|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.
Obrona Galileusza [2] Autor tekstu: Kamil Kłosiński
Pozostaje jedynie zarzut nieposłuszeństwa, gdyż jak wszystkim nam
wiadomo, teorie oskarżonego już raz były przedmiotem postępowania ze strony
komisji powołanej przez Święte Oficjum na polecenie świętej pamięci Jego
Świątobliwości Papieża Pawła V [ 11 ], która
jednoznacznie skrytykowała i uznała za heretyckie i błędne jego poglądy skażone
kopernikanizmem. Zarzut ten odeprzeć jest najtrudniej, gdyż rzeczywiście
oskarżony nałożonego nań nakazu nie posłuchał i nie sposób z tym
polemizować, być może jednak uda nam się przedstawić okoliczności łagodzące
lub ekskulpujące to zachowanie. Pismo Święte bardzo wysoko ceni mądrość i pociąg do niej, dostrzegając
jej wyższość nad inne cechy, gdy mówi np. „zdobądź ją, za wszystko co
masz nabądź rozsądku" i mówiąc o niej dalej „ceń ją, a czcią cię
otoczy, okryje sławą, gdy się do niej przytulisz. Włoży ci wieniec wdzięczny
na głowę, obdarzy cię zaszczytną koroną" [ 12 ].Jasne
jest zatem, że jeżeli ktoś realizuje to przykazanie nabywania mądrości i wiedzy, to nie powinna go spotykać krytyka czy krzywda. Oczywiście należy mieć
na uwadze, że mądrość to również bojaźń boża, że żadna wiedza nie
usprawiedliwia bluźnierstwa. Jak jednak wcześniej wykazano, o żadnym bluźnierstwie
czy herezji mowy być nie może, gdyż poglądy głoszone przez oskarżonego
przez nieporozumienie jedynie takimi ogłoszono. Gdyby dać im szansę wytłumaczenia
się, z pewnością ich autorzy pokazaliby, że są jak najbardziej zgodne z wiarą i teologią chrześcijańską, szczególnie z postulatem rozróżnienia sfer
poznania wiary i rozumu, który św. Tomasz w swej Summie
teologicznej zawarł mówiąc, że nijak nie może dojść do sprzeczności
między wskazaniami wiary i rozumu, gdyż mają one zupełnie różne metody
poznania tej samej w istocie-naturalnej, pochodzącej od Boga- wiedzy. Wobec
tego nie można mojemu klientowi zarzucać, że popełnia bluźnierstwo lub
herezję swym naukowym poglądem — może się on oczywiście mylić, jednak to można
wykazać na drodze filozofii, nie zaś teologii, które czym innym
zupełnie i inaczej się w swych misteriach zajmują. Wszystko powyższe
powiedziałem po to tylko, by ukazać, że ktoś próbujący poznać Boży zamysł
przy kreacji świata tak naprawdę tylko Bogu chwały przysparza, a nie ją
odbiera. Czy gdyby Bóg nie chciał, by profesor Galilei poznawał prawdę o budowie wszechświata, to mimo tego by ją poznał? Czy gdyby Stwórca uznał,
że nie jest o godny poznać ów zamysł, to i tak mógłby go dostrzec? Nie
oczywiście, gdyż nic na świecie nie może się zdarzyć bez woli lub
przyzwolenia Boga i jeżeli ktoś dokonuje jakiegoś odkrycia, to musi w tym
istnieć jakieś cel. Jak już mówiłem, ludzie są omylni, więc nie zawsze
udaje im się ową prawdę odkryć lub uchwycić, ale na pewno nie może to
stanowić przeciwwskazania dla dalszych prób. W końcu wszystko, co robimy na
tej ziemi, robimy ad majorem Dei gloriam.
Gdy więc mówiłem, że szukać będziemy okoliczności łagodzących lub
uniewinniających okoliczność złamania inkwizytorskiego nakazu, miałem na myśli
tę okoliczność, że poprzez lepsze poznanie Boskiego planu tym lepiej będziemy
mogli się przysłużyć Bożej chwale. A to jedynie miał na celu mój klient,
gdy czynił starania dla poznania tego cudownego tworu Boga jakim jest wszechświat.
Wysoki Trybunale, to tyle jeżeli chodzi o naszą obronę przed
przedstawionymi przez oskarżycieli zarzutami. Pragnę in
fine powiedzieć i poskarżyć się delikatnie na fakt, że mimo podeszłego
już wieku i złego stanu zdrowia mojego klienta wezwano go pierwotnie na przesłuchanie
tak, by musiał on drogę do Rzymu pokonać w czasie zimy, co jest wysoce
niewskazane i niebezpieczne dla starego człowieka. [ 13 ]
Na miejscu był on dobrze traktowany, jednak prawdziwą zgrozą przejęło mnie,
gdy prowadzący pierwsze przesłuchanie ojciec inkwizytor zagroził temu staremu
człowiekowi, światowej klasy i sławy naukowcowi torturami, gdyby nie chciał
odwołać swych poglądów, prezentując przy tym odpowiednie upoważnienie
podpisane przez samego Ojca Świętego! [ 14 ]
Największe zdumienie budzi to zwłaszcza w kontekście interwencji obecnego tu
ambasadora Niccolli [ 15 ], który prosił samego papieża o miłosierdzie dla starca, który z ledwością
już widzi i sam czyta to, co w swych dziełach napisał.
Jako obrona wnosimy więc o uniewinnienie, a gdyby wniosek ten nie został
uwzględniony, to prosimy pokornie o wyrozumiałość i miłosierdzie dla
starego człowieka, który swój rozum i intelekt niczemu innemu w życiu jak głoszeniu
chwały Bożej nie poświęcił. Z pokorą właściwą prawym chrześcijanom
przyjmiemy jednak każdy wyrok Świętego Urzędu oczekując, by i obecni tu sędziowie
kierowali się niczym innym jak łaską, miłosierdziem i miłością bliźniego.
Dixi.
1 2
Przypisy: [ 11 ] Poprzednik Urbana VIII był gorącym przeciwnikiem teorii heliocentryzmu a wsławił się głównie potępieniem Kopernika, umieszczeniem jego dzieł w
Indeksie ksiąg zakazanych oraz
spaleniem na stosie Girodano Bruno, innego znanego Galileuszowi astronoma i hermetyka. Szczęśliwie nie skazał on Galileusza na ten sam los, zakazując
mu jednakże głoszenia heliocentryzmu, zaś drugiego, właściwego procesu
nie dożył, gdyż wówczas los uczonego byłby prawdopodobnie przesądzony.
Bruno odmowę wyrzeczenia się swych jawnie antychrześcijańskich poglądów
przypłacił stosem. Galileusza nie interesowało na starość męczeństwo,
gotów był więc pójść na ustępstwa, byle uciec z Rzymu prawdopodobnie
do Holandii, gdzie cieszył się niesłychanym poważaniem, by tam nadal
pracować naukowo. Która postawa była słuszna, trudno orzec. Faktem jest,
że nawet w areszcie Galileusz dokonywał odkryć np. skonstruował pierwszy
zegar wahadłowy. [ 13 ] W momencie wezwania na proces 1 października 1632 roku Galileusz miał 68
lat i często chorował. Dano mu na stawienie się w Rzymie 30 dni, co było
niewykonalne. Ostatecznie zjawił się on w Wiecznym Mieście pół roku później. [ 14 ] Odpowiednią instrukcję Urban VIII wydał 16 czerwca 1633 roku, tuż przed
przyjazdem Galileusza do Rzymu. Zawarł w niej również sentencję i formę
ogłoszenia wyroku-że ma się on odbyć publicznie, by maksymalnie upokorzyć
uczonego, książki jego mają być zakazane i spalone, zaś on sam
umieszczony dożywotnio w areszcie domowym. [ 15 ] Ambasador księstwa Toskanii, którego poddanym był Galileusz. Nie tylko
poddanym zresztą, ale również urzędnikiem (Wielki Książe Toskanii Cosimo
II de' Medici mianował go swym głównym matematykiem i filozofem), co zresztą miało swoje znaczenie później. Książę był
mecenasem Galileusza i próbował wyjednać u papieża ugodowe załatwienie sprawy, jednak sprawę uczonego Urban VIII
traktował osobiście i o żadnej zgodzie słyszeć nie chciał. Sprawa stała
się później przyczyną zatargu dyplomatycznego między Florencją a Rzymem, jednak ostatecznie ustalono, że wyrok odsiedzi Galileusz w posiadłościach
Medyceuszy w dogodnych warunkach. « Powiastki fantastyczno-teolog. (Publikacja: 10-02-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8734 |
|