|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Cudka herbu Mądrostka czyli słowiański renesans [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Niewola awiniońska uwolniła Renesans
W późnym średniowieczu Kościół jedyny raz w swej historii
tak znacznie zmonopolizował przepływ informacji, że mógł rzucić wyzwanie królom,
wywołać krucjaty (wielkie wojny oparte nie na interesach krajowych, lecz na
kryterium wiary), a następnie wyniszczać całe połacie kultury europejskiej o największym potencjale innowacyjnym (np. Królestwo Burgundii), zagrażające
jednak status quo. Znamieniem tego okresu było rozbicie ośrodków władzy w wielu
krajach Europy. Kraje europejskie popadły w okres swoich „rozbić dzielnicowych", a jednocześnie postępowała integracja europejska na nienotowaną wcześniej skalę. W Polsce upadła wówczas monarchia gnieźnieńska. Czas imperializmu Kościoła przerwała tzw. niewola
awiniońska papieży (1309-1377). Wówczas Europa wystrzeliła w sposób, który zwany
jest Odrodzeniem. We Włoszech były to czasy panowania Dante, Petrarki i Boccaccio — Trzech Fontann Renesansu, tego najwspanialszego jak dotąd okresu
cywilizacji europejskiej, który wiązał się z eksplozją innowacyjności.
W Czechach pojawił się słynny reformatorski kaznodzieja Jan
Milicz, który zaczął karierę w kancelarii cesarskiej, by zostać archidiakonem
praskim, po czym zrezygnował z wszystkich godności i stanowisk, by wyjść do
prostego ludu z kazaniami po czesku i niemiecku. W 1367 stał się sławny kiedy
przytwierdził do drzwi bazyliki św. Piotra ogłoszenie o swoim kazaniu mówiącym o zepsuciu Kościoła, po czym odważnie dał że aresztować inkwizycji. Papież Urban
nie chciał przydawać herezji sławnego męczennika, więc nakazał go uwolnić. Zmarł w 1374 — na dworze papieskim, wezwany po nieustannych skargach czeskiego kleru,
gdzie stawił się równie dzielnie, jak później Jan Hus, jego kontynuator. Kiedy
Luter w 1517 przybił swe tezy w bezpiecznym miejscu był to jedynie blady cień
tych odważnych reformatorów.
W Polsce Renesans rozwijał się bardziej niezależnie, może
dlatego właśnie wytworzył dziedzictwo, które długo poszukiwało
możliwości swego wcielenia w obcych organizmach politycznych, kiedy zapadł się
ten polski.
O ile bowiem Złoty Wiek XVI to najwspanialszy okres
polskiej kultury i idei, państwo już wówczas nie dotrzymywało kroku kulturze
renesansowej. Ustrój zawierał mechanizmy autodegeneracji — w gospodarce,
administracji, sądownictwie, władzy królewskiej, obok wspaniałej kultury kwitły
te wszystkie patologie, które zwalczał Kazimierz Wielki.
Słowiański renesans
Królestwo Kazimierza jedynie w zewnętrznych formach było
chrześcijańskie. Jego istota była jednak słowiańska — zanurzona w wielkim tyglu kultur i tradycji z różnych zakątków świata. Spotykamy wówczas piękne
imiona kobiecie, które później już sukcesywnie zanikły: Cudka, Sędka, Agapia, Eufemia (słowiańskie zdrobnienie: Ofka),
Gaudemunda, Prakseda, Gryzelda, Częstobronka, Wichna, Wyszesława, Zwinisława,
Agafia, Eufrozyna, Ludmiła, Eudoksja, a z męskich: Godzisław, Chwał, Dobrosław, Dobrogost.
Nawet hierarchowie kościelni tego okresu to
jeszcze Słowianie. Oto Rocznik kapituły krakowskiej z 1269 tak pisze promotorze
mitu św. Stanisława:
„Umarł ksiądz kantor krakowski imieniem Trojan, mający
wieku przeszło lat sto, który cieszył się widokiem zrodzonego ze siebie
potomstwa obojga płci, a był skory do jałmużny i oddany modlitwie. I chociaż za
życia nie panował nad chuciami cielesnymi, to jednak, ponieważ odznaczał się
innymi cnotami, ile że nie miał chytrości w mowie ani pokrzywdził bliźniego,
więc św. Stanisław rad był udzielać błogosławieństwa przez jego ręce na
wyleczenie chorych przez swoje relikwie".
Trojan to imię rdzennie słowiańskie związane z bóstwem o takim imieniu. Biorąc to pod uwagę i styl życia przewielebnego, można
przypuszczać, iż sprytni Słowianie stworzyli mit w celach stricte politycznych,
by wesprzeć się na papiestwie przy wyplątywaniu z zależności cesarskiej.
Hierarchia kościelna (zwłaszcza za Kazimierza) też tworzona była jeszcze z potomków kultury słowiańskiej a nie łacińskiej: arcybiskupem gnieźnieńskim jest Borzysław ('ten który zdobywa
sławę w boju'). Władysław Łokietek przed koronacją (1320) zabiegał o zgodę
papieża, Kazimierz Wielki już jej nie szuka i koronuje się na mocy wyboru
rycerstwa. Celebry dopełnia w 1333 arcybiskup Janisław herbu Korab w Gnieźnie.
Dziś w szkołach opowiada się o zachodnich romansach takich jak
Tristan i Izolda (późne średniowiecze) czy Romeo i Julia (renesans), które łączy
to, że mają charakter cierpiętniczy, o niespełnionych miłościach,
niezrealizowanych marzeniach. Nie opowiada się o polskim romansie z czternastowiecznej kroniki wielkopolskiej
o
Helgundzie i Walgierzu Krzepkim — o tym jak Walgierz ucieka przez Ren do
Tyńca z piękną Helgundą, niedawno zakochaną w księciu alemańskim, uwiedzioną na
dworze króla Franków — romans słowiański bez happy endu i bez tragicznej
egzaltacji.
Chyba pierwszy raz wówczas w dziejach Europy państwo,
monarchia, tak jednoznacznie oparło się na kryterium zasług i umiejętności.
Ówczesne dokumenty kancelarii królewskiej w Krakowie we wstępach podkreślały
dobroć i sprawiedliwość króla oraz jego wolę nagradzania podwładnych za osobiste
osiągnięcia. Jeśli czytamy typowe dzieje takiego czy innego kraju na ogół
przewijają się co jakiś czas te same zacne nazwiska. W Królestwie Kazimierza
wystrzeliło bardzo wiele nowych, dziwnie brzmiących, śmiesznych nawet nazwisk (Kokosz
czyli kogut z Niedzicy posiadł kawał
terenów wokół zamku niedzickiego. Jan Suchywilk był wykonawcą testamentu króla.
Pełka Zęb i Wilczek z Naborowa jako sędziowie orzekali o jego wykonaniu).
Tak więc Niewola awiniońska papieży to krótki okres
największego wzlotu polskiej państwowości. Nigdy przedtem ani potem żaden władca
Polski nie miał tak dużego wpływu na rozwój kraju.
Trudno byłoby wskazać inny przykład, kiedy negocjacjami, układami i sprytem tak znacząco władca powiększył obszar państwa (ze 100 tys. km2 do 270
tys. km2) i liczbę ludności (2-3 krotnie, do ok. 2 mln w 1370; w tym czasie
Europa straciła ok. 1/3 ludności w wyniku „czarnej śmierci"). A żył przy tym
znacznie krócej niż jego ojciec!
Ten unikalny okres polskiej państwowości to
Zjednoczone Królestwo Polskie (1320-1386)
Hymnem
Królestwa nie była Bogurodzica, jak się czasami
sugeruje, lecz Gaude Mater Polonia, powstała do
melodii z popularyzowanej wcześniej przez dominikanów pieśni:
Gaude Mater Ecclesia. W odrodzonym państwie
Polonia zastąpiła Ecclesię, choć wciąż w religijnej skorupie. Było to o tyle niezwykłe, że nawiązywało do historii sporu św. Stanisława z królem -
sławiąc bunt nawet przeciwko królowi, w imię sprawiedliwości i ludu.
Miał charakter zdecydowanie afirmatywny a nie martyrologiczny (Raduj
się, Matko-Polsko, w sławne potomstwo płodna!). Mit
Bogurodzicy spopularyzowali dopiero polscy romantycy w XIX w.
W okresie schyłku średniowiecza i renesansowym
różne kraje Europy w różnym zakresie zrealizowały swój potencjał. Co było
podłożem tego, że akurat Królestwo Polskie wysunęło się na czoło Europy?
Tolerancja była jedynie owocem. Kilka czynników miało naczelne znaczenie:
a)
koncentracja władzy politycznej, dekoncentracja
władzy gospodarczej
b) ekspansja egalitaryzmu i pozycji budowanej na dokonaniach
c)
zbudowanie siły ekonomicznej, a tym samym realnej
niezależności władzy centralnej
d)
przełamanie kompleksów wobec innych krajów i budowa tożsamości grupowej
Punktem wyjścia było zbudowanie siły ekonomicznej, a więc i realnej niezależności władzy centralnej, która dzięki temu mogła być realnym
protektorem społeczeństwa, w szczególności przedsiębiorców i niezależnych
myślicieli — w równym stopniu przed zagrożeniami zewnętrznymi jak i wewnętrznymi. Nie znaczy to jednak, by król podporządkował sobie całą gospodarkę i dobra ekonomiczne. Początkowo tak mogło to wyglądać: Kazimierz Wielki
porozbijał wielkie majątki (dziś powiedzielibyśmy: wielki kapitał) magnaterii i kościoła, które trafiły do jednego największego — królewskiego. Swoista królewizacja
— odpowiednik dzisiejszej nacjonalizacji. Następnie stworzona
została „klasa średnia" (warstwa młodoszlachecka) — poprzez obfite rozdawnictwo i dzierżawy owych dóbr dla
zasłużonych dla Królestwa.
Najlepszym podłożem siły ekonomicznej państwa jest od
wieków oparcie go przede wszystkim na bogactwach naturalnych kraju. Fundament
Królestwa Polskiego, władza centralna oparła się na górnictwie. Przede
wszystkim na soli. Ówczesną potęgę górniczą stworzyły dwie kopalnie soli:
Bochnia i Wieliczka.
Choć początkowo wciąż Gniezno było stolicą królestwa, sól i srebro przeniosą ją do Krakowa. Już kilka lat po odkryciu złóż w Bochni, w 1257, książę
Bolesław Wstydliwy nadaje Krakowowi prawa miejskie:
"Zamierzając przeto założyć miasto w Krakowie i zgromadzić tu ludzi z różnych stron świata, wpajamy mocno w uszy każdemu z osobna, tak współczesnym, jak i przyszłym, że my Bolesław z bożej łaski książę
Krakowa i Sandomierza, razem z dostojną matką naszą Grzymisławą, i szlachetną
małżonką naszą Kunegundą, miasto to zakładamy".
Sól nieprzypadkowo zwana była „białym złotem", podówczas
służyła nie do przyprawiania, lecz do konserwowania towarów spożywczych,
zwłaszcza mięs, co przy długich transportach znaczenie miało kluczowe. Kiedy
kilka dekad po Bochni, sól odkryto także w Wieliczce, u schyłku XIII wieku
zawiązał się fundament ekonomiczny odrodzonego królestwa:
Żupy Krakowskie
W ich
skład których weszły dwie kopalnie, z czasem zwane „Królewskimi Kopalniami
Soli", oraz warzelnie soli.
Głównym organizatorem tego przedsiębiorstwa był Kazimierz
Wielki, który „zaprowadził w nich porządne gospodarstwo". W 1334 mianował
żupnika Wojciecha Porinusa, który do 1360 zarządzał całością w imieniu króla. W tych latach miał się też pojawić pierwszy
mierniczy górniczy, zwany podówczas geometrą. Mierzyli oni wyrobiska, ich
położenie względem powierzchni, z pewnością bez nich nie przetrwałby do naszych
czasów ten wielki kopalniany kompleks.
Kopalnia Soli w Wieliczce. Źródło: Curiositas
Łącznie przy żupie zaangażowani byli
specjaliści z ok. stu zawodów. W 1363 Kazimierz ufundował przy kopalni w Wieliczce szpital. To w nim właśnie w roku 1697
pierwsza kobietą chirurgiem została Magdalena Bendzisławska.
1 2 Dalej..
« Historia (Publikacja: 02-09-2013 Ostatnia zmiana: 03-09-2013)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9248 |
|