|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Kościół w Polsce
Próby reform, reakcja Kościoła [2] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Zygmunt August na sejmie piotrkowskim w roku 1552 pod naciskiem
szlachty wzburzonej wyrokiem skazującym w rozprawie sądowej o herezję przeciw
pewnemu szlachcicowi (kiedy to oburzeni ludzie niemal wdarli się do siedziby
krakowskiego biskupstwa), zmuszony był zawiesić prawo wykonywania wyroków trybunałów
duchownych przez władze świeckie. A jurysdykcja duchownych nad świeckimi przecież
nie tylko spraw wiary się tyczyła (ograniczyły ją sejmy z lat 1562/3, te same,
które zmusiły kler do świadczeń na obronę państwa). Każdy widział w wyrokach
biskupich zamach na wolność – szlachecką oczywiście. Przed sądami biskupimi stawali zwolennicy wyznań zreformowanych, i rzecz jasna padały na nich wyroki m.in. konfiskaty mienia. Zatem w niewiele
lat po wystąpieniu Lutra, kiedy pierwsze nowinki dotarły do Polski pojawiły
się reakcje obronne ze strony ortodoksji. Wreszcie doszło do podpisania aktu
zgody między wyznaniami — chodzi oczywiście akt podpisania konfederacji warszawskiej.
Przypomnijmy — to rok 1573, to zatem rok trwającego
bezkrólewia, a to wydaje się mieć zasadnicze znaczenie dla uwypuklenia kontekstu
sytuacyjnego, w jakim dokonywały się prace nad aktem konfederacji. Rok wcześniej
umarł Zygmunt August, a szlachta powołała konfederacje wojewódzkie tzw.
Kaptury, które przejmują sądownictwo. Magnateria z klerem doprowadza do obwołania
interrexem prymasa Jakuba Uchańskiego. Nie wdając się w szczegóły powiedzmy
tylko, że konfederacja wydaje się mieć raczej wymiar polityczny niż religijny.
To lęk przed sytuacją bezkrólewia, niewiadoma dotycząca osoby przyszłego króla,
presja polskich protestantów, także potężnych magnatów chętnie przyjmujących
kalwinizm sprawiły, że akt konfederacji warszawskiej został podpisany. Gdyby
rzecz dotyczyła faktycznie obopólnego poszukiwania zgody i dążenia do
religijnej tolerancji, to druga strona, czyli katolicka, powinna mieć tu niemały
wkład . Zapytajmy zatem ilu biskupów katolickich złożyło swój podpis pod tym
aktem tolerancji ? Ano — jeden! Dosłownie jeden. Był to biskup krakowski,
F. Krasiński. Cóż, miał z tego powodu kłopoty i musiał się potem tłumaczyć przed
swą kapitułą. Opracowujący ten ważny dokument biskup Karnkowski nie znalazł
dość odwagi, by — w końcu jako jeden z jego twórców — podpisać go. Po prostu
wyjechał. W niedalekiej przyszłości wypowie się wprost przeciw
literze i duchowi dokumentu, twierdząc, że jest to akt nakłaniający do herezji,
że uchwalił ją nieuprawniony do tego tłum podczas bezkrólewia, że jest w konsekwencji
nielegalny, a Kościół nigdy na konfederację warszawską zezwolenia nie dał !
Ulryk Schober, „kacerz" bo luteranin, humanista i pedagog z Torunia,
zwolennik zgody religijnej pisał: "już dawno zapłonęłyby w Polsce takie stosy dla
Polaków, jak we Francji dla Francuzów, a w Belgii dla Belgów (gdyby nie konfederacja
warszawska — przyp. moje)" .
Zatem — kto był za, a kto przeciw aktowi konfederacji ? Wszystko jasne, nieprawdaż ?
Kler zawsze protestował przeciwko uchwałom o pokoju religijnym. Ów ksiądz M. Izbieński w 1579 r. to jeden z przykładów. Wtedy jednak jeszcze starczało sił na obronę tolerancji
zgodnej przecież ze względu na specyfikę Rzeczpospolitej z polską racją stanu. Pytanie
czy klerowi zależało na polskiej racji stanu… Pytaniem też pozostaje czy jeden z architektów nocy św. Bartłomieja Henryk Walezy nie został wybrany na króla polskiego
właśnie dlatego, że niektórzy mieli nadzieję, że taka czystkę przeprowadzi w Polsce, i tylko szlachcie innowierczej zawdzięczamy, że tak się nie stało. Czy przypadkiem tylko,
na sejmie konwokacyjnym przed wybraniem go na króla, w 1573 r. na miejsce elekcji wybrano
miejscowość Kamień pod Warszawą na Mazowszu (mimo innych propozycji), gdzie szlachta nie
była może specjalnie światła, ale za to bardzo, bardzo katolicka ? A pamiętamy,
że właśnie wtedy zapoczątkowany został specyficzny obyczaj, na mocy którego
interrexem podczas bezkrólewia zostawał prymas, i to jego głos co do wyboru
miejsca elekcji miał dużą wagę. Przypomnijmy też biskupa Adama Konarskiego,
który ostro protestował przeciw aktowi konfederacji warszawskiej i to właśnie w obecności pierwszego króla elekcyjnego Henryka Walezego (który miał zaprzysiąc,
że jej postanowień będzie przestrzegać).
"W II-ej połowie XVI wieku Polska zdawała się prawie straconą
dla Kościoła rzymskiego; szlachta była luterańską lub kalwińską; istniało więcej
niż 2000 gmin reformowanych. Wtedy powstało dziwne wydarzenie. Dwaj Sjeneńczycy, Leljusz i Socyn i jego bratanek Faust, nauczali w Szwajcarii doktryny, zwanej unitarną,
rodzaju deizmu wrogiego dogmatowi Trójcy, a więcej jeszcze dogmatowi zbawienia przez wiarę
(odrzucającemu zbawienie przez uczynki — przyp.). Faust założył Kościół socynjański w Polsce,
gdzie jezuici i reformowani zgodnie go zwalczali. Socynjanie musieli się schronić do
Siedmiogrodu, a reformowani polscy, osłabieni przez tę walkę i tę stratę, zostali wkrótce
sprowadzeni sami do bezsilności. kościół rzymski skorzystał z tego dla odzyskania utraconego
terenu" [ 1 ].
Największym więc błędem wyznań reformowanych były ich kłótnie, brak zupełnej
jedności w obliczu groźnego przeciwnika.
Trzeba również zdawać sobie sprawę, że mimo iż konfederacja warszawska
to jasna karta w polskich dziejach, to jednak jej postanowienia tak naprawdę nigdy nie
doczekały się wcielenia w życie. Przeciw temu byli m.in. król Zygmunt III Waza, Piotr Skarga i Stanisław Hozjusz. Ba, więcej nawet: już na synodzie w Piotrkowie w 1577 r. (przypomnijmy,
że właśnie tu przyjęto uchwały soboru trydenckiego) obłożono klątwą sam akt
konfederacji oraz wszystkich, którzy go podpisali ! Skarga w kazaniach sejmowych
konfederację warszawską nazwał „konfederacją heretycką" i „skazą królestwa". To tu
pogrzebano polską tolerancję. Kościół polski szykował się do kontruderzenia. Na
synodzie ułożono wyznanie wiary, zobowiązano katolickich księży do nie zadawania
się z heretykami, nałożono na cały kler obowiązek walki z innowiercami, zobowiązano
każdego biskupa do powołania inkwizytora do tropienia śladów herezji.
Zapamiętajmy tę datę – synod piotrkowski, rok 1577.
>Quincunx — wzór Korony polskiej. Stanisław Orzechowski od 1564 propagował
teokratyczny ustrój Polski. Na rysunku personifikacja państwa polskiego podtrzymywana
przez papieża i króla polskiego. Pani upadnie jeśli któraś opoka przestanie
ją podpierać. |
Niemal wszystkim więc w kraju zależało na tolerancji religijnej
(francuska noc św. Bartłomieja wstrząsnęła Polakami), wszystkim — oprócz dostojników
kościoła Katolickiego. Ba, to właśnie biskupi polscy na sejmie nazywali panującą w kraju
tolerancję "obrazą majestatu boskiego", co wkrótce stanie się przyczynkiem do swoiście
pojętej historiozofii. Czego się tak bano? Przytoczymy urywek tego doniosłego dokumentu
warszawskiego:
"...a mianowicie to przysiąc: pokój pospolity między rozerwanymi i różnymi ludźmi w wierze i nabożeństwie zachowywać… A iż w Rzeczypospolitej naszej
jest dissidium niemałe in causa religionis [ 2 ]
, zapobiegając temu, aby się z tej przyczyny między ludźmi sedycja jaka szkodliwa nie wszczęła,
którą po inszych królestwach jaśnie widziemy, obiecujemy to sobie spólnie,
pronobis et succesoribus nostris in perpetuum, sub vinculo iuramenti, fide, honore
et consientiis nostris
[ 3 ], iż którzy jestechmy dissidentes de religione, pokój
między sobą zachowywać, a dla różnej wiary i odmiany w kościelech krwie nie przelewać,
ani się penować confiscatione bonorum, poczciwością, carceribus et exilio
[ 4 ] i zwierzchności żadnej, ani urzędowi do takowego progressu żadnym sposobem nie pomagać"
[ 5 ].
I jeszcze raz spytajmy — czego się obawiano: pokoju między ludźmi różnych
wyznań ? Braku możliwości przelewania krwi ? I powtórzmy — kto był w Rzeczpospolitej orędownikiem
słynnej tolerancji, do której dziś chętnie przyznają się wszyscy: część szlachty katolickiej,
protestanci, humaniści, mała garsteczka ludzi Kościoła, ale przecież nie większość dostojników i hierarchów katolickich! Konstruktywną stroną w proponowaniu kształtu tolerancji
co wyżej postawieni katolicy nie byli nigdy; pasywną — gdy nie było wyjścia;
bardzo aktywną — gdy przyszło nareszcie z tolerancją walczyć. Właśnie oni — biskupi,
członkowie zakonu jezuitów, szermierze kontrreformacji — byli
zawsze przeciw wszelkiej tolerancji. Nawet wbrew racji stanu, nawet wbrew pokojowi
wewnętrznemu. To uparci polscy i litewscy innowiercy nie przestali walczyć o postanowienia konfederacji warszawskiej, podczas gdy katolickie duchowieństwo
obłożyło ją klątwą !
A kiedy Walezy wyjechał do Francji i znowu nastało bezkrólewie,
tylko przypadkiem nie doszło do wojny domowej — szybciutko magnaci, w tym ci w sukniach, ogłosili królem arcykatolickiego — jakże by inaczej
skoro z Habsburgów — Maksymiliana II, jednak szlachta za żadną cenę
nie zamierzała przystać na Habsburga na polskim tronie. Królem obwołano
...Annę Jagielonkę, jako drugą kobietę-króla w polskiej historii (po
Jadwidze). Batory objął władztwo z racji tego, że ...ożenił się z królem.
Był to warunek sine qua non, przykry dla Batorego, gdyż Anna była damą
leciwą. Gdyby Maksymilian nie umarł...
Panowanie Zygmunta III Wazy — tzw. „króla jezuity" — to czasy
kontrreformacji w naszym kraju. Wytworzyła ona stereotyp Polaka-katolika. Zaprzepaszczono
dokonania ruchu egzekucyjnego. Doszło m.in. do przywrócenia sądom kościelnym prawa miecza
starościńskiego (pod wpływem jezuitów) w roku 1592.
Słynna kolumna Zygmunta jest smutną pamiątką czasów tego feralnego dla Polski króla.
Ilustruje ona doskonale w sposób programowy politykę tego władcy. Szabla i krzyż oznacza,
że podjął on przeciw Polsce świętą krucjatę. Wręczył Narodowi olbrzymi krzyż,
którego ciężar dźwigamy po dziś dzień. |
Po latach, po śmierci Zygmunta III Wazy, to protestanci, nie rezygnując z walki o swobodę religijną, wręczyli prymasowi, pełniącemu funkcję interrexa, następujące
żądania: unieważnienia wszystkich uchwał i dekretów wydanych przeciwko wolności sumienia
(bo już zdążono je wydać), a w szczególności bezprawnych wyroków trybunalskich z lat
1627-1631 (a skoro żądano uchylenia wyroków, znaczy to, że takie wyroki były częste),
zawarowania całkowitej swobody w publicznym uprawianiu kultu religijnego i propagowaniu
przekonań religijnych (sprawa cenzury), ustanowienia sankcji karnych przeciwko
wszystkim naruszającym wolność religii; właściwym forum do rozpatrywania tych
spraw miał być trybunał, którego członkowie mieli składać się w połowie z katolików, w połowie z ewangelików, dalej: wszelkie procesy między stanem duchownym a świeckim
winny być rozpatrywane przez sądy świeckie, bez możliwości apelowania do nuncjusza
lub papieża; nadawanie urzędów dworskich i miejskich ma się odbywać bez dyskryminacji
niekatolików; do przysięgi królewskiej należy włączyć formułę, że król będzie
rozdzielał godności bez dyskryminacji religijnej oraz zawarowanie wolności religijnej
wszystkim stanom i ludziom „wszelkiej kondycji" (a więc i mieszczanom i chłopom). Do przyjęcia tych uchwał nie doszło, choć dojść mogło, jako że sejm
konwokacyjny był blisko (1632 r.). I jak łatwo zgadnąć to katolicka większość
uchwały te na sejmie odrzuciła (król Władysław IV przyjął je w ramach pacta
conventa).
Czasy kontrreformacji, które charakteryzowały się dalszym osłabieniem
pozycji monarchy wskazały kto w istocie dzierży władzę naczelną w kraju.
Wyraz temu dał Jan Kazimierz, który koronował Maryję na ...Królową Polski. |
W roku 1668 roku Sejm, wykazujący w innych sprawach kompletną indolencję,
doprowadził jednomyślnie do wprowadzenia zakazu apostazji, czyli opuszczania
religii katolickiej.
Zatem złota era Polaków mijała. Zamordowała ją katolicka ortodoksja. I oto — zachowując wszelkie proporcje — można rzec, że zbliżał się okres, gdy jak w czasach
starożytnych po edyktach Teodozjusza Kościół zlał się całkowicie w jedno z państwem, co
doprowadziło m.in. do utożsamienia odstępstwa od obowiązującej doktryny religijnej ze
zdradą stanu, a w Polsce rozpanoszyła się zbitka pojęciowa: Polak-katolik. Nie przynosiło
to korzyści Rzeczpospolitej, ale Kościołowi — owszem.
1 2
Przypisy: [ 1 ] fragment ten stanowi jedyną większą wzmiankę o Kościele polskim w Historji
powszechnej religij Reinacha [ 2 ] różność niemała z strony wiary krześcijańskiej [ 3 ] za nas i za potomki nasze po wieczne czasy pod obowiązkiem przysięgi, pod wiarą,
czcią i sumieniem naszym [ 4 ] karać odsądzeniem majętności, na honorze, więzieniem i wygnaniem [ 5 ] cyt. za „Myśl protestancka", wyd. internetowe « Kościół w Polsce (Publikacja: 16-05-2002 Ostatnia zmiana: 30-01-2011)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 81 |
|