Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.978 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Rozszerzenie zakresu swobodnych decyzji osób niewierzących w odniesieniu do ich własnego życia nie jest żadnym uszczupleniem zakresu swobodnych decyzji wyznawców takiej czy innej religii w odniesieniu do ich życia.
 Kultura » Historia

Republika bez głowy [2]
Autor tekstu:

Wszystkie protesty po wyborze Narutowicza stylizowano na spontaniczny wybuch społeczny, choć w istocie były to dobrze zorganizowane akcje, których elementem był pochód pod dom Hallera, a ten z balkonu wygłaszał podżegające oracje. Już w dniu wyboru, 9 grudnia, powstał taki pochód, który zatrzymał się pod balkonem Hallera, z którego ten mówił o wzbierającej „fali": „W dniu dzisiejszym Polskę, o którą walczyliście, sponiewierano. Odruch wasz jest wskaźnikiem, iż oburzenie narodu, którego jesteście rzecznikiem, rośnie i przybiera jak fala." Dzień później mówił z balkonu o „narzuceniem przez obce i wrogie narodowości prezydenta Gabriela Narutowicza" i wezwał do walki aż do zwycięstwa. Po nim głos zabrał ksiądz Kazimierz Lutosławski. Tłum udał się następnie pod siedzibę poselstwa włoskiego, gdzie skandował na cześć Mussoliniego i Włoch [ 8 ].

Koordynatorem tych marszów ulicznych było Towarzystwo Rozwój, które wcześniej wydało odezwę wzywającą „do czynu". To spod jego siedziby rankiem 16 wyruszyły liczne grupy bojówek.

Co ciekawe, Rataj ujawnia w pamiętnikach, że na 13 grudnia Piłsudski zwołał do Belwederu tajne posiedzenie poświęcone groźbie zamachu stanu, gdzie radzono do późnych godzin nocnych. Do Warszawy natomiast nakazał ściągnąć „większą ilość wojska". Jak podaje Rataj, mówiono wtedy, że prawica „szykowała coś" na czwartek 14 grudnia.

Na dwa dni przed zamachem na ulicach manifestanci wznosili hasła: „Niech żyje Mussolini", „Niech żyje polski faszyzm".

„Głośno mówiono — pisze Adam Pragier — o zamachu na życie Narutowicza i wskazywano, że taka jest droga do ocalenia zagrożonego narodu. W takim też duchu przemawiał do młodzieży uniwersyteckiej gen. Józef Haller. Prawica, gdyby zwyciężyła na ulicy, niechybnie sięgnęłaby po władzę przez zamach stanu. Wywołałoby to masowy opór, który zapewne dałby początek wojnie domowej".

Gen. Haller zaczął wyrastać na wodza. Haller von Hallenburg reprezentował zupełnie inny typ aniżeli Piłsudski. Jego nacjonalizm oparty był na dwóch fundamentach: bigoteria i antysemityzm. Był członkiem Sodalicji Mariańskiej oraz zakonu tercjarzy. Kościół najchętniej jego widziałby Wodzem Państwa. Warto zauważyć, że kampania „Cud nad Wisłą" była elementem tych zabiegów. Nie tylko chodziło w niej o deprecjację zasługi Piłsudskiego w odparciu bolszewików, ale i o przypisanie jej Hallerowi (w prasie katolickiej relacjonowano jego modły). W Przeglądzie Powszechnym Ks. Jan Urban pisał wówczas:

„Kiedy się ma do czynienia z wrogiem religii nadprzyrodzonej, trzeba się uciec do nadprzyrodzonych środków. (...) Jeden z wodzów naszych, generał Haller, publicznie od 13 sierpnia brał codziennie udział w nowennie w kościele Zbawiciela. Obok wiadomości o tych modłach dość postawić fakty: w tydzień po poświęceniu się Warszawy Bogu przez swoich patronów, a w sam dzień suplikacyj paryskich, — a był to dzień wyznaczony przez Trockiego na zajęcie naszej stolicy, — prysła pod jej murami potęga dzikich barbarzyńców i rozpoczął się niechlubny ich odwrót" [ 9 ].

Legenda

Po zabójstwie, aż do swej egzekucji półtora miesiąca później, Niewiadomski zachowywał się nadzwyczaj spokojnie. Choć powszechnie wówczas były podejrzenia, że zabójca miał wspólników, policja nie pociągnęła tego wątku, a Niewiadomski na procesie zgrabnie załatwił kwestię, stwierdzając, że jego wspólnikami byli Feliks Perl, naczelny „Robotnika" i poseł o pochodzeniu żydowskim, oraz Kazimierz Ehrenberg, czołowy publicysta liberalno-demokratycznego „Kuriera Porannego" — dostarczyli mu bowiem pobudek. Na rozprawie mówił, że niewydanie na niego wyroku śmierci byłoby demoralizujące dla społeczeństwa i mogłoby stanowić w przyszłości zagrożenie dla „dobrego" prezydenta. Mówił, że zabójstwo było dokonane z premedytacją, zaplanowaniem. Wcześniej, od kilku lat planował zamach na Piłsudskiego — za to, że nie wprowadził rządów silnej ręki, kiedy miał okazję. Pomimo że była tylko jedna rozprawa, Niemojewski miał możliwość wygłoszenia długiej oracji politycznej, z której wyłania się naczelny motyw jego czynu: antysemityzm. Oskarżał przed sądem Żydów, że spowodowali „zwyrodnienie wartości moralnej socjalizmu", gdyż: „wnieśli do socjalizmu ducha materializmu bezprzykładnego w dziejach świata, wnieśli hasła walki wyłącznie o dobra materialne", oraz pracują nad „rozsadzaniem społeczeństw aryjskich", kpił z „drgawek", jakie miały dopaść pisma socjalistyczne po „przewrocie Mussoliniego". Żydzi poprzez wynalezienie „walki klas" odwracają uwagę od „walki ras", „żydzi żyją jako społeczeństwo pasożytnicze na rasach aryjskich" [ 10 ]

Jego obrońcą był mecenas Stanisław Kijeński, weteran w wojnie antyżydowskiej z Towarzystwa Rozwój. W czasie „konferencji żydoznawczej" Kijeński stał na czele prezydium.

W swej odezwie Do wszystkich Polaków Niewiadomski pisał o swoim czynie:

"Głupcy i hipokryci widzą w nim akt szaleństwa albo fanatyzmu. Tak nie jest! Byłoby źle z Polską, gdyby odrobina charakteru wystarczała aby być uznanym za wariata, a odrobina uczucia wychodzącego, poza normy przeciętne, dawała kwalifikacje na fanatyka. Czyn był straszny, bo musiałem uderzyć w naród. Nie słowem bezsilnym, lecz gromem. Gromem równym tej hańbie, jaką go opanowała spółka cynicznych hultajów i jawnych wrogów Polski. Musiałem uderzyć gromem, aby zbudzić tych co mniemają, że Polska już się ciałem stała, że minął czas wysiłków i ofiar i że broń można już złożyć. Tak nie jest! To, na co patrzą oczy nasze, nie jest jeszcze Polską. (...) To Jest dopiero Polska Piłsudskiego, Judeo-Polska. Naród polski do władzy w niej jeszcze nie doszedł. Polskę prawdziwą trzeba dopiero zdobyć i zbudować."

Ma się wrażenie, że w tej inscenizacji sam mord miał znaczenie drugorzędne. Że to ten proces, to moralizowanie aż do rozstrzelania - odegrało największą rolę dla emocji społecznych. Naturalnie, nie znaczy to od razu, że był to jakiś spisek. mogło to być również budowanie własnej legendy. Niestety jednak nie zbadano tych poszlak o których zresztą władze doskonale wiedziały. Zawsze trzeba badać najmniej dwa warianty zdarzeń...

Dzień przed egzekucją Niewiadomski odbył dwugodzinną rozmowę z księdzem Pietrzykiem z kościoła Św. Krzyża, który udzielił mu rozgrzeszenia oraz komunii. W dniu egzekucji odwiedził go w celi o. Beniamin Zontag, kapelan Pogotowia Patriotów, który powiedział do skazanego: „Bardzo mi przykro być obecnym w tak tragicznej chwili. Z drugiej strony poczytuję sobie za wielki zaszczyt uścisnąć dłonie bohatera" — czytamy w bestsellerze z procesu. Niewiadomski mówił, że życie w Judeo-Polsce jest równie tragiczne. Zobowiązał też kapucyna, by przekazał „kardynałowi" (chodziło zapewne o Kakowskiego), że umiera jako „wolny syn". W ostatniej drodze towarzyszyli Niewiadoskiemu mec. Kijeński oraz o. Beniamin. Ten ostatni przed rozstrzelaniem skazanego dał mu do pocałowania krzyż i udzielił błogosławieństwa.

Po wykonaniu wyroku w wielu kościołach odprawiano uroczyste msze żałobne w intencji rozstrzelanego, na własną zresztą prośbę. W jego pogrzebie na Powązkach udział wzięło ok. 10 tys. ludzi [ 11 ], a na jego grobie pojawiały się kwiaty. Zadbano też o upowszechnienie jego przekazu, który został wzmocniony stoickim przyjęciem kary śmierci.

Mec. Kijeński oraz o. Beniamin opublikowali materiały, które odbierano jako „testament" Niewiadomskiego. Zapis procesu opublikowany został przez Kijeńskiego jeszcze przed egzekucją, pt. Proces Eligjusza Niewiádomskiego: o zamach na życie prezydenta Rzeczypospolitej polskiej Gabryela Narutowicza w dniu 16 grudnia 1922 r. (Zakłady Drukarskie F. Wyszyńskiego, 96 ss.). Nakład szybko się rozszedł i już w marcu ukazało się rozszerzone wydanie: Proces Eligiusza Niewiadomskiego o zamach na życie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Gabryela Narutowicza w dniu 16 grudnia 1922 roku. Specjalne sprawozdanie stenograficzne, mieszczące całkowity przewód sądowy, z podaniem dokumentów śledztwa wstępnego, przemówień stron, życiorysu i podobizny oskarżonego. Opracował i wydał Stanisław Kijeński. Wydanie drugie, poprawione i znacznie uzupełnione szczegółami dotyczącymi wykonania wyroku i pogrzebu Niewiadomskiego i głosami dwóch znakomitych pisarzy, motto: Nil nisi veritas (endecka Księgarnia i Skład Nut Perzyński, Niklewicz i S-ka, 112 ss). Niewiadomskiego Kartki z więzienia (1923, 38 ss.) opublikowała Wielkopolska Księgarnia Nakładowa posła endecji, Karola Rzepeckiego, szefa poznańskiego „Sokoła".

W styczniu 1923 zawieszono Rozwój. Jeszcze w tym samym roku wznowiło ono jednak swą działalność i nie musiało się pytać o zgodę: liczba członków wzrosła do 80 tys.

Zaraz potem Rozwój rozpoczął swój cykl wydawniczy: Biblioteczka Żydoznawcza. Nr 1: Protokoły Mędrców Syjonu, w przedmowie których W.K. wzywał do zapoczątkowania „zbiorowego czynu" przeciwko „pasorzytowi". Być może nie jest przypadkiem, że wkrótce zaczęła się seria antyżydowskich zamachów terrorystycznych. Niestety — wciąż same poszlaki...

Kult Niewiadomskiego żywy do dziś wśród polskich nacjonalistów. W lipcu 2012 polityk Jan Żaryn podniósł dramatyczny raban („dowód zdziczenia cywilizacyjnego" itp.) o dewastacji grobu Niewiadomskiego na Powązkach. Wkrótce się okazało, że to rodzina Niewiadomskiego przygotowuje się do obchodów 90-lecia.


1 2 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (7)..   


 Przypisy:
[ 8 ] M. Ruszczyc, Strzały w Zachęcie, Katowice 1987, s. 144. Pacyńska, s. 65.
[ 9 ] "Przegląd Powszechny", Nr 147-148, 1920, s. 186.
[ 10 ] Proces, s. 17-18.
[ 11 ] Patryk Pleskot, Niewiadomski — zabić prezydenta, Demart, 2012, s. 366-367.

« Historia   (Publikacja: 24-07-2013 Ostatnia zmiana: 16-12-2013)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9135 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365