Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.011.589 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Co i rusz toczy się przez kraj lawina zorganizowanego debilizmu i niekiedy dociera tu, do nas, zwielokrotniona przez chytrość kolejnych szczebli państwowej mądrości."
 Kultura » Idee i ideologie

Becker kontra Cassirer - spór o nowoczesność oświecenia [1]
Autor tekstu:

Dwaj liberalni myśliciele XX wieku, Amerykanin rodem z miasta Waterloo w stanie Iowa, Carl Lotus Becker (1873-1945) i Niemiec z Bresslau/Wrocławia Ernst Cassirer (1874-1945), którzy, co zaskakujące obaj zmarli w ostatnim roku II wojny światowej, i należeli do właściwie tego samego pokolenia, mieli zupełnie przeciwne zdanie na temat oświecenia, a przede wszystkim jego „duchowej" przynależności do nowoczesności. 

Becker, historyk znany jako odbrązawiacz mitu założycielskiego USA (The Beginnings of the American People (1915)), obnażający wraz ze swym przyjacielem, innym „progresywistą", Charlesem Beardem egoistyczne, ekonomiczne pobudki kierujące buntem Trzynastu Kolonii przeciw władzy brytyjskiej, w: The Heavenly City of the Eighteenth-Century Philosophers (1932), postanowił odbrązowić oświecenie, dowodząc jego rzekomej archaiczności i średniowieczności. Becker uznał, iż osiemnastowieczni filozofowie więcej mieli wspólnego ze średniowiecznym światem hierarchicznym z Bóstwem na czele, niż z obecnym „zimnym" światem pokornie badanym przez naukę. Choć był liberałem, Becker, jako przede wszystkim sceptyk, uznał postęp za oświeceniową wersję chrześcijańskich nadziei łudzących ludzkość i potencjalnie niebezpiecznych. Nawoływał do dystansu wobec oświecenia, uważając rodzące się dwudziestowieczne dyktatury za jego spadkobierców [ 1 ]

Cassirer, filozof neokantysta reprezentował również stawisko liberalne i bronił go m.in. w 1929 roku Davos przeciw „anty-burżuazyjnemu" wystąpieniu modernisty Heideggera (pod względem filozoficznych treści spór pozostał nierozstrzygnięty). Po przejęciu władzy przez nazistów w 1933 roku Cassirer emigrował do Anglii, gdzie wykładał gościnnie na uniwersytecie w Oksfordzie. Dwa lata później przyjął filozoficzną katedrę na uniwersytecie w Goeteborgu, a w 1939 również obywatelstwo szwedzkie. W 1941 roku wyemigrował do USA. Die Philosophie der Aufklärung została wydana w tym samym roku 1932, co dzieło Beckera. Cassirer uznał oświecenie za fundament myśli liberalnej i współczesnej nauki [ 2 ], i nawoływał do obrony jego dziedzictwa rozumu i nauki przed nadciągającą nazistowską burzą. Po II wojnie światowej ten sposób widzenia oświecenia zwyciężył. 

 


Późniejszy badacz oświecenia Peter Gay (ur. 1923), urodzony w Berlinie jako Peter Joachim Fröhlich, uciekinier z Niemiec hitlerowskich, autor: The Enlightenment: An Interpretation (1966) uznał dzieło Beckera za dzieło interesujące, ale kompletnie chybione, jeśli chodzi o cel narracji. Częściowo zrehabilitowali Beckera dopiero dzisiejsi postmoderniści tacy jak Johnson Kent Wright (Becker wrote as a principled liberal [...]. Yet in some respects The Heavenly City presents an almost uncanny anticipation of the „postmodern" reading of the eighteenth century), którzy krytykują oświecenie, za uwielbienie „wielkich narracji", absolutnych podstaw, i naturalistyczne postawy skutkujące ich zdaniem wojowniczością wieku XVIII. 

Z powodu tych partykularnych postaw Habermas oskarżał postmodernistów o konserwatyzm. Habermas łączący elementy lewicowe i liberalne, zawsze podkreśla znaczenie np. oświeceniowej opinii publicznej w ukształtowaniu się nowoczesnego społeczeństwa [ 3 ]. Habermas kładzie nacisk na dążenie do bardziej humanitarnego, sprawiedliwego i egalitarnego społeczeństwa poprzez realizację potencjału rozumu tkwiącego w człowieku, twierdzi, że Oświecenie jest „niedokończonym projektem" i argumentuje, że należy je skorygować i uzupełnić, a nie odrzucać. W ten sposób dystansuje się od szkoły frankfurckiej, krytykując ją, podobnie jak wielu postmodernistów, za przesadę, pesymizm i radykalizm [ 4 ]. Twierdzi też na przykład, że Wielka Brytania już około 1700 roku zaczęła stawać się społeczeństwem liberalnym, jako że w okolicach tego roku zaczęła powstawać tam sfera publiczna. Zmarły w 2003 roku Neil Postman również bronił (w książce: Building a Bridge to the 18th Century: How the Past Can Improve Our Future) [ 5 ] dziedzictwa Oświecienia przed atakami postmodernizmu. Jak widzimy spór nie jest w żadnym wypadku zakończony.

Becker wychodzi od założenia, iż elity każdej epoki są zamknięte w zaklętej sferze znaczeń słów, i sposobów ich argumentowania, podając przykład Tomasza z Akwinu, którego wywód o prawie naturalnym wydałby się nam dziś niczym nie uprawomocniony, podczas gdy on uznałby go za solidnie umocowany w wiedzy o rzeczywistości [ 6 ]. Następnie Becker próbuje przerzucić most między czasami Dantego, który już widział potrzebę rozumowego dowodzenia słuszności wiary, a epoką Voltaire’a, w której jakoby filozofowie bardziej polegali na wierze, niż im się wydawało [ 7 ]. Tak jak w XX wieku dla Bertranda Russela, „człowiek był wytworem procesów nieświadomych celu" [ 8 ], a teologię jego czasów podtrzymują przy życiu wierzący [ 9 ], zastąpioną na polu nauki przez historię, tak jeszcze w początkach XIX wieku, zdaniem Beckera, historię traktowano często na sposób celowy i transcendentny [ 10 ]. Becker próbuje przekonać czytelnika, że podczas gdy człowiek XX wieku nie jest w stanie w ogóle myśleć inaczej jak tylko historycznie, w XVIII wieku filozofia (rozum) nadal dominowała nad historią (faktem), po czym w XIX i XX wieku ta pierwsza zaczęła być wypierana z tego duetu przez nauki przyrodnicze [ 11 ]. Dla ludzi XVIII wieku „prawa natury", będące zdaniem Beckera zeświecczoną wersją „Boga natury" były właściwie dogmatem. Wiek XX natomiast rozstał się z rozumem i logiką, tak, że jeździmy dziś np. samochodami nie znając ich budowy (to akurat kompletnie bezsensowny argument, ponieważ przeciętny człowiek w XVIII wieku też nie rozumiał np. działania piorunochronu o czym pięknie pisała Ruth Scurr w jej pracy o Robespierre). Logik jest w XX wieku niemal tyle ile nauk [ 12 ]. Filozofowie oświecenia wszystko natomiast poddawali osądowi rozumu i logiki. Według Beckera są oni nam bliscy wtedy gdy negują teokracją, broniąc z dowcipem wolności jednostki, lecz jeśli chodzi o program pozytywny, sami budowali raczej lustrzane odbicie ideologii chrześcijańskiej, w której Eden zastąpiły Ateny, Arkadia lub Pennsylwania [ 13 ].

Wywód swój mógłby Becker wzmocnić jeszcze uwypuklając związki oświecenia z renesansowym humanizmem, który chciał tylko skorygować chrześcijaństwo, tak by stało się bardziej tolerancyjne, ale i bez tego widać, że Amerykanin w ogóle nie dotyka takich kwestii jak utylitaryzm oświeceniowy, który wypływa z jego sekularyzmu, a przeciwstawiony jest przecież egoizmowi jednostkowego zbawienia, z drugiej strony egoizm ludzki, jak podkreślał na przykład badacz liberalizmu Pierre Manent, właśnie oświecenie uczyniło jedną z możliwych substancji do budowy dobrego społeczeństwa, znów jest tu kontrast z światem grzechu i łaski, światem średniowiecza...

Becker najważniejszą cechę filozofów oświecenia upatruje w ich postanowieniu służenia swym intelektem ludzkości, a więc w ich praktycznym nastawieniu (tu akurat zgodziliby się z nim Cassirer i Gay). Voltaire’a nie uważa Becker bynajmniej za sceptyka, lecz przeciwnie za człowieka wiary w prawdę, która ma wyzwolić, to samo dotyczy też ultra sceptyka Hume’a, który atakował nawet deizm i prawa naturalne, czyli wiodące idee epoki [ 14 ]. Becker uznaje to za kolejne wcielenie „chrześcijańskiego ideału służby", i kontynuację dzieła protestantów i jansenistów, świeckimi metodami. Voltaire promował prawo naturalne, które rozumiał, jako „zasady moralne wspólne dla całej ludzkości [ 15 ]". Becker dalej mówi o tym, jak ideały wychodzą z mody; np. jak prezydent Wilson wprawiał słuchaczy w pewne zakłopotanie mówiąc o "ludzkości" i swej miłości do „rodzaju ludzkiego" [ 16 ]. Co ciekawe w naszych czasach jest to przecież znowu język sekretarzy ONZ, władz USA czy UE. Dalej Becker podkreśla, że większość filozofów zadowoliła się deizmem, który zachował część rzekomego objawienia nienaruszoną, kasując największe niedorzeczności biblijne, ale nawet ateista Holbach poważał prawa naturalne jako w sposób oczywisty dobre, tak samo jak Marek Aureliusz, Kalwin, Hobbes, Locke, Montaigne, Voltaire czy biskup Butler. Ta wiara w prawa natury nie pasuje do wieku XIX ani XX. Jednocześnie jednak przyznaje Becker, iż z chwilą odkrycia praw fizyki przez Galileo i Newtona, prawa natury stały się czymś poznawalnym dla wszystkich, więc każdy mógł być filozofem [ 17 ]. W XVIII wieku wyglądało to na szansę na sprawiedliwe państwo filozofów Platona [ 18 ], a kolej tabula rasa Locke’a dawała szansę na zjednoczenie cywilizacji z odwiecznymi prawami natury [ 19 ], czyli odważne reformy, które polegały na odkryciu przez rozum prawdziwego sensu natury. 

Gdy Hume podważył w połowie XVIII wieku sens deizmu i wszelkiej religii (jako produktu ludzkiego strachu), oświeceniowcy postulowali zmiany opierając się na uczuciach, na miłości wobec ludzkości [ 20 ]. Mała grupa filozofów francuskich (Holbach, La Mettrie, Meslier, Helvétius) wybrała ateizm, i prezentowała naturę, jako siłę niezależną od woli człowieka, lecz niewielu ich posłuchało, gdyż cieszyli się raczej sławą skandalistów [ 21 ]. Franklin za młodu napisał ateistyczną rozprawę, lecz potem czuł się tym skrępowany, uznając, że mechanistyczna wizja świata może i jest prawdziwa, ale niezbyt przydatna (Becker tu złośliwie zauważa, że na pewno nie byłaby przydatna dla kariery Franklina) [ 22 ]. Voltaire tymczasem wymyśla boga na nowo, a Diderot waha się między panteizmem a ateizmem, uznał jednak, że mechanistyczna koncepcja natury nie jest dobrym przeciwnikiem dla chrześcijaństwa, bo rzekomo nie daje człowiekowi władzy i nadziei, a przynajmniej tak ludzie to przyjmą [ 23 ]. Becker jakby nie zauważał w tym miejscu, że właśnie udowodnił, wbrew całej idei swojej książki, iż osiemnastowieczni myśliciele stanęli już wobec tego „zimnego" niedostępnego świata przyrody bez opiekuńczego bóstwa, i świadomie wybierali propagandę deistyczną, co wskazuje na to, że nie byli niewolnikami (post)chrześcijańskiego myślenia. Pokazuje też zaraz potem ich elastyczność, z jaką powitali pierwsze przejawy ograniczoności możliwości rozumowych w procesie naukowym; zajęli się praktycznym poprawianiem społeczeństwa (upolitycznienie oświecenia w drugiej połowie XVIII wieku), wymuszając pewne koncesje na monarchach, zabiegających o ich dobrą opinią (np. Fryderyku II), szukali zgodnie z hasłem Montaigne’a  „człowieka w ogóle", co znamionuje walkę uniwersalistycznego liberalizmu z sekciarstwem [ 24 ]., i pokładali nadzieję w dalszy rozwój nauk przez potomność. Cóż może być nowocześniejszego?


1 2 3 Dalej..


 Przypisy:
[ 1 ] C. L. Becker, Państwo Boże osiemnastowiecznych filozofów, przeł. Janusz Ruszkowski, Zysk i S-ka Poznań 2009, s. 11-12.
[ 2 ] Vide: E. Cassirer, Filozofia Oświecenia, przeł. Tadeusz Zatorski, WUW Warszawa 2010.
[ 3 ] Np. Antonio de Baecque przypomina Habermasa, który mówił o francuskim XVIII wieku w kontekście oddzielenia się opinii publicznej od środowiska dworskiego, vide: A. de Baecque, Histoire culturelle de la France; III Lumières et liberté — les dix-huitième et dix-neuvième siec les, Paris 1998, s. 22-24.
[ 4 ] C. J. Calhoun (red.), Contemporary sociological theory, Oxford 2002, s. 352.
[ 5 ] Vide: N. Postman, W stronę XVIII stulecia, Warszawa 2001. Zwraca uwagę troska Postmana, by nie zostać uznawany za postmodernistę.
[ 6 ] C. L. Becker, Państwo Boże osiemnastowiecznych filozofów, s. 23.
[ 7 ] Ibidem, s. 24.
[ 8 ] Ibidem, s. 28
[ 9 ] Ibidem, s. 31.
[ 10 ] Ibidem, s. 32.
[ 11 ] Ibidem, s. 35.
[ 12 ] Ibidem, s. 39.
[ 13 ] Ibidem, s. 43.
[ 14 ]  Ibidem, s. 46-50.
[ 15 ] Ibidem, s. 55.
[ 16 ] Ibidem, s. 58.
[ 17 ] Ibidem, s. 66-67.
[ 18 ] Ibidem, s. 69.
[ 19 ] Ibidem, s. 74.
[ 20 ] Ibidem, s. 76-78.
[ 21 ] Ibidem, s. 82-84.
[ 22 ] Ibidem, s. 84.
[ 23 ] Ibidem, s. 87.
[ 24 ] Ibidem, s. 95

« Idee i ideologie   (Publikacja: 21-11-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Napierała
Urodzony w 1982r. w Poznaniu - historyk; zajmuje się myślą polityczną oświecenia i jego przeciwników i dyplomacją Francji i Anglii XVIII wieku, a także kwestiami związanymi z ustrojem państw (Niemcy, Szwecja, W. Brytania, Francja) w tej epoce.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 74  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Bernard-Henri Lévy American Vertigo
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8515 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365