Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.154 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Mity religijne ze względów zasadniczych nie mają dla mnie znaczenia, choćby dlatego, że mity różnych religii przeczą sobie wzajemnie. Jest przecież czystym przypadkiem, że urodziłem się tutaj, w Europie, a nie w Azji, a od tego przecież nie powinno zależeć, co jest prawdą, a więc i to, w co mam wierzyć. Mogę przecież wierzyć tylko w to, co jest prawdziwe."
 Państwo i polityka » Energetyka

Dlaczego nie możemy się wybić na niepodległość energetyczną [3]
Autor tekstu:

Nasze elity biznesowo-polityczne jednak nadal myślą. Wiele wskazuje, że głównie o tym, jak storpedować możliwość pojawienia się na rynku tańszego gazu. Wymyślono, że może lepiej będzie kupować gaz sprężony, a nie skroplony. Partnerem miała być jakaś norweska firma, w której znaczące udziały kapitałowe mają biznesmeni zza wschodniej granicy Białorusi. Technologia transportu tego rodzaju medium nie jest dopracowana do końca. Negocjacje będą musiały trwać bardzo, bardzo długo. I chyba właśnie o to chodzi. W tym czasie dokończone zostaną zaawansowane budowy paru gazociągów o dużych średnicach na terenie województwa lubelskiego. Dyrektor Tabiś, wpływowy urzędnik Ministerstwa Gospodarki, informował zainteresowanych ze „Nie ma przecież państwowego monopolu na budowę nowych gazociągów". Niestety nie ma. W sejmowych archiwach można natomiast odszukać treść Ustawy uchwalonej w 1919 r. z inicjatywy dr. Hermana Diamanta posła na Sejm RP, a swego czasu zaufanego skarbnika Legionów Piłsudskiego. W ustawie jest jasno i przejrzyście stwierdzone, że prawo budowy gazociągów przysługuje wyłącznie państwu. Jaka szkoda, że patriotyzmu przejawiającego się dbałością o interesy płatników podatków nie naucza się przyszłych urzędników w szkołach.

Wymuszona przez Bank Światowy prywatyzacja peerelowskiej gospodarki dobiega końca. Kwoty z niej uzyskane zostały w przeważającej mierze utopione w czarnej dziurze nazywanej restrukturyzację górnictwa węglowego. Założono, że w krajowym bilansie potrzeb energetycznych zastąpi go importowany gaz. Należało chyba już dawno intensyfikować wdrażanie znanych i sprawdzonych technologii gazyfikacji i produkcji paliw płynnych z węgla. Oczywiście najnowocześniejszych, gwarantujących odpowiednią dbałość o ochronę naturalnego środowiska. Dlaczego się nie zdecydowano? Coraz mniej jest wątpliwości, kto podejmował decyzje, w wyniku których kraj nasz stawał się coraz mniej suwerenny energetycznie. Nazwiska osób biorących swego czasu udział w negocjacjach na dostawy gazu z Rosji są znane. Ujawnienie tych, którzy powinni zapłacić należny podatek od otrzymanych prowizji przy kontraktach na dostawy gazu, sprawę może wyjaśnić do końca.

Powołania Ligi Konsumentów Energii stworzy dogodną platformę do bezkonfliktowego anulowania pakietu porozumień gazowych z Rosją. Zawierają one nie tylko poważne błędy prawne, ale są również oparte na nieaktualnych założeniach techniczno-ekonomicznych wynikających z naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Nastała nowa era. Zgraja biurokratów, która obsiadła Ministerstwo Gospodarki w minionym okresie, zawsze uważała, że poza dbałością o własne stołki najważniejsze są interesy ekonomiczne ich moskiewskich mocodawców. Dlatego forsowano maksymalne zwiększenie zużycia importowanego z Rosji gazu i likwidację znaczącej części potencjału wydobywczego górnictwa.

Warto odnotować pogłoski o wbudowaniu w polski odcinek Gazociągu Tranzytowego nieatestowanych rur. Jest to prawdopodobne, skoro wojewoda poznański swego czasu informował głównego inspektora nadzoru budowlanego, że kierownicze funkcje techniczne przy realizacji tej inwestycji sprawowały osoby nie posiadające wymaganych prawem budowlanym kwalifikacji. Brak atestów powinien spowodować konieczność wymiany rur. Oznaczać to może czasowe zatrzymanie dostaw odbiorcom gazu w Niemczech. Eksperci międzynarodowych towarzystw klasyfikacyjnych: GERMANISCHE LLOYD czy BUREAU VERITAS musieliby zaakceptować takie rozwiązanie. Nie powinna budzić żadnych wątpliwości chociażby konieczność anulowania tego punktu POROZUMIENIA z rządem Federacji Rosyjskiej, w którym zgadzamy się na poprowadzenie gazociągu do Obwodu Kalingradzkiego. Od likwidacji NRD stacjonuje w nim uzbrojona w broń nuklearną grupa uderzeniowa dawnej Armii Czerwonej. Jej pancerne jednostki dotrą do Warszawy w ciągu doby.

Wiedza o tym, że w inwestycjach energetycznych około 2/3 ich kosztów stanowią linie przesyłowe i rurociągi jest dostępna niewielu. Nie wiadomo też, czy którykolwiek z decydentów w sprawie realizacji polityki właścicielskiej Ministerstwa Skarbu Państwa i Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Infrastruktury dokonał prostego zabiegu. Nałożenia na mapie Polski obszarów zasilanych przez zakłady energetyczne wchodzące do tzw. Grupy G8 na trasy dalekosiężnych rurociągów przesyłowych ropy naftowej i gazu ziemnego. Okaże się wówczas, że nie tylko Zakłady Rafineryjno-Petrochemiczne ORLEN w Płocku, Rafineria Gdańska, NAFTOPORT, podziemne i naziemne bazy magazynowe ropy naftowej i paliw płynnych w Plebance i pod Inowrocławiem o łącznej pojemności ca 2,5 mln m3 zasilane są przez zakłady należące do Grupy G-8. To samo dotyczy stacji pomp znanych wtajemniczonym jako ST-2a, ST-3 i ST-4 na systemie rurociągów przesyłowych PRZYJAŹŃ, którymi rocznie przetłaczanych jest 48 mln ton ropy naftowej i stacji pomp SP-1, SP-2 i SP-3 na Rurociągu Północnym GDAŃSK-PŁOCK, którym można przetłaczać do 30 mln ton.

Łącznie oba krzyżujące się pod Płockiem systemy przetłaczają w tranzycie z kierunku wschodniego do Niemiec lub nad Bałtyk blisko 5 razy więcej ropy, niż wynosi jej krajowe zużycie. Identyczna sytuacja jest z istniejącymi tzw. rurociągami produktów naftowych dostarczającymi wyprodukowane przez ORLEN paliwa do Bydgoszczy i Rejowca, do Koluszek i Boronowa, do Warszawy (Mościsk) i Emilianowa oraz planowanymi do Krakowa i Kalisza. Ten, kto będzie kontrolował G-8, będzie kontrolował cały nasz kraj. Warto to zapamiętać. Dlatego realna wartość zakładów zgrupowanych w G-8 wielokrotnie przekracza tę, za którą mają zostać sprywatyzowane. Nie tylko rosyjski gigant energetyczny RAO-JES jest zainteresowany inwestycjami na rynku energetycznym. Kopalnie węgla brunatnego w Adamowie i Koninie, które chcieli kupić Rosjanie, umożliwiają produkcję energii elektrycznej najtaniej w Europie.

Warto, aby do świadomości polityków dotarło zagrożenie, jakie niesie możliwość zaistnienia „czarnego scenariusza" wydarzeń. Takie scenariusze zresztą najczęściej się spełniają. Rosyjskie firmy działające w sektorze surowców energetycznych będą zawsze, realizowały politykę umacniania wpływów moskiewskiej biurokracji i grup towarzyskich zza wschodniej granicy Białorusi.. Ich zaufani ludzie mogą stać się decydentami w G-8. Po wykupieniu zgodnie z regułami rynkowej gry odpowiedniej ilości udziałów. Nie trzeba mieć zbyt bujnej wyobraźni, aby zdać sobie sprawę, jak to się może skończyć. Gazowy kurek stał się dla tych kto nim operuje wygodnym narzędziem do wywierania różnego rodzaju nacisków. Postawa krajów należących do twardego jądra UE jest pełna hipokryzji. Nie przeszkadza im dewastacja środowiska naturalnego w rejonach północy Syberii, gdzie znajdują się największe pola gazonośne. Współrządząca w Niemczech z SPD Partia Zielonych patrzy przez palce na spustoszenia ekologiczne, przy których wycinanie puszczy amazońskiej jest niewinną igraszką.

1 marca 2007 r. Kancelaria Prezydenta RP podała do wiadomości, że podpisano warunkową umowę kupna 15% udziałów złóż Skarv i Snadd. Położone są na norweskim szelfie kontynentalnym. Miał to być rzekomo krok w dobrym kierunku. Początek tak długo oczekiwanej dywersyfikacji. Warto przejrzeć na oczy. Zakup bardzo drogich udziałów niewielkiego, bo szacowanego zaledwie na ca 36 mld m3 złoża gazu nie jest sukcesem. Nie ma mowy o żadnej dywersyfikacji dostaw. Nikt przytomny nie będzie ciągnął rurociągu do Polski z norweskiego szelfu. Taki rurociąg byłby opłacalny, jeśli dawałby gwarancje przesyłu nim 20-24 mld m3 gazu, jeśli nawet nie przez 50 lat, bo na tyle się obecnie długie rury projektuje, to chociaż przez kilkanaście. Zakładać, że złoże zostanie wykorzystane przez okres 1,5 roku? Wolne żarty. Gaz norweski, jeśli w ogóle do tego dojdzie, będziemy najprawdopodobniej otrzymywali na zasadzie swap, czyli wymiany strumieni z… Gazociągu Jamalskiego. Lub przez któryś z gazociągów niemieckich. Norweski kontrakt może odnotować jako wyjątkowy sukces na swoim koncie Exxon-Mobil i GAZPROM. Jaki w tym był interes GAZPROMU, zapytać należy przekupkę na bazarze, której konkurentka wyłożyła na sąsiednim straganie taki sam towar, tylko znacząco droższy. Bezpieczeństwo energetyczne kraju, które pozostawiono w rękach polskich „elit", przerodziło się w jego przeciwieństwo.

Istnieje jednak parę sprawdzonych sposobów zmiany tego stanu rzeczy.

Turcja aspiruje do wejścia do Unii Europejskiej. Jej najpoważniejszym atutem jest znakomite położenie pomostowe jako kraju, przez który mógłby się odbywać tranzyt gazu do UE nie tylko z Iranu, Iraku, Azerbejdżanu, Kazachstanu i Turkmenistanu, ale w przyszłości również z Uzbekistanu, Iranu i Egiptu. Łączny potencjał gazowy tych krajów jest porównywalny do złóż kontrolowanych przez Rosję.

Propozycja prezydenta Putina, aby polskie firmy wzięły udział w budowie North Stream Gazociągu Bałtyckiego, zasługiwała na uwagę. North Streamem można przetłaczać około 1/3 gazu importowanego przez kraje UE które wcale nie muszą się zgadzać na absurdalnie wysoką cenę gazu ziemnego uwiązaną do ceny baryłki ropy naftowej. Wrzawę prasową podniesioną przeciwko tej inwestycji można porównać z protestami flisaków lamentujących, że kolej odbiera im ładunki, czy z zawodzeniem czarnych dam z lupanarów Kapsztadu tracących marynarską klientelę, odkąd statki zaczęły pływać do Indii przez Kanał Sueski. Z Rosjanami, kontrolującymi obszar blisko 1/6 kuli ziemskiej, robią i będą robili gazowe interesy nie tylko Niemcy czy Anglicy, ale również Norwegowie, Turcy, Włosi, Amerykanie, Japończycy i Chińczycy. Egoizm energetyczny jest zjawiskiem znanym od zarania dziejów. Większy i silniejszy wyganiał zwykle słabszego z cieplejszej jaskini.

Słabsi wygrywali tylko wówczas, gdy potrafili się zorganizować.

Dezaktywację zatopionej po II wojnie światowej broni chemicznej w Bałtyku powinni też przeprowadzić najbardziej zainteresowani. Inaczej wybrzeże od Zatoki Wiślanej po Wolin może w wielu miejscach upodobnić się do koszmarnego pleneru filmu z epoki wojen gwiezdnych. Już się zaczyna upodabniać. Pociski, bomby i amunicja w łącznej ilości minimum 296 103 ton pochodziła w przeważającej mierze z amerykańskiej, brytyjskiej i francuskiej stref okupacyjnych w Niemczech. To te kraje powinny ponieść głównie koszty podjętych w latach 1946-1948 decyzji. Amunicje wyprodukowano w czasie I wojny światowej. Anglicy nie chcieli jej topić w kanale La Manche. Warto się zapoznać z raportem Komisji Helsińskiej z marca 1994 r. Planowana trasa przyszłego gazociągu w co najmniej dwóch miejscach przebiega przez dumping areas, gdzie zrzucano do morza chemiczną śmierć. Zajmowały się tym m.in. jednostki pływające SMAD (Soviet Military Administration In Germany). Rejsy odbywały z rejonu wyspy Wolin, bardzo blisko polskiego brzegu. Sowieccy marynarze, upojeni nie tylko końcem wojny, pozbywali się śmiercionośnych ładunków jak popadło, i jak najszybciej. Lokalizacja przerdzewiałego, ale ciągle jeszcze chemicznie aktywnego złomu w pasie o szerokości co najmniej kilkunastu kilometrów na długości całego polskiego wybrzeża na obszarze około 17.000 km2 oraz jego wydobycie i unieszkodliwienie, to koszt rzędu wielu miliardów euro. Prace te powinny być przeprowadzone pod polskim nadzorem i przez polskie firmy. Dla znających realia jest oczywiste, że o zerwaniu swego czasu rozmów Polski z Norwegami zadecydowali sterowani z Moskwy „prowadzący" naszych polityków. Bezpieczeństwo energetyczne, to zresztą nie tylko kontrola nad rurociągowymi dostawami gazu czy ropy naftowej, ale również system podziemnego magazynowania zapasów, sieciowe połączenia z wszystkimi sąsiadami i zminimalizowanie importu surowców energetycznych. Najwyższy czas, aby zwrócić większą uwagę na stopień zniszczeń naturalnego środowiska w syberyjskich obszarach up stream wydobycia ropy naftowej i gazu oraz podjąć skuteczne działania mające na celu uświadamianie tamtejszym aborygenom, co należy czynić, aby do tego nie dopuszczać. Specjalnie przygotowane programy satelitarnej TV emitowane w językach narodów Syberii: Chantów i Mansów, Wotiaków, Tatarów, Baszkirów, Czuwaszy, Jakutów i wielu innym gospodarzy ziem, w których zalegają przebogate złoża węglowodorów, mogą w tym przypadku służyć pomocą.


1 2 3 4 Dalej..
 Zobacz komentarze (7)..   


« Energetyka   (Publikacja: 24-03-2015 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Witold Stanisław Michałowski
Pisarz, podróżnik, niezależny publicysta, inżynier pracujący przez wiele lat w Kanadzie przy budowie rurociągów, b. doradca Sejmowej Komisji Gospodarki, b. Pełnomocnik Ministra Ochrony Środowiska ZNiL ds. Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Karpat Wschodnich; p.o. Prezes Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Rurociągów; członek Polskiego Komitetu FSNT NOT ds.Gospodarki Energetycznej; Redaktor Naczelny Kwartalnika "Rurociągi". Globtrotter wyróżniony (wraz z P. Malczewskim) w "Kolosach 2000" za dotarcie do kraju Urianchajskiego w środkowej Azji i powtórzenie trasy wyprawy Ossendowskiego. Warto też odnotować, że W.S.M. w roku 1959 na Politechnice Warszawskiej założył Koło Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli.   Więcej informacji o autorze

 Liczba tekstów na portalu: 49  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kaukaz w płomieniach
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9816 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365