Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.346 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Anatol France - Bogowie pragną krwi
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita

Złota myśl Racjonalisty:
"Być ateistą nie jest zresztą łatwo - autentycznym ateistą, a nie ot takim sobie gnuśnym "bezbożnikiem". Być ateistą to wielki wysiłek, zwłaszcza w Polsce, jak zwykł mawiać Kotarbiński."
 Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki

Ludwig von Mises o mentalności antykapitalistycznej [2]
Autor tekstu:

Z drugiej strony jednak w naszych czasach pisarze coraz mniej odważnie atakują władzę. Mises miał na myśli potulnych autorów lat 50, i porównywał ich z Gilbertem i Sullivanem, Offenbachem (np. „Wielka księżna de Gérolstein") czy Mozartem („Wesele Figara"), którzy jawnie drwili z władzy (s. 64). Dowcipy o związkowcach czy biurokratach w USA lat 50., rzadko były tolerowane, natomiast mainstreamem był dogmatyczny socjalizm będący mieszanką marksizmu, fabianizmu i technokratyzmu. Nie drwiono z interwencjonizmu, który zdaniem Misesa rozbudowuje kredyty, wywołuje kryzysy, w następstwie czego prowadzi do inflacji, wzrostu cen, windowania płac i bezrobocia, lecz chwalono mitycznych „ludzi pracy". Może teraz jest trochę lepiej, w końcu jesteśmy w epoce Dave’a Allena i Monty Pythona...

Koncepcję „trzeciej drogi" uważa Mises nie za dyskusję o dystrybucji, lecz o to czy wdrażać kapitalizm czy socjalizm. To moim zdaniem stawia sprawy zbyt ostro, bliżej mi do tzw. rewizjonistycznych liberałów utylitarystów lat 30 i 40, lecz muszę przyznać mu rację, gdy postuluje byśmy skończyli z głupim podziałam na komunizm i socjalizm, w końcu Marx był socjalistą i autorem „Manifestu komunistycznego", dlatego, wg Misesa, błądzą ci, co myślą, że socjalizm i planowanie są odtrutką na komunizm. Ja tak bym tego nie ujął, ale faktem jest przecież, że wprowadzane przez konserwatystów (Bismarck) i rewizjonistycznych liberałów (Lloyd George) państwo socjalne stanowiło przecież zaporę dla rewolucyjnego komunizmu! Mise przytacza uwagi Marxa i Engelsa, którzy uważali, że interwencjonizm to pierwszy krok w stronę pełnego komunizmu (s. 72). Tu właśnie Mises staje się trochę dogmatykiem, w końcu za taki krok uważali M. i E. także demokrację, czy w związku z tym, demokracja też jest skażona komunizmem??? Rozumiem, że zdaniem Misesa interwencjonizm nigdy nie pomaga (nie zgadzam się państwowa pomoc pomogła bardzo kapitalizmowi XIX- i XX-wiecznych Niemiec i Japonii), ale koncepcja „pierwszego kroku do piekła", cuchnie mi chrystianizmem, co dziwi u człowieka impregnowanego skądinąd na chrześcijańską propagandę.

Zgadzam się natomiast z Misesem, że bogacze jak np. Zola piszą o nędzy po socjalistycznemu, bo nie znają biednych (s. 74). Ci z awansu społecznego nie robią wiele, by tą optykę odwrócić, wolą uprawiać soc-kaznodziejstwo. Zarzuty, że z technologii nie korzystają wszyscy to absurd. A medycyna? A żywność, transport? Ruskina, Carlyle’a i Shawa uznał Mises za grabarzy brytyjskiej wolności, cywilizacji i dobrobytu (s. 82). Ruskin zwalczał nauczanie ekonomii politycznej, wychwalał wojny i urojony honor, skazano go jednak za obrazę Whistlera. Romantycy i esteci uważają kapitalizm za tandetę, w końcu kapitaliści nie budują Wersalów i Sannsouci.

Choć wróg pozytywizmu, Mises nie pochwala też doktryny praw naturalnych, gdyż uważa, że natura nie jest hojna lecz skąpa (s. 86), ludzki geniusz musi wyrywać swój dostatek od niej. Stąd niezrozumienie między kapitalistami a kościołami zaangażowanymi w pomoc dla Trzeciego Świata (w 1948 roku światowa rada kościołów — protestancka ekumenia, uznała , że sprawiedliwość wymaga, by Azja i Afryka miały więcej maszyn). Tymczasem kapitał nie jest jakimś darem od boga, lecz wynikiem oszczędzania jak mówi Mises (s. 89). Azja po prostu nie zna liberalizmu, ani idei niezależności jednostki od państwa, lecz wdraża ideał despocji Platona. Azjaci często myślą, że bogactwo bogatych równa się biedzie biednych, nie widzą pierwiastka samodzielności w podejmowaniu własnych decyzji, które są już w Antygonie Sofoklesa i IX Symfonii Beethovena (s. 105). Bismarck i Metternich również po platońsku zwalczali wolność. Jednak Fryderyk Wilhelm III walczył o usunięcie studiów klasycznych w szkołach, bo obok platonizmu, dostarczały one liberalnych koncepcji w republikańskim wydaniu (s. 97). Chyba trochę Mises przesadza, choć faktycznie np. liberał Humboldt ubolewał nad takimi próbami.

Wielu jak np. Harold Laski uważało, że komunista w ZSRR cieszy się pełnią wolności, niczym obywatel na Zachodzie, a może i większą, co kontrastowało niby z obrazem życia w państwie Mussoliniego czy Hitlera. Jednocześnie wielu sympatyków lewicy fałszuje obraz życia i poglądów Marxa, zapominając, ze np. Prusy odmówiły mu prawa pobytu nie jako socjaliście, lecz cudzoziemcowi ! (s. 100). Mocno dostaje się także konserwatystom (s. 107):

„...Konserwatyzm jest sprzeczny z ideą ludzkiej aktywności i służył jako program tym, którym nie chciało się podjąć wysiłku narzucanemu im przez aktywną mniejszość, mimo iż miał on na celu poprawę ich własnych warunków życia…".

To równe rozdawanie ciosów na prawo i lewo stanowi o wielkiej wartości myśli Misesa. Wrogami kapitalizmu byli i są prawicowcy i ich tradycyjne cechy i gildie, ale i luddyści, syndykaliści Georgesa Sorela, naziści, komuniści, „antykomunistyczni liberałowie" z USA rozróżniający między socjalizmem i komunizmem (Mises woła: kapitalizm, albo barbarzyństwo!), zwolennikami zaś: William Jevons, Leon Walras, Knut Wicksell, czy Carl Menger — założyciel szkoły austriackiej, problem polegał na tym, że wszystko co napisane w języku niemieckim, po I wojnie światowej, było wyklęte w UK i USA!

Czytając Misesa dochodzi się do wniosku, że kapitalizm łatwo robi sobie wrogów, wśród ludzi urażonych, próżnych, biernych, przeciętnie uzdolnionych i leniwych. To chyba świadczy o wartości kapitalizmu.


1 2 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (26)..   


« Recenzje i krytyki   (Publikacja: 09-03-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Napierała
Urodzony w 1982r. w Poznaniu - historyk; zajmuje się myślą polityczną oświecenia i jego przeciwników i dyplomacją Francji i Anglii XVIII wieku, a także kwestiami związanymi z ustrojem państw (Niemcy, Szwecja, W. Brytania, Francja) w tej epoce.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 74  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Bernard-Henri Lévy American Vertigo
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8809 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365