|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Antropologia kulturowa
Geneza magii w ujęciu antropologów i etnografów [1] Autor tekstu: Iwona Drzewiecka
Magia
była nieodzownym elementem tak zwanych społeczeństw archaicznych. Jako
zjawisko powszechne, występowała w mniejszym lub większym natężeniu niemal
we wszystkich kulturach. W zależności od rozwoju, stanów emocjonalnych,
perypetii egzystencjonalnych, towarzyszyła człowiekowi w najważniejszych
wydarzeniach życia codziennego. Jako jedna z najstarszych warstw ludzkiej świadomości,
znalazła się w kręgu zainteresowania uczonych, zwłaszcza etnologów. To właśnie
ich badania, zgromadzony materiał opisowy, pozwalają nam prześledzić szczegóły
tego fascynującego zjawiska. A należy stwierdzić, jak słusznie zresztą
zauważył wybitny znawca tematu Bronisław Malinowski, że
„(...) magia w jakiś wyjątkowy sposób przyciąga nawet tych, którzy nie podzielają owego
pożądania "tajemnego", owego chorobliwego zainteresowania, które dziś
tak się szerzy na skutek stałego odradzania połowicznie tylko rozumianych
wierzeń i kultów antycznych (...), zagadnienie to pociąga nawet umysły o nastawieniu czysto naukowym. Być może, przyczyną tego stanu rzeczy jest w pewnej mierze fakt, iż mamy nadzieję znaleźć w niej kwintesencję pragnień
wiedzy człowieka pierwotnego, a to — czymkolwiek by było — warte jest poznania." [ 1 ].
Myślę, że nie trzeba przekonywać o słuszności tych znamiennych słów.
Wierzę, że w każdym człowieku obecne są jakieś ukryte pragnienia poznania świata
archaicznego. Dzięki temu łatwiej będziemy mogli pojąć pewne zjawiska i pojęcia
rzutujące bez wątpienia na nasz współczesny i „nowoczesny" świat.
Historycy kultury i etnografowie, począwszy od XIX wieku, rozpoczęli
badania mające na celu usystematyzowanie dotychczasowej wiedzy, dotyczącej
magii i zjawisk z nią związanych. Jako wszechogarniająca dziedziny życia
ludzkiego, stała się niejako wyznacznikiem mentalności człowieka
pierwotnego. Jak się wkrótce okazało wśród znawców tematu nastąpił
znaczny rozdźwięk ba, reprezentowane poglądy były na tyle odmienne, iż
uformowały się szkoły reprezentujące konkretne stanowisko.
Nie
jest celem tej pracy, wykazywać słuszność lub nie, poszczególnych poglądów.
Uważam, że każda ze szkół wiele wnosi do tematu, a polemiki między nimi są
sporem czysto akademickim. Będę więc korzystać, z całego dostępnego mi
dorobku historyków — antropologów, nie przychylając się do żadnej ze stron.
Zachowując obiektywizm, postaram się jednak w toku moich rozważań, porównywać
ze sobą zagadnienia najbardziej kontrowersyjne, czy niepospolite.
Społeczeństwo ludzkie, jego kultura, interpretacja świata, mentalność,
charakteryzuje się znacznym dynamizmem. Mamy tu do czynienia z nieprzerwanymi
zmianami rozwojowymi. Poszczególne epoki cechuje odmienne spojrzenie na
rzeczywistość. Chcąc więc poznać przeszłość taką, jaką naprawdę była,
musimy postarać się nie narzucać jej współczesnego sposobu widzenia, lecz
starać się stosować adekwatne do niej kryteria ocen. By nie okazać się
tendencyjnym prześmiewcą, używajmy z rozwagą terminy takie jak: zacofanie,
absurd, niedorzeczność. Należy bowiem pamiętać że to, co dla nas dziś
jest nieracjonalne, dla dawnej epoki i mentalności było realne.
Inne ujęcie świadczyłoby wyłącznie o niezrozumieniu wewnętrznej logiki,
wewnętrznego świata mentalności archaicznej [ 2 ], o chęci sądzenia przeszłości, za pomocą współczesnych dyrektyw.
Rozpoczynając rozważania nad magią, należy określić sens tego pojęcia.
Nie jest to, jak się wkrótce przekonamy, zadanie łatwe. W licznych
publikacjach znajdziemy różnorodne wytłumaczenia, czasem nazbyt szeroko
traktujące temat. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że z terminem magii
nieodzownie łączy się pojęcie religii oraz
nauki. Będzie to jednak przedmiotem
rozważań w dalszej części pracy.
Analizując
zagadnienie magii z naukowego punktu widzenia, nasuwa się jako pierwsze
stwierdzenie sir Jamesa Frazera, należącego do młodszego pokolenia szkoły
ewolucjonistów, iż „magia jest fałszywym systemem praw przyrody i równocześnie
zespołem fałszywych wskazówek postępowania. Jest to zarówno fałszywa
nauka, jak i zawodna sztuka" [ 3 ].
Definicję taką wypracował w oparciu dwie zasady magicznego myślenia ludów pierwotnych. Mianowicie pierwsza zakłada,
że podobne powoduje podobne, czyli mamy tu do czynienia z prawem podobieństwa
(magia homeopatyczna). Czarownik wyciąga wniosek, iż może wywołać każdy
skutek, przez naśladowanie go. Druga mówi, że rzeczy które kiedyś pozostawały
ze sobą w kontakcie, nadal działają na siebie, nawet wtedy gdy kontakt
fizyczny przestał istnieć. Jest to tak zwane prawo kontaktu (magia przenośna),
zgodnie z którym cokolwiek zostanie uczynione z przedmiotem materialnym, wpłynie
to w taki sam sposób na osobę, z którą przedmiot ten kiedyś pozostawał w jakimś stosunku [ 4 ]. W dalszej części rozważań Frazer dowodzi błędnego pojmowania magii
homeopatycznej i przenośnej, tłumacząc, że dwiema głównymi zasadami magii
są po prostu dwa różne fałszywe zastosowania związku idei na zasadzie
podobieństwa [ 5 ].
Magia jest więc niczym innym jak systemem praktyk i spostrzeżeń, opartych na
przekonaniu, że można kierować siłami przyrody dla własnych korzyści. Aby
jednak było to możliwe, owe prawa przyrody muszą być niezmienne i powiązane.
Tak więc czynności te odzwierciedlają pierwszą próbę manipulacji światem
przez człowieka.
Szerzej,
analizując z punktu widzenia socjologii Marcel Mauss określił magię jako
„każdy obrzęd, który nie jest częścią zorganizowanego kultu" [ 6 ].
Według autora miałby on być sekretny, tajemny, zbliżający się do granicy
obrzędu zakazanego. Jest on przedstawicielem nurtu wedle, którego magię określamy
nie za pomocą formy jej obrzędów, a przez warunki, w jakich się one odbywają i które oznaczają ich miejsce w całokształcie nawyków społecznych [ 7 ].
Czynności
te mają być więc domeną całej zbiorowości, a nie tylko poszczególnych
jednostek, ponadto ugruntowane przez tradycję, w którą wierzą wszyscy zaangażowani.
Bo, jak twierdzi Levi — Strauss „skuteczność magii, wymaga wiary w magię"
[ 8 ].
Za
początek wierzeń magicznych, według szkoły psychologicznej uważa się
wszelkie krytyczne momenty w życiu człowieka. Namiętności, niepowodzenia,
niebezpieczeństwa powodują działania magiczne, które stają się ekspresją
uczuć. Czynności magiczne występują wszędzie tam, gdzie umiejętności
racjonalne nie znajdują zastosowania, czyli w warunkach niepewności. Można je
zatem określić jako zrytualizowane reakcje człowieka w obliczu niebezpieczeństwa
[ 9 ].
Pogląd ten łączy się ze stwierdzeniem, że magia tkwi w każdej osobie i jego relacji do natury. Poszczególne zjawiska wywołują określone uczucia, które
determinują pewne postępowanie zmierzające do konkretnego celu. Efekty tak
ujmowanej magii, są przede wszystkim psychologiczne, ponieważ rodzi ona
optymizm, ufność, spokój wewnętrzny, wiarę w zwycięstwo, itp. W tym
miejscu nasuwa się pytanie: jaką człowiek ma gwarancje, że subiektywne przeżycia
znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości? Otóż według Bronisława
Malinowskiego momenty pozytywne przesłaniają negatywne, w ten sposób
przypadki przemawiające na korzyść magii wydają się bardziej doniosłe, niż
te, które jej zaprzeczają. Oprócz tego osoba, która doznała objawienia i przekazała jej zalążek społeczności, musiała zostać uznana za wybitną
indywidualność. Pewne cechy osobiste czarownika, uznawane za źródło
powodzenia same przez się przyciągają do magii [ 10 ].
Pierwotnie magia miała na celu dopomóc człowiekowi w jego trudach życia
codziennego. Pojawiała się wszędzie tam, gdzie wymagała tego nadzwyczajna
sytuacja, a zawodziło doświadczenie lub umiejętności. Niekiedy w obliczu
niezrozumienia i strachu, okazywała się jedynym ratunkiem, przynoszącym
ukojenie. Jak już wcześniej zostało nadmienione, społeczeństwo wierzyło w nierozerwalne i stałe prawa natury. Ów ład miał być wytworem czynników świadomych,
posiadających moc sprawczą [ 11 ].
Wszelkie powodzenia lub porażki tłumaczono aktywnością owych czynników, które
ze względu na brak możliwości ich identyfikacji personalnej, pozostawały
ukryte. Przekonanie o naturalnym porządku świata, spowodowało, że zaczęto
dostrzegać szansę w czynnościach magicznych, praktykowanych przez podmioty
ludzkie. Dzięki temu stały się one narzędziem integrującym lub dezintegrującym
funkcjonowanie grupy. Dlatego z czasem przywilej władania tą sztuką
przypisany był wyspecjalizowanym czarownikom [ 12 ].
Siły mistyczne lub pozanaturalne, dotyczyły zarówno bytów osobowych, jak i nieosobowych. Mana i los
są z góry nastawione na działanie pożądane lub niepożądane [ 13 ], a zadaniem znachora było wymuszenie od nich spodziewanego efektu. Rezultatem
takiego działania mógł być sukces, który utwierdzał wiarę w sprawczą moc
działania lub porażka przekonująca, że zabrakło siły mającej przynieść
oczekiwany skutek. Czynności powodujące praktyczne trudności, zmuszały do myślenia
magicznego, jednak jak długo problemy się nie pojawiały, tak długo życie
toczyło się niezakłócone przez mistyczną spekulację [ 14 ].
Społeczeństwo wykonywało swoje zadania, według zasad przekazanych przez
tradycję i nie widziało potrzeby odwoływania się do magii. Nie zapominajmy o tym, iż człowiek pierwotny dysponował pewną wiedzą, którą umiał
praktycznie zastosować. Obrzędy pełniły często funkcję pomocniczą przed
jakimś ważnym wydarzeniem np. polowaniem. Miały zapewnić pomyślność i trzymać złe moce z dala od grupy. Chciałabym w tym miejscu zastanowić się
nad specyfiką „zawodu czarownika", będącego osobą publiczną. Musimy
zdawać sobie sprawę jak niebezpieczna była to profesja. Dopóki znachor, dzięki
własnym predyspozycjom lub sprytowi, odnosił sukcesy, miał zagwarantowaną
pozycję w społeczeństwie. Gorzej było, gdy jego działania nie przynosiły
zamierzonego skutku lub kończyły się totalną katastrofą. Ciekawą rzecz
zauważył J.G. Frazer, wychodząc z założenia, „że wszystkie uroszczenia
czarownika są fałszywe (...) i żadne z nich nie da się utrzymać bez
oszustwa, świadomego czy nieświadomego" [ 15 ],
stwierdził, że uczciwy czarownik, wierzący w swoje zaklęcia, podczas
niepowodzenia jest totalnie zaskoczony i nie ma w pogotowiu (tak jak jego
nieuczciwy kolega), tłumaczenia wyjaśniającego przyczyny niepowodzenia, i „zanim zdąży je wymyślić, może dostać po łbie od swoich zawiedzionych i wściekłych pracodawców" [ 16 ].
Podsumowując, na tym etapie rozwoju społecznego, władzę otrzymywały
jednostki nie tylko inteligentne, ale i przebiegłe, posiadające zdolności
manipulacyjne. Warto przytoczyć jeszcze dość kontrowersyjne zdanie wybitnego
badacza religii M. Eliade, który
twierdził, że pewne plemiona w ogóle nie znały magii [ 17 ].
Oznaczałoby to, że nie wykonywano tych zabiegów, a w sytuacjach trudnych,
radzono sobie w racjonalny sposób.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] B.
Malinowski, Szkice z teorii kultury, Warszawa 1958, s.444. [ 2 ] H.Swienko,
Magia w życiu człowieka,
Warszawa 1983, s.25. [ 3 ] J.G.Frazer,
Złota Gałąź, Warszawa 1978,
s.38. [ 6 ] M.
Mauss, Socjologia i antropologia, Warszawa
2001, s.54. [ 7 ] M.
Mauss, Socjologia i antropologia...,
s.54. [ 8 ] C.
Levi-Strauss, Antropologia strukturalna, Warszawa 2000, s.150. [ 9 ] M.
Buchowski, Magia, Poznań 1986, s.36. zob.też: B.Malinowski, Magia,
nauka i religia, [w:] Szkice z teorii kultury, Warszawa 1958, s.456. [ 10 ] B. Malinowski, Szkice z teorii ..., s.457. [ 11 ] M. Buchowski, Magia… s. 51 [ 13 ] F.
Znaniecki, Nauki o kulturze, Warszawa 1971, s.38. [ 15 ] J.G.
Frazer, Złota Gałąź ..., s.65. [ 17 ] M.
Eliade, Traktat o historii religii,
Warszawa 1967, s.28. « Antropologia kulturowa (Publikacja: 02-10-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8401 |
|