Światopogląd » Ateizm i Ateologia
Wprowadzenie do ateizmu [2] Autor tekstu: mathew
Tłumaczenie: Ziemowit Ciuraj
Jeśli
Bóg jest ze swej natury niewykrywalny, wtedy z tego wynikać musi brak
jakiegokolwiek oddziaływania z naszym wszechświatem. Wielu ateistów
argumentowałoby w tym miejscu, że skoro Bóg wcale nie oddziałuje na nasz
wszechświat, nie ma znaczenia, czy istnieje, czy nie. Coś, co nie może być z natury rzeczy wykryte, logicznie rzecz biorąc nie istnieje.
Co
oczywiste, mogłoby być tak, że Bóg jest z zasady wykrywalny, tylko że my
nie potrafimy go wykryć w praktyce. Jednakże, jeśli wierzyć Biblii, Bóg był
łatwo wykrywalny przez Izraelitów. Z pewnością powinien być nadal
wykrywalny i dziś? Dlaczego sytuacja uległa zmianie?
Zauważ,
iż nie żądam od Boga oddziaływania w naukowo weryfikowalny, fizyczny sposób.
Mógłbym potencjalnie otrzymać jakieś objawienie, jakieś bezpośrednie doświadczenie
Boga. Takie doświadczenie mogłoby być niewysławialne, i nie mogące być
przedmiotem naukowej weryfikacji, niemniej jednak przekonujące tak, jak tylko
jakiś dowód może być.
Ale
czy to przez bezpośrednie objawienie, czy poprzez obserwację, z pewnością
musi być możliwe postrzeganie jakiegoś skutku wywołanego obecnością Boga; w przeciwnym bowiem razie, jak mógłbym odróżnić go od wszystkich pozostałych
rzeczy, które nie istnieją?
"Bóg
jest wyjątkowy. Jest najwyższym bytem, stwórcą Wszechświata. Musi istnieć z definicji."
Rzeczy
nie istnieją tylko dlatego, że tak o nich postanowiła definicja. Wiemy bardzo
wiele na temat definicji Świętego Mikołaja — jak wygląda, co robi, gdzie
mieszka, jak jego renifery się nazywają, itd. Ale to nadal nie znaczy, że ten
Święty
istnieje.
"A
jeśli zdołałem logicznie dowieść tego, że Bóg istnieje?"
Przede
wszystkim, zanim rozpoczniesz swój dowód, musisz dostarczyć przejrzystą i precyzyjną definicję, co dokładnie rozumiesz pod pojęciem „Bóg".
Logiczny dowód wymaga klarownej definicji tego, czego się próbuje dowieść.
"Ale
każdy wie, jak rozumieć słowo >>Bóg<<!"
Różne
religie mają bardzo różne wyobrażenia na temat „Boga"; nie ma między
nimi zgody nawet w tak podstawowych kwestiach, jak to, ilu jest bogów, czy są
rodzaju męskiego, czy żeńskiego, i tak dalej. To, w jaki sposób sposób
ateista rozumie słowo „Bóg" może być bardzo odmienne od Twoich własnych
poglądów na ten temat.
"W
porządku, więc jeśli zdefiniuję to, jak rozumiem >>Boga<< a następnie
udowodnię logicznie, że istnieje, czy to będzie dla ciebie wystarczające?"
Jakkolwiek
wysiłki w tym kierunku trwają od wieków, nikt nie wystąpił jeszcze z pozbawionym luk logicznym dowodem istnienia Boga. Mimo to ludzie często
mają poczucie, że mogą udowodnić istnienie Boga.
Niestety,
logika nie decyduje o rzeczywistości. Nawet gdybyś mógł zgodnie z wszelkimi
rygorami udowodnić istnienie Boga, to w rzeczy samej nie zaprowadziłoby cię
daleko. Mogłoby bowiem być tak, że twoje reguły logiczne nie zachowują
prawdy — że Twój system logiczny posiada skazę. Może też być tak, że
Twoje przesłanki są błędne. Może nawet być i tak, że rzeczywistość nie
jest logicznie spójna. Koniec końców, jedynym sposobem na to, by się
dowiedzieć co naprawdę się dzieje jest zaobserwować to. Logika może
zaledwie dać ci wskazówkę, gdzie albo jak szukać; a większość logicznych
argumentów na temat Boga nie spełnia nawet tego zadania.
Logika
jest użytecznym narzędziem do analizowania danych i wyciągania wniosków, co z nich wynika; ale jeśli logika i rzeczywistość się nie zgadzają, wygrywa
rzeczywistość.
"Wobec
tego wydaje mi się, że nic nigdy nie przekona cię, że Bóg istnieje."
Klarowna
definicja „Boga", plus jakieś obiektywne i przekonujące dowody na jej
poparcie byłoby wystarczające dla przekonania wielu ateistów.
Dowód
wszakże musi być obiektywny; anegdotyczne dowody z doświadczeń religijnych
innych ludzi nie są dość dobre. A silny, przekonujący dowód jest wymagany,
ponieważ teza o istnieniu Boga jest wyjątkowym oświadczeniem — a wyjątkowe oświadczenia
wymagają wyjątkowych dowodów.
"W
porządku, możesz uważać, że ateizm jest filozoficznie uprawniony, ale czy
on nadal nie jest wiarą religijną?"
Jedną z najczęściej spotykanych rozrywek w filozoficznych dysputach jest „gra
redefinicyjna". Cyniczny charakter tej gry przedstawia się następująco:
Osoba A zaczyna wysuwając jakieś kontrowersyjne stwierdzenie. Kiedy osoba B
wykazuje, że nie może to być prawdą, osoba A stopniowo redefiniuje słowa używane w swoim stwierdzeniu aż dochodzi do czegoś, co osoba B jest gotowa zaakceptować.
Następnie zapamiętuje aktualny argument i to, że na tym etapie dyskusji osoba
B zgadza się z nim, po czym kontynuuje. W końcu A używa tego stwierdzenia
jako „uzgodnionego faktu", ale używa pierwotnych definicji wszystkich słów w nim użytych raczej niż rozmytych redefinicji, których potrzebował by skłonić
B do jego akceptacji. B raczej będzie skłonny dalej grać w tę grę, niż uświadomić
sobie swoją niekonsekwencję.
Celem
tej dygresji jest zwrócenie uwagi na to, że odpowiedź na pytanie „Czyż
ateizm nie jest wiarą religijną" w najwyższym stopniu zależy od rozumienia
terminu „religijny". „Religia" jest najogólniej charakteryzowana
poprzez wiarę w ponadludzką siłę kontrolującą wszystko — w szczególności
jakiś rodzaj Boga, oraz przez wiarę i oddawanie czci.
(Warto
na marginesie zaznaczyć, że pewne odmiany buddyzmu nie są religią według
tej definicji).
Ateizm z pewnością nie jest wiarą w żaden rodzaj nadludzkiej siły, ani w żadnym
sensownym znaczeniu nie należy do kategorii oddawania czci. Rozszerzanie
definicji „religijności", aby objęła swoim zasięgiem ateizm skłania w rezultacie do
tego, że nagle zaklasyfikujemy również wiele
innych aspektów ludzkich zachowań jako „religijne" — takich, jak nauka,
polityka czy oglądanie telewizji.
"OK,
być może to nie jest religia w ścisłym tego słowa znaczeniu. Ale z pewnością
wiara w ateizm (czy naukę) nadal jest zwyczajnie aktem wiary, takim, jak
religia?"
Po
pierwsze, nie jest całkiem jasne, czy sceptyczny ateizm właściwie jest czymś, w co ktoś wierzy. Po
drugie, jest niezbędne przyjęcie pewnego rdzenia przekonań czy założeń,
aby móc sensownie ogarnąć dane zmysłowe, których doświadczamy. Większość
ateistów próbuje przyjąć jak najmniejszą liczbę takich centralnych założeń; a nawet i one są poddane możliwości zakwestionowania, jeśli doświadczenie
poda je w wątpliwość.
Nauka
posiada pewną liczbę takich pierwotnych założeń. Na przykład, na ogół
zakłada się, że prawa fizyki są takie same dla wszystkich obserwatorów
(albo co najmniej, wszystkich obserwatorów w inercyjnych układach
odniesienia). To jest ten rodzaj pierwotnych założeń, jakie również czynią
ateiści. Jeśli tak podstawowe idee
są nazywane „aktami wiary", wtedy nieomal o wszystkim, co wiemy, musimy
powiedzieć, że jest oparte na aktach wiary i termin traci swoje znaczenie.
Pojęcia
wiary najczęściej się używa w odniesieniu do ustalonego i pozbawionego wątpliwości
silnego przeświadczenia o czymś. Zgodnie z taką definicją, ateizm czy nauka z pewnością nie są aktami wiary. Oczywiście, poszczególni ateiści czy
naukowcy mogą być równie dogmatyczni jak wyznawcy religii, kiedy ogłaszają,
że coś jest „pewne".
Pojęcia
wiary także często się używa w odniesieniu do przekonań w żaden sposób
nie uzasadnionych czy udowodnionych. Sceptyczny ateizm z pewnością nie spełnia
tej definicji, jako że sceptyczny ateizm nie posiada wierzeń. „Silny"
ateizm jest bliższy temu, ale nadal tak naprawdę do tego nie pasuje gdyż
nawet najbardziej dogmatyczni ateiści będą skłonni odwoływać się do
danych doświadczalnych (albo ich braku) kiedy z całą stanowczością oświadczają,
że Boga nie ma.
"Jeśli
ateizm nie jest religijny z pewnością jest antyreligijny?"
Jest
taka niefortunna ludzka skłonność do szufladkowania innych jako będących
albo „za", albo „przeciw". Prawda nie jest tak ostro wyodrębniona.
Ateizm
jest postawą idącą logicznie rzecz ujmując przeciw teizmowi; w tym sensie można o nim powiedzieć, że jest „antyreligią".
Aliści kiedy wierni mówią o ateistach jako „antyreligijnych"
zwykle mają na myśli to, że ateiści mają swego rodzaju niechęć czy
nienawiść do teistów.
Taka
kategoryzacja ateistów jako wrogów religii jest całkowicie niesprawiedliwa.
Stosunek
ateistów względem teistów w rzeczywistości pokrywa szerokie spektrum postaw.
Większość
ateistów przyjmuje podejście „żyj i pozwól żyć". O ile nie są
wypytywani, zwykle nie wspominają o swoim ateizmie, z wyjątkiem, być może,
bliskich przyjaciół. Oczywiście
może tak być częściowo z tego powodu, iż ateizm w wielu krajach nie jest „społecznie
akceptowalny".
Niewielka
liczba ateistów deklaruje się jako wyraźnie antyreligijna i może nawet próbować
„nawracać" innych kiedy to możliwe. Historycznie ujmując tacy
antyreligijni ateiści mieli, poza krajami bloku wschodniego, niewielki wpływ
na społeczeństwo.
(Mała
dygresja: w Związku Radzieckim początkowo obowiązywał rozdział kościoła
od państwa, tak jak i w USA. Obywatele radzieccy mieli prawnie zagwarantowaną
wolność praktykowania swojego wyznania zgodnie z własną wolą. Instytucja
„ateizmu państwowego" pojawiła się kiedy Stalin przejął kontrolę nad
Związkiem Radzieckim i próbował zniszczyć kościoły w celu osiągnięcia pełnej
władzy nad ludnością).
Niektórzy
ateiści całkiem głośno wyrażają swoje poglądy, ale tylko tam, gdzie widzą,
jak religia wpycha sie tam gdzie nie jest jej miejsce — na przykład do rządu USA.
Tacy osobnicy zazwyczaj troszczą się o to, by kościół i państwo pozostały
rozdzielone.
"Ale
jeśli nie pozwalacie religii na zabieranie głosu w kwestiach państwowych, z pewnością to samo dotyczy państwowego ateizmu?"
Zasada
rozdziału kościoła od państwa polega na tym, że państwo nie powinno tworzyć
legislacji dotyczącej spraw wierzeń religijnych. W szczególności oznacza to
nie tylko, że państwo nie może faworyzować jednej religii kosztem innej, ale
też że nie może promować żadnych wierzeń natury religijnej.
Religie
nadal mają głos w dyskusji na czysto świeckie tematy. Na przykład, wyznawcy
religii jak pokazuje historia byli odpowiedzialni za inicjowanie wielu reform
politycznych. Nawet dzisiaj, wiele organizacji prowadzących kampanie na rzecz
zwiększenia wydatków na pomoc zagraniczną jest pomyślanych jako akcje
religijne. Tak długo, jak długo ich kampanie koncentrują się na sprawach świeckich i tak długo, jak nie prowadzą do dyskryminacji na gruncie religijnym, większość
ateistów jest bardzo zadowolonych widząc, że mają one swój głos.
1 2 3 4 5 Dalej..
« Ateizm i Ateologia (Publikacja: 01-11-2012 )
mathew Autor blogu secular web http://www.infidels.org/library/modern/mathew/intro.html Strona www autora
| Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8472 |