|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Światopogląd Czy to Ty decydujesz, czy przeczytasz ten artykuł? [2] Autor tekstu: Piotr Jaskółka
Teraźniejszość jako fundament przyszłości
Warto także, jak się wydaje, na nasze działania spojrzeć nieco inaczej, z perspektywy przyszłości. Dzisiaj są one skutkiem pewnych uwarunkowań (i podjętych
decyzji), ale jednocześnie są uwarunkowaniami przyszłych decyzji. To, co robimy teraz, efekty tych działań są fundamentem naszej przyszłości. Zamiast
skupiać swoje myśli na wyobrażeniach nieistniejących przecież jeszcze efektów czy na celu, co którego zmierzamy, możemy skupić się na aktualnych
działaniach i wykonywać je zdecydowanie bardziej świadomie i efektywnie. Od tego, co robimy teraz będą zależeć przyszłe możliwości, spośród których
będziemy wybierać. W tym kontekście znów zdajemy się ponosić odpowiedzialność moralną za brak zaangażowania, za bezwartościowe spędzanie czasu, za
marnowanie sprzyjających nam okoliczności.
Jeśli nie zadbamy o jakość naszych działań teraz, może w przyszłości okazać się, że — tak, jak w przypadku braku znajomości samego siebie — chcemy móc
robić dobrze, ale możemy robić źle. Zachowania w oparciu o bodźce, które będą nam dostępne mogą pozostać bardzo utrwalone. Dlatego to właśnie
teraźniejszość jest tym momentem, w którym możemy pracować nad proscenium przyszłych decyzji.
To tutaj także możemy się zastanowić (bez wnikania w tej chwili w kwestie praktyczne), czy kara za zły postępek nie mogłaby raczej przyjąć formy
umieszczenia delikwenta w takim otoczeniu, w którym otrzyma korzystny dla niego przykład wartościowych działań, w którym — poza samą suchą wiedzą, która
może nie być wystarczająco silnym bodźcem — na własne oczy przekona się o korzyściach płynących z życia zgodnego z prawem? W którym zmieni się zarówno jego
wyobrażenie o sytuacji, jak i jego wyobrażenie o decyzjach? Czy może przynieść efekt (pomijając usunięcie takiej osoby poza społeczeństwo) kara, w trakcie
której osoba znajduje się w otoczeniu tych, którzy się nie zmienili, czy raczej mogłaby znaleźć się wśród tych, którzy już się zmienili?
System wartości jako zewnętrzna miara
W codziennych sytuacjach niebagatelną rolę odgrywał będzie uznany przez nas system wartości. Nie mówię tutaj rzecz jasna o rozbudowanym systemie
teoretycznym czy światopoglądowym. Chodzi o zestaw wartości, które pozwolą nam przystawić pewną — choćby absolutną i nieosiągalną — miarę w procesie
podejmowania decyzji, tym bardziej im bardziej czas na decyzję i refleksję jest ograniczony. Jeśli ważna jest dla mnie uczciwość, miłość, odwaga, altruizm
— ale rzecz jasna może być to interes własny, egoizm, pieniądze itp. — to taki system może być dobrym oparciem w przypadku oceny opcji działania, które w
danej sytuacji się jawią. Chodzi tutaj rzecz jasna o takie wartości, jakie sam uznaję i jakimi je uznaję. W wypracowaniu takiego spójnego system, swego
rodzaju wzorca, może pomóc filozofia czy religia. Bez takiego systemu zdajemy się być skazani na pastwę chwilowych zachcianek, żądz i instynktów. Co
aktualnie wykorzystuję przy podejmowaniu codziennych decyzji? Jakimi wartościami się kieruję? To ważne pytania nawet, jeśli już dysponujemy jakimś
wypracowanym systemem. Warto uczciwie wobec siebie sprawdzać swoje postępy w jego stosowaniu.
Odpowiedzialność
Przyjęcie tego punktu widzenia zdaje się nakładać na nas sporą odpowiedzialność. Przypomina nam także, że nie jesteśmy samotną wyspą. Przykład dawany nam
przez innych, rozmowy, wspólne rozwiązywanie problemów czy spędzanie czasu — wszystko to są bodźce, które mogą mieć znaczący wpływ na podjęte przez nas
decyzje. Otoczenie w jakim się znajdujemy ma na nas wpływ i to nie ulega wątpliwości. Ale i my sami, naszym przykładem, naszą wiedzą, przemyśleniami
jesteśmy bodźcem dla innych. Odpowiedzialność za wpływ na innych nie może zostać ograniczona jedynie do autorytetów, to jedynie skala tego wpływu w
przypadku autorytetów będzie większa.
Założenie istnienia wolnej woli wydaje się (poza innymi konsekwencjami) nakładać na nas obowiązek rozwoju, nauki, refleksji. Ten obowiązek i tak już biorą
na siebie, i słusznie, niektórzy ludzie. Wydaje się, że w przypadku ludzi wierzących, których wiara zakłada istnienie wolnej woli, odpowiedzialność jest
jeszcze większa, a i motywacja do rozwoju i poszerzania horyzontów zapewne ogromna. I choć taki obowiązek może pochodzić z innych źródeł, to jak się
okazuje wolna wola też jest jego źródłem — jeśli uważamy, że mamy wolną wolę, to już samo to założenie nakłada na nas moralną odpowiedzialność dotyczącą
rozwoju.
Odrzućmy wolną wolę
A teraz, na koniec, odrzućmy istnienie wolnej woli. Niech nasz wybór spomiędzy opcji, które nam się w danej sytuacji jawią będzie nie wolny, a
zdeterminowany — ograniczony do najlepszej według nas. Czyż nie tak człowiek który uważa, że ma wolną wolę często (jeśli nie zawsze) rzeczywiście wybiera?
Czy spośród tych możliwości działania, które jak sądzimy mamy do wyboru nie wybierzemy najlepszej? W obu przypadkach (wolnej woli i jej braku) refleksja
nad bodźcami, otoczeniem, nad sobą samym i naszymi motywacjami może stanowić punkt wyjścia lub dodatkowy impuls do pracy nad sobą.
Nie zmienia to także kwestii odpowiedzialności — skoro zdeterminowany świat dał nam poczucie wolnej woli, które pozwoliło nam uporządkować relacje
społeczne, zmuszeni jesteśmy pozostać przy obecnych, przynajmniej dopóki nie zostanie zaproponowany inny, bardziej odpowiedni sposób regulacji tych
relacji. Także z tego względu, że strach przed karą może być bodźcem, który powstrzymuje niektórych przed szkodliwymi działaniami.
Ten więc z nas, który uważa, że ma wolną wolę pozostanie z obowiązkiem dalszego i nieustannego rozwoju.
Dla tego, który uważa, że jest zdeterminowany niniejszy artykuł i refleksja nad nieistniejącym wg niego momentem istnienia może być niemożliwym do
uniknięcia bodźcem do dalszego rozwoju czy uświadomienia sobie nieuświadomionych dotychczas motywów działania. I to nie brak zgody czy zgoda na proponowany
tutaj punkt widzenia jest decydująca. Tak, jak w przypadku każdej innej treści to własne refleksje i wdrożenie ich wniosków w życie będzie faktem, który
rzeczywiście ma znaczenie dla naszych przyszłych działań. Pozostaję z nadzieją, że przemyślenia tutaj zaprezentowane będą wystarczająco silnym bodźcem do
dalszych przemyśleń i mniej lub bardziej zdeterminowanych, ale (oby!) jak najkorzystniejszych dla nas wszystkich działań.
Bez względu na pogląd na temat wolnej woli co do tego, że rozwój osobisty jest korzystny, a refleksja nad własnym postępowaniem może nam pomóc zmieniać je
na lepsze zgodzimy się chyba wszyscy. Nie każdemu to jednak będzie dane z różnych przyczyn.
1 2
« Światopogląd (Publikacja: 07-05-2016 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9999 |
|