|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.
Obrona Galileusza [1] Autor tekstu: Kamil Kłosiński
Wasza Świątobliwość, Eminencje, Ekscelencje,
przyznaję, że pierwszy raz przychodzi mi stawać w obronie osoby tak
znanej i szanowanej powszechnie w całej Europie jak mój obecny klient Galileo
Galilei, którego mam zaszczyt reprezentować przed trybunałem Świętego
Oficjum w czasie tego procesu, który ma w przedmiocie rzekomą herezję i bezbożność
oskarżonego. Chcę, by było wiadomo, że w procesie tym nie staje przeciw
sobie oskarżyciel, niejaki Nicolo Lorini [ 1 ],
oraz po jego stronie Sanctissimus [ 2 ],
oraz oskarżony klient mój, światowej sławy profesor Galilei, lecz tu, w gmachu Kongregacji Urzędu Świętego rozstrzyga się starcie między nauką a religią, między światłem a mrokiem, wreszcie między mądrością a ciemnotą.
Musimy to na wstępie powiedzieć, by mieć jasny obraz, przed jakim zadaniem i jaką odpowiedzialność wziąć na siebie muszą ci obecni sędziowie, osoby
duchowne i ex definitione wykształcone w mowie i piśmie. Przypomnę pokrótce, czym nam się dzisiaj zająć przyszło. Otóż
profesor Galilei nie tylko głosząc pochwałę i poparcie kopernikańskiego
systemu heliocentrycznego, który został uznany przez Kościół za heretycki i błędny, ale również kuglarskimi sztuczkami omamy i złudzenia jakoby miał sprowadzać na ludzi, którzy przez jego teleskop
mieli widzieć rzeczy z jego poglądami zgodne, ale z nauką Kościoła
sprzeczne [ 3 ], a wreszcie teorie jego o obrocie Ziemi wokół własnej i Słońca osi, o plamach na Słońcu oraz jawnie heretyckie wypowiedzi w jednym z listów znajdujących się w materiale dowodowym [ 4 ]stawiają
oskarżonego wobec poważnego zarzutu- bluźnierstwa, herezji i nieposłuszeństwa
wobec Biblii, Kościoła i samego Boga. Oskarżenie argumentuje, że poglądy te
stoją w jawnej sprzeczności z Pismem Świętym, które wprost stanowi, że to
Słońce porusza się wokół Ziemi a nie odwrotnie, w przeciwnym wypadku bowiem
nie mogłoby ono ulec zatrzymaniu na prośbę Jozuego [ 5 ].
Ponadto powołuje się oskarżenie na wielowiekowe tradycje myśli Klaudiusza
Ptolemeusza [ 6 ]oraz
Arystotelesa, które jakoby oskarżony za nic mając krytykuje i wniwecz obraca.
Ja, jako obrońca i przedstawiciel oskarżonego, uważam przedstawione
zarzuty za bezpodstawne i motywami politycznymi i osobistymi podbudowane, a z
naukowością czy moralnością nie mające nic wspólnego. Będziemy teraz
wykazywali, że oskarżenie myli się fundamentalnie w wielu kwestiach, na
dodatek kierując się urażoną ambicją i arogancją. Apeluję więc do sędziów o szczególnie wnikliwe przysłuchanie się naszym twierdzeniom, by nie
kierowali się emocjami czy osobistymi lub urzędowymi sympatiami, lecz by
jedyny słuszny wyrok wskazało im ich własne sumienie i rozum.
Wysoki Trybunale, trudne mam przed sobą zadanie i proszę w tym względzie o wyrozumiałość, gdyż sam naukowcem nie będąc a jedynie sympatyzując z nimi nie mam wystarczającej wiedzy, by w sposób odpowiedni wyłożyć
wszystkie naukowe twierdzenia mego klienta, jednak na potrzeby tej mowy spróbuję
to przynajmniej powierzchownie uczynić. Twierdzi mój klient zatem, w ślad za
Mikołajem Kopernikiem oraz niedawno zmarłym Johannesem Keplerem [ 7 ],
że Ziemia jest nie tylko kulista lecz stale porusza się wokół własnej oraz
Słońca osi. Stanowi to wprost zaprzeczenie tezom wyinterpretowanym z Biblii,
przytoczonym wcześniej. Otóż Wysoki Trybunale uważamy, że teoria
heliocentryczna została za heretycką uznana przez nieporozumienie. Uważamy,
że przytaczany ustęp z Księgi Jozuego nie powinien być rozumiany dosłownie,
lecz w sposób metaforyczny, jako wyraz pewnej idei i zamysłu Bożego. W ustępie
tym mówi się, że Bóg wstrzymał Słońce, by mogło ono świecić dłużej
Izraelitom w celu dokończenia rzezi Gibeonitów. Wydaje nam się, że ważniejszą
kwestią jest tu fakt, by dzień mógł trwać dłużej, a nie sposób w jaki
tego Bóg dokonał, gdyż on w swej wszechmocy mógł wybrać dowolny i efekt byłby
taki sam. Gdy więc mówi „Niech stanie Słońce" mógł przez „Słońce"
rozumieć metaforycznie „dzień" z jego światłością i jasnością. Kwestią ówczesnej niewiedzy
astronomicznej był fakt, że nieoświeceni Żydzi uznali, że skoro dzień trwa i trwa, to musiało stanąć Słońce, nie rozumiejąc nic, że choć „u ludzi
to niepodobno jest, ale u Boga wszystko jest podobno" [ 8 ].
Mogło też być tak, że Bóg w istocie nakazał Ziemi się zatrzymać i tym również
spowodować ciągłość dnia, a Żydzi z tym samych co wyżej powodów opacznie
zrozumieli Jego słowa. W żadnym z tych wypadków teoria heliocentryczna nie jest nie tylko niezgodna,
ale wręcz dopełnia i objaśnia tak często tu przywoływany ustęp z Pisma.
Odnośnie zarzutu kuglarstwa i czarostwa odprawianego przy pomocy
wynalazku oskarżonego-teleskopu- to powiedzieć trzeba, że korzystało z niego
wielu naukowców i książąt Kościoła, z których część istotnie twierdziła, że nic nie
ujrzała, to jednak większość na czele z Jego Świątobliwością Papieżem
Urbanem przyznała, że można za jego pomocą dostrzec postulowane przez oskarżonego
księżyce Jowisza, a więc znaleźć dowód na jego twierdzenia. Czy te opinie,
łącznie z opinią Ojca Świętego, uznamy za niewiarygodne? Niepodobna, a więc
zarzut herezji wystosowany za odkrycie wspomnianych księżyców nie może się
utrzymać, skoro potwierdza go zwykła obserwacja również wielu prominentnych
dostojników Kościoła. To, że nikt z tej części przyznających nie stawił
się jako świadek obrony wynika tylko z przejęcia strachem, jaki powodują
procesy Świętego Oficjum, moim zdaniem strachu nieuzasadnionego, gdyż nie ma
się czego bać człowiek prawy i uczciwy.
Co się tyczy jeszcze zarzutu herezji w kwestii teorii plam na Słońcu,
to uznać go trzeba za niepoważny. W niczym bowiem obecność owych plam nie
przeszkadza w uznaniu doskonałości tworu Bożego jakim jest Słońce, a już
na pewno nie oznacza „atakowania samego sedna wiary głoszonej przez teologię,
wiary, że niebiosa są czyste, niezmienne, nie podlegają zepsuciu", jak to
mowa w akcie oskarżenia. Na dowód swoich teorii profesor Galilei wielokrotnie
demonstrował owe plamy za pomocą teleskopu, fakt więc ich istnienia wydaje się
zatem niezaprzeczalny. Poza tym ich istnienie nie oznacza „zepsucia
Boskiego Słońca", jak to mówił przed chwilą oskarżyciel z ramienia
zakonu jezuitów. Bo jeżeli istnieje Słońce, to jest tworem Bożym, a więc
musi z natury swej wyrażać Boski zamysł, czyli to, co św. Tomasz z Akwinu
nazywa lex aeterna [ 9 ]. Mówi się tam, że ten zamysł można
poznać poprzez ludzki rozum. Zatem można domyślać się, że Bóg dał nam Słońce
aby służyło nam przede wszystkim ciepłem i światłem, co robi od tysiącleci
niezmiennie. Nie jest tak, że odkrycie obecności plam samo w sobie pozbawiło
Słońce tej użyteczności, o czym łatwo się przekonać wyglądając przez
okno. Również w zbiorowej świadomości istniało i istnieć będzie przekonanie o doskonałości słońca nie dlatego, że ma lub
nie ma plam, lecz dlatego, że takim stworzył je Bóg. Plamy te, jeżeli
istnieją a to wydaje się pewne, muszą czemuś służyć, gdyż inaczej nie
zostały by stworzone jako niezgodne z doskonałym zamysłem Bożym. Tak plamy
na sierści zwierząt służą ich maskowaniu w trawach, tak i plamy na Słońcu jakąś korzyść muszą przynosić. Jaką-tego oskarżony
nie wie jeszcze, ale być może kiedyś Bóg w swej laskowości pozwoli nam się
tego dowiedzieć. Zarzut ten uznać trzeba za obalony.
Odnośnie oskarżeń o brak uszanowania wobec wielowiekowej tradycji
filozofii Ptolemeusza i Arystotelesa to obrona podnieść musi, że żadna z filozofii nie pochodząca bezpośrednio od Boga nie może mieć przymiotu
nieomylności ,gdyż zdolność do błędu leży w samej naturze ludzkiej.
Dlatego właśnie mój klient opracował obszerne dzieło naukowe, aby wykazać
nieprawdziwość teorii geocentrycznej i tak zwanego systemu ptolemejskiego. Nie
ma to dzieło roszczeń do bycia prawdą objawioną, fundamentalną i bezbłędną
ani do zastępowania Pisma Świętego, stanowi jedynie propozycję i hipotezę,
potwierdzoną wprawdzie obserwacją i doświadczeniem, profesor gotowy jest do
jej obrony i uczestnictwa w debacie o niej na warunkach swobodnej wymiany poglądów. Co do zaś myśli
Arystotelesa to przypominam Wysokiemu Trybunałowi, że -co prawda nie on
pierwszy, bo takie teorie istniały już wcześniej w starożytności, żeby
wspomnieć tylko Arystarcha z Samos [ 10 ]-
ale także on podawał dowody na kulistość ziemi w postaci np. dostrzegalnej
krzywizny horyzontu gdy widać najpierw maszt, a dopiero po chwili kadłub okrętu
czy półkolisty cień Ziemi widoczny podczas zaćmienia Księżyca. Teorię
heliocentryczną odrzucał on tylko ze względu na niedostateczność danych do
jej przyjęcia, a więc nie uznawał jej za niemożliwą z zasady. Profesor
Galilei uważa, że znalazł takie dane i dowody, które nawet Arystotelesa by
przekonały do słuszności heliocentryzmu.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Nicolo Lorini, dominikanin, był autorem donosu, który rozpoczął tzw.
pierwszą sprawę Galileusza, zakończoną w 1616 roku wystosowanym doń
ostrzeżeniem i zaleceniem wstrzymania głoszenia i popierania heretyckich
poglądów. Dla efektu fabularnego naciągnąłem jednak fakty. [ 2 ] Chodzi papieża Urbana VIII, który jeszcze jako kardynał Maffeo Barberini
wspierał i popierał Galileusza, jednak po wydaniu Dialogów o dwóch najważniejszych systemach świata: ptolemeuszowym i kopernikowym, gdzie nieprawdziwie dostrzegł w osobie Prostaka siebie
samego (fabularnie pełniącego rolę obrońcy systemu geocentrycznego; w rzeczywistości przedstawiono tu astronoma Lodovico delle Colombe) śmiertelnie
obraził się na dawnego protegowanego i wszczął przeciw niemu tzw. drugą
sprawę, czyli właściwy proces zakończony skazaniem, o którym jest mowa w tej pracy. [ 3 ] Galileusz zapraszał uczonych i możnych, w tym wielu duchownych, do
patrzenia przez swój wynalazek, by na własne oczy przekonali się o prawdziwości jego twierdzeń. Żaden jednak z tych świadków nie stanął w obronie naukowca, wypierając się wszystkiego co mogli zobaczyć, oczywiście
ze strachu przed Inkwizycją. [ 4 ] W liście do jednego ze swoich uczniów z 21 grudnia 1613 roku pisał tak:
„W Piśmie Świętym znajdują się pewne zdania, które wzięte dosłownie
nie wyglądają na prawdopodobne. Niemniej są one w użytku, ponieważ
lepiej są przystosowane do poziomu tłumu." Odkrycie i zarekwirowanie
tego listu jest oczywiście moim wymysłem. [ 6 ] Teoria geocentryczna została przez Ptolemeusza opisana w jego dziele Mathematike
Syntaxis znanym bardziej pod nazwą Almagest,
wydanym około roku 140. [ 7 ] Kepler zmarł 15 listopada 1630. Było on postacią bliską Galileuszowi
(prowadzili pokaźną korespondencję, choć różniły ich niektóre poglądy
naukowe) , gdyż rozwijał on teorię o ruchu planet, czego efektem są
prawa Keplera, które stały się później podstawą dla Newtona przy
opracowaniu teorii grawitacji. [ 9 ] por. Tomasz z AkwinuSumma
Theologica, I. II., quaest. 91,
art. 1. [ 10 ] Pierwszy heliocentryczny modelu wszechświata powstał między rokiem 310 a 230 p.n.e. w dziele pt.O rozmiarach i odległościach Słońca i Księżyca. Arystarch błędnie zakładał, że planety krążą wokół Słońca po
orbitach w kształcie okręgu (co nie zgadzało się z obserwacjami i dlatego zostało w starożytności odrzucone), ale jego model okazał się
poza tym prawdziwy. « Powiastki fantastyczno-teolog. (Publikacja: 10-02-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8734 |
|