|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Historia powszechna
Kościół wobec magii w średniowieczu [1] Autor tekstu: Iwona Drzewiecka
Magia jest zjawiskiem występującym niemal w każdej kulturze na świecie.
Podobnie jak folklor, wierzenia pogańskie i teologia, miała bezpośredni wpływ
na ukształtowanie się europejskiej koncepcji czarów. Pierwotnie nie była uważana
za zjawisko negatywne i godne potępienia. Była swojego rodzaju zabezpieczeniem
przed groźnymi i niepojętymi siłami. Wykonując pewne czynności, człowiek
miał świadomość, że choć po części jest w stanie zapanować nad swym
losem. Ze wszystkich sił starał się podporządkować sobie naturę i wykorzystać ją do własnych, obojętnie złych czy dobrych celów [ 1 ].
W
czasach starożytnych wykonywano zabiegi mające na celu sprowadzanie burzy,
gradu, wywoływanie śmierci, choroby. Zaliczano je do tzw. złej magii.
Natomiast obrzędy mające zapewnić płodność, obfite plony czy pomóc odnaleźć
rzeczy skradzione lub zagubione — do dobrej. Tego typu zabiegi były atrybutem
nowożytnego czarownictwa, choć powinno się je raczej zaliczyć do praktyk guślarskich,
czy ludowych zabobonów. W epoce średniowiecza, po zderzeniu z ideą chrześcijańską,
wykształciły się odpowiednie pojęcia, pozwalające dosadnie ująć te
zabronione procedery.
Dwa najważniejsze źródła europejskich prądów myślowych — idee
grecko-rzymskie i hebrajskie stworzyły zarówno filozofię, jak i skomplikowany
system magiczny [ 2 ].
Najwyższą, dobrotliwą, zbliżoną do religii magią, polegającą na
„czynieniu rzeczy przypisanych bogom", była theourgia.
Bliższa czarownictwu, ciesząca się mniejszym prestiżem — mageia, niejednokrotnie
budziła niechęć, a jej adepci wielokrotnie postrzegani byli, jako zagrożenie
dla społeczeństwa [ 3 ].
Grecko — rzymskie wierzenia zaczęto ściśle łączyć z demonologią m.in. dzięki
filozofii oraz literaturze klasycznej. Intelektualiści starożytni, popuszczając
wodze fantazji, tworząc wspaniałe pod względem literackim dzieła, z pewnością
nie zdawali sobie sprawy z wpływu ich twórczości na kolejne epoki. Grecy
wierzyli, że wszyscy czarownicy uprawiają swe rzemiosło w porozumieniu z demonami. Kiedy uczeń Platona — Ksenokrates, podzielił świat na demony i bóstwa,
przeniósł mroczne cechy na te pierwsze, które od tej pory były uważane za złe. W świetle tych faktów zasięganie rady, czy współpraca z nimi, automatycznie
łączyło praktykantów z siłami ciemności [ 4 ].
Dawne obyczaje związane z kultem płodności, czy obfitości, znane nam z mitologii, uczty na cześć boga Dionizosa, pochody bachanaliowe, rytuały
Kybele, czy Wielkiej Matki [ 5 ],
utwierdziły się wraz z nadejściem filozofii scholastycznej, jako wzór
niecnych rytuałów, którym z namiętnością oddawały się ówczesne
czarownice i czarownicy.
Zagadnieniem
wywołującym spore poruszenie w starożytności (a potem za pośrednictwem
odziedziczonych woluminów również w średniowieczu) była wiara w oddziaływanie
ciał niebieskich na losy ludzkie. Twórca ówczesnego modelu wszechświata
Ptolemeusz, był zdania, iż gwiazdy nie do końca determinują ludzkie uczynki.
Inaczej niż filozofowie stoiccy, którzy upatrywali w astrologii i wróżbiarstwie
możliwość poznania nieuniknionej przyszłości i przyjęcia jej [ 6 ]. Z powodzeniem rozwijała się więc kolejna gałąź magii, czy zbiór różnorodnych
praktyk, mających na celu poznanie przyszłości. Choć warto zauważyć, że
już wówczas nie brakowało spojrzenia sceptycznego na tą sferę wiary. Żyjący w II/I wieku przed Chrystusem Cycero, w swej rozprawie o sztuce wróżenia [ 7 ],
krytycznie podchodził do przekonania, iż bogowie za pośrednictwem snów
mieliby przekazywać śmiertelnikom „mroczne poplątane wizje" [ 8 ].
Bez względu na nieprzychylne uwagi, teksty o astrologii, alchemii, magii,
cudownych właściwościach ziół i kamieni, znajdowały nieustannie swych
odbiorców. Było to spowodowane bez wątpienia prostą ludzką ciekawością,
chęcią przekroczenia tabu, poznania tego co tajemnicze, wyjątkowe a jednocześnie
mogące pomóc w różnych aspektach życia.
Niemały
wkład w średniowieczne rozumienie magii, miała także literatura piękna. Były
to utwory, w których fikcja często mieszała się z faktami. Nastręczało to
wiele problemów w rozumieniu ich przez czytelników. Późniejsi odbiorcy tekstów
antycznych mieli skłonność do traktowania ich jako „autorytetów", całkiem
podobnie jak wielkich filozofów czy historyków [ 9 ].
Stąd, na przykład słynna czarownica Kirke z
Odysei Homera [ 10 ],
instruująca Odyseusza jak wywołać dusze zmarłych, w celu poznania przyszłości,
stała się klasycznym przykładem czarownicy odprawiającej obrzęd
nekromancji.
Ówczesna
literatura, miała pełnić również funkcję propagandy antymagicznej. Szczególnie
dotyczy to utworów rzymskich, gdzie władze nie tolerowały przejawów
czarownictwa. Przedstawione w charakterze satyry, obrządki czarownic, próbujących
nieudolnie wywołać duchy, znajdziemy między innymi u Homera [ 11 ].
Rozważając literaturę klasyczną pod kątem wkładu w średniowieczną kulturę
zachodnią, możemy stwierdzić, że w dużej mierze osobami zajmującymi się
„niecnymi" praktykami są kobiety. W dobie późniejszych oskarżeń o czary i magię, to właśnie one przede wszystkim zasiądą na ławie obwinionych o sprzyjanie złym mocom i naruszenie naturalnego porządku świata, stworzonego
przez Boga.
Myślę, że w tym miejscu warto poruszyć palący problem, dotyczący
zagadnienia zła i jego wpływu na postrzeganie magii przez pryzmat teologii
judeochrześcijańskiej. Chodzi mianowicie o wyjaśnienie kwestii, dlaczego Bóg,
który de facto jest dobrem i sprawiedliwością, powoduje jednocześnie (i
toleruje) ogrom nieszczęść spadających na ludzi. Otóż jedna z koncepcji mówi,
iż wszelkie zło powodowane jest przez pewną siłę, ducha, upadłego anioła,
jednym słowem Szatana. Tu jednak pojawia się kolejne pytanie, czy Bóg i Szatan dysponują taką samą siłą? Zwolennicy tej teorii narażają się na
herezje dualizmu, bowiem w dobie ukształtowania się religii chrześcijańskiej,
powstała teoria, jakoby wszelkie zło na Ziemi powodowane przez demony i inne sługi
Szatana, działo się za zgodą Boga: Bo
nie mogą złe duchy zdziałać tego, na co pozwolenia nie mają; a otrzymują
pozwolenie za wysokim a sprawiedliwym wyrokiem Boga najwyższego (...) [ 12 ].
Inaczej
sprawę ujmując, obydwie siły występowały w opozycji do siebie. Szatan jako adversarius
vetus,
jest przeciwnikiem istniejącym od wieczności, który ma na celu
zniszczenie człowieka [ 13 ],
czyli dzieło Najwyższego. Na Ziemi toczy się więc walka o dusze, które
poddawane próbom przechodzą na jedną bądź drugą stronę. Ta zmiana
koncepcji świata przekształca też pojęcie czarów. Aby wyraźnie zobrazować
owe zjawisko posłużę się słowami badacza tematu J.B. Russell’a:
„Czary w najprostszej postaci były czysto mechanicznymi czynnościami. Następnie powiązano
je z inwokacjami duchów. Później określono duchy jako istoty szkodzące
ludziom. Teraz były uważane za istoty szkodzące Bogu. (...) W konsekwencji
powstał pogląd, że każdy czarownik wywołujący duchy przywołuje sługi
Szatana. Chrześcijaństwo uściśliło ten argument. Dobre duchy, takie jak
anioły czy święci, nie mogą być przywołane, można było je jedynie błagać o przybycie (prośba). (...) Natomiast duchy, które czarownik przywołuje
(nakaz), to złe duchy. Moc Diabła jest tak olbrzymia, że każdy, kto w swej głupocie
stara się kontrolować jego sługi, sam staje się wkrótce marionetką w jego
ręku. Czarownik jest sługą i poddanym Szatana. [W ten sposób] grunt pod
przemianę czarów w czarownictwo został w pełni przygotowany. (...) Każdy,
kto chce pomieszać [Bogu] szyki w planie zbawienia (...) jest sługą Diabła,
ma on w swojej mocy wszystkie istoty, które stoją w opozycji do Pana (...) włączając w to demony, innowierców, heretyków i czarowników" [ 14 ].
Rozpatrując powyższe stwierdzenie, nie może dziwić szczególna niechęć
pierwszych chrześcijan do czarowników, którzy chlubili się dokonywaniem cudów
na miarę Chrystusa. Nie zapominajmy również, iż sam Jezus przez wrogów był
uważany, jedynie za kolejnego czarownika.
Analizując stosunek Kościoła chrześcijańskiego do magii, za punkt
wyjścia musimy wziąć rozważania zawarte w Piśmie Świętym. Znajdziemy tam
mnóstwo cudownych wydarzeń autorstwa magów, wróżbitów czy bałwochwalców
[ 15 ].
Stanowisko Starego i Nowego Testamentu jest zdecydowanie jednoznaczne. Dla przykładu
spójrzmy na poszczególne wersety:
Niech
nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę
przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej,
ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych. (V
Mojż. 18, 10-11.); Nie zwracajcie się do
bałwanów i nie sporządzajcie sobie bogów odlewanych z metalu. Ja jestem
Bogiem waszym. (III Mojż.19,4.); Nie
będziecie się zwracać do wywoływaczy duchów ani do wróżbitów. Nie
wypytujcie ich, bo staniecie się przez nich nieczystymi; Ja, Pan, jestem Bogiem
waszym. (III Mojż.19,31.); A jeżeli
mężczyzna albo kobieta będą wywoływać duch lub wróżyć, to poniosą śmierć.
Ukamienują ich, krew ich spadnie na nich. (III Mojż.20,27.); Lecz
byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was będą fałszywi
nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który
ich odkupił, sprowadzając na się rychłą zgubę". (II Piotra 2,1.); "Z
chciwości wykorzystywać was będą przez zmyślone opowieści; lecz wyrok potępienia
na nich od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie. (II Piotra 2,3.).
Bez wątpienia z powyższych wersetów wypływa zakaz stosowania czarów i zwracania się do
ludzi tym procederem parających się, pod groźbą surowej kary. Warto jednak
zauważyć, że sam wyraz „mag", czy „czarownik", użyte w przekładach
Biblii, miały pierwotnie inne znaczenie, ewoluowały wraz z tłumaczeniem Pisma
na inne języki [ 16 ].
Dodatkowo, zbyt dosłowne interpretowanie zawartych tam poleceń, przyczyniło
się wkrótce do traktowania jej, jak swojego rodzaju podręcznika, który w rękach
fanatycznych inkwizytorów duchownych a potem świeckich stał się
usprawiedliwieniem i zezwoleniem egzekucji czarownic. Często przytaczany
fragment: Czarownicy nie zostawisz przy życiu
(II Mojż.22,18.), był wykładnią, iż każda czarownica powinna zostać
zabita [ 17 ]. W Nowym Testamencie spotykamy się z niejednoznacznym stosunkiem do magów. W całkiem
odmiennym świetle przedstawione zostały dwa wydarzenia. Pierwsze dotyczy
Szymona Maga, który
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Magia
[w:] R.H. Robbins, Encyklopedia czarów i demonologii, Warszawa 1998,
s.188. [ 2 ] J.B.
Russell, Krótka historia
czarownictwa, Wrocław 2003, s.33. [ 5 ] J.
Parandowski, Mitologia, Poznań
1987, s.16, 62, 90. [ 6 ] R.
Kieckhefer, Magia w średniowieczu, Kraków
2000, s.50. [ 7 ] Zob.przyp.6
do Ibidem, s.50. [ 10 ] Homer,
Odyseja, tłum.i oprac. J.
Parandowski, Warszawa 1997, s.222. [ 11 ] Horacy,
Satyry, tłum.i oprac. A. Lam,
Warszawa 1992, s. 354. [ 12 ] Św.
Augustyn, Państwo Boże, tłum.i
oprac. W. Kubicki, Kęty 2002, s.285. [ 13 ] T.
Kaczmarek, Taktyka szatana wobec Kościoła wg. św. Cypriana [w:] Demonologia w nauce Ojców Kościoła, Kraków
2002, s.46. [ 14 ] J.B.
Russell, op. cit. s.40. [ 15 ] Zob.
Dz. 8,9-25; 13,6-11 [w:] Biblia, Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo
Biblijne, Warszawa 1975. [ 16 ] J.
Adamczyk, Czary i magia w praktyce sądów
kościelnych na ziemiach polskich w późnym średniowieczu, [w:] Karolińscy
pokutnicy i polskie średniowieczne czarownice, pod red. M.Koczerskiej,
Warszawa 2007, s.106. [ 17 ] Ciekawą
teorię na temat ewolucji słowa malecicos, w przekładach biblijnych, zob.w:J.B.
Russell, Krótka historia czarownictwa
..., s.37. por.z: R. Kieckhefer, Magia
w..., s.60. « Historia powszechna (Publikacja: 28-09-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8390 |
|