Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.311 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
(..) naczelna zasada polityczna, którą rekomenduję, głosi, że powinniśmy spokojnie i konsekwentnie edukować ludzi na całym świecie tak, by dokonywane przez nich wybory życiowe naprawdę opierały się na wiedzy.
 Kultura » Historia

U schyłku I RP Polska była centrum wampiryzmu [1]
Autor tekstu:

Do końca sierpnia 2013 antropolodzy mają rozstrzygnąć, czy szczątki odkryte na budowie Drogowej Trasy Średnicowej łączącej śląskie aglomeracje to grób wampirów czy skazańców. Chodzi o odkryty w Gliwicach grób z kilkoma szkieletami, szacowanymi na XVII-XIX w., pochowanymi poza regularnym cmentarzem. Ich głowy były odcięte i ułożone między kolanami. Osobiście sądzę, że alternatywa jest iluzoryczna. Nie wiem czy na Śląsku były jakiekolwiek procesy o wampiryzm lub pogromy wampirów. Pogromy prawdopodobnie były, ale odkryty przypadek najprawdopodobniej dotyczy innej sytuacji: grobu jakichś przestępców, który następnie rozkopano dla obcięcia głowy i egzorcyzmów antywampirycznych. To było wówczas nierzadko spotykane na tych ziemiach zjawisko: grupy prowadzone przez księdza rozkopywały groby domniemanych wampirów. Kogo najprościej uznać za wampira? Tych z niepoświęconej ziemi.

Wampiry w naszej kulturze to dziedzictwo Oświecenia. Były z jednej strony „następcami" czarownic, z drugiej — reakcją religijną na Oświecenie. Głównymi krzewicielami wiary w wampiry byli bowiem zakonnicy, zwłaszcza jezuici.

Epidemie wampiryzmu rozpoczęły się w Polsce, na Węgrzech, Morawach, Śląsku. Choć dzisiejsze kino utrwaliło legendę Transylwanii jako źródła wampiryzmu, jednak Zachód poznał wampiry najpierw poprzez Polskę. Już w 1659, w czasie „potopu szwedzkiego", o polskim wampiryzmie pisał do Francji Pierre Des Noyers, sekretarz królowej Polski, Ludwiki Marii Gonzaga. W 1693 francuski tygodnik Mercure Galant opisywał plagę wampirów w Polsce i w Rosji

Osiemnastowieczni lingwiści sądzili, że słowo wampir ma pochodzenie greckie. W XIX-XX w. ustaliło się tureckie pochodzenie dzięki wpływowej pracy słoweńskiego językoznawcy Franza Miklosicha. W Etymologie der slavischen Sprachen dowodził on, że słowo pochodzi od słowiańskich synonimów: upior, upper, upyr, które pochodzą od tureckiego uber oznaczającego wiedźmę. Współczesny folklorysta z Uniwersytetu Kalifornijskiego, Alan Dundes, jeszcze bardziej przesuwa to na Bliski Wschód: upior, upper, upyr mają być słowami o tureckim pochodzeniu oznaczające wiedźmę. [ 1 ] Znaczna część literatury angloamerykańskiej wiąże słowo z Węgrami (Węgry — Transylwania — Drakula). Jakkolwiek współcześni lingwiści przeważnie zgadzają się z opinią o słowiańskim źródle słowa. [ 2 ]. Ich polska nazwa brzmiała upier, wąpir.

W 1728 o polskich wampirach pisał Michael Ranft (De Masticatione Mortuorum...). Apogeum wampiryzmu w Europie przypadło na lata 1730-35. W 1753 Benito Jerónimo Feijóo stwierdził, nie bez ironii, że w ostatnich dekadach w środkowej Europie zdarzyło się więcej zmartwychwstań niż w ciągu siedemnastu wieków od czasu narodzin Chrystusa.

Za pionierów wampirologii uchodzą polscy jezuici związani ze Lwowem: Jerzy Gengell i Gabriel Rzączyński, którzy "o nich mówią i zwą Upierów cadavera incantata, to jest trupy zczarowane, dowodzą historiami, relacjami od godnych ludzi czynionymi" (Chmielowski) - Gengell w Eversio atheismi (Braniewo 1716), Rzączyński w Historia naturalis curiosa Regni Poloniae (Sandomierz 1721). Rzączyński, który napisał pierwszą historię naturalną Polski, uchodzi za prekursora polskiej zoologii, ks. Chmielowski zwie go „nowym Pliniuszem Naturalistą".

W 1738 biskup morawski Wolfgang Hannibal von Schrattenbach problem z wampirami przedłożył w Rzymie, prosząc o radę. Odpowiedzią był traktat Antonio Davanzati (1665-1755), oświeconego arcybiskupa Trani, specjalizującego się w naukach ścisłych i przyrodniczych. Davanzati w przeszłości musiał zmagać się z buntem podległego mu kleru, kiedy jako nowy ordynariusz zaczął tępić największe przesądy katolickie. W 1742 był autorem petycji do papieża o redukcję liczby świąt dla dobra gospodarki. W ramach swojej rozprawy doktorskiej badał tarantyzm w Apulii (zjawisko z pogranicza religii i psychiatrii). W Dissertazione sopra i vampiri z 1739 przyjął całkowicie naturalne wyjaśnienie wampiryzmu, związane z psychologią społeczną targanej licznymi niepokojami Europy Środkowej, końca XVII i początku XVIII w. Wampiry są więc wytworem rozedrganej wyobraźni, zbiorowego urojenia. Co ciekawe, arcybiskup podejrzewał w tym znaczącą rolę kleru żerującego na lękach społecznych. Przede wszystkim jednak zauważył, że nie jest to zjawisko ogólnoeuropejskie, lecz uboższej części Europy, a tutaj — najuboższych i najciemniejszych warstw. Dlaczego wampiry widywane są jedynie w biednych Morawach czy północnych Węgrzech, a nie spotykamy ich we Włoszech, Hiszpanii czy Francji — pytał.

W Polsce polemizował z tym punktem widzenia lider nowego pokolenia kościelnych wampirologów, Benedykt Chmielowski, pisząc w Nowych Atenach: "Niektórzy Scioli albo Mędrkowie, co to swego zdania trzymają się, jak rzepiak kożucha, albo cudzym rozumem niedoskonałym są zwiedzeni, powiadają, że w cudzych krajach, takoto we Włoszech, Francji, Hiszpanii, Anglii, Niemczech nie masz czarów i Upierów… A dajmy to, że czarów, upierów nie masz w cudzych krajach, nie idzie konsekwencja, że i w Polszcze, osobliwie na Rusi nie masz ich". Polski encyklopedysta poświęcił Upierom cały rozdział swojej encyklopedii (Lwów 1745-46, 1754-56), gdzie opisuje rosnący problem epidemii żywych trupów. „A jako Bóg przez kości świętych sług swoich czyni cuda, tak czart przez trupy umarłych wymyślił sobie sposób cudowne wyrabiać złości". Jako szczepionkę przeciwko zarażeniu się wampiryzmem zaleca wkładanie pod język relikwii lub egzorcyzmowanie dzieci , a także polewanie się przed snem wodą święconą i sypianie z krzyżem. Wampirami stać się mogą nie tylko ludzie, ale i „konie, bydło, wieprze, kury, gęsi". Zarażonym należało obcinać głowy, względnie prawą nogę, kołek w serce lub spalenie. Na dużą skalę wówczas rozkopywano groby, by obcinać podejrzanym trupom głowy, przebijać je osinowym kołkiem lub palić. Kościół polski zajmował się natomiast egzorcyzmowaniem wampirów.

O ile pierwsza polska encyklopedia i historia naturalna krzewią przesądy o wampirach, to ówczesna wielka encyklopedia niemiecka (Grosses Universal-Lexicon Zedlera, 1731-1754) oraz wielka encyklopedia francuska (Encyclopédie, 1751-1766) były dziełami sceptyków, którzy podważali naiwną wiarę w wampiry. Nasz kraj, otępiony przez wódkę i zakonników, musiał upaść.

We Lwowie, gdzie działał Chmielowski, kwestia wampirów wywoływała spory pomiędzy katolikami łacińskimi oraz greckimi (unitami), czytamy u niego: „Gdyby Kościół Grecki negował, że czarci w trupach wiele złego broją, na co by ich zaklinał?" Katolicy łacińscy reprezentowali opcję projezuicką, grekokatolicy byli tutaj bliżej oświeceniu. Biskup unicki Leon Szeptycki (1717-1779) po ukazaniu się prowampirycznych Nowych Aten zwrócił się więc do Sorbony z zapytaniem o stanowisko w sprawie, lecz otrzymał odpowiedź niejednoznaczną. W końcu zwrócił się do samego Rzymu.

Tymczasem od 1740 papieżem był Lorenzo Lambertini, któremu Voltaire dedykował swojego Mahometa. Był on jednym z pierwszych krytycznych badaczy mesmeryzmu, który był zdania, że w większości zjawisk paranormalnych nie ma nic boskiego lub diabelskiego, lecz są niepoznanymi jeszcze zjawiskami naturalnymi lub efektem nadzwyczajnych, lecz całkowicie naturalnych zdolności ludzkich. Lambertini jeszcze jako członek Kongregacji Obrzędów w 1727 zablokował wprowadzenie nowego kultu „Najświętszego Serca", za którym lobbowali jezuici powołując się na francuską dewotkę, Małgorzatę Marię Alacoque, która przeżywała liczne halucynacje paraseksualne dot. Jezusa. Lambertini odpisał wówczas, że jest już aż nadto świąt a pomysłodawcom zarzucił prymitywny fizjologizm. W książce O beatyfikacji sług Bożych i kanonizacji błogosławionych (1734-38) kard. Lambertini wskazywał, że uzdrowienia lub zakonserwowanie zwłok mogą być wytłumaczone naturalnie. Dlatego najpierw należy każde podanie o cudzie zbadać metodami naukowymi. Ostatni rozdział jego poradnika beatyfikacyjnego omawia potęgę wyobraźni. Gdy więc polski hierarcha zwrócił się się doń z problemem wampirów, papież odpisał mu językiem Woltera:

„Pośród wielkich wolności Polski jest niewątpliwie i ta, która uprawnia do spacerowania po śmierci. Jednocześnie przyznaję, że nasi zmarli są tak cisi, jak milczenie... Van Swieten, lekarz, szczególnie wiarygodny z uwagi na swe gruntowne wykształcenie, mówi nam, że zaczerwienienie niektórych nieboszczyków nie ma innej przyczyny aniżeli rodzaj ziemi, która pęcznieje i wpływa na barwę. Masz w samym Kijowie wiele doskonale zachowanych zwłok, z elastycznymi kończynami, których oblicza są rozjaśnione. Pisałem o tym w mojej książce o kanonizacji świętych, opisując dobrze zachowane zwłoki, które nie były cudowne. Do ciebie jako arcybiskupa należy w szczególności wykorzenianie takich przesądów. Ustalając ich źródło możesz odkryć, że stoją za tym księża, którzy korzystając ze swego kredytu zaufania, wykorzystują naturalnie łatwowierny lud, by im w tych sprawach płacił za egzorcyzmy i msze. Polecam, by niezwłocznie obłożyć interdyktem tych, którzy są odpowiedzialni za takie nadużycia; modle się, byś się przekonał, że jedynymi szkodnikami są tutaj żyjący".

Pokłosiem tego listu apostolskiego było m.in. pozbawienie przez biskupa krakowskiego urzędu przełożonego klasztoru o którym było wiadomo, że brał udział w spaleniu zwłok rzekomego wampira w Lublinie.

Wobec szaleństwa czy też mody na punkcie wampirów, Benedykt XIV w 1749 zdecydował się na drugie wydanie swego poradnika o beatyfikacji i kanonizacji, w którym dopisał dwie strony poświęcone wampirom (De vanitate vampyrorum), jako że dwa zjawiska nierzadko łączyły się także z nierozpadającymi się zwłokami. W rozdziale tym papież dyskredytował wiarę w wampiry, jako efekt paniki i fantazji.

Również cesarzowa Maria Teresa zajęła się problemem wampirów na jej dominium. Na jej zlecenie, lekarz Gerhard van Swieten zbadał problem i napisał krytyczny traktat o wierze w wampiry (Remarques sur les vampirisme, 1755). W konsekwencji cesarzowa w marcu 1755 wydała Dekret o wampirach, w którym potępiła wiarę w nie jako „zabobon i oszustwo", wskazując, że dochodzenie nie odkryło w zjawisku niczego nienaturalnego. Zakonnicy oraz lokalne władze dostali zakaz zajmowania się takimi sprawami, jako wytworami fantazji.


1 2 Dalej..
 Zobacz komentarze (17)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Alan Dundes, The Vampire: A Case Book. Madison, WI: University of Wisconsin Press, 1998.
[ 2 ] Katharina M. Wilson, The History of the Word „Vampire", Journal of the History of Ideas, Vol. 46, No. 4 (Oct. — Dec., 1985), pp. 577-583. Brian Cooper, The Word „vampire": Its Slavonic From and Origin, Journal of Slavic Linguistics 13(2): 251-270, 2005.

« Historia   (Publikacja: 13-08-2013 Ostatnia zmiana: 14-08-2013)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9187 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365