Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.418.310 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Dobrze, gdy serce jest naiwne, a rozum nie.
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia współczesna

Problematyka wolności w filozofii Tadeusza Kotarbińskiego [3]
Autor tekstu:

Tadeusz Kotarbiński nie pomija milczeniem faktu, że każde zdarzenie jest wynikiem całego zespołu wpływających nań zdarzeń wcześniejszych, nie zaś tylko jednej przyczyny. Pojawia się tu zatem znany problem tzw. jedno- lub wieloznaczności związków przyczynowych. Jak pamiętamy, przyjęcie hipotezy o jedno-jednoznacznym charakterze związków przyczynowych (czyli jednej przyczyny powodującej jedyny skutek i zarazem skutku, który może być wynikiem jednej tylko przyczyny) oznacza twierdzenie o możliwości niezawodnego osiągania celu poprzez znajomość i wykorzystanie określonej przyczyny, ale jednocześnie oznacza, iż wolność jest bardzo ograniczona z powodu braku wyboru sposobów postępowania; niemożność zastosowania określonego sposobu postępowania całkowicie uniemożliwia osiągnięcie celu, brak bowiem sposobności dojścia doń inna drogą.

Hipoteza zakładająca istnienie zależności o charakterze wielo-wieloznacznym pozwala widzieć w świecie szerszy zakres wolności, gdyż zgodnie z nią istnieje wiele środków i dróg prowadzących do tego samego celu, ale jednocześnie oznacza to dużą liczbę rezultatów nieprzewidzianych, te same bowiem działania mogą wywołać różne skutki.

Próba określenia, ku której z powyższych koncepcji przychyla się w swych poglądach T. Kotarbiński, może natrafić na trudności, łatwo też o popełnienie błędu. Kotarbiński bowiem wielokrotnie w swoich pismach wspomina o wielości przyczyn względem jednego skutku oraz o wielu nieprzewidzianych rezultatach działania. Na takie sformułowania natrafiamy nie tylko w trakcie teoretycznych rozważań dotyczących związków przyczynowych, ale również w tekstach o charakterze prakseologicznym, w których autor ukazuje rozmaitość dróg wiodących do danego celu (co nie oznacza, że wszystkim sposobom postępowania nadaje jednakową wartość ze względu na ekonomiczne oraz etyczne aspekty poczynań). Można by więc przypuszczać, że Kotarbiński opowiada się tym samym za koncepcją wielo-wieloznacznych zależności przyczynowych. Byłby to jednak wniosek zawierający ziarnko prawdy i duża dozę fałszu.

Źródłem wyjaśnienia powyższych kwestii jest dokładna analiza pojęcia „przyczyny" w rozumieniu Kotarbińskiego. Otóż jeśli potraktujemy przyczynę jako zjawisko oderwane od całego zespołu okoliczności w których występuje, a także od tego, na co ona działa, dojdziemy do wniosku, że takie samo wydarzenie może mieć różne przyczyny, a taka sama przyczyna rozmaite może wywołać skutki. Ta sama przyczyna — pisze autor — może mieć w różnych okolicznościach rozmaite skutki: ogrzewanie bryłki wosku roztapia ją, ogrzewanie grudki ziemi zmienia ja w suchą zbitkę miału. A zatem, korzystając z przykładu przytoczonego przez Kotarbińskiego, gdy przez przyczynę będziemy rozumieli samo „ogrzewanie" bez względu na okoliczności i bez względu na to, co będzie ogrzewane, rzeczywiście dojdziemy do wniosku, że taka sama przyczyna daje rozmaite skutki. Owo podgrzewanie potraktowane jednak w kontekście, tzn. gdy za przyczynę uznamy nie „ogrzewanie", ale na przykład „ogrzewanie wosku" lub „ogrzewanie metalu", a do tego przyjmiemy, że będzieto działo się w określonych okolicznościach, może stać się podstawą wniosku, że jedna przyczyna ma jeden skutek. Kotarbiński stwierdza całkiem wyraźnie: :ilekroć jednak określona przyczyna działa w takich samych istotnych i w całości skompletowanych warunkach, tylekroć wywołuje ona ten sam ustalony skutek 13..

Ponieważ prakseologiczna strona zagadnienia jest w tym przypadku dla Kotarbińskiego najważniejsza, toteż zauważa on, że nawet gdy w teorii wiemy, jaki może być skutek danego działania, to nie tak łatwo urzeczywistnić swoją wolę w praktyce życiowej i osiągnąć zamierzony cel. Związki przyczynowe stanowią faktyczny warunek realizacji zamierzeń, ale jednocześnie są przecinającą się w rozmaitych kierunkach przestrzeni i czasu siecią tworzącą powszechny związek wszechrzeczy. Człowiek zaś nie jest ponad tymi zależnościami, znajduje sie on w ich toku, jest jednym z gatunków istot żywych i te same siły, które ukształtowały owe przystosowania (przystosowania ludzi i zwierząt do warunków bytowania - M.B.J.) w toku ewolucji na przestrzeni milionów lat, grają w naszych żyłach i w naszych nerwach 14. Człowiek zatem jest uwikłany w tysiączne zależności o charakterze biologicznym, społecznym, toteż zależności przyczynowe są zarówno warunkiem wolności, jak i jej przeszkodą. Stąd tak często pojawiająca się u Kotarbińskiego obawa o niezamierzone rezultaty wszelkich działań, o błędy poczynań, które zamiast zwiększyć zakres wolności człowieka, powodują uwikłanie go w sytuacje nieprzewidziane i niepożądana. Aby sprawcy udało się zrealizować swoją wolę, potrzebna mu, oprócz zewnętrznej i wewnętrznej możności działania, wiedza o rzeczywistości, sprawność, a także postawa realizmu praktycznego. Takie były podstawowe postulaty Kotarbińskiego dotyczące możności działania skutecznego. Postulaty te, zmierzające do rozszerzenia sfery czynu ludzkiego, ukazują tym samym sposoby rozszerzenia zakresu wolności człowieka.

Chociaż określona przyczyna w ściśle skompletowanych warunkach wywołuje ten sam określony skutek, to jednak w praktyce życiowej nie zawsze konieczne jest osiągnięcie celu w sposób bardzo precyzyjny, to znaczy osiągnięcie celu głównego na tle takich a nie innych towarzyszących mu okoliczności. Jeżeli, parafrazując przykład autora, celem naszym jest znalezienie się w Krakowie możemy tam dotrzeć pociągiem, samochodem, samolotem. Jeżeli przy tym przyjmiemy, że celem jest „znalezienie się w Krakowie", to wtedy okoliczności przyczyny mogą być różne, bowiem okoliczności skutku akurat nie są najważniejsze. Może jednak zdarzyć się, że ktoś chce znaleźć się w Krakowie w stanie jak najmniejszego zmęczenia. Wtedy okoliczności skutku, wśród których znajduje się także stopień zmęczenia podróżą, są równie ważne jak i cel główny, czyli „znalezienie się w Krakowie". Sytuacja, w której ważna jest wielość okoliczności skutku, zawęża możliwości wyboru, gdyż zmniejsza zakres dopuszczalnych okoliczności przyczyny.

Oczywiście, ocena tego w jakim stopniu zależy nam na zachowaniu takich, a nie innych okoliczności skutku, musi być dokonana każdorazowo. I są sytuacje, gdy okoliczności osiągnięcia celu, jego sposób, a także wszystkie skutki oprócz skutku zasadniczego, są nie mniej ważne od samego osiągnięcia celu podstawowego. Kotarbiński nie przedstawia żadnych gotowych recept, aczkolwiek zaznacza, że ze względów etycznych, a także ekonomicznych nie są obojętne okoliczności w jakich osiągamy cel oraz skutki uboczne. Wybór sposobu działania istnieje zatem, aczkolwiek podyktowany jest nie tylko celem zasadniczym, lecz także towarzyszącymi skutkami. Części skutków nie umiemy przewidzieć i wtedy mamy do czynienia ze skutkami niezamierzonymi. Im bardziej zależy człowiekowi na konkretnych okolicznościach towarzyszących skutkowi (będącemu celem działania) tym precyzyjniej muszą być określone drogi dotarcia doń, a wybór jest tym mniejszy, bo wiele spośród sposobów osiągnięcia celu może z pewnych względów nie wchodzić w rachubę. Można najczęściej dokonać wyboru sposobu działania, czyli oprzeć je na wybranych łańcuchach przyczynowo-skutkowych, jednak wszelkiej zależności od powszechnych praw przyczynowych nie sposób odrzucić, chociaż zdarza się, że wszystkie znane są niezadowalające.

WOLNOŚĆ WOLI

Wracając do sformułowania Kotarbińskiego, że wolność jest możnością robienia tego, co się chce, należałoby zastanowić się jeszcze nad tym, czy autor rozważał problem uwarunkowań, którym podlega owo „chcenie".

Problem wolności woli był zazwyczaj rozstrzygany w dwóch płaszczyznach: transcedentalnej i materialnej. Psychologowie, socjologowie, a także filozofowie o materialistycznych zapatrywaniach sprzeciwiają się twierdzeniom, jakoby istniały jakieś akty woli nie uwarunkowane przyczynowo. Na przykład Adam Schaff w pracy pt."Filozofia człowieka", reprezentujący nurt marksowski twierdzi, że wola ludzka w momencie wyboru jest zdeterminowana różnymi przyczynami, inaczej bowiem nie zdobyłaby się na żadną decyzję. Pogląd ten zdaje się jednak wskazywać przede wszystkim na moment walki czy wahania pomiędzy różnymi zaistniałymi już wcześniej aktami woli aniżeli na same przyczyny powstania takich, a nie innych przejawów woli. Z kolei pośród współczesnych, materialistycznych rozwiązań problemu wolności zwraca uwagę pogląd B.F. Skinnera, który stwierdził w pracy „Poza wolnością i godnością", że dążenie do wolności, sama wola wolności, stanowi część genetycznego wyposażenia człowieka. A zatem skoro sam impuls dążący do wolności jest koniecznością, tym bardziej zdeterminowane są inne dążenia człowieka.

Rozstrzygnięcie kwestii, w jakim stopniu dążenia człowieka zależne są od niego samego, a w jakim wyznaczone są, na przykład przez budowę jego mózgu, przez procesy chemiczne zachodzące w jego organizmie, czy jakieś inne uwarunkowania nie są obojętne dla poglądów na temat odpowiedzialności za czyny.

Należy odnotować, że Kotarbiński rozważając przyczyny czynu posługuje się wielokrotnie terminem „impuls dowolny". Może to nasuwać przypuszczenie, że zastępuje tym pojęcie „wola". Ponieważ autor w swej analizie przyczyn danego czynu nie posuwa się poza ów „impuls dowolny", nie szuka mianowicie dalszych przyczyn, czyli przyczyn „impulsu dowolnego" należałoby się zastanowić co przez to pojęcie rozumie. Być może łatwiej będziemy mogli ustalić, jaki stopień wolności panuje - wedle Kotarbińskiego — na poziomie ludzkiego „chcenia", przejawiającego się w działaniach zmierzających do realizacji woli. Pewne światło rzuca już sama nazwa „impuls dowolny", wskazująca na jakiś zakres wolności panujący w wewnętrznej sferze działania ludzkiego. Czy rzeczywiście jednak impuls dowolny może być potraktowany jako akt woli? W celu wyjaśnienia tego zagadnienia przytoczę kilka wypowiedzi Kotarbińskiego: (...) działanie składa się zawsze w ostatecznym obrachunku z czynów prostych, na przykład odegranie symfonii składa się z pociągnięć, uderzeń, zadęć. Każde z nich jest wywarciem impulsu dowolnego. Może to być naciśnięcie na coś, wzmożenie nacisku, osłabienie nacisku, cofnięcie nacisku, wykonane zawsze w jakimś celu, a przez dowolność impulsu rozumie sie tu tyle, że został on wywarty dlatego, że jego sprawca chciał go wywrzeć 15. Traktowanie przez Kotarbińskiego tych prostych czynów jako „wywarcie impulsu dowolnego" wskazuje, że impuls dowolny nie oznacza u Kotarbińskiego samej intencji, ale elementarny czyn, któremu towarzyszy intencja osiągnięcia określonego celu, intencja, czyli działanie woli, myśli, natężenie uwagi itp. Jeśli zatem impuls dowolny traktować jako wolę, to tylko jako wplecioną już w czyn, znajdującą już swój wyraz w elementarnym czynie. W innym miejscu tekstu, z którego pochodzi zacytowany powyżej fragment autor stwierdza, że ów impuls dowolny należy traktować jako zachowanie się świadome, uzewnętrznione, w przeciwieństwie do zachowania wewnętrznego, jakim jest myślenie. Wszystko to zdaje się wskazywać na to, że impulsu dowolnego w rozumieniu Kotarbińskiego nie można traktować jako czysty akt woli jeszcze nie zrealizowany.


1 2 3 4 5 6 Dalej..
 Zobacz komentarze (2)..   


« Filozofia współczesna   (Publikacja: 26-06-2014 Ostatnia zmiana: 27-06-2014)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Małgorzata B. Jakubiak
Doktor filozofii, autorka wielu studiów i artykułów. Autorka książki "Tadeusz Kotarbiński - filozof, nauczyciel i poeta"

 Liczba tekstów na portalu: 9  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Wyjście poza krąg spraw jedynie ludzkich
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9685 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365