Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.363 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Dość dobrze znam - i to nie tylko w literackim wydaniu - chrześcijańską mitologię i nie znajduję tam niczego dobrego czy pięknego. Czytałem lepsze.
 Prawo » Prawo wyznaniowe

Analiza semantyczna pojęcia obraza uczuć religijnych [2]
Autor tekstu:

Dokonajmy rekonstrukcji semantycznej członu definiującego:

genus proximi - stan psychiczny

differentia specifica:
     ●ustosunkowanie się wewnętrzne do zdarzeń

●Związanych z religią:
     ● religia jest formą świadomości społecznej,
     ● obejmuje wierzenia dotyczące sensu i celu istnienia człowieka, ludzkości i świata.

Sąd Najwyższy definiując w taki sposób przedmiot naszych rozważań popełnił chyba wszystkie możliwe błędy definiowania, ponieważ nie zachodzi tu stosunek tożsamości zakresowej członów definiendum i definiens:

1. W/w definicja jest za szeroka: termin „ustosunkowanie się wewnętrzne" zawiera w swoim spektrum pojęciowym np. zainteresowanie, pobłażliwość, tolerancję, obojętność — czyli formy ustosunkowania się, które są stanami psychicznymi, ale nie są uczuciami.

2. Definicja ta jest za wąska, ponieważ ogranicza treści aktu żywienia uczuć, albo inaczej — przedmioty, do których są one kierowane — wyłącznie do zdarzeń. Wynika z tego absurdalny wniosek, że byty o innym statusie ontycznym: rzeczy materialne, relacje, osoby, bogowie, święci — nie są przedmiotem uczuć religijnych. Wyklucza to penalizację obrazy np. autorów Biblii lub jej samej — bo nie są to zdarzenia.
Definicja ta jest także za wąska z tego powodu, że ogranicza stosowanie uczuć religijnych wyłącznie do wierzeń, a i to na niektóre tylko tematy: sensu i celu istnienia człowieka, ludzkości i świata. Czyli np. dogmat o dziewictwie Maryi nie podlega ochronie prawnej z art. 196 KK, ponieważ w żadnym stopniu nie dotyczy sensu istnienia ludzkości i świata i jest wobec nich indyferentny.

3. Ponadto, definicja ta zawiera błąd przesunięcia kategorialnego, gdyż „wierzenia dotyczące sensu i celu istnienia człowieka, ludzkości i świata" jest całkiem zgrabną definicją światopoglądu, nie zaś religii (sic!). Z tego członu rozpatrywanej definicji wynika, że ochronie prawnej podlegają także światopoglądy niereligijne, byle tylko dotyczyły sensu i celu istnienia ludzkości, człowieka i świata. Z tej nieoczekiwanej implikacji zapewne skorzystają ateiści, sceptycy, agnostycy, racjonaliści i sataniści, gdyż daje im to możliwość dochodzenia w sądzie obrazy ich „uczuć światopoglądowych".

4. Istnieje tu także błąd krzyżowania się zakresowego członów definicji — nie każdy światopogląd należy do jakiejś religii, choć chyba większość z nich zawiera jakiś światopogląd. Oprócz tego religia musi mieć jakąś doktrynę, organizację i formy kultu — które to elementy też zostały wyłączone z definicji religii. Zaś z całą pewnością wierzenia w cokolwiek nie są uczuciami, co najwyżej zbiorami postaw lub opinii.

5. Definicja Sądu Najwyższego zawiera człon nieinformujący i zbędny — ten mianowicie, że religia jest to forma świadomości społecznej. Równie dobrze religia mogłaby być emanacją boskiej świadomości w umysłach wierzących — nie wpłynęłoby to na zakres pojęciowy definiendum, chociaż zdradzałoby religijne przekonania sędziów.

6. Istnieje jeszcze jedna, dość nieoczywista wada tej definicji: nie określa ona znaku uczuć: można np. nienawidzić jakiś przedmiot kultu — czy zatem np. nienawiść do krucyfiksu będzie prawnie chronionym uczuciem religijnym, a jej spostponowanie — przestępstwem?

Powyższa analiza znaczenia terminu „uczucia religijne" w zestawieniu z w/w przykładami wyroków jasno pokazuje, że orzecznictwo sądowe i prokuratorskie nie bierze pod uwagę powyższej definicji, ani tym bardziej jej konsekwencji semantycznych. Sędziowie i prokuratorzy kierują się jakimś innym, bliżej nieokreślonym, intuicyjnym jego rozumieniem — często mocno zindywidualizowanym. Istnieje więc konieczność rekonstrukcji semantycznej owego terminu.

W świetle powyższej krytyki ujawnia się jeszcze jedna wada art. 196 KK — dzieli on podmioty prawa na uprzywilejowanych wierzących i pozbawionych ochrony prawnej ich uczuć — niewierzących. Wróćmy do punktu drugiego wątpliwości w sprawie wzmiankowanego artykułu — z całą pewnością wśród ateistów, agnostyków i racjonalistów znajduje się rzesza osób doznających równie intensywnych, co osoby religijne, uczuć dotyczących monumentalności i piękna Wszechświata, niezwykłej radości z celowości i sensu świata, zachwytu nad duchowością człowieka, pięknem umysłu ludzkiego, itp. Większość ludzi indyferentnych religijnie ma przekonania „dotyczące sensu i celu istnienia człowieka, ludzkości i świata", czyli jakiś światopogląd. Przekonania te mogą być nieuzasadnione, a w dużej części nie są uzasadnione w sposób pewny, czyli logicznie poprawny. Jeśli więc, w sensie epistemologicznym, wiara jest to „uznawanie za prawdziwe nieuzasadnionego twierdzenia", to w ścisłym znaczeniu możemy mówić, że światopogląd jest wiarą, w przypadku braku jego poprawnego uzasadnienia. Zatem wykładnia Sądu Najwyższego dotyczy go na równi ze światopoglądami religijnymi. Należałoby tu mówić o „uczuciach światopoglądowych", przy czym część światopoglądów dotyczy zjawisk mistycznych i transcendentalnych, a część — jedynie zjawisk poznawalnych sensualnie.

Zauważmy, że Sąd Najwyższy nie uznał za istotne dla religii występowanie w niej pierwiastka transcendentalnego; dla uznania jakiejś formy świadomości społecznej za religię, wystarczy że będzie ona „obejmowała wierzenia dotyczące sensu i celu istnienia człowieka, ludzkości i świata." Z całą pewnością Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów spełnia to kryterium; także kościół satanistyczny, buddyzm (religio-filozofia bez boga), Klub Sceptyków Polskich, Stowarzyszenie Ateistów i Wolnomyślicieli i inne tego typu organizacje. Wszystkie one opierają swoje światopoglądy na jakimś wartościowaniu, a nie da się go poprawnie wywieść z dostępnych poznaniu faktów z powodu „gilotyny Hume’a", czyli tezy o rozdziale faktów i wartości; niemożności poprawnego wnioskowania z faktów o wartościach [ 11 ].

Wystarczy zatem zdefiniować uczucia światopoglądowe, żeby na gruncie wykładni Sądu Najwyższego skutecznie domagać się ich ochrony prawnej z art. 196 KK. Oto próbka takich definicji:

"(...) niniejszym ustanawiamy, mocą niniejszej definicji, jakie uczucia [ateistów] uważamy za religijne i co powoduje ich obrazę:

— uczucie zachwytu i świętości wspaniałego świata: obraza następuje wtedy, gdy ktoś wmawia nam, że dusza kieruje się wówczas do bogów, że to nie samym światem się zachwycamy, lecz Bogiem, że świat jest piękny z boskiego powodu i święty jego świętością, itp.;

— poczucie świętości świadomości — obraża nas twierdzenie lub sugerowanie, że świadomość nie jest święta i godna ochrony u wszystkich świadomych istot;

— poczucie radości i przyjemności z nieskrępowanego używania rozumu — obraza następuje, gdy ktoś twierdzi, że trzeba myśleć i czuć sercem (lub innymi podrobami), że nie można badać świata tylko mędrca szkiełkiem i okiem, że „duchowość" jest lepsza od rozumu, itp.

— obraża nas uczucie dyskomfortu powstające w trakcie indoktrynacji religijnej;

— obraża nasze uczucia religijne obrażanie naszej inteligencji (którą mamy za świętą i niezbędną dla człowieczeństwa) w jakikolwiek sposób, np. przez celowe fałszywe dowodzenie, sofistykę, demagogię, używanie argumentów fałszywych, niesprawdzonych, emocjonalnych, ad personam, itp;

— obrażają nasze poczucie świętej sprawiedliwości znaki religijne w miejscach publicznych, zwłaszcza tych religii, których wyznawcy i kapłani dopuszczali się nienawiści rasowej, etnicznej lub religijnej, morderstw, kradzieży, wyłudzania, gwałtów, pedofilii i innych przestępstw, lub podżegali do nich." [ 12 ]

Termin „obraza uczuć religijnych" jako metafora

Spróbujmy przeanalizować hipotezę, że termin „obraza uczuć religijnych" jest metaforą. Możemy teraz stwierdzić, nie wdając się tutaj w badanie analogicznych określeń, typu „obrazy inteligencji", że cała niejasność określenia „ obraza uczuć religijnych" bierze się z jego metaforyczności przy dość słabym jego upowszechnieniu i używalności. Nikt raczej nie traktuje owych uczuć dosłownie, ponieważ obrazić można podmiot, człowieka, ale nie — fenomeny jego życia psychicznego. E. Kruczoń w swoich rozważaniach opiera się na semantycznych ustaleniach współczesnego słownika języka polskiego, w którym słowo „obraza" znaczy „naruszenie słowem lub czynem czyjegoś poczucia własnej wartości, godności, honoru; ubliżenie komuś, zniewaga". [ 13 ]

Dosłowne rozumienie terminu obrazy uczuć religijnych prowadzi zatem do absurdu, gdyż żadne uczucia, także religijne nie mają poczucia własnej wartości ani honoru, z czego wynika, że nie można ich obrazić.

Dokonajmy próby rekonstrukcji metafory „obraza uczuć religijnych". Skorzystamy w tym celu z teorii metafor w ujęciu G. Lakoffa [ 14 ], który skonstatował, że metafora jest powszechnym sposobem porozumiewania się, gdzie za pomocą mówienia o jednej rzeczy mówimy faktycznie o drugiej. Wg Lakoffa mechanizm działania metafory polega na powiązaniu dwóch tzw. domen pojęciowych, z których jedna jest domeną źródłową, a druga — domeną docelową. Domena źródłowa „rzutuje" na docelową i czyni ją dostępną poznawczo, mimo że w komunikacji międzyludzkiej używane są pojęcia z innego zakresu semantycznego. [ 15 ]

Źródłowa domena znaczeniowa

Termin „obraza uczuć religijnych" generalnie odnosi się do uczuć, czyli takich fenomenów jak: miłość, nienawiść, złość, gniew, strach, smutek, radość, tęsknota, itp. Przy czym chodzi tutaj o specyficzny ich podzbiór dotyczący sfery religijnej. Można zaproponować następujące przykładowe uczucia z nią związane:

● poczucie wzniosłości z powodu obcowania z bóstwem;
● poczucie świętości miejsc, osób, bogów, osób świętych, obrzędów;
● poczucie spełnionego obowiązku z powodu uczestnictwa w obrzędach religijnych;
● odczuwanie wyjątkowości i ważności przekonań religijnych dla życia człowieka i sensu świata;
● odczuwanie niezwykłej pozytywnej wartości dla sfery sacrum;
● święte oburzenie na deprecjację wartości religijnych;
● wrogość i nienawiść z powodu bluźnierstwa;
● pogarda dla innowierców, ateistów i pogan;
● nadzieja na życie po śmierci;
● potworna trwoga dotycząca piekła;
● uwielbienie bóstwa;
● radość z opieki Bożej;
● spokój i zadowolenie z powodu czuwania Anioła Stróża, itd.


1 2 3 4 Dalej..
 Zobacz komentarze (28)..   


 Przypisy:
[ 11 ] D. Hume, A Treatise of Human Nature, Oxford, Clarendon Press, 1896,244-245
[ 13 ] B. Dunaj (red.), Słownik współczesnego języka polskiego, t. I, Warszawa 2001, s. 637, za E. Kruczoń, op. cit. s. 42.
[ 14 ] Ob. Lakoff George, Johnson Mark Metafory w naszym życiu. tłumaczenie T. P. Krzeszowski. Warszawa 1988, passim
[ 15 ] Ibidem,s. 168

« Prawo wyznaniowe   (Publikacja: 14-09-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ryszard Bałczyński
Z wykształcenia filozof, pracuje jako: grafik komputerowy. Działacz społeczny (Stowarzyszenie Przeciwko Przemocy i Dyskryminacji w Rodzinie "Żyć po ludzku"). Mieszka i działa w Olsztynie. Na forum "Racjonalisty" posługuje się pseudonimem Dawid Humaniak. 

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Jak straszny potwór piękną krainę pustoszył
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9273 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365