|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Kościół i kobieta
Pedofilia i kobiety Autor tekstu: Agnieszka Zakrzewicz
Stolica Apostolska poprzez
list skierowany do biskupów z całego świata ogłosiła 15 lipca 2010 r. nowe normy
dotyczące przestępstw ciężkich. Normae
de gravioribus delictis
dokument zredagowany przez Kongregację Doktryny Wiary zawiera 31 paragrafów i zastępuje od teraz instrukcje
Delicta Graviora
wydane przez Jana Pawła II w 2001 r. Nowe normy mają być odpowiedzią Watykanu na krytykę skierowaną pod adresem
Kościoła i papieża, że w sprawie pedofilii tak naprawdę nic nie zostało zrobione, i mają wreszcie być tak długo oczekiwanym „przykręceniem śruby" w stosunku do
księży pedofilów. W rzeczywistości jednak dokument odnosi się do wszystkich
przestępstw, które Watykan uważa za ciężkie — i tak oto gwałty na nieletnich
dokonywane przez księży zostają zrównane z ordynacją kobiet, apostazją, herezją,
schizmą i innymi drobniejszymi przestępstwami przeciwko sakramentom świętym.
„Skandal kościelny", „Nowe prawo Watykanu nie zobowiązuje do denuncjowania
gwałtów przed sądem" — takimi tytułami na pierwszej stronie hiszpański dziennik
„El Periódico" przywitał dokument
Normae de gravioribus delictis.
„Jeżeli jakiś ksiądz wykorzystuje seksualnie osobę dorosłą, upośledzoną psycho-fizycznie,
jego działanie będzie uznane za pedofilię. Jeżeli jakiś duchowny będzie posiadał
materiały pedo-pornograficzne, będzie to uznawane za przestępstwo. Przedawnienie
przestępstw będzie następować nie po 10, ale po 20 latach od dnia osiągnięcia
pełnoletniości przez ofiarę i w przypadku nadużyć szczególnie ciężkich, winny
będzie mógł być sądzony w trybie przyspieszonym" — pisze dziennik
„El Periódico" syntetyzując nowe
normy watykańskie dotyczące pedofilii. Jak zauważa hiszpański dziennikarz
Rossend Domènech — niestety dokument watykański uchyla się od pisemnego
nakazania obowiązku współpracy z sądami cywilnymi i denuncjowania księży
pedofilów przed policją (rozwiązanie na które liczyli wszyscy, a zwłaszcza
stowarzyszenia ofiar) pod pretekstem, że jest to wewnętrzny dokument kościelny i odnosi się tylko do sądów kościelnych. Chcąc zapobiec polemikom — rzecznik
prasowy Watykanu — ojciec Federico Lombardi, powiedział podczas konferencji
prasowej, że ofiary powinny szukać sprawiedliwości nie tylko przed trybunałami
kościelnymi, ale zwracać się także do władz świeckich, zgodnie z normami
prawnymi obowiązującymi w różnych krajach.
Dokument watykański mający rozwiązać problem pedofilii w Kościele kat.
rozczarował jednak stowarzyszenia ofiar księży pedofilów, wielu katolików
liberalnych oraz kobiety. Największą krytykę wywołało połączenie nowych norm
dotyczących pedofilii z innymi „ciężkimi przestępstwami" — a więc zrównanie
gwałtów seksualnych na dzieciach (przestępstwo przeciw moralności) z wyświęcaniem kobiet (przestępstwo przeciwko wierze) oraz z apostazją, z herezją, ze schizmą — a także z przestępstwami przeciwko sakramentom świętym -
jak kradzież poświęconej hostii, czy złamanie tajemnicy spowiedzi. Ta norma ma
zapobiegać akcjom takim, jak ta zorganizowana ostatnio we Francji, a wcześniej
we Włoszech, kiedy to grupa dziennikarzy udała się do konfesjonału wyznając
wymyślone grzechy ciężkie — jak pedofilia, kradzież, korupcja, przemoc i publikując następnie często kompromitujące odpowiedzi księży. (Zgodnie z
Normae de gravioribus delictis
księża nie będą mogli dać już więcej rozgrzeszenia osobom, które dopuściły się
przemocy seksualnej na dzieciach — wreszcie!).
Zamiast leczyć rany -
Normae de gravioribus delictis jest jak sól
posypana na uszkodzoną tkankę organizmu, bo tak naprawdę nie wiadomo co Watykan
bardziej mierzi — pedofilia czy kobiety?
„Niestety to nic nowego. Pomyślałam sobie nawet, że to dobrze, iż Watykan uznał
wreszcie oficjalnie ordynacje kobiet za ciężkie przestępstwo, gdyż oznacza to,
że po raz pierwszy przyznał się, że problem kapłaństwa kobiet istnieje naprawdę i trzeba się z tym wreszcie liczyć" — powiedziała
Maria Vittoria Longhitano — pierwsza
Włoszka, która przyjęła święcenia kapłańskie i od maja 2010 r., odprawia
regularnie msze w kościele w Mediolanie, przynależącym do obrządku
starokatolickiego, komentując watykańskie normy dla agencji ANSA. Miesiąc
temu przed Watykanem odbyła się manifestacja kobiet domagających się
równouprawnienia i święceń kapłańskich. Wyproszono je z Placu św. Piotra i odprowadzono na terytorium włoskie, poza linię wyznaczającą granicę Watykanu.
Może niedługo na tej granicy zostanie ustawiony znak zakazu wstępu kobietom...?
Choć sprawa decyzji Watykanu dotyczących święceń kapłańskich kobiet powraca
nieustannie od 2007 r., od kiedy to Kościół anglikański zdecydował się na
ordynację kobiet-biskupów, prowokując w ten sposób schizmę we własnym łonie — to
nikt nie spodziewał się odpowiedzi oficjalnej wyrażonej w tak brutalny i perfidny sposób.
Normae de gravioribus delictis
poprzez uznanie ordynacji kobiet za ciężkie przestępstwo przeciwko wierze,
zamyka wszelką dyskusję dotyczącą kapłaństwa kobiet oraz ich jakiejkolwiek
przyszłej roli w hierarchii watykańskiej. Wielu watykanistów jest zgodnych, że
dokument
Normae de gravioribus delictis
jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych i najbardziej krytykowanych
dokumentów w historii Kościoła katolickiego, gdyż jest wymierzony nie w pedofilię, ale przeciwko kobietom…
Naprawdę
trudno zrozumieć „karą za co" ma być
Normae de gravioribus delictis? Chyba
za nieustającą krytykę prasy
amerykańskiej pod adresem Watykanu, która jako jedyna od miesięcy nie spuszcza z tonu i nie przesuwa artykułów dotyczących pedofilii w Kościele kat. na trzecią
czy dwudziestą stronę gazet. „Przyczyny gwałtów seksualnych na dzieciach
dokonywanych przez księży, nie są tajemnicą: zamknięte grupy mężczyzn często
robią wiele złych rzeczy" — można było przeczytać w kwietniu w Newseeku, w artykule pt.: „What would Mary do?" (Co by zrobiła Maryja?) reklamowanym na
okładce. „Nawet jeśli w centrum historii chrześcijaństwa jest matka Maryja,
kobiety w łonie współczesnego Kościoła czują się odrzucone i zgniecione przez
niekończące się serie skandali seksualnych. Ich prośby do Dziewicy, opiekunki
ludzkości, nie zostały wysłuchane." — pisała
Lisa Miller,
autorka innego równie agresywnego artykułu, który ukazał się osiem lat temu, gdy
zaczęły się skandale w bostońskiej diecezji: „Seks — hańba Kościoła katolickiego"
oraz jednego z ostatnich artykułów krytycznych w stosunku do Ratzingera pt.: „Zły
pasterz". Dla amerykańskiej dziennikarki sprawa jest jasna — to nie celibat jest
przyczyną dewiacji seksualnych, które się rozwinęły wśród księży, lecz całkowity
brak kobiet w tej instytucji. Księża spowiadają się księżom, kardynałom i odpowiadają przed papieżem, mężczyźni kryją i rozgrzeszają mężczyzn. Jak do tej
pory żadna kobieta nie została powołana do tego, by wydać swój osąd na temat
pedofilii w Kościele. „Przez dziesięciolecia księża w Ameryce, Europie, Irlandii,
Brazylii (i Bóg wie gdzie jeszcze), gwałcili i wykorzystywali dzieci (...) Te
nieliczne dziewczynki i chłopcy dostatecznie odważni, aby wyjawić przerażający
sekret — opowiedzieli go kobietom, do których mieli zaufanie: matkom, babciom,
ciociom. Te nieliczne odważne kobiety przeciwstawiły się Kościołowi, ujawniły
jego hańbę." Bez kobiet skandalu pedofilii w Kościele by nie było...
« Kościół i kobieta (Publikacja: 19-07-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7416 |
|