|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Młodzież, szkoła, studia
Fiński cud edukacyjny i inne mity bezstresowego kształcenia [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Przez wiele lat uważano, że Finlandia stworzyła najlepszy na świecie system edukacji. Kilka lat temu jego czar zaczął pryskać. Dokładnie wtedy zaczął być
szczególnie promowany w Polsce. W 2012 Finlandia znacząco upadła w wynikach PISA — ze szczytu na 12. miejsce. W tym samym czasie polskie wyniki urosły i
nasi uczniowie zrównali się z fińskimi.
W grudniu 2013 fińska gazeta Finnbay ogłosiła: Złote
dni sukcesu fińskiej edukacji się skończyły. W tym samym czasie w Polsce Finlandia jest uporczywie ogłaszana edukacyjnym mistrzem świata. Fińska edukacja
była proklamowana najlepszą na świecie w czasach swoich triumfów w testach PISA.
Wprawdzie w 2014 znalazł się jeszcze ranking w którym fińska edukacja uznana została za najlepszą na świecie: OECD Better Life Index. Tyle że w tym samym rankingu polska edukacja została spozycjonowana jako druga na świecie! Trudno byłoby bez
tego rankingu znaleźć w Polsce śmiałka, który odważyłby się umieścić polski system na tak eksponowanym miejscu na tle światowym. Nawet
Korwin-Mikke zbaraniał i puścił tę informację bez żadnego
komentarza.
Naszą pozycję zbudował niezwykle wysoki odsetek społeczeństwa z wykształceniem średnim lub jego ekwiwalentem: 89%. OECD wliczyło w to także osoby po
szkołach zawodowych. Nasza pozycja jest zatem „dziedzictwem komunizmu".
Można było uważać, że fiński model jest najlepszy na świecie, kiedy mała Finlandia z kraju pozostającego przez wieki pod obcym panowaniem, bez znaczących
zasobów surowcowych, wystrzeliła jako potęga innowacyjno-technologiczna, z pierwszą technologią komórkową i firmą Nokia, generującą 10% przychodów
budżetowych. W tym czasie fińska gospodarka rozwijała się świetnie, Finowie uzyskali bogactwo i żyli dostatnio. W fińskiej edukacji uderzał duży poziom
wolności i niesformalizowania połączony z wysokimi notami w międzynarodowych testach. Dziś czasy te są już przeszłością.
W 2012 Finlandia upadła w testach PISA. W tym samym roku fińska gospodarka jako jedna z ośmiu na 18 członków euro doznała
skurczenia. Rośnie bezrobocie (10%)
a przede wszystkim zadłużenie kraju (dwukrotnie w ciągu sześciu lat; w 2008 roku dług publiczny Finlandii wynosił 54 mld euro — w 2014 już 94 mld).
Podobnie jak w Polsce rząd mocuje się z groźbą przekroczenia limitu zadłużenia. Gospodarka Finlandii obecnie radzi sobie gorzej niż Szwecji czy tym
bardziej Norwegii (pierwsza nie przystąpiła do unii walutowej, druga w ogóle do UE). W 2013 sprzedano Microsoftowi flagowe produkty Nokii. Dla Finów było
to jak utrata części tożsamości sukcesu. Poszły za tym wielotysięczne zwolnienia. Kolejny sektor dający zatrudnienie Finom — leśnictwo ugrzęzło w recesji,
bo produkuje się coraz mniej papieru, a papierowe książki i czasopisma są zastępowane wersjami elektronicznymi. Finlandia buduje obecnie nowy reaktor
jądrowy Olkiluoto — inwestycja wygląda jakby żywcem z Polski wyjęta: 9 lat opóźnienia, realne koszty trzykrotnie przekroczyły koszty zakładane. Finlandia
jest dziś jednym z bardziej schorowanych członków wspólnoty euro.
Dziś nie można już głosić sukcesu fińskiej edukacji, która nie wykazuje się ani w rankingach ani w tym, co się w kraju dzieje.
Jeśli idzie o Nokię Finlandia straciła ją w żenujący sposób, przypominający wiele praktyk polskiej transformacji, premiującej wyniszczanie przedsiębiorstw
pokomunistycznych. Jak ujawniono, zarząd Nokii
w roku 2010 zawarł ze swoim prezesem
Stephenem Elopem umowę w której miał zainkasować 25 mln dol po spełnieniu trzech kluczowych założeń: akcje Nokii muszą spadać do momentu, w którym Nokia
będzie na skraju wyczerpania zasobów gotówki, dział zajmujący się produkcją smartfonów zostanie sprzedany w celu pozyskania gotówki, akcje Nokii skoczą,
ale wciąż będzie to poziom daleki od tego z momentu przejęcia firmy przez Elopa.
Finlandia była krajem spektakularnym w czasach kiedy nie należała ani do bloku zachodniego, ani do wschodniego. Rosja wywierała na Finlandii największą
presję prorozwojową. Społeczeństwo doszło wówczas do dobrobytu. A ten usypia, zwłaszcza wtedy, kiedy nie ma silnej presji rozwojowej.
Ten sam proces musiał zaistnieć w systemie edukacji. Stworzony 40 lat temu system zbudował sukces Finlandii. Jego osią nie była jak się często pisze,
wolność i swoboda uczniów, lecz wywindowanie edukacji do najbardziej uprzywilejowanej i kluczowej sfery aktywności publicznej. Zawód nauczyciela cieszy się
większym prestiżem aniżeli prawnika. Siłą więc rzeczy najbardziej preferowany zawód ściągał najlepszych z najlepszych, którym dano dużą autonomię co do
metod nauczania. W pierwszym okresie kadra miała szczególnie duże motywacje: obrona niezależności Finlandii, wykazanie, że zawód nauczyciela zasługuje na
najwyższe uprzywilejowanie, które go spotkało. Wykształcili oni społeczeństwo, które zbudowało Nokię. A później nadszedł sen dobrobytu.
Czy oznacza to jednak, że fiński system edukacyjny jest zły? W żadnym razie.
Po prostu pojęcie „najlepszego systemu edukacji" jest nonsensowne i szkodliwe. Pojęcie „najlepszości" sugeruje bowiem uniwersalność czasu i miejsca, a
żaden system nigdy nie będzie w ten sposób najlepszy. To co sprawdza się w jednym kraju, nie musi się sprawdzać w innym, zwłaszcza o innej kulturze. To co
sprawdza się w danym okresie, nie musi się sprawdzać w innym okresie, w zmienionych warunkach. Systemy mogą być jedynie adekwatne do czasu i miejsca i
spełniające swoje cele; lub nieadekwatne tudzież bezcelowe. By system był dobry musi być systemem dobrze ewoluującym, czyli optymalnie przystosowującym się do zmieniającego się środowiska społecznego.
Kiedyś miarą sukcesu edukacyjnego była liczba analfabetów, później liczba osób kończących wyższe uczelnie. Dziś nawet Finlandia dąży do zmniejszenia liczby
studentów.
Rolą systemu edukacji jest jednak przygotowanie do życia w społeczeństwie, czyli jego prawdziwą miarą jest funkcjonowanie tego społeczeństwa oraz jego form
organizacyjnych: państwa i gospodarki. Finlandia bez Nokii to jak Litwa bez Wilna. U progu setnej rocznicy swojego państwa Finlandia znajduje się w
kryzysie, a jej system kształcenia jest nieadekwatny do wyzwań. Być może sytuacja ta podziała na Finów mobilizująco, lecz będąc w strefie euro mają
ograniczoną samodzielność a tym samym swobodę doboru środków reagowania na zagrożenia.
Naturalnie, to że fińska edukacja stała się nieadekwatna do wyzwań, nie oznacza, że polska skrojona jest dobrze, bo poprawia wyniki. W przypadku polskiej
problem jest jeszcze cięższy: o ile bowiem Finlandia jedynie utraciła adekwatność, o tyle system polski od lat funkcjonuje w zupełnym oderwaniu od potrzeb
społecznych. Jest to efektem nieskoordynowania całej polityki państwa. Edukacja polska w ramach transformacji w ogóle nie została sprzężona z wyzwaniami
społeczno-gospodarczymi i zaczęła funkcjonować sama dla siebie. Jej celem stały się wewnętrzne mierniki edukacyjne: międzynarodowe testy, produkowanie
olimpijczyków przedmiotowych, liczba studentów. Nie miało to żadnego realnego związku z potrzebami społecznymi.
Cóż z tego, że Polska skoczyła w testach PISA i w sukcesach olimpijczyków, skoro to młode pokolenie nie ma w kraju gospodarki, która mogłaby ich wchłonąć. Cóż z
tego, że w rankingu OECD Polska edukacja znalazła się na drugim miejscu, skoro całościowo ujęte kryteria „Better Life" (mieszkania, dochody, praca,
wspólnota, środowisko, zaangażowanie obywatelskie, zdrowie, satysfakcja z życia, bezpieczeństwo, czas wolny) ulokowały Polskę na 27 miejscu z 36 badanych
krajów. System edukacji w Polsce tak bardzo oderwał się od życia, że nie tylko nie realizuje on zadań społecznych, ale i te zadania zaczynają być mu
podporządkowywane, przykładem sytuacja uczelni: Polska wchłania bardzo dużą liczbę imigrantów z Ukrainy nie tyle dlatego, że brak rąk do pracy, ile
dlatego, że brak studentów dla utrzymania uczelni.
Przed polską edukacją nie postawiono wyzwania wykształcenia obywateli, którzy odbudują wyniszczoną transformacją gospodarkę, lecz bicie rekordów w testach. I tak określone cele system realizuje (co pozytywnie świadczy o samych
nauczycielach): polscy uczniowie szturmują rankingi PISA.
Kiedy ogłoszono wyniki tych badań dla roku 2012 minister Hall z dumą ogłosiła, że to sukces jej reform programowych z 2009. Kilka miesięcy później
opublikowano jednak aneks do badań PISA, który zupełnie zmienił obraz polskiej szkoły. Aneks raportował umiejętności uczniów w rozwiązywaniu problemów. Okazało
się wówczas, że polskie 15-latki wypadły zdecydowanie poniżej średniej. Uczniowie mieli problemy z obsługą biletomatu czy ustawieniem klimatyzacji. Wówczas
winą za to minister obarczyła ...nauczycieli.
Jest to kuriozalna manipulacja, gdyż jest dokładnie odwrotnie. Sukces PISA to sukces nauczycieli oraz uczniów, którzy z powodzeniem
zrealizowali głupi cel edukacji narzucony przez rząd i kuratoria. Porażka w umiejętności rozwiązywania realnych problemów życiowych obciąża z kolei
wyłącznie rząd, gdyż oznacza, że cel systemu został oderwany od życia i potrzeb.
Polskie społeczeństwo na własną rękę zaczyna poszukiwać sensowniejszej alternatywy edukacyjnej. Rosnącą popularnością w ramach tego cieszy się „najlepszy
na świecie system edukacji", czyli przygasła fińska gwiazda. Nawet minister Kluzik-Rostowska go popiera w tym zakresie w którym nie dotyczy on szacunku i poziomu
wynagradzania nauczycieli. Tak jakby brak oceniania miał zbawić polską szkołę. Jest to wiara w potęgę bezstresowego kształcenia. Dziś w ogóle całe
wychowanie oraz uczenie ma być maksymalnie bezstresowe. Szkoda tylko, że pozostała część życia jest zdecydowanie coraz bardziej stresowa. I do tych stresów
dorosłego życia w Polsce młodzi przygotowywani są źle, szkodliwie.
1 2 Dalej..
« Młodzież, szkoła, studia (Publikacja: 02-09-2015 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9903 |
|