Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.874 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Najważniejsze, to przeżyć życie pogodnie, korzystając z racjonalnej lewej półkuli mózgu, a nie tej prawej, instynktownej, która sprowadza cierpienie i tragedie.
 Kultura » Historia

Obrazy rzeczywistości Auschwitz: Todeswelt i nieprzystawalność języka* [2]
Autor tekstu:

Lebenswelt i Todeswelt to więc światy paradygmatyczne, cywilizacyjne matryce stanowiące dwa skrajne bieguny świata ludzkiego, będącego stopem natury i kultury w tradycyjnym rozumieniu tych pojęć. Lebenswelt można by zdefiniować jako świat całkowicie zorientowany na zachowanie życia (ze szczególnym uwzględnieniem życia jednostki), w którym temu nadrzędnemu celowi podporządkowane są wszystkie środki będące w rękach człowieka - np. etyka, prawo, technika, medycyna itd.

Tak pojęty Lebenswelt jako paradygmatyczny model świata jest całkowicie spójny z etosem judaizmu, a cywilizacja Zachodu jest w dużym stopniu jego urzeczywistnieniem. Talmud rozważa kwestię, dlaczego według księgi Bereszit (Genesis), człowiek, w odróżnieniu od innych chajot (istot żywych) został stworzony pierwotnie jako indywiduum. Pierwotnie, bowiem w księdze tej przeplatają się odniesienia do Adama, jako konkretnego indywuduum (האדם — ha’adam) jak również jako gatunku ludzkiego, człowieka w ogóle (את האדם — et-ha’adam). Odpowiedź zawarta w traktacie Sanhedryn jest następująca:

"Tora mówi, człowiek został stworzony jako samotny [jako indywiduum], aby pouczyć was, że ktokolwiek unicestwia jedną duszę, ten, według Pisma, unicestwia cały świat, tym samym Tora poucza, że ktokolwiek ratuje jedną duszę, ratuje cały świat". [ 8 ]

Można więc na tym gruncie śmiało twierdzić, że człowiek, jak inne istoty żywe, został stworzony jako gatunek, niemniej Tora przedstawia to w taki a nie inny sposób, aby nas pouczyć, że ktokolwiek unicestwia pojedynczą duszę, czyni tak, jak gdyby unicestwił cały gatunek ludzki, a ktokolwiek uratuje jedną duszę, czyni tak, jak gdyby uratował całą ludzkość. Jako że w hebrajskiej tradycji biblijnej oraz talmudycznej nie znajdziemy wyraźnego, dualistycznego podziału istoty ludzkiej na duszę i ciało, mądrość powyższą można rozumieć w aspekcie fizycznym (materialnym), duchowym, jak i w obu naraz. Ujmując rzecz w aspekcie fizycznym, morderca który uśmierciłby np. Abrahama, uśmierciłby ojca narodów, a tym samym pokaźną część populacji świata, wraz z jej cywilizacyjnym dziedzictwem. W drugim zaś przypadku morderca również nie tylko zabija konkretne ludzkie indywiduum, uśmierca też człowieczeństwo, także w sobie — możliwe, że nawet w pierwszej kolejności.

Todeswelt jest natomiast światem zorientowanym na całkowite unicestwienie człowieka, czemu podlegały nie tylko ofiary, które były unicestwiane także biologicznie, ale i — co jest spójne z powyższymi rozważaniami — także oprawcy: „Jeśli zechcemy, a chcemy, będziemy zdolni zniszczyć nie tylko wasze ciała, ale i wasze dusze, tak jak zniszczyliśmy nasze własne". [ 9 ] Idąc dalej za talmudyczną refleksją, Todeswelt jest światem zmierzającym także, w ostatecznym rozrachunku, do unicestwienia samego siebie. Nie jest więc samoistny, może istnieć jedynie pasożytując na pewnej, chorej wersji Lebenswelt-u.

Todeswelt, w swojej konkretniej, zaprojektowanej przez nazistów realizacji miał być więc z założenia falsyfikatorem, unicestwieniem żydowskiego projektu Lebensweltu (który, jak wspomniano wyżej, jako taki jest praktyczną realizacją idei judaizmu, przykazań religii żydowskiej, Tory [ 10 ]). Ów świat śmierci bowiem, poza zniszczeniem biologicznym Żydów, Romów oraz innych narodów i ras uznanych za podludzi czy nie-ludzi, miał za cel wyszydzenie, obalenie, zniszczenie, unicestwienie judaizmu, żydowskiego etosu, kultury wywodzącej się od starożytnych Hebrajczyków, jej języka, ontologicznej wizji i planu dla świata. Żydowski Lebenswelt jest światem inkluzywistycznym, światem życia dla wszystkich ludzi, według osobnych, lecz spójnych ze sobą kodeksów etycznych dla Żydów i nie-Żydów (zgodnie z tradycją judaizmu — 613 przykazań dla Żydów, 7 praw potomków Noego dla nie-Żydów). Ów świat to także przestrzeń historycznych zmagań symbolicznego Adama z Bogiem o odwrócenie biegu historii i powrót do Gan Eden, pierwotnego raju. Walki, w której Bóg jest tym który jest i będzie, i nie odniesie żadnej szkody, jak anioł-wysłannik, z którym walczył biblijny Jakub, Adam zaś, pojęty nie jako konkretny ludzki byt, osoba (ha’adam) lecz jako gatunek ludzki (et-ha’adam), może w tej walce jedynie zyskać. Nazistowski Todeswelt jest natomiast częścią, koniecznym elementem nazistowskiego Lebensweltu, świata eksluzywistycznego, w którym nie ma miejsca na jakikolwiek pluralizm ideologiczny, w szczególności zaś na Boga Hebrajczyków i jego naród, który będąc jego Narodem Wybranym, jednocześnie się z nim zmaga (ישראל — Isra-El = walczący z Bogiem). Jako że Bóg żydowski (יהוה) nie może z definicji ponieść żadnej szkody w tej wojnie (sam w sobie nie ma i nie miał żadnej bezpośredniej materialnej reprezentacji), jedynym poszkodowanym, przy całej dysproporcji sił mającej miejsce na ziemi, może być Naród Wybrany, jedyna, według judaizmu, jego realna i materialna reprezentacja. Hebrajski Lebenswelt z definicji może — i powinien — istnieć bez jakiejkolwiek formy Todesweltu, nazistowski zaś nie może. Śmierć, unicestwienie innego jest jego koniecznym, fundamentalnym elementem.

Gdy przesuwamy się na kontinuum w kierunku Lebensweltu, zarówno życie jak i śmierć zaczynają generować mnogość znaczeń, narracji i kulturowych odniesień, jest tak, ponieważ stają się one same w sobie bardziej problematyczne. Im bliżej zaś jesteśmy Todesweltu, tym bardziej życie oraz śmierć tracą na znaczeniu. Istnieje też proces o przeciwnym kierunku, od kultury do natury — jednostka, wobec braku możliwych do zinternalizowania, głębszych, sensowych i wiarygodnych kulturowych narracji na temat życia i śmierci sama zaczyna się staczać się w kierunku Todesweltu. Poczucie braku sensu życia i śmierci jest dla człowieka autodestrukcyjne. Lebenswelt jest królestwem ducha, Todeswelt królestwem nicości, całkowitą negacją żydowskiej wizji świata. Duch żydowski ma zasadniczo strukturę prawną i wysoce abstrakcyjną, historyczną i procesualną, bardzo trudną, lub wręcz niemożliwą do ujęcia na sposób substancjalny, charakterystyczny dla myśli metafizycznej, wywodzącej się z tradycji i filozofii greckiej, operującej cechami, przypadłościami etc. bądź obrazami i analogiami. [ 11 ]

Im bliżej Lebensweltu, tym bliżej świata stworzenia i uporządkowania, na wzór biblijnego, którego fundamentalnymi zasadami są צדק (cedek — sprawiedliwość) oraz משפט (miszpat — prawo). Im bliżej Todesweltu, tym bliżej świata chaosu. Gdzieś pomiędzy mamy hobbesowski świat natury, w który nie istnieje cedek a jedynymi prawami są prawa przyrody. Oba te skrajne bieguny mają swoje realne reprezentacje we współczesnym świecie, środowisku życia człowieka i w tak również można też rozumieć agambenowską tezę, iż Auschwitz się nigdy nie skończył. Groźba kolejnego holocaustu wciąż „wisi w powietrzu", w różnych częściach świata. Dehumanizacja narodów, grup społecznych lub religijnych ma ciągle miejsce w czasach nam współczesnych — dokonują jej zarówno rządy wielkich korporacji, eksploatujące jednostki ludzkie, traktując je jako materiał o wyłącznie utylitarnej wartości, jak też niektórzy islamscy polityczni i religijni liderzy, odmawiający całkowicie statusu człowieka Żydom, tzw. niewiernym, apostatom, a nawet muzułmanom odmiennej denominacji. W obu przypadkach celem jest zysk, w pierwszym w postaci środków, głównie materialnych, umożliwiających polityczny i gospodarczy wpływ na dzieje świata, w drugim chodzi o zawłaszczenie przestrzeni do życia oraz kulturową dominację nad zasobami ludzkimi; w obu przypadkach celem jest przejęcie władzy, decydującej o życiu i śmierci jednostek. I tu, i tu mamy do czynienia z projektem chorej, ułomnej formy Lebensweltu, który nie potrafi istnieć bez projektu stworzenia Todesweltu, odbytnicy świata [ 12 ], w swoich przestrzennych ramach.

Według Giorgio Agambena przestrzeń obozu, który był — jak Auschwitz — obozem koncentracyjnym oraz obozem zagłady można opisać jako szereg koncentrycznych kręgów, rozbiegających się na podobieństwo fal z centralnego miejsca (czy też nie-miejsca, jak określa to Agamben) zamieszkiwanego przez muzułmana (Muselmann, „człowiek trup"). Bramą, granicą tego nie-miejsca była selekcja. Najważniejszym zadaniem, przed jakim stawał więzień chcący ujść z życiem, było ciągłe ukrywanie przed oprawcami swoich chorób i stanów wycieńczenia, nieustanne ukrywanie muzułmana, rozwijającego się powoli w jego wnętrzu. Rzeczywistość społeczna, populacja więźniów była więc niczym innym jak ogromnym, wsysającym wszystko wirem, krążącym bezustannie wokół pozbawionego imienia oraz oblicza ośrodka — czarną dziurą, z której nikt nie miał prawa powrócić, będącą przedmiotem strachu i odrazy, bowiem „istotę ludzką największą odrazą napawa to, co przypomina ją samą, muzułmana unikają wszyscy, wszyscy bowiem rozpoznają siebie w jego pozbawionym wyrazu obliczu". [ 13 ]


1 2 3 Dalej..
 Zobacz komentarze (52)..   


 Przypisy:
[ 8 ] Talmud Babiloński, traktat Sanhedryn 37a,
[ 9 ] Primo Levi, Pogrążeni i ocaleni… s. 61.
[ 10 ] Wśród których jest zasada chajecha kodmim, mówiąca o przetrwaniu człowieka, zarówno jako ludzkiej rasy jak i jednostki, jako o jego nadrzędnym celu, religijnym obowiązku, w opozycji do np. chrześcijańskiej wizji negacji doczesności i gloryfikacji zaświatów (choć mającej swoje źródło w judaizmie czasów machabejskich, o czym będzie mowa w następnym rozdziale). Według Tory Żydzi, ale też i inne narody — gojim — a więc cała ludzkość, powołana jest do życia przede wszystkim w świecie doczesnym, tu i teraz, w szczęściu i błogosławieństwie. Naród wybrany natomiast ma być przykładem takiego sprawiedliwego, cywilizowanego, dobrego życia, ma być światłem dla gojim. Na tym, w dużym skrócie, polega idea wybraństwa, nie zaś, jak się niestety wciąż potocznie uważa, na byciu — z definicji — „lepszym gatunkiem człowieka", „wywyższoną kastą" itp.
[ 11 ] Choćby najbardziej abstrakcyjna, tautologiczna, parmenidejska interpretacja wersu Ex. 3:14: אֶהְיֶה אֲשֶׁר אֶהְיֶה jako Jestem, który jestem, zamiast dosłownego znaczenia, czyli Będę, który będę, nie zdobyła uznania w tradycji żydowskiej, gdyż ignoruje historyczność Boga Hebrajczyków, jego skłonność do zachowań afektywnych itd. i postuluje niezmienność całej jego istoty, co jest raczej kalką greckiego, substancjalnego sposobu myślenia, aniżeli wynikiem gruntownych studiów hebrajskich pism.
[ 12 ] Anus mundi, określenie użyte przez m.in. Johanna Kremera, niemieckiego zbrodniarza wojennego, profesora anatomii i lekarza SS, dla opisania tego, co działo się w obozie Auschwitz-Birkenau. Określeniem tym posłużył się też Władysław Kielar, więzień Auschwitz-Birkenau i autor wspomnień o takim właśnie tytule.
[ 13 ] Giorgio Agamben, Co zostaje z Auschwitz... s. 52.

« Historia   (Publikacja: 26-09-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Mirski
Absolwent The European Institute for Jewish Studies "Paideia" w Sztokholmie. Doktorant wydziału Filozofii i Socjologii UMCS w Lublinie. Pisze doktorat pod tytułem "Boskie wahadło historii", na temat Zagłady, jej ideologicznych i historycznych przyczyn, a w dalszej części na temat reakcji religijnej myśli żydowskiej na kwestię Szoa i udział/braku udziału/istnienia/nieistnienia Boga.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Strategie przetrwania oraz kwestia wiary religijnej w Auschwitz
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9302 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365