Światopogląd » Ateizm i Ateologia
Wprowadzenie do ateizmu [4] Autor tekstu: mathew
Tłumaczenie: Ziemowit Ciuraj
"Ależ
ateiści nie widzą żadnych dowodów istnienia Boga , gdyż są w duszy swej
zbyt zatwardziali, by je dojrzeć!"
Wielu, o ile nie większość ateistów było wcześniej religijnych. Jak to wyżej
zostało wyjaśnione, ogromna większość poważnie rozważała możliwość
istnienia Boga. Wielu ateistów spędzało czas usiłując nawiązać z Nim
kontakt modlitwą.
Oczywiście,
to prawda, że niektórym ateistom brakuje otwartego umysłu; ale zakładanie,
ze wszyscy ateiści są tendencyjni i nieszczerzy jest bardzo krzywdzące i prostackie. Komentarze takie, jak „oczywiście Bóg jest tam, tylko nie
patrzysz odpowiednio" z dużą dozą prawdopodobieństwa będą odbierane jako
protekcjonalne.
Z
pewnością, jeśli chcesz wchodzić w filozoficzne debaty z ateistami niezwykle
ważne jest to, że powinieneś im dać kredyt zaufania i założyć, że są
szczerzy, kiedy mówią o swoich poszukiwaniach Boga. Jeśli nie masz ochoty
uwierzyć, że zasadniczo mówią prawdę, dyskusja staje się jałowa.
"A
czy życie w ogóle nie jest dla ateisty bezcelowe?"
Możliwe,
że dla niektórych, ale nadal wielu ateistów wiedzie życie nakierowane na
jakiś cel. Decydują oni co według nich nadaje życiu znaczenie i dążą do
realizacji tych celów. Próbują sprawić, by ich życie się liczyło, nie
poprzez wyczekiwanie życia wiecznego, ale poprzez wpływ na innych ludzi, którzy
będą żyć po nich. Na przykład, ateista może poświęcić swoje życie
politycznym reformom, w nadziei na to, że pozostawi po sobie ślad w historii.
Jest
naturalną skłonnością człowieka dopatrywanie się „znaczenia" czy
„sensowności" w przypadkowych zdarzeniach. Jednakże życie ludzkie bez dwóch
zdań jest jedną z tych rzeczy, które mają znaczenie.
By
przedstawić to od innej strony, nie wszystko co wygląda jak pytanie jest w istocie rzeczą, o którą jest sens pytać. Część ateistów jest
przekonanych, że pytanie „jaki sens ma życie" jest równie głupie, jak
pytanie „jaki sens ma filiżanka kawy?". Uważają, że życie nie posiada
żadnego celu ani znaczenia, ono zwyczajnie jest.
W
dodatku — jeśli jakaś mistyczna zewnętrzna siła jest wymagana dla nadania życiu „sensu", pewnie czyni to istnienie jakiegoś hipotetycznego
boga bezsensownym?
"Więc
jak ateiści znajdują ukojenie w obliczu zagrożenia?"
Jest
wiele dróg osiągnięcia ukojenia:
Twoja rodzina i przyjaciele
zwierzaki
jedzenie i picie
muzyka, telewizja, literatura, sztuka i teatr
sport lub aktywność fizyczna
medytacja
psychoterapia
lekarstwa
praca
Może
to brzmieć jak raczej pusty i niepewny sposób by stawiać czoła niebezpieczeństwu,
ale co z tego? Czy człowiek powinien wierzyć w różne rzeczy ponieważ
przynoszą ukojenie, czy też stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością bez
względu na to, jak bardzo jest chropawa?
W
końcu, jest to decyzja zainteresowanego. Większość ateistów jest
niezdolnych uwierzyć w coś, w co by nigdy nie uwierzyli, gdyby tylko to nie
sprawiało, że się poczują lepiej. Przedkładają oni prawdę nad wygodę i biorą pod uwagę to, że jeśli czasem poszukiwanie prawdy sprawia, że czują
się nieszczęśliwi, to po prostu trudno. Prawda często boli.
"Czy
ateiści nie obawiają się, że nagle wykaże się im, że są w błędzie?"
Krótka
odpowiedź jest taka: „Nie, a ty?"
Wielu
ateistów jest ateistami od lat. Napotkali wiele argumentów i większość
domniemanych dowodów na istnienie Boga, ale uznali wszystkie z nich za
nieprawidłowe lub nie przynoszące rozstrzygnięcia.
Tysiące
lat wierzeń religijnych nie przyniosły rezultatu w postaci jakiegokolwiek
dobrego dowodu na istnienie Boga. Wobec tego ateiści skłonni są przeczuwać,
że jest mało prawdopodobne, by w najbliższej przyszłości wykazano im błędność
przekonań i już się tym przestali przejmować.
"A
dlaczego teiści powinni kwestionować swoje przekonania? Czy nie mają tu
zastosowania te same argumenty?"
Nie,
ponieważ kwestionowane przekonania nie są podobne. „Słaby" ateizm jest
przyjęciem sceptycznej „domyślnej postawy"; niczego definitywnie nie przesądza.
„Silny" ateizm jest wiarą negatywną. Teizm jest bardzo silną wiarą
pozytywną.
Ateiści
czasem też argumentują, że teiści powinni kwestionować swoje przekonania
przez wzgląd na bardzo realną krzywdę, którą mogą wyrządzić — nie tylko
wyznawcom, ale komukolwiek.
"Jaką
krzywdę?"
Religia
reprezentuje sobą olbrzymi finansowy i pochłaniającym mnóstwo pracy ciężar
ludzkości. Marnowanie pieniędzy na budowle kościelne nie jest tylko sprawą
wiernych; pomyśl o całym tym czasie i wysiłku poświęconym na wznoszenie kościołów,
modlitwy i tak dalej. Wyobraź sobie, jak te wysiłki mogłyby być lepiej spożytkowane.
Wielu
teistów wierzy w cudowne uzdrowienia. Mnóstwo jest przykładów chorych ludzi,
„uzdrowionych" przez kapłana, odstawiających lekarstwa przepisane im przez
lekarzy i wskutek tego umierających. Niektórzy teiści zmarli, ponieważ odmówili
poddania się transfuzji krwi z przyczyn religijnych.
Można
podać argumenty za tym, że sprzeciw Kościoła katolickiego wobec kontroli
urodzeń, a w szczególności wobec prezerwatyw — powiększa problem
przeludnienia w wielu krajach Trzeciego Świata i przyczynia się do
rozprzestrzeniania AIDS.
O
wyznawcach religii wiadomo, że woleli zamordować swoje dzieci raczej niż
pozwolić im zostać ateistami lub poślubić kogoś z innej religii. Liderzy
religijni dali się poznać jako ci, dla których bluźnierstwo jest
usprawiedliwieniem morderstw.
Było
wiele religijnych wojen. Nawet, jeśli zaakceptujemy argument, że religia nie
była prawdziwą przyczyną tych wojen, nadal jednak była wykorzystywana, aby
im dostarczyć skutecznego usprawiedliwienia.
"To
nie byli prawdziwi wierni. Podawanie się za wyznawców traktowali jako wymówkę."
To
jest raczej coś podobnego do sofizmatu „Żaden prawdziwy Szkot …".
Co
czyni prawdziwego wiernego? Jest tak wiele Jedynie Prawdziwych Religii, że
trudno powiedzieć. Popatrz na chrześcijaństwo:
jest wiele konkurujących ze sobą grup, wszystkie przekonane, że tylko one są
prawdziwymi chrześcijanami. Czasami nawet walczą i zabijają się nawzajem.
Jak ma ateista zdecydować, kto jest a kto nie prawdziwym chrześcijaninem,
skoro nawet najważniejsze kościoły chrześcijańskie jak Kościół Katolicki
czy Kościół Anglikański nie potrafią tego uzgodnić we własnym gronie?
W
końcu więc większość ateistów przyjmuje pragmatyczne podejście i stwierdza, że każdy, kto o sobie mówi, że jest chrześcijaninem i posiłkuje
się chrześcijańskimi wierzeniami i dogmatami, powinien być uważany za chrześcijanina.
Może i niektórzy z tych chrześcijan wypaczają chrześcijańską naukę dla
swych własnych celów — ale z pewnością skoro biblia jest tak podatna na
wykorzystywanie do wspierania niechrześcijańskich czynów, jakiż z niej
kodeks moralny? Jeśli biblia jest słowem bożym, czemuż Bóg nie utrudnił
jej błędnej interpretacji? I skąd wiesz, że twoje przekonania nie są
wypaczeniem boskiego przekazu?
Jeśli
nie istnieje w ogóle żadna jednoznaczna interpretacja biblii, czemu miałby
ateista przedkładać jedną interpretację nad inną tylko z powodu twojego
„bo tak"? Przykro mi, ale jeśli ktoś oświadcza, że wierzy w Jezusa i że mordował innych ponieważ Jezus i biblia kazały mu to uczynić, musimy
nazwać go chrześcijaninem.
"To
oczywiste, że tego rodzaju ekstremalne wierzenia powinny być kwestionowane.
Ale ponieważ nikt jeszcze nie udowodnił, że Boga nie ma, przecież niezwykle
mało prawdopodobne jest by bardziej podstawowe religijne przekonania,
podzielane przez wyznawców wszystkich wiar, były nonsensem."
Powszechność
wielu podstawowych religijnych wierzeń nie jest wielkim zaskoczeniem, jeśli
popatrzeć na religię jako wytwór społeczeństwa. Z tego punktu widzenia,
religie zapożyczyły idee, które przyczyniają się do stabilności społeczeństw — takich, jak poszanowanie autorytetów, zakaz morderstwa i tak dalej.
W
dodatku, wiele powszechnych religijnych motywów zostało przekazanych późniejszym
religiom. Na przykład podejrzewa się, że Dziesięcioro Przykazań ze Starego
Testamentu ma swoje korzenie w kodeksie Hammurabiego.
Tezy,
że ponieważ nie dowiedziono fałszywości czegoś, przez to samo jest to
mniejszym nonsensem, nie można podtrzymać. Jak to wskazano wcześniej w tym
dialogu, pozytywne zapewnienia odnoszące się do istnienia bytów są z natury
swej dużo trudniejsze do obalenia niż negatywne. Nikt nigdy nie dowiódł
tego, że jednorożce nie istnieją ale to nie czyni hipotezy, że są tylko
mitem, nieprawdopodobną.
Stąd
też z zasady dużo bardziej logiczne jest przyjęcie negatywnego pewnika.
Oczywiście, „słabi" ateiści mogą oponować utrzymując, że nadal lepiej
nie zakładać niczego.
"Cóż,
jeśli ateizm jest tak wspaniały, dlaczego jest tak wielu teistów?"
Niestety,
popularność wierzeń ma niewiele wspólnego z tym, na ile „poprawne" one są
albo czy „działają"; rozważ, ilu ludzi wierzy w astrologię, grafologię
czy inne pseudonauki.
Wielu
ateistów ma odczucie, że to, iż ludzie chcą wierzyć w bogów, jest
przejawem ich słabości. Z pewnością w wielu prymitywnych społecznościach
ludzkich, religia pozwala ludziom radzić sobie ze zjawiskami, których w pełni
nie rozumieją.
Rzecz
jasna, religia to więcej niż tylko to. W uprzemysłowionym świecie spotykamy
ludzi wierzących w religijne objaśnienia zjawisk, dla których istnieją
doskonałe wyjaśnienia naturalistyczne. Możliwe, że religia zaczynała jako
narzędzie usiłujące wyjaśnić świat, ale dzisiaj służy również innym
celom. Na przykład, dla wielu religia spełnia funkcję społeczną, dostarczając
poczucia wspólnoty i przynależności.
"Ale
religie rozwinęły się w tak wielu kulturach. Z pewnością o czymś to świadczy?"
Nie
bardzo. Podobieństwa większości religii są tylko powierzchowne; na przykład,
warto pamiętać o tym, że w religiach takich, jak buddyzm czy taoizm brak w ogóle
jakiejkolwiek koncepcji boga w chrześcijańskim sensie. Krótko mówiąc, nie
ma zgody wśród religii co do tego, czym właściwie jest Bóg. Oto więc
jednym z problemów, z jakimi musisz się zmierzyć jeśli chcesz dyskutować o Bogu z ateistą, jest ten związany z dokładnym zdefiniowaniem tego, co pod tym
słowem rozumiesz .
1 2 3 4 5 Dalej..
« Ateizm i Ateologia (Publikacja: 01-11-2012 )
mathew Autor blogu secular web http://www.infidels.org/library/modern/mathew/intro.html Strona www autora
| Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8472 |