|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Społeczeństwo Patriotyzm konstytucyjny [3] Autor tekstu: Adam Gałamaga
Jednym z krytyków patriotyzmu konstytucyjnego w Niemczech jest drezdeński filozof Siegfried Wollgast, który zdecydowanie odrzuca
tę koncepcję. Nie zgadza się on z tezą Erica Hobsbawma
[ 22 ],
że pojęcie narodu nie jest dzisiaj wystarczające i czyni rozróżnienie między
nacjonalizmem a patriotyzmem. I tak za niemiecką katastrofę nie jest
odpowiedzialny patriotyzm, ale raczej „ekstremalny nacjonalizm". Wollgast używa
myśli narodowej w kontekście dzisiejszej Europy i pyta, na ile jest ona jeszcze
obecna na kontynencie. Dochodzi do wniosku, że jedynie w Niemczech można
zaobserwować skłonność do rezygnacji z patriotyzmu i miłości do ojczyzny. Przy
tym patriotyzm jest dla niego „zorientowanym na dobro wspólne, solidarnym
zaangażowaniem obywateli, który służy za cement trzymający podpory i cały dom,
naród, ze względu na wolność ludzi, obywateli".
[ 23 ]
To rozumienie patriotyzmu niewiele ma wspólnego z koncepcją patriotyzmu
konstytucyjnego, od której Wollgast się dystansuje, i którą nazwa sprzeczną samą w sobie. W kwestii przyszłości wspólnoty międzynarodowej uważa, że ani procesy
globalizacyjne w ogólności, ani ponadnarodowe organizacje takie jak Unia
Europejska w szczególności, nie doprowadzą do unicestwienia myśli narodowej.
Europa może raczej wzrastać razem tylko jako jedność w różnorodności, co odnosi
się także i do Stanów Zjednoczonych (motto E pluribus unum). Patriotyzm
konstytucyjny jest niewystarczający, ponieważ nie uwzględnia on uczuć, którymi
darzy się ojczyznę. Wollgast mówi o uczuciach patriotycznych i o dumie
narodowej, która mogłaby odgrywać pozytywną rolę. Jednocześnie dystansuje się od
nacjonalizmu pisząc, że „szczera i otwarta na świat duma narodowa nie jest
tożsama z nacjonalizmem, lecz jest przyznaniem się do własnego kraju! Cóż jest w tym niegodziwego?".
[ 24 ]
Patriotyzm konstytucyjny jest skazany na porażkę, bowiem zbyt mało akcentuje
afirmatywne nastawienie do własnego kraju, co z kolei prowadzi do dużych
deficytów przy integracji migrantów. Brak należytego przyznania się do
niemieckiej kultury przewodniej i wynikające z tego zderzenie różnych kultur
doprowadziło według Wollgasta do problemów społecznych. Dokonana przez Wollgasta
analiza tych problemów zawiera kontrowersyjne sformułowania, jak na przykład: "w
Niemczech miliony muzułmanów praktykują patriarchat, który sprawia, że
dziewczęta są świadomie zaniedbywane. Młodzi ludzie są poślubiani wbrew ich
woli. Do tych problemów doszedł terroryzm światowy praktykowany głównie
przez muzułmanów".
[ 25 ]
Wollgast sugeruje, że potencjał społecznego
rozkładu tak zwanych multikulturowych społeczeństw może zostać złagodzony przez
powrót do postulatu homogeniczności i własnej kultury i religii. Kulty zmarłych,
pomniki nieznanego żołnierza oraz śpiewanie hymnu narodowego — odrzucane przez
patriotyzm konstytucyjny — są według Wollgasta częścią właściwie pojętego
patriotyzmu. Dalszym punktem jego krytyki jest fakt, iż ustawa zasadnicza
Republiki Federalnej nie była wynikiem plebiscytu. Patriotyzm konstytucyjny jako
zasada politycznej przynależności jest dlatego fałszywy.
O ile patriotyzm konstytucyjny jest poddawany
wyważonej i zrozumiałej krytyce przez Wollgasta, to kontrargumentacja politologa
Eckharda Jesse zasługuje niemalże na miano pamfletu. Jesse zwalcza wszelką formę
nacjonalizmu, która nie ma w sobie komponenty etnicznej. Składnik narodowy jest
według niego nieodzowny dla „zdrowego" patriotyzmu. W kwestii niemieckiej
stwierdza: „ze względu na czas narodowego socjalizmu i niebotycznych zbrodni,
Niemcy przez długi czas mieli zaburzony stosunek do swojego narodu".
[ 26 ]
Tezę Habermasa z czasu sporu historyków, iż patriotyzm konstytucyjny jest jedyną
formą patriotyzmu, która nie oddala Niemiec od Zachodu, uznaje w roku 2008 za
przestarzałą, bowiem dzisiaj Niemcy mogłyby stać się bardziej zachodnim narodem
dzięki patriotyzmowi. Ciężar historii nie odgrywa już żadnej
roli, bowiem Niemcy odrobiły swoją gorzką lekcję. „Właśnie udaje nam się znaleźć
wyważoną postawę dla własnej tożsamości. Ciężar historii przez długi czas nam to
utrudniał":
[ 27 ]
Intrygujące jest jego spojrzenie na Trzecią Rzeszę w słowach: „nikt nie
zaszkodził tak bardzo interesom Niemiec jak rasistowski nacjonalista Adolf
Hitler".
[ 28 ]
Podobnie jak Wollgast, Jesse koncentruje się na
pojęciu kultury przewodniej, która miałaby być wyrazem przyznania się do
tradycji niemieckiej. Z tego względu w debacie na temat integracji obcokrajowców
kwestia lojalności politycznej nie jest wystarczająca, bowiem „kto chce
wspomagać patriotyzm w sensie odpowiedzialności za dobro wspólne, ten musi
wymagać od imigrantów trzech rzeczy: afirmacji demokratycznego państwa
konstytucyjnego, znajomości niemieckiej kultury i nauczenia się mówionego tu
języka". [ 29 ] W ten sposób patriotyzm konstutucyjny jest „bladym konstruktem, który nie
odpowiada żadnej formie pedagogiki społecznej". Szczegółowej krytyce Jesse
poddaje koncepcję Jürgena Habermasa pisząc, że patriotyzm konstytucyjny w jego
wersji, który unika jakiegokolwiek pozytywnego tonu dla tożsamości narodowych,
okazał się zbyt „niewyraźny". Krytyka Habermasa przeradza się u Jessego w polemikę z całą tradycją myśli, którą Habermas reprezentuje i to w dość zabawny
sposób. Jesse pisze: „żaden przedstawiciel szkoły frankfurckiej nie może
wystarczająco wyjaśnić za pomocą swoich maksym, dlaczego Niemcy trzymają kciuki
za swoją drużynę piłkarską, a nie za drużynę Szwecji. Najwyraźniej patriotyzm
konstytucyjny jest patriotyzmem tylko połowicznym."
[ 30 ]
Patriotyzm konstytucyjny w Europie
W dzisiejszej debacie na temat nacjonalizmu
patriotyzm konstytucyjny ma przede wszystkim tę korzyść, że oferuje rozwiązanie
dla coraz bardziej mulikulturowych społeczeństw. Jeżeli chodzi o społeczności
postnarodowe, które z mozołem tworzą się w Europie, to nie może to odbywać się
według Habermasa na podstawie substratu „narodu europejskiego", ale wynikać z „sieci komunikacji europejskiej opinii publicznej".
[ 31 ]
Do udanej integracji konieczna jest zatem wspólna kultura polityczna. Tak zwany
eurosceptycyzm powstaje wówczas, gdy wychodzi się z przynależności narodowej w tradycyjnym ujęciu. Jeśli jednak celem jest wspólnota porozumienia oparta na
demokracji, to kategoria narodu staje się niepotrzebna. Patriotyzm konstytucyjny
można wówczas przełożyć z narodowego na międzynarodowy poziom i postawić
pytanie, czy międzynarodowy patriotyzm konstytucyjny jest w ogóle do pomyślenia.
Czy „umiłowanie ojczyzny" w sensie politycznym, które polegałoby na
przestrzeganiu obowiązującego prawa i na ochronie wspólnego dobra, jest możliwe
na płaszczyźnie europejskiej? Jeśli tak, to jak miałoby to wyglądać? W dziele zbiorowym z 2005 o tytule "Wartości Europy. Patriotyzm konstytucyjny i wspólnota wartości w UE"
[ 32 ]
pytania te są poddane szczegółowej analizie. Z ironią pyta się we wstępie, czy
można miłować wspólny rynek. Dalej czytamy: "czy konstytucja może stać się
przyczynkiem do wytworzenia się patriotyzmu europejskiego bądź podobnych
konstrukcji tożsamościowych? Idea, że Europa mogłaby jako wspólnota przyjaciół
jednej konstytucji wytworzyć normatywnie i emocjonalnie atrakcyjną tożsamość
zbiorową zajmuje mądre umysły od Jürgena Habermasa, który podjął
temat patriotyzmu konstytucyjnego od Dolfa Sternbergera i przełożył go na
płaszczyznę europejską. Niektórzy widzą w tym niepokojącą tendencję ku
irracjonalnemu komunitaryzmowi; inni utrzymują, że patriotyzm nie może wynikać z czegoś tak abstrakcyjnego jak dokumenty prawne. Jeszcze inni być może akceptują
koncepcję Sternbergera, ale uważają, że nie może ona zostać zastosowana na
płaszczyźnie europejskiej i wskazują przy tym na brakujący naród, brakujący
język, brakującą demokratyczną opinię publiczną (...).
Mimo to idea europejskiego
patriotyzmu konstytucyjnego trzyma się mocno. Szczególną korzyścią jest przy tym w oczach wielu obrońców tej koncepcji to, że patriotyzm konstytucyjny wystarcza
normatywnym i kognitywnym wymaganiom (...), i że jest dobrą alternatywą dla
represywnego ideału homogeniczności typowego dla patriotyzmu narodowego. Z tego
względu jest on idealny dla otwartego, multikulturowego społeczeństwa
obywatelskiego jako rama identyfikacyjna.".
[ 33 ]
Dzisiaj wiemy, że
traktat ustanawiający Konstytucję dla
Europy został odrzucony;
pozostał tylko z trudem ratyfikowany traktat lizboński, który rezygnuje z symboli europejskich i z obowiązku uznania Karty Praw Podstawowych. We Francji
odbywa się tymczasem nagonka na Romów, którzy od wieków zamieszkują Europę, i którzy — o czym nie wszyscy chcą pamiętać — jeszcze niedawno byli ofiarami
nazistowskiej dyktatury; na Słowacji mniejszość węgierska poddawana jest
systematycznej dyskryminacji ze strony nacjonalistów; w Wielkiej Brytanii polscy
emigranci, którzy czynnie wspierają tamtejszą gospodarkę za często relatywnie
niską płacę, bywają ofiarami agresji na tle narodowościowym; w Niemczech znany
socjaldemokratyczny polityk publikuje książkę o rzekomym braku inteligencji
wśród arabskich migrantów, który miałby być genetycznie uwarunkowany — kilka
tygodni potem przywódca bawarskich chadeków bez ogródek mówi, że nowi imigranci z innych kręgów kulturowych takich jak Turcja i z krajów arabskich są Niemcom
„niepotrzebni".
Doświadczenie podpowiada, że
patriotyzm etniczny łatwo przeradza się w nacjonalizm. Jeżeli idea narodu jako
„wspólnoty krwi", idea per se wykluczająca, która przyniosła milionom
ludzi na kontynencie europejskim śmierć w niezliczonych wojnach „za ojczyznę",
nie zostanie zastąpiona tożsamością europejską, to pokój w naszej części globu
może się szybko okazać kruchy.
1 2 3
Przypisy: [ 22 ] Zob. Hobsbawm, Eric:
Globalisation, Democracy and Terrorism, New York 2007 [ 23 ] Wollgast,
Siegfried: Patriotismus und Vaterland in Deutschland heute?, [w]:
Linke, Heimat, Vaterland, wyd. Klaus Kinner, Lipsk 2007, s. 25-81, tutaj s.
45. [ 25 ] Tamże,
s. 69. Moje podkreślenie. [ 26 ] Jesse, Eckhard: Historikerstreit und Patriotismus — politische Kultur im Wandel,
[w]: Deutsche Identität in Europa, wyd. Hans-Jörg Bücking, Berlin 2008
(=Schriftenreihe der Gesellschaft für Deutschlandforschung; tom 95), s. 35-50,
tutaj s.
35. [ 30 ] Jesse,
Historikerstreit und Patriotismus — politische Kultur im Wandel,
s. 47. [ 32 ] Heit, Helmut (wyd..): Die Werte Europas. Verfassungspatriotismus und
Wertegemeinschaft in der EU?, Münster 2005. « Społeczeństwo (Publikacja: 10-11-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 732 |
|