Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.740 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Mnie, który jestem okropnie polski i okropnie przeciw Polsce zbuntowany, zawsze drażnił polski światek dziecinny, wtórny, uładzony i pobożny. Polską nieuchronność w historii temu przypisywałem. Polską impotencję w kulturze - gdyż nas Bóg prowadził za rączkę. To grzeczne polskie dzieciństwo przeciwstawiałem dorosłej samodzielności innych kultur. Ten naród bez filozofii, bez świadomej historii,..
 Prawo » Prawo wyznaniowe

Analiza semantyczna pojęcia obraza uczuć religijnych [2]
Autor tekstu:

Dokonajmy rekonstrukcji semantycznej członu definiującego:

genus proximi - stan psychiczny

differentia specifica:
     ●ustosunkowanie się wewnętrzne do zdarzeń

●Związanych z religią:
     ● religia jest formą świadomości społecznej,
     ● obejmuje wierzenia dotyczące sensu i celu istnienia człowieka, ludzkości i świata.

Sąd Najwyższy definiując w taki sposób przedmiot naszych rozważań popełnił chyba wszystkie możliwe błędy definiowania, ponieważ nie zachodzi tu stosunek tożsamości zakresowej członów definiendum i definiens:

1. W/w definicja jest za szeroka: termin „ustosunkowanie się wewnętrzne" zawiera w swoim spektrum pojęciowym np. zainteresowanie, pobłażliwość, tolerancję, obojętność — czyli formy ustosunkowania się, które są stanami psychicznymi, ale nie są uczuciami.

2. Definicja ta jest za wąska, ponieważ ogranicza treści aktu żywienia uczuć, albo inaczej — przedmioty, do których są one kierowane — wyłącznie do zdarzeń. Wynika z tego absurdalny wniosek, że byty o innym statusie ontycznym: rzeczy materialne, relacje, osoby, bogowie, święci — nie są przedmiotem uczuć religijnych. Wyklucza to penalizację obrazy np. autorów Biblii lub jej samej — bo nie są to zdarzenia.
Definicja ta jest także za wąska z tego powodu, że ogranicza stosowanie uczuć religijnych wyłącznie do wierzeń, a i to na niektóre tylko tematy: sensu i celu istnienia człowieka, ludzkości i świata. Czyli np. dogmat o dziewictwie Maryi nie podlega ochronie prawnej z art. 196 KK, ponieważ w żadnym stopniu nie dotyczy sensu istnienia ludzkości i świata i jest wobec nich indyferentny.

3. Ponadto, definicja ta zawiera błąd przesunięcia kategorialnego, gdyż „wierzenia dotyczące sensu i celu istnienia człowieka, ludzkości i świata" jest całkiem zgrabną definicją światopoglądu, nie zaś religii (sic!). Z tego członu rozpatrywanej definicji wynika, że ochronie prawnej podlegają także światopoglądy niereligijne, byle tylko dotyczyły sensu i celu istnienia ludzkości, człowieka i świata. Z tej nieoczekiwanej implikacji zapewne skorzystają ateiści, sceptycy, agnostycy, racjonaliści i sataniści, gdyż daje im to możliwość dochodzenia w sądzie obrazy ich „uczuć światopoglądowych".

4. Istnieje tu także błąd krzyżowania się zakresowego członów definicji — nie każdy światopogląd należy do jakiejś religii, choć chyba większość z nich zawiera jakiś światopogląd. Oprócz tego religia musi mieć jakąś doktrynę, organizację i formy kultu — które to elementy też zostały wyłączone z definicji religii. Zaś z całą pewnością wierzenia w cokolwiek nie są uczuciami, co najwyżej zbiorami postaw lub opinii.

5. Definicja Sądu Najwyższego zawiera człon nieinformujący i zbędny — ten mianowicie, że religia jest to forma świadomości społecznej. Równie dobrze religia mogłaby być emanacją boskiej świadomości w umysłach wierzących — nie wpłynęłoby to na zakres pojęciowy definiendum, chociaż zdradzałoby religijne przekonania sędziów.

6. Istnieje jeszcze jedna, dość nieoczywista wada tej definicji: nie określa ona znaku uczuć: można np. nienawidzić jakiś przedmiot kultu — czy zatem np. nienawiść do krucyfiksu będzie prawnie chronionym uczuciem religijnym, a jej spostponowanie — przestępstwem?

Powyższa analiza znaczenia terminu „uczucia religijne" w zestawieniu z w/w przykładami wyroków jasno pokazuje, że orzecznictwo sądowe i prokuratorskie nie bierze pod uwagę powyższej definicji, ani tym bardziej jej konsekwencji semantycznych. Sędziowie i prokuratorzy kierują się jakimś innym, bliżej nieokreślonym, intuicyjnym jego rozumieniem — często mocno zindywidualizowanym. Istnieje więc konieczność rekonstrukcji semantycznej owego terminu.

W świetle powyższej krytyki ujawnia się jeszcze jedna wada art. 196 KK — dzieli on podmioty prawa na uprzywilejowanych wierzących i pozbawionych ochrony prawnej ich uczuć — niewierzących. Wróćmy do punktu drugiego wątpliwości w sprawie wzmiankowanego artykułu — z całą pewnością wśród ateistów, agnostyków i racjonalistów znajduje się rzesza osób doznających równie intensywnych, co osoby religijne, uczuć dotyczących monumentalności i piękna Wszechświata, niezwykłej radości z celowości i sensu świata, zachwytu nad duchowością człowieka, pięknem umysłu ludzkiego, itp. Większość ludzi indyferentnych religijnie ma przekonania „dotyczące sensu i celu istnienia człowieka, ludzkości i świata", czyli jakiś światopogląd. Przekonania te mogą być nieuzasadnione, a w dużej części nie są uzasadnione w sposób pewny, czyli logicznie poprawny. Jeśli więc, w sensie epistemologicznym, wiara jest to „uznawanie za prawdziwe nieuzasadnionego twierdzenia", to w ścisłym znaczeniu możemy mówić, że światopogląd jest wiarą, w przypadku braku jego poprawnego uzasadnienia. Zatem wykładnia Sądu Najwyższego dotyczy go na równi ze światopoglądami religijnymi. Należałoby tu mówić o „uczuciach światopoglądowych", przy czym część światopoglądów dotyczy zjawisk mistycznych i transcendentalnych, a część — jedynie zjawisk poznawalnych sensualnie.

Zauważmy, że Sąd Najwyższy nie uznał za istotne dla religii występowanie w niej pierwiastka transcendentalnego; dla uznania jakiejś formy świadomości społecznej za religię, wystarczy że będzie ona „obejmowała wierzenia dotyczące sensu i celu istnienia człowieka, ludzkości i świata." Z całą pewnością Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów spełnia to kryterium; także kościół satanistyczny, buddyzm (religio-filozofia bez boga), Klub Sceptyków Polskich, Stowarzyszenie Ateistów i Wolnomyślicieli i inne tego typu organizacje. Wszystkie one opierają swoje światopoglądy na jakimś wartościowaniu, a nie da się go poprawnie wywieść z dostępnych poznaniu faktów z powodu „gilotyny Hume’a", czyli tezy o rozdziale faktów i wartości; niemożności poprawnego wnioskowania z faktów o wartościach [ 11 ].

Wystarczy zatem zdefiniować uczucia światopoglądowe, żeby na gruncie wykładni Sądu Najwyższego skutecznie domagać się ich ochrony prawnej z art. 196 KK. Oto próbka takich definicji:

"(...) niniejszym ustanawiamy, mocą niniejszej definicji, jakie uczucia [ateistów] uważamy za religijne i co powoduje ich obrazę:

— uczucie zachwytu i świętości wspaniałego świata: obraza następuje wtedy, gdy ktoś wmawia nam, że dusza kieruje się wówczas do bogów, że to nie samym światem się zachwycamy, lecz Bogiem, że świat jest piękny z boskiego powodu i święty jego świętością, itp.;

— poczucie świętości świadomości — obraża nas twierdzenie lub sugerowanie, że świadomość nie jest święta i godna ochrony u wszystkich świadomych istot;

— poczucie radości i przyjemności z nieskrępowanego używania rozumu — obraza następuje, gdy ktoś twierdzi, że trzeba myśleć i czuć sercem (lub innymi podrobami), że nie można badać świata tylko mędrca szkiełkiem i okiem, że „duchowość" jest lepsza od rozumu, itp.

— obraża nas uczucie dyskomfortu powstające w trakcie indoktrynacji religijnej;

— obraża nasze uczucia religijne obrażanie naszej inteligencji (którą mamy za świętą i niezbędną dla człowieczeństwa) w jakikolwiek sposób, np. przez celowe fałszywe dowodzenie, sofistykę, demagogię, używanie argumentów fałszywych, niesprawdzonych, emocjonalnych, ad personam, itp;

— obrażają nasze poczucie świętej sprawiedliwości znaki religijne w miejscach publicznych, zwłaszcza tych religii, których wyznawcy i kapłani dopuszczali się nienawiści rasowej, etnicznej lub religijnej, morderstw, kradzieży, wyłudzania, gwałtów, pedofilii i innych przestępstw, lub podżegali do nich." [ 12 ]

Termin „obraza uczuć religijnych" jako metafora

Spróbujmy przeanalizować hipotezę, że termin „obraza uczuć religijnych" jest metaforą. Możemy teraz stwierdzić, nie wdając się tutaj w badanie analogicznych określeń, typu „obrazy inteligencji", że cała niejasność określenia „ obraza uczuć religijnych" bierze się z jego metaforyczności przy dość słabym jego upowszechnieniu i używalności. Nikt raczej nie traktuje owych uczuć dosłownie, ponieważ obrazić można podmiot, człowieka, ale nie — fenomeny jego życia psychicznego. E. Kruczoń w swoich rozważaniach opiera się na semantycznych ustaleniach współczesnego słownika języka polskiego, w którym słowo „obraza" znaczy „naruszenie słowem lub czynem czyjegoś poczucia własnej wartości, godności, honoru; ubliżenie komuś, zniewaga". [ 13 ]

Dosłowne rozumienie terminu obrazy uczuć religijnych prowadzi zatem do absurdu, gdyż żadne uczucia, także religijne nie mają poczucia własnej wartości ani honoru, z czego wynika, że nie można ich obrazić.

Dokonajmy próby rekonstrukcji metafory „obraza uczuć religijnych". Skorzystamy w tym celu z teorii metafor w ujęciu G. Lakoffa [ 14 ], który skonstatował, że metafora jest powszechnym sposobem porozumiewania się, gdzie za pomocą mówienia o jednej rzeczy mówimy faktycznie o drugiej. Wg Lakoffa mechanizm działania metafory polega na powiązaniu dwóch tzw. domen pojęciowych, z których jedna jest domeną źródłową, a druga — domeną docelową. Domena źródłowa „rzutuje" na docelową i czyni ją dostępną poznawczo, mimo że w komunikacji międzyludzkiej używane są pojęcia z innego zakresu semantycznego. [ 15 ]

Źródłowa domena znaczeniowa

Termin „obraza uczuć religijnych" generalnie odnosi się do uczuć, czyli takich fenomenów jak: miłość, nienawiść, złość, gniew, strach, smutek, radość, tęsknota, itp. Przy czym chodzi tutaj o specyficzny ich podzbiór dotyczący sfery religijnej. Można zaproponować następujące przykładowe uczucia z nią związane:

● poczucie wzniosłości z powodu obcowania z bóstwem;
● poczucie świętości miejsc, osób, bogów, osób świętych, obrzędów;
● poczucie spełnionego obowiązku z powodu uczestnictwa w obrzędach religijnych;
● odczuwanie wyjątkowości i ważności przekonań religijnych dla życia człowieka i sensu świata;
● odczuwanie niezwykłej pozytywnej wartości dla sfery sacrum;
● święte oburzenie na deprecjację wartości religijnych;
● wrogość i nienawiść z powodu bluźnierstwa;
● pogarda dla innowierców, ateistów i pogan;
● nadzieja na życie po śmierci;
● potworna trwoga dotycząca piekła;
● uwielbienie bóstwa;
● radość z opieki Bożej;
● spokój i zadowolenie z powodu czuwania Anioła Stróża, itd.


1 2 3 4 Dalej..
 Zobacz komentarze (28)..   


 Przypisy:
[ 11 ] D. Hume, A Treatise of Human Nature, Oxford, Clarendon Press, 1896,244-245
[ 13 ] B. Dunaj (red.), Słownik współczesnego języka polskiego, t. I, Warszawa 2001, s. 637, za E. Kruczoń, op. cit. s. 42.
[ 14 ] Ob. Lakoff George, Johnson Mark Metafory w naszym życiu. tłumaczenie T. P. Krzeszowski. Warszawa 1988, passim
[ 15 ] Ibidem,s. 168

« Prawo wyznaniowe   (Publikacja: 14-09-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ryszard Bałczyński
Z wykształcenia filozof, pracuje jako: grafik komputerowy. Działacz społeczny (Stowarzyszenie Przeciwko Przemocy i Dyskryminacji w Rodzinie "Żyć po ludzku"). Mieszka i działa w Olsztynie. Na forum "Racjonalisty" posługuje się pseudonimem Dawid Humaniak. 

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Jak straszny potwór piękną krainę pustoszył
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9273 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365