Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.435 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Dziennikarze w TVP traktowani są przedmiotowo i poddani stałej presji wynikającej z niejasnych wewnętrznych układów i z motywów politycznych. Wolność słowa i przekonań w TVP nie istnieje."
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Historia powszechna

Kościół wobec magii w średniowieczu [1]
Autor tekstu:

Magia jest zjawiskiem występującym niemal w każdej kulturze na świecie. Podobnie jak folklor, wierzenia pogańskie i teologia, miała bezpośredni wpływ na ukształtowanie się europejskiej koncepcji czarów. Pierwotnie nie była uważana za zjawisko negatywne i godne potępienia. Była swojego rodzaju zabezpieczeniem przed groźnymi i niepojętymi siłami. Wykonując pewne czynności, człowiek miał świadomość, że choć po części jest w stanie zapanować nad swym losem. Ze wszystkich sił starał się podporządkować sobie naturę i wykorzystać ją do własnych, obojętnie złych czy dobrych celów [ 1 ].

W czasach starożytnych wykonywano zabiegi mające na celu sprowadzanie burzy, gradu, wywoływanie śmierci, choroby. Zaliczano je do tzw. złej magii. Natomiast obrzędy mające zapewnić płodność, obfite plony czy pomóc odnaleźć rzeczy skradzione lub zagubione — do dobrej. Tego typu zabiegi były atrybutem nowożytnego czarownictwa, choć powinno się je raczej zaliczyć do praktyk guślarskich, czy ludowych zabobonów. W epoce średniowiecza, po zderzeniu z ideą chrześcijańską, wykształciły się odpowiednie pojęcia, pozwalające dosadnie ująć te zabronione procedery.

Dwa najważniejsze źródła europejskich prądów myślowych — idee grecko-rzymskie i hebrajskie stworzyły zarówno filozofię, jak i skomplikowany system magiczny [ 2 ]. Najwyższą, dobrotliwą, zbliżoną do religii magią, polegającą na „czynieniu rzeczy przypisanych bogom", była theourgia. Bliższa czarownictwu, ciesząca się mniejszym prestiżem — mageia, niejednokrotnie budziła niechęć, a jej adepci wielokrotnie postrzegani byli, jako zagrożenie dla społeczeństwa [ 3 ].

Grecko — rzymskie wierzenia zaczęto ściśle łączyć z demonologią m.in. dzięki filozofii oraz literaturze klasycznej. Intelektualiści starożytni, popuszczając wodze fantazji, tworząc wspaniałe pod względem literackim dzieła, z pewnością nie zdawali sobie sprawy z wpływu ich twórczości na kolejne epoki. Grecy wierzyli, że wszyscy czarownicy uprawiają swe rzemiosło w porozumieniu z demonami. Kiedy uczeń Platona — Ksenokrates, podzielił świat na demony i bóstwa, przeniósł mroczne cechy na te pierwsze, które od tej pory były uważane za złe. W świetle tych faktów zasięganie rady, czy współpraca z nimi, automatycznie łączyło praktykantów z siłami ciemności [ 4 ]. Dawne obyczaje związane z kultem płodności, czy obfitości, znane nam z mitologii, uczty na cześć boga Dionizosa, pochody bachanaliowe, rytuały Kybele, czy Wielkiej Matki [ 5 ], utwierdziły się wraz z nadejściem filozofii scholastycznej, jako wzór niecnych rytuałów, którym z namiętnością oddawały się ówczesne czarownice i czarownicy.

Zagadnieniem wywołującym spore poruszenie w starożytności (a potem za pośrednictwem odziedziczonych woluminów również w średniowieczu) była wiara w oddziaływanie ciał niebieskich na losy ludzkie. Twórca ówczesnego modelu wszechświata Ptolemeusz, był zdania, iż gwiazdy nie do końca determinują ludzkie uczynki. Inaczej niż filozofowie stoiccy, którzy upatrywali w astrologii i wróżbiarstwie możliwość poznania nieuniknionej przyszłości i przyjęcia jej [ 6 ]. Z powodzeniem rozwijała się więc kolejna gałąź magii, czy zbiór różnorodnych praktyk, mających na celu poznanie przyszłości. Choć warto zauważyć, że już wówczas nie brakowało spojrzenia sceptycznego na tą sferę wiary. Żyjący w II/I wieku przed Chrystusem Cycero, w swej rozprawie o sztuce wróżenia [ 7 ], krytycznie podchodził do przekonania, iż bogowie za pośrednictwem snów mieliby przekazywać śmiertelnikom „mroczne poplątane wizje" [ 8 ]. Bez względu na nieprzychylne uwagi, teksty o astrologii, alchemii, magii, cudownych właściwościach ziół i kamieni, znajdowały nieustannie swych odbiorców. Było to spowodowane bez wątpienia prostą ludzką ciekawością, chęcią przekroczenia tabu, poznania tego co tajemnicze, wyjątkowe a jednocześnie mogące pomóc w różnych aspektach życia.

Niemały wkład w średniowieczne rozumienie magii, miała także literatura piękna. Były to utwory, w których fikcja często mieszała się z faktami. Nastręczało to wiele problemów w rozumieniu ich przez czytelników. Późniejsi odbiorcy tekstów antycznych mieli skłonność do traktowania ich jako „autorytetów", całkiem podobnie jak wielkich filozofów czy historyków [ 9 ]. Stąd, na przykład słynna czarownica Kirke z Odysei Homera [ 10 ], instruująca Odyseusza jak wywołać dusze zmarłych, w celu poznania przyszłości, stała się klasycznym przykładem czarownicy odprawiającej obrzęd nekromancji.

Ówczesna literatura, miała pełnić również funkcję propagandy antymagicznej. Szczególnie dotyczy to utworów rzymskich, gdzie władze nie tolerowały przejawów czarownictwa. Przedstawione w charakterze satyry, obrządki czarownic, próbujących nieudolnie wywołać duchy, znajdziemy między innymi u Homera [ 11 ]. Rozważając literaturę klasyczną pod kątem wkładu w średniowieczną kulturę zachodnią, możemy stwierdzić, że w dużej mierze osobami zajmującymi się „niecnymi" praktykami są kobiety. W dobie późniejszych oskarżeń o czary i magię, to właśnie one przede wszystkim zasiądą na ławie obwinionych o sprzyjanie złym mocom i naruszenie naturalnego porządku świata, stworzonego przez Boga.

Myślę, że w tym miejscu warto poruszyć palący problem, dotyczący zagadnienia zła i jego wpływu na postrzeganie magii przez pryzmat teologii judeochrześcijańskiej. Chodzi mianowicie o wyjaśnienie kwestii, dlaczego Bóg, który de facto jest dobrem i sprawiedliwością, powoduje jednocześnie (i toleruje) ogrom nieszczęść spadających na ludzi. Otóż jedna z koncepcji mówi, iż wszelkie zło powodowane jest przez pewną siłę, ducha, upadłego anioła, jednym słowem Szatana. Tu jednak pojawia się kolejne pytanie, czy Bóg i Szatan dysponują taką samą siłą? Zwolennicy tej teorii narażają się na herezje dualizmu, bowiem w dobie ukształtowania się religii chrześcijańskiej, powstała teoria, jakoby wszelkie zło na Ziemi powodowane przez demony i inne sługi Szatana, działo się za zgodą Boga: Bo nie mogą złe duchy zdziałać tego, na co pozwolenia nie mają; a otrzymują pozwolenie za wysokim a sprawiedliwym wyrokiem Boga najwyższego (...) [ 12 ].

Inaczej sprawę ujmując, obydwie siły występowały w opozycji do siebie. Szatan jako adversarius vetus, jest przeciwnikiem istniejącym od wieczności, który ma na celu zniszczenie człowieka [ 13 ], czyli dzieło Najwyższego. Na Ziemi toczy się więc walka o dusze, które poddawane próbom przechodzą na jedną bądź drugą stronę. Ta zmiana koncepcji świata przekształca też pojęcie czarów. Aby wyraźnie zobrazować owe zjawisko posłużę się słowami badacza tematu J.B. Russell’a: 

„Czary w najprostszej postaci były czysto mechanicznymi czynnościami. Następnie powiązano je z inwokacjami duchów. Później określono duchy jako istoty szkodzące ludziom. Teraz były uważane za istoty szkodzące Bogu. (...) W konsekwencji powstał pogląd, że każdy czarownik wywołujący duchy przywołuje sługi Szatana. Chrześcijaństwo uściśliło ten argument. Dobre duchy, takie jak anioły czy święci, nie mogą być przywołane, można było je jedynie błagać o przybycie (prośba). (...) Natomiast duchy, które czarownik przywołuje (nakaz), to złe duchy. Moc Diabła jest tak olbrzymia, że każdy, kto w swej głupocie stara się kontrolować jego sługi, sam staje się wkrótce marionetką w jego ręku. Czarownik jest sługą i poddanym Szatana. [W ten sposób] grunt pod przemianę czarów w czarownictwo został w pełni przygotowany. (...) Każdy, kto chce pomieszać [Bogu] szyki w planie zbawienia (...) jest sługą Diabła, ma on w swojej mocy wszystkie istoty, które stoją w opozycji do Pana (...) włączając w to demony, innowierców, heretyków i czarowników" [ 14 ]

Rozpatrując powyższe stwierdzenie, nie może dziwić szczególna niechęć pierwszych chrześcijan do czarowników, którzy chlubili się dokonywaniem cudów na miarę Chrystusa. Nie zapominajmy również, iż sam Jezus przez wrogów był uważany, jedynie za kolejnego czarownika.

Analizując stosunek Kościoła chrześcijańskiego do magii, za punkt wyjścia musimy wziąć rozważania zawarte w Piśmie Świętym. Znajdziemy tam mnóstwo cudownych wydarzeń autorstwa magów, wróżbitów czy bałwochwalców [ 15 ]. Stanowisko Starego i Nowego Testamentu jest zdecydowanie jednoznaczne. Dla przykładu spójrzmy na poszczególne wersety: 

Niech nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej, ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych. (V Mojż. 18, 10-11.); Nie zwracajcie się do bałwanów i nie sporządzajcie sobie bogów odlewanych z metalu. Ja jestem Bogiem waszym. (III Mojż.19,4.); Nie będziecie się zwracać do wywoływaczy duchów ani do wróżbitów. Nie wypytujcie ich, bo staniecie się przez nich nieczystymi; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym. (III Mojż.19,31.); A jeżeli mężczyzna albo kobieta będą wywoływać duch lub wróżyć, to poniosą śmierć. Ukamienują ich, krew ich spadnie na nich. (III Mojż.20,27.); Lecz byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił, sprowadzając na się rychłą zgubę". (II Piotra 2,1.); "Z chciwości wykorzystywać was będą przez zmyślone opowieści; lecz wyrok potępienia na nich od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie. (II Piotra 2,3.). 

Bez wątpienia z powyższych wersetów wypływa zakaz stosowania czarów i zwracania się do ludzi tym procederem parających się, pod groźbą surowej kary. Warto jednak zauważyć, że sam wyraz „mag", czy „czarownik", użyte w przekładach Biblii, miały pierwotnie inne znaczenie, ewoluowały wraz z tłumaczeniem Pisma na inne języki [ 16 ]. Dodatkowo, zbyt dosłowne interpretowanie zawartych tam poleceń, przyczyniło się wkrótce do traktowania jej, jak swojego rodzaju podręcznika, który w rękach fanatycznych inkwizytorów duchownych a potem świeckich stał się usprawiedliwieniem i zezwoleniem egzekucji czarownic. Często przytaczany fragment: Czarownicy nie zostawisz przy życiu (II Mojż.22,18.), był wykładnią, iż każda czarownica powinna zostać zabita [ 17 ]. W Nowym Testamencie spotykamy się z niejednoznacznym stosunkiem do magów. W całkiem odmiennym świetle przedstawione zostały dwa wydarzenia. Pierwsze dotyczy Szymona Maga, który 


1 2 3 4 5 Dalej..


 Przypisy:
[ 1 ] Magia [w:] R.H. Robbins, Encyklopedia czarów i demonologii, Warszawa 1998, s.188.
[ 2 ] J.B. Russell, Krótka historia czarownictwa, Wrocław 2003, s.33.
[ 3 ] Ibidem, s,25
[ 4 ] Ibidem, s. 36
[ 5 ] J. Parandowski, Mitologia, Poznań 1987, s.16, 62, 90.
[ 6 ] R. Kieckhefer, Magia w średniowieczu, Kraków 2000, s.50.
[ 7 ] Zob.przyp.6 do Ibidem, s.50.
[ 8 ] Ibidem, s.50
[ 9 ] Ibidem, s.55
[ 10 ] Homer, Odyseja, tłum.i oprac. J. Parandowski, Warszawa 1997, s.222.
[ 11 ] Horacy, Satyry, tłum.i oprac. A. Lam, Warszawa 1992, s. 354.
[ 12 ] Św. Augustyn, Państwo Boże, tłum.i oprac. W. Kubicki, Kęty 2002, s.285.
[ 13 ] T. Kaczmarek, Taktyka szatana wobec Kościoła wg. św. Cypriana [w:] Demonologia w nauce Ojców Kościoła, Kraków 2002, s.46.
[ 14 ] J.B. Russell, op. cit. s.40.
[ 15 ] Zob. Dz. 8,9-25; 13,6-11 [w:] Biblia, Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, Warszawa 1975.
[ 16 ] J. Adamczyk, Czary i magia w praktyce sądów kościelnych na ziemiach polskich w późnym średniowieczu, [w:] Karolińscy pokutnicy i polskie średniowieczne czarownice, pod red. M.Koczerskiej, Warszawa 2007, s.106.
[ 17 ] Ciekawą teorię na temat ewolucji słowa malecicos, w przekładach biblijnych, zob.w:J.B. Russell, Krótka historia czarownictwa ..., s.37. por.z: R. Kieckhefer, Magia w..., s.60.

« Historia powszechna   (Publikacja: 28-09-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Iwona Drzewiecka
Doktorantka na wydziale historii na Uniwersytecie Zielonogórskim.

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Geneza magii w ujęciu antropologów i etnografów
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8390 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365