Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.712 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Ileż próżności trzeba ukrywać (..) usiłując stwarzać pozory, że jest się zamierzonym elementem boskiego planu? Ileż szacunku wobec siebie należy poświęcić po to tylko, by nieustannie tarzać się w świadomości własnych grzechów?
 Społeczeństwo » Młodzież, szkoła, studia

Dlaczego polska szkoła nie lubi filozofii [1]
Autor tekstu:

O nieporozumieniach wokół lekcji etyki, czyli dlaczego polska szkoła nie lubi filozofii

Apostoł, gdy pisze do Kolosan (2,8) w szczególności wskazuje na filozofię,
że należy się jej wystrzegać [...]. Był Paweł w Atenach i poznałz obcowaniaz filozofami
tę mądrość ludzką, która rości sobie pretensje do poznania prawdy,
a w gruncie rzeczy fałszuję ją i sama rozpada się na wiele swoich herezji. [...] Nam nie 
jest potrzebna ciekawość po Chrystusie Jezusie ani badanie po Ewangelii.
Kiedy wierzymy, nie pragniemy nic ponadto. Najpierw bowiem wierzymy w to,
że nie ma nic więcej, w co byśmy mogli wierzyć.
Tertulian, O przesądach heretyckich

Podobnie jak Tertulian niechęć do filozofowania odczuwają chyba współcześnie dyrektorzy, gdy chwytają się różnych sposobów, by nie dopuścić do uruchomienia lekcji etyki w zarządzanych przez nich szkołach. Znamy przypadki, gdy zabraniano zainteresowanym rodzicom nawet wywiesić ogłoszenia w celu poinformowania szkolnej wspólnoty o możliwości utworzenia zajęć z etyki, gdzie indziej umieszczano etykę w planie lekcji w piątek późnym popołudniem, by w ten sposób ukarać lub zniechęcić zuchwalców, którzy umknęli katechetizacji. Taka determinacja wskazuje, że chodzić może o coś więcej niż uniknięcie wysiłku zorganizowania nieistniejących wcześniej w placówce lekcji. Zresztą nie jest to chyba wysiłek znaczny, pieniędzy gmina nie może odmówić, a nauczyciele gotowi do pracy sami pukają do drzwi dyrektorskich gabinetów, by usłyszeć, że pracy dla nich nie ma. Dlaczego więc nie organizuje się w polskich szkołach lekcji etyki?

Indoktrynacja i dyskryminacja

„W mojej szkole wszyscy są katolikami", tak zdają się twierdzić dyrektorzy szkół, wychowawcy, którzy przekonują, że w ich placówkach nie ma żadnych chętnych na lekcje etyki. Jak interpretować taką wypowiedź jeśli dotyczy dużej szkoły w wielkim mieście? Może mamy do czynienia z bardzo silnym przekonaniem dyrektora lub nauczyciela o własnych racjach i jednocześnie gotowością do narzucania swojego światopoglądu innym (w tym wypadku podległym i bezbronnym często uczniom) wszelkimi sposobami. W pewnych przypadkach powodem może być strach przed księdzem czy katechetą, szkolnym środowiskiem, lokalnymi władzami. Odnotowane przypadki organizowania lekcji etyki po kryjomu, bez wpisywania zajęć do planu lub w czasie spowodowanej chorobą nieobecności katechety, wskazują na takie wyjaśnienie. Przyczyną może być wreszcie zwykłe lekceważenie, brak wrażliwości, która pozwoliłaby zauważyć i uszanować potrzeby mniejszości. Pierwsza i trzecia z wymienionych przyczyn występują nieraz wspólnie, prowadząc krótką drogą do indoktrynacji religijnej i dyskryminacji mniejszości.

W polskiej szkole świat opisany przepisami prawnymi stanął na głowie, teoretycznie powinno się organizować lekcje religii lub etyki dla zgłaszających zapotrzebowanie, w praktyce katechezę planuje się z góry i wymaga się od rodziców pisemnych oświadczeń, że wypisują dziecko z religii. Możemy mieć do czynienia z szeregiem różnych problemów skutkujących brakiem realizacji prawa do uczęszczania na lekcje etyki. Znamy jednak wystarczająco wiele przypadków wskazujących na wymienione przeze mnie trzy przyczyny, by poważnie się niepokoić. Istnieją w naszym kraju szkoły prawdziwie przyjazne uczniom, dyrektorzy i nauczyciele, którzy poważnie podchodzą do osób nie deklarujących chęci uczestnictwa w katechezie, jest ich jednak wciąż niewiele. Samo zorganizowanie lekcji etyki niekoniecznie zresztą rozwiązuje problem, nie należy zapominać o możliwości wystąpienia sytuacji, w której etyka prowadzona nieumiejętnie, przez niekompetentną osobę lub użyta świadomie jako narzędzie katolickiej indoktrynacji będzie „drugą katechezą".

Lekceważenie prawa

Polska Konstytucja gwarantuje rodzicom prawo do wychowania i nauczania dzieci zgodnie z ich przekonaniami, a instytucjom publicznym nakazuje bezstronność w sprawach religijnych, światopoglądowych i filozoficznych. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach zapewnia uczniom i rodzicom możliwość wyboru między lekcjami religii i etyki. Tymczasem liczba szkół, które proponują uczniom lekcje etyki nie przekracza pięciu procent wszystkich placówek. Nieprzestrzeganie prawa na taką skalę jest okolicznością wyjątkową, odbywa się w warunkach wad systemowych, w atmosferze przyzwolenia i całkowitego braku woli politycznej, by tę sytuację zmienić. Wymienione rozporządzenie ogranicza się do ustanowienia lekcji etyki jako alternatywy dla katechezy i określenia minimalnej liczby osób wymaganych dla uruchomienia kursu. Brak jednoznacznej i szczegółowej instrukcji dla dyrektorów szkół sprawia, że postępują oni dowolnie i w nieskończoność odsuwają realizację próśb o zorganizowanie lekcji etyki. Najbardziej spektakularnym przykładem lekceważenia tematu przez władze ministerialne jest zignorowanie wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Grzelak przeciwko Polsce. Nagłaśniane od czasu do czasu patologie z omawianego obszaru nie spotykają się ze zdecydowanymi reakcjami władz, bezkarność ujawniona w ten sposób zachęca do dalszego łamania prawa.

Co to jest etyka?

Przyczyną opisywanych problemów jest również powszechny brak zrozumienia czym są lekcje etyki, a czym katecheza. Nawet nietuzinkowy intelektualista ksiądz Adam Boniecki uważa, że nie należy rezygnować z lekcji religii w szkole, ponieważ „ignorancja w kwestiach religijnych jest kulturowym kalectwem". [ 1 ]. Jeśli rozumujemy w ten sposób, to dalej może być tylko gorzej. Przykładem jest niedawna wypowiedź prymasa Polski abp Józefa Kowalczyka, który stwierdził, że „katecheza jest niezbędna w kształceniu ogólnym i dlatego powinna być obowiązkowa". [ 2 ]. Propozycja ta jest tak rażąca w warunkach liberalnej demokracji, że nie widzę właściwie potrzeby jej komentowania.

Katecheza nie jest religioznawstwem, a przede wszystkim nauczaniem zasad obowiązujących dla danej religii, w związku z czym w skrajnych przypadkach może być nawet przyczyną ignorancji w kwestiach religijnych i kulturowych. Fakt, że na lekcjach religii pojawiają się elementy religioznawstwa, nie znosi tego zastrzeżenia. Wpływ chrześcijaństwa na kulturę europejską omawiany jest na lekcjach języka polskiego i historii, elementy religioznawstwa znajdują się w podstawie programowej etyki i tam mają większą szansę na realizację w postaci bezstronnego przekazania uczniom.

Pod tym względem można mieć jednak pewne zastrzeżenia również do wspomnianej podstawy programowej, która w trzecim etapie edukacyjnym wymaga znajomości wskazań moralnych w religiach chrześcijańskich oraz „norm społecznych wynikających z nauki społecznej Kościoła". W kolejnym punkcie wymienia jeszcze wskazania moralne w „innych religiach świata", ale o etyce świeckiej czy humanistycznej nie wspomina już ani słowem. Pojęcie etyki świeckiej pojawia się dopiero w podstawie programowej dla nauczania etyki w liceum. Kompetentny i świadomy nauczyciel może jednak zapowiadać treści dalszych etapów nauczania w klasach młodszych. To drobny problem w obliczu błędów systemowych. Polska ustawa o systemie oświaty na wstępie deklaruje wychowanie „respektujące chrześcijański system wartości" (ciekawe, co powiedzieliby na ten temat konstytucjonaliści, interpretując powyższe twierdzenie i zestawiając je z odpowiednimi paragrafami ustawy zasadniczej). Dla polskiej edukacji charakterystyczne jest przedstawianie katolicyzmu jako jedynego dysponenta wartości, w najlepszym razie dostrzega się istnienie innych religii, etyka świecka bywa zwyczajnie pomijana. [ 3 ]

Szkolna etyka jest zakładnikiem katechezy

Jeśli jakaś ideologia jest w programach nauczania nadmiernie reprezentowana i bez uzasadnienia na różne sposoby wyróżniania, to dzieje się tak ze szkodą dla rozwoju krytycznego myślenia. Z wymienioną kompetencją u polskiego ucznia jest wciąż nienajlepiej i to stanowi moim zdaniem kluczowy argument za wprowadzeniem do szkół lekcji filozofii. Dlaczego filozofii, a nie etyki? Etyka w formie w jakiej występuje w naszym systemie edukacyjnym jest zakładnikiem katechezy. Została wprowadzona do szkół rozporządzeniem, którego zadaniem było przeniesienie katechezy z parafii do szkoły, nie poświęcono tam organizacji lekcji etyki należytej uwagi i nie zmieniono tego do dziś. Fakt, że religia i etyka wymieniane są razem jest szkodliwy i dla wielu osób mylący.

Etyka nie jest czymś, co można prosto zestawić z katechezą, nie jest „antykatechezą" ani „katechezą ateizmu", jak sądzą niektórzy. Trzeba więc przy wszystkich możliwych okazjach tłumaczyć i przypominać, że katecheza i lekcja etyki to dwa całkowicie różne byty, pierwszy z nich jest wykładnią przekonań określonej religii, drugi jest dziedziną wiedzy, działem filozofii, refleksją nad moralnością. Moralność, na którą składają się nasze przekonania i nasze zachowania dotyczy wszystkich ludzi: religijnych i niereligijnych, jest ona przedmiotem badań nauki zwanej etyką.

Po co nam etyka w przedszkolu?

Fakt, że etyka jest działem filozofii wiąże się z pewnymi nadziejami, które pokładają w niej niemal wszyscy, którzy uważają, że przedmiot ten jest w szkole potrzebny. W intelektualnych kręgach związanych z filozofią uważa się czasem, że jeśli nie ma dla niej miejsca w systemie szkolnym, a jest rozporządzenie wprowadzające etykę, to należy w pierwszej kolejności walczyć o jego realizację, ponieważ może ona przynieść wiele korzyści, których spodziewamy się po wprowadzeniu filozofii do szkoły. Jest to założenie o tyle słuszne, że lekcje etyki powinny stymulować myślenie, jak każdy kurs filozoficzny. Gdyby nawet ministerialne rozporządzenie, o którym mowa było realizowanie, względem kursu filozofii w szkole, który nam się marzy, byłoby to wciąż rozwiązanie nieadekwatne, niepełne, zastępcze. Etyka w formie, w jakiej występuje w polskiej szkole przynosić może mało korzyści, a jednocześnie nastręcza pewnych kłopotów.


1 2 Dalej..
 Zobacz komentarze (36)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Podaję za cytującym Bonieckiego portalem Na temat, Rezygnacja z nauczania religii w szkole byłaby fatalnym krokiem dla edukacji  (dostęp z dn. 03. 09. 2013)
[ 2 ] Podaję za portalem TOK FM, Prymas:_Katecheza powinna_byc_obowiazkowa_Jest_niezbedna. (dostęp z dn. 03. 09. 2013)
[ 3 ] Powyższe uwagi dotyczące podstawy programowej oraz ustawy o systemie oświaty zawarłem już w artykule, który pod tytułem Nauka krytycznego myślenia ukaże się w pierwszym na rok 2014 numerze czasopisma „Analiza i Egzystencja".

« Młodzież, szkoła, studia   (Publikacja: 07-09-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Tomasz Kalbarczyk
Doktor nauk humanistycznych, adiunkt na Wydziale Pedagogiki i Psychologii w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Autor rozprawy doktorskiej na temat filozofii wychowania we współczesnym liberalizmie. Jest nauczycielem filozofii i etyki w Prywatnym Gimnazjum i Liceum im. I. J. Paderewskiego w Lublinie.

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: O religii i etyce w szkole. Odpowiedź dla Biura Rzecznika Praw Obywatelskich
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9263 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365