|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Społeczeństwo Religia i polityka [3] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
Dysputa o pustym miejscu władzy (Claude Leforte), braku duchowości (Marcel Gauchet),
polityce po śmierci Boga (Agnes Heller) czy słabym mesjanizmie demokracji współczesnej
(Jacques Derrida) świadczy o narastających napięciach między laickością i świeckim wymiarem polityki — jako określonej sztuki aktywności człowieka — a religijnymi i transcendentalnymi tendencjami w konserwatywnej i tradycjonalistycznie nastawionej części społeczności. To egzemplifikacja
odwiecznego podziału świata, świata myśli i filozofii, na postęp i tradycję,
na wolność i zniewolenie, samodzielność i poddaństwo. Krytykujący
Rewolucję Francuską i Oświecenie jednocześnie atakują (a może przede
wszystkim) także podstawy filozofii kartezjańskiej, stawiającej zasadnicze
dylematy racjonalizmu z których wywiedziona zostaje ta rzeczywistość, którą
zwiemy nowoczesnością, modernizmem, demokracją. To zaprzeczenie całego
dorobku cywilizacji zachodniej poczynając od XVI wieku, epok desakralizacji
przestrzeni publicznej i dyskursu politycznego. To negacja rudymentów współczesnej
kultury Zachodu. Przed takim kierunkiem rozwoju trzeba się zdecydowanie bronić. I do tego winno służyć agnostycznie skonstruowane prawo.
Postmodernizm
zaprzeczający jakiemukolwiek uniwersalizmowi (oskarżając go o podważanie
pluralizmu i koneksje z totalitaryzmem) tworzy hybrydę pluralizmu i wielości.
Takie podejście do problemu sprzyja siłom „ciemnym", demonicznym,
wstecznym, a w efekcie groźnym cywilizacyjnie i kulturowo. Nie jest to "etyczna
nieporadność" — jak uważa Johann B. Metz [ 13 ],
teolog i filozof niemiecki; to świadoma lub nie — trudno zawyrokować, próba
zatrzymania i odwrócenia biegu dziejów oraz myśli ludzkiej. Choć warto pamiętać,
że pewien klasyk marksizmu uważał,
iż użyteczni idioci sami założą sobie szubieniczną pętlę na szyję (w
tym miejscu można ową parafrazę zasadnie przytaczać). To przyczynek do zbliżania
się „nowego Średniowiecza" [ 14 ].
Religie — zwłaszcza te monoteistyczne — niosą w sobie zbyt wiele pamięci o cierpieniach „Innego", o deptaniu godności drugiego człowieka, o ludobójstwie i nieszczęściach milionów ludzi w historii. Winne być więc trzymane przez
system prawny „na krótkiej smyczy" z dala od polityki. Bo to mieszanka
wybuchowa i dająca dramatyczne efekty.
Na
koniec trzeba postawić następujące pytanie podsumowujące prowadzone tu rozważania:
czy tolerancja, szacunek dla odmienności kulturowej, admiracja pluralizmu oraz
wolności obywatelskich są bezgraniczne i winne być podawane jako bez
przymiotnikowy i prawnie niczym nieograniczony aksjomat ? Przecież już
Voltaire uważał, że "nie ma
tolerancji dla wrogów tolerancji".
1 2 3
Przypisy: [ 13 ] J.B.Metz, Teologia
polityczna,
Kraków 2000, s. 317 « Społeczeństwo (Publikacja: 13-12-2012 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8565 |
|