|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe
Unijno-rosyjska wojna energetyczna [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Największym przełomem była awaria w Fukushimie, po której nastąpiło skokowe załamanie stosunków niemiecko-rosyjskich. Jeszcze się dotąd nie zdarzyło, by
awaria w elektrowni atomowej przyniosła taki pogrom energetyczny w kraju odległym o tysiące kilometrów. Utrata energetyki jądrowej pozbawiła Niemcy
bezpieczeństa energetycznego i naraz Rosja dysponująca nie tylko gazem, ropą, węglem, ale i silną energetyką jądrową — stała się dla Niemiec niewygodnym
partnerem strategicznym we wspólnych projektach energetycznych (m.in. Nord Stream, South Stream, Bałtycka Elektrownia Atomowa). W układzie tym Niemcy
pozbawione energetyki jądrowej stałyby się zbyt zależnym partnerem, więc zaczęło się przekierowanie Niemiec na odbudowanie bezpieczeństwa energetycznego
bez atomu. Do łask wrócił program eksploatacji gazu łupkowego, budowa terminalu LNG i inne pomysły wcześniej odrzucane.
Można by pomyśleć, że sytuacja ta była wyborna dla Rosji, która zyskała możliwość realnego uzależniania surowcowego najsilniejszej gospodarki UE. Nic
bardziej mylnego. Fundamentem kwitnącej współpracy Rosji z Niemcami, była świadomość bezpieczeństwa energetycznego, brak obaw o niezależność i stabilnośc
energetyczną niemieckiej gospodarki. Wykolejenie energii nuklearnej w Niemczech wybudowało naturalny mur dla tego sojuszu. Rosja od razu stała się taką
samą ofiarą nowej sytuacji. Rychło rozpadł się układ Gazprom-RWE, stanęła budowa Bałtyckiej Elektrowni Atomowej w obwodzie kaliningradzkim, zaczęło się
załamywać strategiczne partnerstwo Gazpromu z Włochami, które również utraciły energetykę jądrową. Charakterystyczne, że nowym strategicznym partnerem
Rosji w Europie, została Francja, czyli kraj z najwyższym poziomem bezpieczeństwa energetycznego i niezależności od surowców, który najmocniej opiera się
na energii atomowej.
Rozmontowanie sojuszu niemiecko-rosyjskiego było jak ziszczenie się amerykańskich planów. Skorzystały na tym amerykańskie koncerny energetyczne. W 2012 Exxon Mobile zawarł strategiczną umowę z
rosyjskim Rosneftem i zostawił polskie łupki. W konsekwencji w Rosji powstała sytuacja w której eskalują się napięcia między dwoma państwowymi gigantami
energetycznymi, Gazpromem i Rosneftem [ 1 ], a na rosyjskim rynku gazu Gazprom musi także
konkurowac z prywatnym Novatekiem. W efekcie Gazprom, który generował 20% wpływów do budżetu Rosji, z czwartej firmy świata w roku 2008, spadł do czwartej
dziesiątki.
Zimna wojna
Tymczasem między Rosją a Niemcami zaczęły się eskalować spory i akty wrogości. Niemcy zaczęły sprzedawać rosyjski gaz w Czechach po niższych cenach niż
Rosja, co doprowadziło do sporu sądowego.
W tym kontekście trzeba też widzieć kryzys cypryjski z lat 2012-2013: pozbawienie Rosji tylnej furtki do UE. Bardzo silna presja Komisji Europejskiej i
Międzynarodowego Funduszu Walutowego doprowadziła wówczas do niesłychanej akcji „ratowniczej" skutkującej nacjonalizacją drugiego co do wielkości
prywatnego banku na Cyprze: Powszechnego Banku Cypryjskiego, wraz z konfiskatą największych depozytów, co uderzyło głównie w Rosję i Chiny. Dla Rosji Cypr
nie był po prostu „rajem podatkowym". Zakładane przez Rosjan na Cyprze przedsiębiorstwa pozwalały obchodzić eliminowanie Rosji z procesu prywatyzacji
gospodarek postkomunistycznych (warto przypomnieć, jaki raban polskie media wszczynały w ubiegłym roku wokół możliwości przejęcia przez Rosjan pakietu
kontrolnego Zakładów Azotowych, przez co rząd znalazł się pod silną presją „obrony przed inwazją" — tysiące prywatyzacji przez firmy
zachodnie polskich przedsiębiorstw nie były okazją do analogicznych alarmów, nawet kiedy chodziło o wrogie przejęcia wiążące się z zamknięciem zakładów -
jeśli już komentowano takie zjawiska to chyba tylko po to, by wyjaśnić, że to efekt 'niesprostania wymaganiom rynku').
W 2013 Rosja organizuje w Petersburgu wystawę pt. Europa bez granic, na której 1/3 to eksponaty zrabowane przez Armię Czerwoną w niemieckich muzeach (dotąd
oficjalnie „zaginione"). Na otwarcie 21 czerwca 2013 została zaproszona Angela Merkel, która zamierza domagać się zwrotu niemieckich dóbr. Na miejscu
okazuje się, że Putin dowiedziawszy się, co się święci, usunął z programu otwarcia wystąpienie Merkel. Robi się międzynarodowy skandal. Wg naszych mediów,
niemieckie media podziwiają zdecydowanie pani kanclerz w obronie niemieckiej kultury, choć powątpiewają czy sztuka jest warta kłótni z Rosją.
Napięcie między UE a Rosją nie przekłada się jednak na wspólną politykę bezpieczeństwa energetycznego w Unii. Przeciwnie wręcz: ujawniło kruchość wspólnych
interesów.
Po rozpadzie sojuszu rosyjsko-niemieckiego, w czerwcu 2013 na Ukrainie znów wskrzeszono dawny projekt Tymoszenko budowy gazociągu Biały Potok do Europy
poprzez Krym z pominięciem Rosji. Zakończyło się drugą rewolucją,
obaleniem Janukowicza oraz oderwaniem Krymu, który był elementem projektu gazociągowego.
Projekt Nabucco zakończył się porażką ze względu na niezdecydowaną postawę Unii Europejskiej. Azerbejdżan uznał, że lepiej udzielić dostępu do swego
surowca dla Gazociągu Transadriatyckiego w który zaangażowane są Grecja, Włochy i Albania. Biały Potok został zablokowany przez Rosję na Krymie. Zaś
Południowy Potok zablokowała sama UE. W marcu 2014 Parlament Europejski przyjął raport o Partnerstwie Wschodnim w którym podano, że Gazociąg Południowy
jest sprzeczny z interesami Unii Europejskiej. Kiedy wszyscy się wzajemnie poblokowali, nie wiadomo gdzie znajdzie się rozwiązanie tego impasu.
Tak jak zrozumiałe jest twarde dążenie Rosji dla ochrony podstaw swojego budżetu, tak też uzasadnionym jest chęć rozwijania dywersyfikacji dostaw gazu. Dla
Rosji problem jest bardziej newralgiczny, dla Unii — bardziej potencjalny. Warto mieć na uwadze, że przed rozwaleniem niemieckiej energetyki jądrowej Unia
nie była zbyt mocno zainteresowana uniezależnianiem się od dostaw Rosji. Nuie obawiano się ani o stabilność dostaw ani o politykę cenową. Dużo większym
drenażem Europy jest finansowanie zielonej energii. Z pewnością powody do narzekania miały natomiast kraje takie jak Polska, czyli oderwane rynki byłego
bloku. Polska ma zresztą nieduże szanse na znaczące poprawienie warunków, jeśli zdecyduje się rozwijać wydobycie gazu z łupków, stając się tym samym nowym
zagrożeniem dla pozycji Gazpromu. Ale napięcia te można próbować łagodzić oferując Rosji rozwinięcie współpracy gospodarczej w innych gałęziach.
Narastający konflikt unijno-rosyjski o gaz był niepotrzebnie eskalowany i prowokowany takim ukierunkowaniem i stylem retoryki "bezpieczeństwa
energetycznego UE" w którym zacierała się kwestia dywersyfikacji dostaw gazu z sugestiami wykluczenia Rosji z europejskiego rynku gazu. Coś takiego jest i
nierealne i niekorzystne. Trzeba pamiętać, że trudność dywersyfikacji dostaw gazu nie sprowadza się tylko do braku gazociągu, ale i sensownych złóż.
Jedynym w miarę pewnym źródłem niezależnych dostaw jest złoże w Azerbejdżanie, lecz gazociąg, który ma doprowadzić ten gaz do Europy (TAP) stanowić będzie
tylko szóstą część przepustowości Gazociągu Południowego Rosji.
Nie ma wątpliwości, że Rosja jest gotowa bronić swych żywotnych interesów ekonomicznych także militarnie i było to już wiadome przed kryzysem krymskim.
Przy okazji Gazociągu Transadriatyckiego w lutym 2013 dyrektor generalny Funduszu na rzecz Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego, Konstantin Simonow, powiedział: „Dla
otrzymywania dostaw gazu z Turkmenii trzeba zbudować rurociąg przez dno Morza Kaspijskiego. Jest to niemożliwe, gdyż status prawny tego naturalnego
zbiornika wodnego nie jest ustalony, między innymi, nie sprecyzowano, co to jest — morze czy jezioro. Już od dziesięciu lat Turkmeni straszą nas,
sugerując, że już jutro przystąpią do budowy. A przecież wiedzą, że złamanie norm międzynarodowych napotka na poważną reakcję ze strony Rosji, włącznie z
militarną. W razie czego można przecież zatopić układacze rur."
Tym niemniej warto podkreślić, że inaczej niż pokazują to zachodnie media, aktywność Rosji nie jest związana z dążeniem do zdobycia sąsiednich krajów, lecz
nade wszystko obliczona jest na zabezpieczeniem status quo, zabezpieczenie tego, co Rosja obecnie posiada, czyli rynku dostaw gazu dla Europy. Włączenie
Krymu jest konsekwencją stałego wracania przez Ukrainę do koncepcji poprowadzenia przez Krym gazociągu pozwalającego uderzyć w Rosję, w jej rynek zbytu na gaz w
Europie, czyli zapowiedziami Ukrainy nie tylko zerwania ze strategiczną współpracą z Rosją, ale i przeobleczenie się sojusznika w przeciwnika, wypowiadającego
bynajmniej nie wolnej od problemów gospodarczych Rosji wojnę ekonomiczną. Wałkowano te groźby przez osiem lat od roku 2005 i pierwszej rewolucji, aż doszło
do tego, że Rosja stwierdziła, że jej podarunek dla Socjalistycznej Ukrainy z okresu Chruszczowa nie zostanie wykorzystany do podmycia rosyjskiej gospodarki. Poza tym Rosja ma też
irytującą świadomość, że załamanie współpracy z Niemcami było pokłosiem absurdalnej manipulacji społecznej tuż po Fukushimie. To nie Rosja pozbawiła Niemcy
bezpieczeństwa energetycznego, lecz ogłupione społeczeństwo, drenowane nie cenami rosyjskiego gazu, lecz brukselskiej zielonej energii.
Problem tkwi w Unii
Sytuacja z pewnością nie jest czarno-biała. Czy doszłoby do niej, gdyby Niemcy nie znalazły się w obliczu utraty bezpieczeństwa energetycznego po
wyeliminowaniu swej energetyki jądrowej? Unia nie realizuje żadnej wspólnej polityki bezpieczeństwa energetycznego a rozwój różnych źródeł energii nie daje
się racjonalnie planować i przewidywać, poniewaz społeczeństwa europejskie są niezwykle podatne na wielkie porywy, zdolne błyskawicznie rozmontować
fundamenty energetyczne nawet największych państw europejskich. To wielka słabośc całej Europy, która była podatnym gruntem dla manipulacji, prowokacji i
eskalowania ognisk konfliktów energetycznych. Nie ma obecnie żadnej pewności, że losu niemieckiej i włoskiej energetyki jądrowej nie podzieli np.
technologia wydobycia gazu z łupków czy z klatratów metanu. Stan ten będzie trwał dopóty dopóki polityka klimatyczna będzie miała wyższy priorytet w ramach
Wspólnoty nad bezpieczeństwem energetycznym Unii jako całości.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Rzeczpospolita: „Gazprom poskąpił rury Rosneftowi", 25 grudnia 2013 « Stosunki międzynarodowe (Publikacja: 13-03-2014 Ostatnia zmiana: 17-03-2014)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9602 |
|