|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Ateizm i Ateologia
Ślepi przewodnicy [2] Autor tekstu: Lucjan Ferus
Najlepszym na to przykładem jest św. Tomasz z Akwinu, który w swej Summie
teologicznej zastosował „przekonujące" rozumowanie „logiczne", którego
konkluzja między innymi brzmiała: „O ileż bardziej godzi się i należy
heretyków nie tylko obłożyć klątwą, lecz także ukarać śmiercią /../
jasne jest więc, że Kościół słusznie czyni, gdy mając na względzie zarówno
ukaranie heretyka, jak zbawienie pobożnych, mocą klątwy usuwa go ze społeczności
wiernych /../ gdyż jest on od tej chwili /../ tym, który musi być śmiercią
usunięty ze świata". I dalej:
„Tak więc karanie heretyków słuszne jest i zbawienne. W świetle płonącego
stosu tym jaśniej ukazuje się Prawda, a gorejący heretyk, mając nadal drogę
do zbawienia otwartą, samym sobą zaświadcza, że ci, którzy mu stos
zgotowali, tak wielką miłość ku niemu żywią, iż zmuszeni byli poświęcić
jego ciało, byle mu duszę od zatracenia uratować".
Odrażający przykład
zakłamanej „logiki" i aż się nie chce wierzyć, iż współcześni
arcypasterze wychwalają osiągnięcia tomizmu!
W imię tej zasady Kościół zawsze stosował obłudę,
kłamstwo i fałsz, byle tylko dopiąć wyznaczonych sobie celów, którymi
zazwyczaj była władza i bogactwo. Św.
Hieronim mawiał: „Wolno jest kłamać ludziom nawet w sprawach wiary, oby
tylko oszustwo przyniosło owoce". Dobrze to zakłamanie
ujął Stanisław Lem: „Dobro nigdy nie powołuje się na zło jako na
swoją rację, lecz zło zawsze podaje za swą rację jakieś dobro".
— Religia żywi przekonanie (nb. oparte na wierze jedynie), iż
reprezentuje najwyższą Prawdę i służy
tejże Prawdzie, której — z racji jej ważności — wszyscy
powinni się podporządkować, a
jakakolwiek odmowa jej służenia
jest piętnowana i nietolerowana przez jej pasterzy. W przeszłości taka
postawa groziła śmiercią na stosie, teraz nierzadko ostracyzmem ze strony wiernych. Taka postawa implikuje daleko posuniętą nietolerancję dla innych religii, ponieważ każda z nich uważa, iż
posiada pełnię tej Prawdy, dlatego
inne religie muszą być z założenia fałszywe.
— Religia sama siebie usprawiedliwia
z wszelkiego zła, które czyni,
powołując się na przewodzenie Duchem Świętym, który ma być jakoby nieomylny. Posiada też „prawne uzasadnienie" swej przestępczej
działalności, sprokurowane przez najwyższe kościelne władze, jak choćby Dictatus
papae, w którym między innymi stwierdzono: "Pkt. 22. Kościół rzymski
nigdy nie pobłądzi i po wszystkie czasy, wedle świadectwa Pisma św., w żaden
błąd nie popadnie. /../ Pkt. 26. Nikt nie może być uważany za katolika, kto
nie zgadza się z Kościołem rzymskim".
— Jej doktryna jest tak pomyślana, iż każdy
żyjący człowiek musi znaleźć
się pod jej wpływem. Wszyscy bowiem
ludzie bez wyjątku obciążeni są grzechem
pierworodnym i każdy ponosi winę. "Nie
ma sprawiedliwego, nawet ani jednego, nie ma rozumnego /../ Wszyscy zboczyli z drogi, zarazem się zepsuli, nie ma takiego co dobrze czyni, zgoła ani
jednego" (Rz 3,10). Podobnie uważał B. Pascal: „Musimy snadź rodzić się
winni, albo Bóg byłby niesprawiedliwy". I co więcej religia od razu
wskazuje wiernym korzyść, dla której
warto być jej podporządkowanym; nagroda w niebie, oraz uniknięcie kary piekła.
Czyli stosuje skuteczną metodę marchewki i kija, która zawsze i w każdych warunkach się sprawdzała (i sprawdza
nadal).
— Religia opiera się na wierze, nie
mając żadnych dowodów na jej
poparcie. Natomiast sama żąda dowodów od jej oponentów, którzy podważają
jej argumenty i nie zgadzają się z jej „prawdami". Można temu w prosty
sposób zapobiec, odwołując się do mądrej zasady: „To co można przyjąć
bez dostatecznych dowodów, można też bez dowodów odrzucić". Bardziej
ponury aspekt tego problemu jest taki, iż religia zachowywała się zawsze tak,
jakby miała niezbite dowody, na to,
że wszystko co głosi jest prawdą, a to, co czyni bliźnim jest wyrazem woli bożej. Dobrze to
ujął B. Russell:
„Największe i najstraszliwsze zło, jakie człowiek wyrządza człowiekowi,
bierze się z niezłomnej wiary w słuszność fałszywych przekonań". Oraz
to: „Można skonstatować ciekawy fakt, że im intensywniejsza była religijność
danego okresu, im głębsza wiara w dogmat, tym większe było okrucieństwo i tym gorszy ogólny stan rzeczy. W tzw. wiekach wiary, gdy ludzie rzeczywiście
wierzyli we wszystkie twierdzenia religii chrześcijańskiej, mieliśmy tortury
inkwizycji, miliony nieszczęśliwych kobiet spalono jako czarownice i nie było
okrucieństwa, którego by się nie dopuszczono na wszelkiego rodzaju ludziach w imię religii".
— Religia opiera się na zakłamanej
hierarchii wartości, którą można by streścić następującą konstatacją:
„Musi być ciężko tym, którzy wzięli autorytet za prawdę, zamiast prawdę
za autorytet" (G. Massey), a efekty tego zakłamania są m.
inn. takie: "rzeczywistość"
nadprzyrodzona jest prawdziwa i dobra (choć
jej istnienia nie można w żaden sposób potwierdzić). Natomiast świat realny
nie ma wartości, jest tymczasowy i zły (jako byt przygodny). Życie pośmiertne
(również nie do udowodnienia), ma sens i wartość, natomiast nasze realne jest go pozbawione (powód jak wyżej).
Dalej: życie duchowe jest warte uznania (dlatego księża cieszą się takim
uważaniem pośród swych owieczek), natomiast
życie cielesne i potrzeby związane z naszą cielesnością i seksualnością,
są grzeszne, niemoralne i powinniśmy się ich wstydzić. Budowanie jak
największej ilości kościołów jest
rzeczą dobrą i konieczną, natomiast budowanie domów kultury i sal
gimnastycznych, już nie, itd.
— Religia uważa, iż ma prawo ingerować w życie ateistów, bo wg niej
Bóg istnieje niezależnie od tego, czy się w niego wierzy czy nie. Natomiast
ateiści nie mają prawa krytykować religii i wiary, bo „wiadomym jest", iż błądzą
w swych irracjonalnych poglądach. Powinni także szanować
religijne wierzenia, ponieważ przemawia za nimi wielowiekowa Tradycja,
oparta na uświęconej Prawdzie objawionej człowiekowi przez Boga, jak i niepodważalnym autorytecie Kościoła.
— Religia „od zawsze" deprecjonuje
rozum i pogardza nim, co ma też wyraz w Biblii: „Wysławiam Cię Ojcze,
Panie nieba i ziemi, że zakryłaś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie" (Mt
11,25). Także to: „A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe
poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu" (Rz 1,28)
itd., itd.
Ten kierunek podtrzymywało wielu myślicieli: „Wszystko co człowiek
powinien wiedzieć jest w Biblii, czego w niej nie ma jest szkodliwe", św.
Augustyn. „Nieuctwo jest matką prawdziwej pobożności", papież Grzegorz
I. „Nauka jest niczym innym, jak tylko krnąbrnością i zgubą dla chrześcijanina",
Marcin Luter. „Nie ma gorszej dżumy dla człowieka niż nauka; jest ona
rzeczywiście tą dżumą, która cały rodzaj ludzki powaliła do ostatniego człowieka,
która wygnała wszelką niewinność i naraziła nas na tyle rodzajów grzechu i śmierć", H. Cornelius Agrippa z Netteishem. „O Panie, gdybym miał
kiedykolwiek posiadać książki światowe i gdybym je czytał, zaparłbym się
tym samym Ciebie", św. Hieronim.
Religia od dawna z rozumem walczyła,
czego jednym z przejawów było palenie na stosach wielkich myślicieli
(jako heretyków), jak i ich rękopisy, np. w 1734 r. spalono „Listy
filozoficzne" Woltera, a w 1765 r. skazano egzemplarz jego „Słownika
filozoficznego" na chłostę i spalenie! W owym słowniku pod hasłem „Wolność
myśli" napisano:
"Szlachetna siła duchowa, która łączy nasze
przekonania tylko z prawdą. Prawdziwa
wolność myśli strzeże umysł przed przesądami i pochopnością. Wszystkie
swoje siły skierowuje zwłaszcza przeciwko przesądom, które wychowanie w dzieciństwie wpoiło nam w sprawach religii, ponieważ tych przesądów
najtrudniej jest się nam pozbyć".
Wyrazem tego, jest także ustanowienie przez
religię „dwóch porządków poznania": wiary i rozumu. Sobór Wat. II tak orzekł: „Św. Sobór /../ głosi, że
istnieje dwojaki, różny porządek poznania: mianowicie wiary i rozumu". Jak
natomiast hierarchia kościelna wyobrażała sobie wcześniej współpracę wiary i rozumu? Sobór Wat. I orzekł co następuje:
„Nie tylko wiara i rozum między sobą nie są sprzeczne, lecz przeciwnie,
niosą sobie wzajemną pomoc. /../ Wiara zaś rozum wyzwala od błędów, strzeże
go i poucza go na różny sposób". To „pouczanie" rozumu przez religię
trwa do dziś i przybierało w historii różne formy, np. ekskomuniki, anatemy,
ciemny loch, tortury, spalenie na stosie.
— Religia „rozwiązuje" problemy, które sama tworzy: straszy
wiernych śmiercią i daje im złudne poczucie bezpieczeństwa. Wmawia im grzeszną
naturę i „zbawia" wiernych od grzechów „wynikających" z jej
posiadania. Straszy piekłem nieposłusznych i niepokornych, jednakże dla tych, którzy się jej podporządkują ma w zanadrzu niebo. Tworzy podziały, mówiąc, iż religia łączy
ludzi. Wpierw wpaja (już małym dzieciom) poczucie winy, a potem „pomaga" to znosić z godnością.
— Rolą religii wbrew pozorom, nie jest „służenie" Bogu, który
wyraźnie mówi: „On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach
zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby
czegoś potrzebował" (Dz 17,24). Czy też czynienie ludzi lepszymi (religie
wszak żyją z grzechu), ale uzależnienie
ich od Kościoła (kapłanów), czynienie ich uległymi owieczkami, aby
utrzymywały przez całe życie swoich duszpasterzy. „Co do tłumu, nie ma on
innych obowiązków, jak dać się prowadzić i jak trzoda posłuszna iść za
swymi pasterzami" (papież Pius X).
— Religia daje wiernym uzasadnione przekonanie, iż wszelkie zło, które
wyrządzają bliźnim jest miłe Bogu i w niebie ich czeka za to nagroda. W przeszłości samo wyznawanie ateizmu było zbrodnią,
w związku z czym wielu ludzi oskarżano w przeszłości o tę „zbrodnię" i skazywano na śmierć, najczęściej przez spalenie na stosie. W 1542 r.
ukazuje się bulla papieża Pawła III, w sprawach inkwizycji. Powołany w niej
na generalnego inkwizytora kard. Carafa (późniejszy Paweł IV), tak formułuje
naczelną zasadę postępowania: „W sprawach wiary nie wolno czekać ani
chwili, ale przy najmniejszym podejrzeniu karać należy natychmiast z najwyższą
surowością".
1 2 3 Dalej..
« Ateizm i Ateologia (Publikacja: 24-11-2013 )
Lucjan Ferus Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo). Liczba tekstów na portalu: 130 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9451 |
|