Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.478.536 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 703 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Chcę przedłożyć czytelnikowi do życzliwego rozważenia doktrynę, która, jak się obawiam, może się wydać niesłychanie paradoksalna i wywrotowa. Według tej doktryny jest rzeczą niepożądaną wierzyć jakiemuś twierdzeniu, gdy nie ma żadnej podstawy do przypuszczenia, że jest ono prawdziwe."
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Kościół w Polsce

Koła historii. Kilka kartek z Głosu Polskiego [3]
Autor tekstu:

Że było o co w Watykanie zabiegać, świadczy choćby zestawienie stanu posiadania duchowieństwa w samej tylko Małopolsce [ 4 ]. Okazuje się, że duchowieństwo rzymsko-katolickie na tym terenie posiadało 226.459 morgów (ok. 56.614 ha) ziemi, zaś grecko-katolickie 31.011 hektarów.

Wśród klasztorów 'przodowali': dominikanie - 15.039 ha, bazyljanie — 3.563 ha, karmelici — 2.047 ha, cystersi — 1.892 ha, franciszkanie — 1.000 ha, siostry miłosierdzia — 8.817 ha, siostry opatrzności - 6.145 ha, benedyktynki — 4.513 ha i norbertanki — 3.558 ha. Nic więc dziwnego, że autor tego artykułu, przedrukowanego z „Chłopskiego Sztandaru" pisał z wyrzutem:

(...) Te suche cyfry mają dobitną wymowę. Byłaby ona bardziej jeszcze wyrazista, gdyby ktoś kompetentny zechciał zapoznać społeczeństwo ze stanem posiadania duchowieństwa katolickiego w dobrach ziemskich na całym obszarze Rzeczypospolitej. W samej Małopolsce — 226.459 morgów. Jest czego bronić, jest o co walczyć. Duchowieństwo jako agrarjusz, musi kształtować swój stosunek do społeczeństwa z punktu widzenia interesów posiadacza. Nie może być on objektywny i opierać się na idealnych przesłankach Pisma Św., nie może wypływać ze źródeł niezmąconej miłości bliźniego tam, gdzie ten bliźni występuje jako przedstawiciel klasy społecznej, domagającej się ziemi dla bezrolnych lub małorolnych.

Któż z ludzi potrafi przeprowadzić ścisłą granice pomiędzy sumieniem kapłana i interesem obszarnika — reprezentowanymi w jednej osobie i kto potrafi wytłomaczyć szerokim masom ludowym, że takie rozgraniczenie jest możliwe?

226.459 morgów to 22.645 dziesięcio-morgowych racjonalnych warsztatów pracy dla rolników nie posiadających ziemi, to zabezpieczenie dla tyluż rodzin. Ten fakt decyduje o racji posiadania ziemi przez duchowieństwo.

22.645 rodzin chłopskich w Małopolsce nigdy już teraz nie przestaną dążyć do wyrwania ziemi z rąk kleru. Stosunek ich do każdego księdza nie będzie inny, jak tylko wrogi. Chłop i ksiądz będą i być muszą stronami walczącemi o to, co podnieca najgorsze instynkty ludzkie, o ziemię. Przeciwstawić się skutecznie zaogniającym się nastrojom walki można jedynie przez usunięcie jej istotnych przyczyn. Duchowieństwo musi wybierać pomiędzy interesem kościoła i własnej kieszeni. Na to nie pomogą sofizmaty jego przedstawicieli, ani opinja Watykanu. Watykan jest w Rzymie, a księża ziemia razi codziennie oczy bezrolnego chłopa polskiego i byłoby bardzo nierozważnem narażanie na ogniową próbę Stolicy Apostolskiej w tej sprawie.

"Także i każdy z was, ktoby się nie wyrzekł wszystkich majętności swoich, nie może być uczniem moim." Czas najwyższy, czas przypomnieć naszemu klerowi te słowa Chrystusa, zapisane przez świętego Łukasza.

Na czym stanęło w Łucku, jeszcze sobie nie wyjaśniłem, sądzę jednak, że wszystko poszło po myśli biskupa. Bomba pękła 23 czerwca, kiedy to prasa przyniosła wiadomość na tyle rewelacyjną, że „Głos Polski" wydrukował ją na całą szerokość strony, wielkimi, wytłuszczonymi czcionkami:

Biskup Dubowski zgłosił rezygnację. Sensacyjne powody tego kroku.

- Dowiadujemy się, że biskup łucko-żytomierski Ignacy Dubowski przesłał do papieża rezygnację ze swej godności. Katedra w Łucku wakuje.

Powodem tej dymisji jest ujawnienie dokumentów, stwierdzających, że za dawnych carskich czasów biskup Dubowski w korespondencji z władyką Eulogjuszem denuncjował swoich podwładnych kapłanów. [ 5 ]

Biskup natychmiast wyjechał do Rzymu, gdzie przebywał aż do swej śmierci w 1953 roku. W ten sposób znikł wszystkim z oczu, gen. Sosnkowskiego nikt też specjalnie nie nagabywał o dawnego protegowanego. A trzeba przyznać, że władyka Eulogjusz cieszył się zasłużoną opinią niezmordowanego rusyfikatora i pogromcy kleru innych wyznań, był też zdecydowanym zwolennikiem przymusowego nawracania na prawosławie unitów. Nie bez powodu w 60. rocznicę śmierci, metropolita warszawski i Polski, abp. Sawa uczcił jego pamięć zasłużonego krzewiciela prawosławia na Lubelszczyźnie i Chełmszczyźnie.

Również i w tym przypadku, historia powtórzyła się, na tyle, ile to możliwie w historii, w naszych czasach.


1 2 3 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (4)..   


 Przypisy:

« Kościół w Polsce   (Publikacja: 31-05-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jerzy Neuhoff

 Liczba tekstów na portalu: 97  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Paradoks
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8990 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365