Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.382 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Chrześcijanin przeżuwa sieczkę tak jak to czynią owieczki."
 Tematy różnorodne » Wolnomularstwo (masoneria)

Wolter jako wolny mularz [2]
Autor tekstu:

Uroczystość uczyniła wrażenie ogromne na obecnych braciach. Brat de La Dixmerie pisze:

„Co za epoka w dziejach wolnego mularstwa! Jaka chwała, jaki triumf dla loży "Dziewięciu Sióstr"! Osiemdziesięcioletni Nestor Parnasu francuskiego, ten starzec, podziw i zachwyt Europy, ten, którego pisma, czyny, nawet postać, były dla niej zjawiskiem coraz to innym, zawsze ciekawym, zawsze nowym — będąc w tym wieku, człowiek ten wyjątkowy zaczerpnął w loży „Dziewięciu Sióstr" rodzaj wiedzy, jakiej praca sześćdziesięcioletnia nie mogła mu dostarczyć. Tajemnice nasze odsłonięte mu zostały w sposób godny ich i jego. Pokochał, podziwiał szczytną skromność naszej moralności. Zrozumiał, iż człowiek prawy jest wolnym mularzem, choć sam o tym nie wie. Zrozumiał, iż loża „Dziewięciu Sióstr" dodawała do zasad wspólnych z innymi lożami pewną zasadę moralną zaniedbywaną prawie wszędzie, a mianowicie: łączenia tych, których mogły dzielić interesy osobiste, czynienia współzawodnika pożytecznym dla współzawodnika, stopienia tego pojęcia z najsłodszym mianem brata i przyjaciela. Był wzruszony, przejęty tym, co czcił zapewne mniej, gdy było mu nieznane. Co się nas tyczy, zdawało się nam, że jesteśmy przeniesieni w te świetne czasy, gdy Orfeusz, Homer, Solon szli skromnie wtajemniczać się do misteriów Heliopolis".

Jeszcze po latach trzydziestu jeden z obecnych mówił o inicjacji Woltera z zachwytem i ze łzami w oczach.

Twierdziłem wyżej, iż wielki filozof w Anglii nie został wolnomularzem. Otóż, gdyby był inicjowany w Anglii, nie podlegałby drugiemu obrzędowi w loży „Dziewięciu Sióstr", nie przypasywano by mu fartuszka i nie dawano rękawiczek. Ustawy mularskie nie przewidywały, aby ktoś dwa razy był wtajemniczany do jednego i tego samego stopnia. Dodam tu jeszcze, iż jak widać z obrzędu, Wolter otrzymał stopień pierwszy — ucznia, co przy jego zasługach i znaczeniu wydaje się nieco dziwnym, gdyż zdarzało się wielokrotnie, iż ludzie daleko mniej znani i szanowani otrzymywali od razu po kilka lub kilkanaście stopni.

Loża niedługo cieszyła się nowym bratem. Poruszony do głębi entuzjazmem Paryża, a może i wolnomularzy, starzec zmarł po paru miesiącach 30 maja 1778 r. 28 listopada tegoż roku loża „Dziewięciu Sióstr" oddała mu cześć pogrzebową.

Lalande przewodniczył loży żałobnej; pomagali mu dozorcy: bracia Franklin i hr. Strogonov. Brat Pierre-Nicolas Le Changeux pełnił obowiązki mówcy. Dwustu odwiedzających, tj. braci innych lóż, dopuszczono do prac. Wprowadzano ich parami w ciszy najgłębszej. Liczna orkiestra, złożona z pierwszych artystów stolicy, wykonywała z przerwami miejsca z „Alcaste", „Kastora i Polluxa" i innych oper. Aby uniknąć nastroju światowego loża zarządziła, iż pani Denis i margrabina de Villette miały się zjawić na uroczystość jakby wypadkowo; przybyły: pierwsza, prowadzona przez margrabiego de Villette, a druga przez margrabiego de Villevieille.

Droga do sali żałobnej wiodła przez galerię długą i ciasną. Salę obito czarnym i przystrojono skromnie, lecz pięknie. Na kartonach ozdobnych wypisane były myśli najgłębsze prozą i wierszem, wzięte z dzieł dostojnego zmarłego. Paliło się zaledwie kilka lamp i panował półmrok. Grobowiec znajdował się w głębi sali.

Rozległ się głos przewodniczącego, zawiadamiający obecnych o przyczynie smutnego obrzędu. Mówca wygłosił mowę odpowiednią do uroczystości. Brat Coron, mówca loży „Talii", afiliowanej do loży „Dziewięciu Sióstr", miał przemowę, której wysłuchano w skupieniu.

Bracia złożyli u podnóża grobowca gałązkę mistyczną. Franklin w dowód czci i skromności względem pamięci Woltera złożył wieniec, który był otrzymał w imieniu loży od margrabiny de Villette. Niepodobna wyrazić głębokiego wrażenia — podają źródła lożowe — jakie wywołał ten dowód przyjaźni mularskiej.

Po czym brat de La Dixmerie wygłosił niezmiernie długą, obejmującą w druku 120 stron, „Pochwałę Woltera", w której mówił dużo o jego pracach, a mało o osobie. Przemówienie to było zanadto światowym w pojęciu zakonu. W środku odczytu obecni przeżyli silne wrażenie. Autor, po daniu ostrej nagany nieprzyjaciołom wielkiego człowieka, wykrzyknął:

„Jeżeli prawda nie jest jeszcze w stanie stłumić oszczerstwa, tylko piorun zmusi je do milczenia!"

Piorun trzasł, grobowiec znikł i ukazał się obraz, przedstawiający apoteozę Woltera.

Gdy de La Dixmerie umilkł, brat Roucher odczytał ustęp swego poematu „Miesiące", a mianowicie o miesiącu styczniu, gdzie znajdowała się energiczna tyrada przeciwko odmowie pogrzebu zwłokom Woltera. Wiersz „Gdzie spoczywa wielki człowiek, tam przebywa Bóg!" wywołał wybuch entuzjazmu. Autor zmuszony był odczytać cały utwór powtórnie.

Uroczystość się skończyła.

Obecnie świat obchodzi 150-letnią rocznicę zgonu wielkiego męża.

Pamięć Woltera czczono i później w zakonie, a popiersia jego umieszczano w lożach. W Ermitażu petersburskim znajduje się statua marmurowa Woltera dłuta jego brata lożowego Houdona. Gdy car Mikołaj I, zwiedzając muzeum, ujrzał statuę, rozkazał: „Uprzątnąć tę małpę".

Obrzęd wtajemniczenia filozofa ferneyskiego, zarówno jak i loża żałobna na jego cześć, różniły się od przepisanych rytuałem. Z tego powodu loża „Dziewięciu Sióstr" miała dużo nieprzyjemności. Wielka loża francuska uznała, iż obrzędy te miały charakter zanadto światowy. W r. 1779 mistrzem katedry po Lalandzie był Franklin; on to musiał walczyć z wielką lożą, która represje swe posunęła do tego stopnia, iż odebrała loży „Dziewięciu Sióstr" lokal w gmachu pojezuickim.
Opisana loża żałobna odbiła się echem i w Polsce. Wolnomularze polscy współczuli braciom Francuzom, lecz były i głosy inne.

Bożkowi libertyństwa Kościół zabronił pogrzebu — czytamy w „Zwycięstwie prawdy, albo religii zemszczonej" — loża masońska przecie z wielką uroczystością śmierć jego obchodziła. Bratem on musiał być masonów albo przez związek z masonerią, albo przez równy z nimi myślenia sposób.

„Wiedza i Życie", 3:1928, nr 5

Czytaj więcej:

 


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Jeżeli Boga nie ma, to czy wszystko jest dozwolone?
Homeopatia i Kampania 10:23

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (4)..   


« Wolnomularstwo (masoneria)   (Publikacja: 23-01-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Stanisław Małachowski-Łempicki
Ur. 1884, zm. 1959. Prawnik, historyk wolnomularstwa i religioznawca. Urodził się w Kaszowie w Radomskiem. Ukończył Szkołę Prawa w Petersburgu, gdzie wolnomularstwem zainteresowała go jego przyjaciółka - historyk i masonka Tira Sokołowska. Po powrocie do niepodlegej RP w 1818 r. pracował jako sędzia i wtedy też został prawdp. przyjęty do jednek z lóż WLNP. Serię licznych publikacji - artykułów i monografii - na temat wolnomularstwa polskiego rozpoczął w 1925 r.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 853 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365