a obecnie znajduje się w bibliotece jagiellońskiej (L. 3086), podaje także tylko kilka szczegółów o towarzystwie i jego członkach. Zamiarem moim było przedstawić ogólny obraz rozwoju i czynności towarzystwa, przejść wszystkie kierunki, w jakich pracowano, a zastanawiając się szczegółowo nad każdym z osobna, wykazać słuszność zapatrywań Szubrawców lub ich uprzedzenia.

Materiały miałem dość liczne. Do najważniejszych należały, oprócz wspomnianego rękopiśmiennego zbioru, „Wiadomości Brukowe", kodeks towarzystwa i pisma szubrawskie po różnych ówczesnych czasopismach rozrzucone, a najgłówniej umieszczane w „Dzienniku Wileńskim" i „Tygodniku Wileńskim". Były to materiały z pierwszej ręki. Przyłączyły się do nich listy i dzieła współczesnych towarzystwu lub dobrze ze stosunkami Litwy a w szczególności Wilna obeznanych autorów : korespondencja Mickiewicza, listy Lelewela i Jana Śniadeckiego, Ignacego Chodźki Próby nowego dykcyonarza pierwotnie dla „Wiadomości Brukowych" przeznaczone, Adama Kirkora Przechadzki po Wilnie i jego okolicach, Obrazki litewskie ze wspomnień tułacza Sobari i t.p. Uzupełniły je wreszcie szczegóły biograficzne członków towarzystwa i świadectwa o czynnościach Szubrawców: sądy Mochnackiego, Balińskiego, Goszczyńskiego, Jundziłła i innych.

Najwięcej jednak winienem łaskawym wskazówkom prof. dr. Romana Piłata, który dostarczeniem potrzebnych dzieł i źródeł nie tylko mi pracę umożliwił, ale i światłą radą swoją w jej ciągu wspierał, za co niech mi wolno będzie złożyć Mu w tym miejscu najszczersze podziękowanie.

*

Rozwój i rozgałęzienie się towarzystw w Europie zaczyna się od drugiego dziesięciolecia wieku XVIII. Były one owocem czasu obfitującego w doktryny polityczne, społeczne, filozoficzne i religijne i stały się ogniskami nowych przekonań i dążności, którym wśród szerszego ogółu zapewnić chciano uznanie. Rozmaite abstrakcyjnie wyrozumowane teorie o szczęściu ludzkości, kształtowaniu się społecznych stosunków, wartości nauki i wiedzy i t.p., które wówczas powstały, miały tę jedną tylko realną podstawę, iż stanowiły żywy kontrast z rzeczywistością, która budziła powszechne niezadowolenie. Społeczeństwo ówczesne żyło w stosunkach anormalnych, wśród form politycznych i społecznych przestarzałych, nieodpowiadających jego potrzebom i krępujących dalszy rozwój.

Formy te już się przeżyły, straciły dawny urok swój i znaczenie, doktryny tedy znalazły przyjęcie chętne; one były owocem literatury, którą uważać można za tłumaczkę i piastunkę tych wszystkich prądów, które wszechwładnie kierowały umysłami ówczesnego społeczeństwa. Niemniej przychylne przyjęcie znalazły i towarzystwa.

Z tych najbardziej rozgałęzionym, a rodowód swój mistycznie od budowy świątyni Salomona wywodzącym stowarzyszeniem było wolnomularstwo, które by raczej związkiem, albo zakonem nazwać należało. Cele tego związku społeczne, moralne i religijne, obrzędy mistyczne urokiem tajemnicy i zagadkowości pokryte, przemawiały do usposobienia ówczesnego społeczeństwa. Wolnomularstwo zaczęło się rozwijać w Anglii od r. 1717. W r. 1725 powstała pierwsza loża w Paryżu, a niebawem zakwitło ono we wszystkich krajach Europy: związek to potężny, olbrzymi. Ustawy wolnomularzy tchną duchem pojednania, widać w nich wszędzie dążność do uspokojenia umysłów i obdarzenia ich spokojem i równowagą. Księga konstytucji lóż wolnomularskich każe członkom związku wyznawać tę tylko religię, „w której wszyscy ludzie ze sobą są zgodni, żeby być dobrymi i szczerymi mężami, czyli mężami pełnymi czci i uczciwości", tudzież żąda, by byli spokojnymi obywatelami państwa, do którego należą, a „buntownikom" grozi wydaleniem. [ 1 ] Wolnomularstwo tedy kierowało się zasadami postępowymi, ale nie było wyrazem żadnej skrajnej doktryny. Obok niego powstały inne towarzystwa, które w rozmaitych działały kierunkach stosownie do potrzeb i usposobienia obywateli kraju, w którym powstały. Rodzą się one w imię idei jakiejś politycznej, społecznej, religijnej lub naukowej, sieć towarzystw pokrywa Europę i obejmuje wszystkie niemal klasy ówczesnego społeczeństwa, pociągając ku sobie książąt krwi i potężnych monarchów i ubogiego studenta. Karbonaryzm rozwija się i zakwita we Włoszech, wolnomularstwo rozszerza się po wszystkich krajach Europy, sławne niemieckie burschenszafty przez liczne rozgałęzienia i wewnętrzną organizację zapewniają sobie istnienie i wpływają na młodzież innych narodowości, która się łączy między sobą w stowarzyszenia i kluby. Ruch ten trwa ciągle i nowe siły czerpie w ustawicznie zmieniających się stosunkach, coraz to nowe przybiera kształty, przeobraża się, zmienia, a wzmaga z każdą niemal chwilą, wykształca się wreszcie przez całe lat dziesiątki, w dziewiętnaste sięga stulecie i staje się ważnym w społeczeństwie czynnikiem. Towarzystwa te starają się o rozpowszechnienie teorii swoich przez powiększanie ilości swych członków; wpływ ich na stosunki tym większy, im bardziej wpływowa i wybitna osobistość stoi na ich czele; byt tym bardziej utrwalony, tym większa nadzieja dopięcia celów, im szersze koło walczących pod ich sztandarem.

Towarzystwa te jednak mogły objąć tylko pewną klasę ludzi wykształconych, którzy by cele ich pojęli, dla których by myśl w nich ukryta mogła być dostępną i zrozumiałą; na szerszą publiczność działać należało inaczej. Środek dziennikarski okazał się dla dopięcia tego celu najodpowiedniejszym. Równocześnie też z wzrostem towarzystw rozwija się i rozwielmożnia dziennikarstwo, a osobliwie jedna jego gałąź nowa i dotąd nieznana, tak zwanych czasopism moralnych. Pisma te starają się o rozpowszechnienie pomiędzy publicznością moralnych zasad, spopularyzowanie nauki i sztuki i wykształcenie dobrego smaku, a charakterystyczną jest rzeczą, że właśnie taki Jan Toland kreśli w r. 1704 pierwszy plan moralnego pisma periodycznego. Plan ten jednak nie miał wejść nigdy w wykonanie, a pierwszym pismem moralnym był „The Tatler" (Plotkarz), który zaczął wychodzić w r. 1709 pod redakcją Ryszarda Steele’a. Steele wsparty wkrótce pomocą i współpracownictwem Addisona począł wydawać w r. 1711 nowe pismo moralne pn. „The Spectator", pismo cieszące się niepospolitą popularnością, przetłumaczone później w całości lub częściowo na wszystkie prawie języki europejskie. Ta wziętość i sława „Spektatora" wywołała licznych naśladowców. Pierwszą naśladowczynią Anglii była Francja, a następnie Niemcy, w których wydawnictwa te razem zebrane liczyć można na tomów tysiące. Wziętość pism moralnych była wielką, a wszystkie były tylko mniej lub więcej szczęśliwymi naśladownictwami „Spektatora", który zajmuje bezsprzecznie pierwsze pomiędzy nimi miejsce, nie tylko z tego powodu, iż pozostał na zawsze wzorem, ale i ze względu na swoją wartość literacką.

Odtąd stały się pisma moralne dla publiczności istotną potrzebą, później zaś modą wieku i jako takie zaczęły powoli tracić na znaczeniu, wskutek czego wydawnictwa ich zupełnie zaniechano.

Ruch ten ogólny nie mógł nie oddziaływać na Polskę. O towarzystwach, które począwszy od drugiej połowy wieku XVIII u nas powstawały, niewiele można powiedzieć. (...)

Ten stosunek towarzystw do społeczeństwa stał się powodem usiłowań reformatorskich, które nie powiodły się wprawdzie w lożach wolnomularskich, ale wsparły rozrost innych filantropijnych i moralnych stowarzyszeń, którym wielkich zasług odmówić nie możemy. Pomiędzy tymi zasługują na wyszczególnienie w pierwszym rzędzie Towarzystwo Szubrawców i towarzystwa akademickie wileńskie, a jakkolwiek działanie i dążności tych ostatnich, zaledwie w ogólnych zarysach dotąd zostały zbadane, to rzeczą jest pewną, że jak Szubrawcom doniosłego wpływu na szerszą publiczność, tak Filaretom i Filomatom wpływu na zamiłowanie w naukach i obyczaje młodzieży uniwersyteckiej odmówić nie można. Podejrzliwość rządu rosyjskiego względem Filaretów i Filomatów, o ile się zdaje, po części nawet uzasadniona, rozwiązała te towarzystwa, a miejsce ich zajęły towarzystwa tajne wywołane nieprzyjaznym stanowiskiem rządu wobec kraju. Są to towarzystwa natury czysto politycznej, czego dowodzą cele ich, organizacja, a nawet same już nazwy. Tu zaliczyć należy towarzystwa „Prawdziwych Polaków", „Czarnych Braci", „Towarzystwo Patriotyczne", które, dzieląc ziemie polskie na prowincje, uznało wojsko jako odrębną całość; towarzystwa wolnomularskie narodowe, których loża w Poznaniu nosiła nazwę „Kosynierów", a które jako cel swój podają „utrzymanie jeżyka i narodowości od upadku", i w.i.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Gmina bezwyznaniowa
Towarzystwa Szubrawców walka z pseudonauką


 Przypisy:
[ 1 ] Hettner Hermann, Historya literatury angielskiej.

« Dzieje wolnomyślicielstwa   (Publikacja: 22-03-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7214 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365