|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Społeczeństwo Religia i polityka [2] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
Europejczycy kończąc epokę kolonialną i wycofując się z krajów
podbitych, także wzmocnili (często bezwiednie) i nadali kierunek rozwoju owym
tendencjom. Takim przykładem może być podział Indii Brytyjskich z chwilą
powrotu lorda Mounbattenaz
Delhi do Londynu: Indie i Pakistan zostały rozdzielone według kryteriów
religijnych choć ten podział w tym regionie nie miał absolutnie sensu -
obie wspólnoty żyły od wieków obok siebie (podobnie jak Arabowie i Żydzi w Palestynie). Dał ów podział hasło do rozpoczęcia fali terroru i agresji w wyniku czego zginęło w pogromach i atakach inicjowanych przez ogarniętych
religijnym szałem fanatyków z obu stron około 1 — 1,5 miliona ludzi. Zarówno
Ghandi jak i Nehru (w przeciwieństwie do Jinnaha, reprezentanta indyjskiego
islamu, który pomysł brytyjski ochoczo podchwycił z racji politycznych
nadziei [ 6 ]) — prominentni przywódcy indyjscy i bojownicy o wolność Indii — byli
zdecydowanie przeciwni temu podziałowi. Powstanie i dzieje państwa Izrael, dziś ściśle związanego z judaizmem, który zajmuje
ważką (i rosnącą z tytułu znaczenia rabinatów w systemie społeczno-politycznym)
rolę w systemie politycznym państwa żydowskiego [ 7 ],
są kolejnym przykładem wzrastającego
znaczenia religii i instytucji z nią związanych na przestrzeni ostatnich
dekad. Twórcy syjonizmu — najbardziej prominentni z okresu początkowego tacy
jak: Teodor Herzl, Chaim Weizmann czy Leon Pinsker czy później: Zeev Żabotyński,
Dawid Ben Gurion bądź Menachem Begin — byli zdecydowanymi zwolennikami świeckiego
państwa, na modłę zachodnią (przede wszystkim francuską). Syjonizm w swej
archetypicznej postaci to doktryna i ideologia oparta na doświadczeniach
europejskich demokracji (czyli na tradycji oświeceniowej). Potwierdzeniem tych
tez jest rola pracy fizycznej i kolektywizm działania — egzemplifikacją owej
filozofii stały się między innymi tzw. kibuce.
Dopiero z czasem rozpoczął się mariaż środowisk rabinackich (można go datować od
lat 30-tych XX wieku) z ideologią syjonistyczną. Stąd wzięła się coraz
trwalsza obecność duchowieństwa (mniej więcej od przełomu lat 60-70-tych XX
wieku, po wojnie sześciodniowej) w życiu publicznym Izraela (zwłaszcza
rabinatu ortodoksyjnego — przełożeniem tej
formy judaizmu na działalność polityczną są partie religijne, np. Szas,
Mafdal czy Partia Tory).
Czy
uznanie w latach 60-tych XX wieku przez rządzącego twardą ręką Jugosławią
marszałka Josefa B. Tito muzułmanów bośniackich za „odrębny naród" (co nie
miało do tej pory miejsca, nawet podczas okupacji tureckiej Bałkanów) nie
niosło w sobie zaczynu dodatkowych konfliktów na tle religijnym w tej
skomplikowanej mozaice kultur, wierzeń , języków i tożsamości? To wyodrębnienie
na kanwie wiary religijnej tożsamości narodowej jest symptomatyczne -
religia splata się instytucjonalnie w kolejnym miejscu świata z tradycją
narodową, językiem, kulturą. Wyda to gorzkie owoce podczas rozpadu Jugosławii.
Krytykując Oświecenie i Rewolucję Francuską wspomniane środowiska
zapominają jednak o falach niebywałej przemocy i ludobójstwa [ 8 ]
jakie przyniosły Europie okresy poprzedzające te wydarzenia: Reformacja, epoka
wojen religijnych, a wcześniej — Średniowiecze i krucjaty krzyżowe. Warto
przypomnieć, że to Anglia wraz z reformą Henryka VIII została
na dekady państwem w zasadzie
teokratycznym (gdzie król stał się powieleniem papieża czy orientalnego
satrapy skupiającego w swych
rękach władzę świecką i duchową). Mocarstwa europejskie walczące o dominację polityczną (a z nią związane korzyści ekonomiczne) na Starym
Kontynencie — Hiszpania, Francja, Szwecja czy Anglia, nawet — I RP realizująca
polski marsz na Wschód pod rzymskim krzyżem i chorągwiami z jezuitami u boku
(Kontr-reformacja) podpierały swe dążenia zawsze religią i instytucjami z nią
związanymi. Przemoc i zniszczenia jakie towarzyszyły podbojom szwedzkim czy
zagonom lisowczyków (od północnej Rosji aż po Węgry i Austrię i Mołdawię)
czyniono zawsze w imię wiary religijnej. To owe dekady położyły podwaliny
pod masakry czynione w latach Rewolucji: Francuskiej i Rosyjskiej. Ludobójstwo
nowoczesnych czasów miało swe korzenie w wiekach minionych (bliskich i dalekich). Mniemać można , że to właśnie chrześcijaństwo zaszczepiło w kulturze europejskiej wirusa agresji i zniszczenia uzasadnianych religijnie.
Wszędzie religia chrześcijańska, nie tylko w przypomnianych wcześniej
wydarzeniach, była wykorzystywana w politycznych i imperialnych celach, a narzędziem
do ich osiągania była zawsze przemoc i prześladowania „Innego".
To samo — choć w mniejszym stopniu — mamy w dziejach islamu
(kalifat, w swych różnych formach czy system wilajetów w osmańskiej Turcji)
czy judaizmu (wystarczy sięgnąć do opisów masakr i przemocy stosowanej przez
Izraelitów podczas podboju Kanaanu czy później, w trakcie funkcjonowania
teokracji mozaistycznej królów Salomona czy Dawida — znajdujących się w Starym
Testamencie). Dopiero ideologia ajatollaha Chomeiniego — tzw. wilaja
faqih (czyli prymat duchowieństwa w życiu społecznym, publicznym, a przede wszystkim — w polityce nad ludźmi świeckimi, czyli tym samym to
religia staje się jedynym wyznacznikiem życia codziennego obywateli co w praktyce monoteistycznej przekłada się na totalitaryzm i brak pluralizmu) — w zdecydowany sposób uprawomocniła w islamie religijny fundamentalizm i integryzm (nazywane dziś islamizmem [ 9 ]).
Za tym szyickim przywódcą religijnym (choć reprezentującym mniejszość wśród
wyznawców Proroka Mahometa) — jak dziś doskonale widać — poszła większość:
fundamentalizm religijny, islamizm — czyli upolityczniona religia oraz radykalni mułłowie głoszący dżihad — stały się wizytówką religii muzułmańskiej od Maroka po Indonezję, od
Bośni i Sandżaku po Paryż, Berlin i Londyn, od Mauretanii i Mali po Tadżykistan i Kaukaz.
Warto
jest przypomnieć również, iż niekonsekwentne, utylitarnie politycznie
zorientowane działania ludzi Zachodu wspierały wielokrotnie rozwój i rozprzestrzenianie się purytańskich i ortodoksyjnych — czyli a
priori anty-modernistycznych i anty-zachodnich — idei w islamie. Takim fenomenem, długo ukrywanym przed światową opinią publiczną,
było szerzenie za wiedzą i zgodą Stanów Zjednoczonych saudyjskiego
wahhabizmu czy islamizmu rodem z Pakistanu. Wahhabizm, ta skrajna w swej
ortodoksji odmiana islamu, będąca niegdyś marginalną w świecie muzułmańskim
doktryną nie wykraczającą poza płw. Arabski przekształcona została od początku
lat 80-tych XX wieku w dominującą i wiodącą w świecie islamu ideologię.
Saudowie, dzięki swym petrodolarom i politycznemu wsparciu części elit
politycznych USA, utworzyli na świecie ponad 200 islamistycznych szkół wyższych,
ponad 200 centrów religijnych tej doktryny, zbudowali prawie 1500 meczetów i ponad 2000 szkól koranicznych. Rozdano też prawie 140 milionów egzemplarzy
Koranu [ 10 ]. Jest to — podobnie jak w przypadku
Pakistanu i tamtejszego eksportu islamizmu a’la
taliban — z jednej strony przykład ofensywy na wskroś tradycyjnej,
ortodoksyjnej i super-konserwatywnej, a przede wszystkim — totalitarnej w swoim wymiarze, odmiany religii Mahometa stanowiącej bardzo poważne zagrożenie
dla całego świata postępu i modernizmu, a z drugiej — to wizja jak
upolityczniona do granic możliwości religia może wpływać na życie
codzienne obywateli. Trzeci aspekt tej sprawy ukazuje hipokryzję i brak
perspektywicznego myślenia znacznej części elit zachodnich, traktujących
zbyt dosłownie pojęcie tolerancji i politycznej
poprawności.
Media
głównego nurtu mają także swój
udział w promocji symboli religijnych, przywódców wspólnot religijnych czy
kultywowaniu zainteresowania mistyką, ezoteryką, transcendencją,
millenaryzmem etc. Ciągła
prezentacja — w różnych kontekstach (brakowało jedynie racjonalnego dyskursu z owymi przywódcami) -charyzmatycznych i nastawionych mistycznie leaderów
wielkich religii: papieża Jana Pawła II, ajatollaha Chomeiniego czy Dalajlamy,
określało na dobre atmosferę dyskursu publicznego i społeczne
zainteresowania. Antynomia medialna
owych postaci — dobry Jan Paweł II, zły Chomeini, układny i pokorny Tenzing
Gyaco — nie sprzyjała nigdy racjonalnym dysputom i ocenom (wszystko odbywało
się w projekcji fenomenu, objawienia, wyjątkowości). Bo czy dyskurs np. z Dalajlamą zahaczył kiedykolwiek o problemy życia społecznego w Tybecie przed
aneksją tej teokracji przez Ludowe Chiny ? Jak głoszona pokora i układność,
humanistyczna i pro-osobowa opcja (jak dziś prezentują media w odniesieniu do
buddyzmu w wersji lamaistowskiej -panującej w Tybecie) egzemplifikowała się w ówcześnie królujących stosunkach
społecznych na Dachu Świata ?
Te
pytania nie są w żadnym stopniu czy w formie pochwałą bądź obroną chińskiej
obecności w Tybecie i agresji Hanów wobec miejscowej ludności. To tak jakby
skonfrontować dwa schlagworty, często
nadużywane bezrefleksyjnie wobec myśli i nauk Jana Pawła II: jeden mówiący,
iż to człowiek jest drogą Kościoła, a drugi o tym, że śmierć boga w sercu i życiu człowieka jest śmiercią
tego człowieka. Przy jednoczesnych zapewnieniach o humanistycznym, godnościowym i wielowymiarowym obrazie człowieka wydźwięk obu tych myśli jest wyraźnie
sprzeczny.
Odpowiedzią
na prezentowane dylematy i próby ponownego wprzęgnięcia religii w świat
polityki oraz najszerzej rozumiane sprawy publiczne jest myśl jednego z twórców
amerykańskiej Deklaracji Niepodległości, Thomasa Paine’a: "Tak jak w monarchii absolutnej król jest prawem, tak w kraju wolnym
jedynie prawo powinno być królem, nikt i nic innego" [ 11 ].
Oczywiście prawo w żaden sposób nie uzasadnione jakimikolwiek wierzeniami
religijnymi, jedynie rozumem i poczuciem odpowiedzialności za wszystkich członków
wspólnoty. Bo nie może być tak, iż
za formalnym rządem wybranym z woli ludu zasiada na tronie niewidzialny inny rząd
nie poczuwający się do żadnej lojalności wobec prawa stanowionego, a mający
na celu jedynie swoje, partykularne, korporacyjne i wąsko-wspólnotowe względy
[ 12 ].
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 6 ] Muhammad Jinnah idee muzułmańskiego państwa w północnych Indiach
traktował instrumentalnie (pomysłten
zrodził się w końcu lat 30-tych XX wieku i odtąd polityczne drogi
Jinnaha i Ghandiego poczęły się rozchodzić). Jak podają źródła nie
byłwierzącym muzułmaninem — raczejagnostykiem
(wieloletni pobyt na Wyspach Brytyjskich i praktyka adwokacka dają tu znać o sobie). [ 7 ] U.Huppert, Izrael w cieniu fundamentalizmów, Łódź 2007 [ 8 ] Czy
za ludobójstwo (w dzisiejszej nomenklaturze) nie można uznać — np. rzezi hugenotów we Francji,
prześladowań katolików w Anglii bądź prezbiterian w Szkocji czy efektów i liczby ofiar krucjaty
przeciwko albigensom / katarom (zniszczenie tzw. cywilizacji okcytańskiej
na pd. Francji w XIV/XV wieku) ? Także dzieje i efekty doczesne św.
Inkwizycji mogą potwierdzić zgubny wpływ łączenia ideologii panującej
politycznie z zadekretowana wiarą religijną i instytucją ją
reprezentującą. [ 9 ] B.Tibi, Fundamentalizm religijny,
Warszawa1991 [ 10 ] WashingtonPost z dn.
19.08.2004. Dziś liczby podawane w materiale Davida Ottawaya (US
esesmoney trails of
saudi-backed charites) uległy znacznemu progresowi. [ 11 ] Al Gore, Zamach
na rozum, Katowice 2008, s. 13 [ 12 ] To parafraza powiedzenia Prezydenta USA Theodora Roosevelta (1905)
oscylująca wokół dorobku wspomnianego T. Paine’a. « Społeczeństwo (Publikacja: 13-12-2012 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8565 |
|