|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Aborcja, edukacja seksualna
Sejmowe dzieje jednej encykliki [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Wkrótce potem zaczęła się kampania przeciwko „cywilizacji
śmierci". Jeśli po upadku komunizmu papież wydawał się tak pełen optymizmu,
publikując uznaną przez wielu za przełomową encyklikę
Centesimus annus (1991), gdzie padły
znamienite słowa: „Kościół docenia demokrację", które były krokiem naprzód w kościelnej akceptacji demokracji, a jej krytyka była tam względnie umiarkowana;
to po kilku latach jasne się stało, że papież nie tylko stracił ten optymizm („W
rzeczywistości demokracji nie można przeceniać",
EV), ale i popadł w najczarniejsze
myśli antydemokratyczne, w których parlamenty i referenda stają się mechanizmami
do zabijania. W Polsce powstał spektakularny ruch społeczny na rzecz aborcji,
który zdołał zebrać 1,7 mln podpisów na rzecz referendum w sprawie aborcji. Naczelne hasło papieskiego lamentu — „kultura śmierci",
przeorało świadomość działaczy prawicowych. A. Domosławski trafnie uchwycił moc
tego zwrotu: "W
przeszłości Kościół potępiał komunizm za to, że był bezbożny, a nie za to, że
był totalitarny. Nazizm — za naruszenie wolności Kościoła i umowy konkordatowej.
Wobec żadnego z tych systemów nie padło jednak określenie 'kultura śmierci'".
Evangelium vitae
legła u podstaw wszystkich późniejszych wojen politycznych o zatkanie szczelin
aborcyjnych w katolickiej konstrukcji prawa reprodukcyjnego. Zaraz po jej
wydaniu papież dobitnie wyraził ten żal i oczekiwanie. Otóż 2 miesiące po
wydaniu srogiej encykliki, przyjechał do Polski, ale była to wizyta ze wszech
miar wyjątkowa: półoficjalna, górska i najkrótsza w dziejach pontyfikatu, ledwie
kilkugodzinna, pełna napomnień oraz czytelnych aluzji wobec władz państwa. Na
początku
kazania
papież powiedział:
"Tym razem
przybyłem nie do Warszawy, nie do Krakowa, ale do Skoczowa.
Może trzeba tak dalej będzie robić.
Nie do środka, ale bliżej gór i bliżej morza".
Mimo tego
zdystansowania się do stolic, kazanie dotyczyło jak najbardziej spraw
ogólnopaństwowych! Papież stwierdził, że Polska stoi przed wieloma problemami,
lecz największym z nich jest brak ładu moralnego oraz deficyt „ludzi sumienia".
Było to bezpośrednie nawiązanie do nowej encykliki, gdzie aborcja zdefiniowana
została jako „poważny nieład moralny". Mocnym echem odbiły się słowa o przewrotności tolerancji w życiu publicznym (podobnie pisał w encyklice: p. 70)
oraz dyskryminacji katolików: „Pod hasłami tolerancji, w życiu publicznym i w
środkach masowego przekazu szerzy się nieraz wielka, może coraz większa
nietolerancja." W konkluzji pobrzmiewało: Polsko, opamiętaj się! Papież wezwał
do „dogłębnego rachunku sumienia: Dokąd idziemy? W którą stronę podążają
sumienia?" oraz „do czujności: aby sumienia Polaków nie ulegały demoralizacji,
aby nie poddawały się prądom moralnego permisywizmu" i zagrzmiał: „Czas próby
polskich sumień trwa!"
Reakcja była
spektakularna.
Kiedy w 1996
lewica przywróciła uchyloną w 1993 przesłankę „ciężkich warunków życiowych",
Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem Andrzeja Zolla pokazał, że zrozumiał
katechezy papieskie o nieprzedkładaniu prawa państwowego nad Prawo Boże „w
sprawowaniu funkcji publicznych i zawodowych". Przesłanka „społeczna" została
obalona. Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Tadeusz Zieliński, pisał o „Trybunale spraw boskich": „Strażnicy konstytucji tak bezceremonialnie
przekroczyli swe kompetencje, wdając się w ocenę pozaprawnej w gruncie rzeczy
materii… Rozstrzygnięcie zapadło po myśli doktryny głoszonej przez Kościół
katolicki". Presja czasu była wielka, wielkimi krokami zbliżała się pielgrzymka
papieska. 3 dni przed przybyciem papieża do Polski, Trybunał ogłosił, że
liberalizacja została potępiona.
Mimo tego
pielgrzymka miała wydźwięk wojowniczo antyaborcyjny. W Kaliszu 4 czerwca 1997
papież powiedział,
że aborcja jest zagrożeniem nr 1 dla pokoju na świecie.
Papieskie pouczenia pełne były dramatyzmu: „Dzisiaj świat stał się
areną bitwy o życie. Trwa walka między cywilizacją życia a cywilizacją śmierci."
Torpedowanie kompromisu obecne było również w czasie kolejnej pielgrzymki
(1999).
Źródłem siły encykliki
Evangelium vitae była nie tyleż
dogmatyzacja jej nauczania, co dobitna, deformująca retoryka i pojęcia.
Wypromowała ona takie określenia-obuchy, jak „kultura śmierci", „cywilizacja
życia", „struktury grzechu". Orzekała nieważność „permisywnych" ustaw.
Nie ma w jej tekście wyraźnego
potępienia aborcji z przyczyn ratowania życia, ani nawet w związku z gwałtem.
Matki wielokrotnie jednak wzywane są do składania ofiary ze swojego życia,
sławione są takie postacie świętych, które decydowały się na samobójcze ciąże.
Najmocniejszym natomiast potępieniem spośród typowych
przesłanek aborcyjnych spotykanych w ustawach, objęta jest przesłanka głębokiego
upośledzenia płodu albo
nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, które papież obciąża zmyślnym
epitetem — „aborcji eugenicznej".
Zwróćmy uwagę na tę subtelną próbę zmiany znaczeń.
Środowiska kościelne dążą do obciążającego skojarzenia z praktykami nazizmu, by
wytyczać kierunek i sposób myślenia o tym wyłączeniu. Kler lubi wiązać aborcję z holocaustem.
I później mamy takie oto owoce nauk papieskich: „Badania
prenatalne narzędziem selekcji eugenicznej" — rozważania kapucyna Knotza,
prowadzącego poradnię małżeńską
Szansa
Spotkania.
Środowiska klerykalne starają się wszczepić retorykę
eugeniczną wśród środowisk prawniczych. Przy okazji kolejnych ataków
legislacyjnych na „kompromis", KAI informuje, że na UW zorganizowano
międzynarodową konferencję prawników:
„Prawnicy dyskutują o aborcji i eugenice". Naturalnie quasinaukowe szaty
imprezy są jedynie ozdobnikiem, gdyż chodzi o „integrację środowisk prawniczych,
którym zależy na właściwej ochronie życia". Pośród prelegentów dominuje ferwor
moralny. Bezpośrednie inspiracje papieskie widoczne w takich wystąpieniach jak:
„Filozoficzne
korzenie kultury śmierci". Trzy prelekcje poświęcone medytacjom nad
„współczesną eugeniką".
Coraz częściej epitet „eugeniczny" pojawia się jako uznana
kategoria opisowa dla przesłanek dokonania aborcji z powodu ciężkiego
upośledzenia płodu, np. prof. Roman Tokarczyk w obszernej publikacji
Prawa narodzin życia i śmierci
(2012), obok „wskazań medycznych aborcji" wyróżnia „wskazania eugeniczne
aborcji".
Próba przeforsowania przez posłów konstytucyjnej ochrony
zarodka z 2006, w swym
uzasadnieniu także całą stronę poświęciła na cytaty z Jana Pawła II, w tym
oczywiście i z Evangelium vitae. Przy
okazji prac legislacyjnych, 12 grudnia 2006 pod patronatem Marszałka Sejmu
odbyła się w Sejmie konferencja
Konstytucyjna ochrona życia, na której nie zabrakło mocnego
głosu papieskiego. O. Jacek Salij
przedstawił zebranym wykład
Ochrona życia ludzkiego w nauczaniu Jana Pawła II, który stanowił w całości
rozważania na marginesie Evangelium vitae.
Jezuita wyjaśnił najpierw, że papieskie potępienie aborcji to bez mała dogmat.
Sporo miejsca zakonnik poświęcił wytycznym papieskim o tym, jak powinien w czasie głosowania zachować się parlamentarzysta katolicki. Stwierdził, że
posłowie często błędnie przypisywali Janowi Pawłowi II pogląd, jakoby należało
się cieszyć z ustawy względnie antyaborcyjnej, po czym poprzez interpretacje
zapisów encykliki dowiódł, że papieża wcale ten kompromis nie cieszył. Drugą
część wystąpienia dotyczyła w całości „aborcji eugenicznej", której obalenie
było szczególnie istotne dla polskiego papieża. Naturalnie została ona porównana
do praktyk hitlerowskich, a wśród argumentów przeciwko aborcji płodów z ciężkimi
upośledzeniami, pojawiła się znacząca pobożność osób upośledzonych: „Człowiek
upośledzony umysłowo często prowadzi szczególnie intensywne życie duchowe, także
życie modlitwy. Jego związek z Bogiem często jest bardzo żywy i bezpośredni.
Myślę, że przyczyna tkwi w tym, że ten związek z Bogiem nie znajduje się pod
wyłączną kontrolą rozumu, że człowiek upośledzony jest niejako «bezbronny» wobec
miłości Boga".
Obecny
projekt Solidarnej Polski również odwołuje się w swym uzasadnieniu do
encykliki Evangelium vitae i koncentruje się na szczególnie w niej ważnej „aborcji eugenicznej". Nie można
potępiać projektu ziobrystów, nie potępiając papieskiej encykliki z której się
wywodzi.
Ciekaw jestem czy jest wyłącznie przypadkiem, że obecnie
podobne zmiany planuje nowy minister sprawiedliwości Hiszpanii, katolik i konserwatysta, który pozytywnie odpowiedział na apel Kościoła...
Rozumiem i podzielam oburzenie kolejną recydywą antyaborcyjnego obłędu, ale to
nie ustanie jeśli oburzenie będzie stale pomijało główne źródło antyaborcyjnego
zła, za którym stoi nauczanie moralne papieża, a nade wszystko
fundamentalistyczna encyklika Evangelium
vitae.
Dlaczego dla lidera chrześcijańskiego fundamentalnym problemem społecznym Polski
była wojna totalna z aborcją? Wydaje się to pokłosiem wielkiej maryjności
Papieża Polaka, który w aborcji widział zamach na Maryję. Walkę z aborcją
postrzegał w klimacie apokaliptycznym. W encyklice antyaborcyjnej bardzo wiele
miejsca zajmują fragmenty z Apokalipsy św. Jana. Papież tak ilustrował walkę z aborcją: "I stanął smok przed
mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię"
(Ap 12,
4). Bronił więc ukochanej Maryi przed apokaliptycznym Smokiem. Być może
nie jest to najlepsza z możliwych inspiracji naszego życia społecznego...
1 2
« Aborcja, edukacja seksualna (Publikacja: 11-10-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8423 |
|