|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Światopogląd Czy to Ty decydujesz, czy przeczytasz ten artykuł? [1] Autor tekstu: Piotr Jaskółka
Czy powinniśmy karać przestępców? Czy moralnie odpowiadamy za swoje czyny? Czy autor może pisać ten tekst lub go nie pisać, a Czytelnik zapoznać się z nim
lub nie? Czy rzeczywiście mamy wolny wybór pomiędzy zrobieniem czegoś, a zrobieniem czegoś innego?
Powszechnie uważamy, że taki wybór mamy. To każdy z nas — korzystając z wolnej woli — decyduje co robi, w związku z tym ponosi za swoje działania
odpowiedzialność. Już chwila refleksji pozwala nam jednak stwierdzić, że każde nasze zachowanie ma pewne przyczyny. Fizyka także nie pozostawia tutaj
wątpliwości — wszystko ma swoją przyczynę i od tych przyczyn zależy stan aktualny. Nasze zachowania nie mogą być inne niż są, ponieważ ich przyczyny były
takie, a nie inne. A te przyczyny były efektem działania innych przyczyn.
Czy skazani jesteśmy na wybór stanowiska pomiędzy twardym determinizmem, który w zasadzie wyklucza wolną wolę, a uznaniem wolnej woli za niefizykalną
przyczynę naszych działań? Czy musimy ratować się, modyfikując definicje wolnej woli tak, aby przystawały do aktualnej wiedzy?
Rzecz jasna nie sposób wymienić tutaj wszystkich stanowisk dotyczących wolnej woli. Nie siląc się na rozstrzygnięcie tak rozległej kwestii chciałbym jednak
zaproponować pewien eksperyment myślowy możliwy do wykonania, jak się wydaje, w oparciu o własne doświadczenia. Proponowałbym na subiektywne poczucie
wolnej woli — zamiast zupełnie je odrzucać — spojrzeć jak na pewne narzędzie, uproszczenie rzeczywistości, którymi jako ludzie z powodzeniem posługujemy
się w życiu codziennym. Skoro z jakichś przyczyn poczucie to istnieje, błędem byłoby zakładać z góry, że jest to iluzja zupełnie nieprzydatna.
Mamy też inne niedoskonałe narzędzia — mowa czy pismo nie zawsze jest w stanie oddać myśl autora (a i sama ta myśl może przecież niedoskonale opisywać
rzeczywistość), ale nie sposób z nich zrezygnować tylko dlatego, że nie są doskonałe. Nie mowa czy pismo są w swej niedoskonałości złe ale założenie, że
obcując z opisami obcujemy ze wskazywaną przez nie rzeczywistością. Stereotypy czy pewne przekonania także często mają wpływ na nasze decyzje i to nie one
same w sobie są złe, a nadawanie im statusu wiedzy jest złe. Przyjrzyjmy się więc działaniu tego konkretnego narzędzia i niezwykle ważnej konsekwencji
wynikającej z jego stosowania.
Wolna wola — praktyczne narzędzie
Załóżmy najpierw, że wolna wola istnieje i jest elementem pewnego systemu, do którego prawidłowego działania jest potrzebna. Jej odrzucenie wymagałoby
zastąpienia jej czymś innym, być może także zupełnego przebudowania aktualnego systemu (jak karać przestępców, skoro ich działania są zdeterminowane? Co z
naszą odpowiedzialnością za postępowanie? Czy możemy świadomie wpływać na nasze życie?). Czy jest więc tak, że w każdej sytuacji mamy pełną swobodę
własnych decyzji? Możemy wybrać to lub coś dowolnie innego? Wydaje się, że jest to trochę bardziej skomplikowane. Pobieżna nawet obserwacja pozwala łatwo
stwierdzić, że istnieje ogrom czynników, na które nie mamy żadnego wpływu lub ten wpływ mamy mocno ograniczony. Urodziliśmy się tu, a nie gdzieś indziej,
mamy takie a nie inne doświadczenia, wiedzę, wspomnienia. Całe nasze życie i okoliczności, w jakich się znajdujemy mają pewien wpływ na możliwości
działania. Te czynniki, czy ograniczenia, których jesteśmy przecież świadomi nie mają jednak wpływu na istniejące w dalszym ciągu poczucie, że mamy wolną
wolę. Spróbujmy przyglądnąć się temu, gdzie ona miałaby działać budując prosty schemat.
Jeśli mamy możliwość poświęcenia czasu na zastanowienie, to zwykle nasza decyzja dotyczy działań w przyszłości. Kiedy zastanawiamy się czy pójść wieczorem
do kina czy zostać w domu, mamy świadomość własnych ograniczeń (np. koszt), ograniczeń sytuacji (np. repertuar). Nie bierzemy jednak pod uwagę będących w
naszym zasięgu innych opcji działania — moglibyśmy przecież równie dobrze spotkać się ze znajomymi, wyjść na koncert czy na kolację lub zrobić jakąkolwiek
inną rzecz. Nie bierzemy pod uwagę także tych opcji, na które nie pozwalają nam fizyczne ograniczenia — to, że nie potrafimy latać nie pozbawia nas
poczucia wolnej woli.
Choćby w tak prozaicznym przykładzie widać, że przyszła sytuacja w każdym wypadku nie ogranicza się jedynie do zupełnie swobodnej decyzji. W naszej
aktualnej, bieżącej sytuacji na bodźce już nie mamy wpływu — są zdeterminowane. Ponieważ nie mamy świadomości wszystkich możliwych bodźców dotyczącej
naszej aktualnej sytuacji (nawet, jeśli nie wymykają się one poznaniu, to z pewnością są poza polem naszej świadomości) mamy jedynie pewne, mniej lub
bardziej właściwe wyobrażenie o naszej aktualnej sytuacji. Także jeśli chodzi o nasze potencjalne możliwości działania, przewidzenie ich efektów może być
bardziej lub mniej dalekie od rzeczywistości. Mamy więc jedynie wyobrażenie o naszych decyzjach.
Decyzje poza świadomością
Decyzja poprzedza każde nasze działanie choć, jak się wydaje, większość tych podejmowanych na co dzień decyzji jest poza naszą świadomością. Codziennie
wykonujemy wiele czynności, bez każdorazowej refleksji i bez każdorazowej świadomej decyzji co do naszych zachowań. Te, jak się wydaje, podejmowane mogą
być na podobnych zasadach co decyzje, które (jak sądzimy) są wynikiem naszego wolnego wyboru.
Decyzje i działania pozbawione refleksji zbliżone są do odruchów, a tego rodzaju działania możemy najzwyczajniej trenować i to właśnie robimy żyjąc.
Zachowując się niewłaściwie trenujemy niewłaściwe zachowania i odwrotnie. Aby w niespodziewanej sytuacji zachować się jak „człowiek moralnie wysoko
stojący" nie wystarczy więc decyzja aby tak właśnie się zachowywać — konieczne jest praktykowanie takiego sposobu postępowania, by stał się dla nas
właściwy, niemalże odruchowy. Świadoma praktyka takich zachowań zwiększa nasze szanse na podobne właściwe zachowanie w przyszłości, choćby decyzja w
przyszłości była nieuświadomiona.
Czy świadomość faktu, że w telewizji oglądamy reklamę powoduje, że reklamy nie działają? Oczywiście działają, są bodźcem który na nas wpływa i jest jednym
z elementów, które mają wpływ na nasze decyzje związane z produktami. Podobnie wpływają na nas inne informacje — jeśli preferujemy konkretny tytuł prasowy
istnieje spore ryzyko, że prezentowane w nim informacje będą dla nas silniejszym bodźcem związanym z oceną sytuacji np. politycznej niż te z innych źródeł.
Rozważania niniejsze dotyczą tych świadomych i tych nieświadomych decyzji w takim samym stopniu, jedynie obszar działania wolnej woli występuje — jeśli
występuje — w przypadku tych świadomych decyzji. Już to zdaje się świadczyć, że wolną wolę miewamy raczej niż mamy.
Bodźce
Na proces podejmowania decyzji mają więc wpływ bodźce, na jakie jesteśmy wystawieni. „Wystawieni" nie oznacza jedynie ich świadomego rozważania, oznacza
ich odbieranie. Jak w podanym wyżej przykładzie reklamy — samo jej oglądanie ma na nas wpływ. Podobnie książki, sztuka — szansa na to, że wartościowy
bodziec związany z naszym postępowaniem znajdziemy w Etyce nikomachejskiej wydaje się być większa, niż na odnalezienie jej w tabloidzie. Wpływ mają także
rzecz jasna bodźce generowane przez nas samych, a powstałe często w wyniku działania tych wymienionych wcześniej zewnętrznych — emocje, wspomnienia,
wiedza, dotychczasowe obserwacje rzeczywistości. Oczywiście jest ich o wiele więcej, a często to właśnie nieznajomość niektórych istotnych przyczyn
wewnętrznych i zewnętrznych powoduje, że zachowujemy się niewłaściwie.
Obszar działania wolnej woli
Jeśli wolna wola rzeczywiście miałaby istnieć, polegałaby jak się wydaje na możliwości wyboru pomiędzy tymi opcjami działania, które potrafimy sobie
uświadomić i jedynie wówczas, gdy moglibyśmy się nad nimi zastanowić. Czas refleksji będzie więc czasem, w którym wystawiamy się na działanie pewnych
bodźców, które mogą zwiększyć liczbę możliwych opcji działania. Refleksja daje nam więc szansę na pozyskanie większej liczby informacji — czy to w wyniku
zastanowienia, czy w wyniku nowych, niedostrzeganych uprzednio bodźców z otoczenia. Niebagatelne znaczenie z pewnością będzie miało także wstrzymanie się
od emocjonalnej reakcji — emocje są silnym bodźcem, nie ulega wątpliwości, że nie w każdym przypadku będą właściwym powodem podjęcia decyzji i działania.
Wygląda więc na to, że tam, gdzie możemy sobie pozwolić na zastanowienie warto to zrobić nawet wówczas, jeśli wybór wydaje się już od pierwszej chwili
oczywisty.
Jeśli pozwolimy sobie na chwilę refleksji, z pewnością dostrzeżemy w każdej sytuacji kilka możliwości działania. Istnieje, jak sądzę spora szansa, że
Czytelnik po podjęciu mniej lub bardziej świadomej decyzji o podjęciu wysiłku lektury tego artykułu od początku jego lektury do tej pory nie zadał sobie
pytania „Czy mam czytać ten artykuł dalej?". Ale teraz to zapisane tutaj pytanie może być powodem refleksji. Może być bodźcem, który pozwolił uświadomić
sobie, że możemy czytać, ale przecież możemy także nie czytać. Jeśli takie pytanie się dotychczas nie pojawiło, nieuświadomionym wyborem było „czytam
dalej", ale teraz mogą pojawić się inne opcje i inne bodźce, tym więcej, im dłuższy będzie ten pisany z niemałym wysiłkiem akapit. Może być to równie
dobrze bodziec „przeczytam go później", „zrobię mu na złość" czy jakikolwiek inny. Czas refleksji to obszar, w którym może działać wolna wola. Im więcej
czasu poświęcimy na refleksję, tym więcej bodźców może do nas dotrzeć. Im lepszej jakości będą to bodźce, im bardziej inspirujące otoczenie, tym większa
szansa na lepszy wybór.
Obowiązek wynikający z wolnej woli
Na to, jakie widzimy możliwości działania wpływa nasze doświadczenie, wiedza, umiejętności — także w dużym stopniu wpływa na nas otoczenie, w jakim się
znajdujemy. Czy więc — w dalszym ciągu zakładając istnienie wolnej woli — nie ponosimy moralnej odpowiedzialności nie tylko za same działania w danej
chwili, ale także za brak działań w zakresie poszerzania naszej wiedzy, wysiłków w zakresie zmiany naszego otoczenia na naszą korzyść? Jeśli wiedza może
mieć wpływ na decyzje, które podejmujemy, czy możemy zaniedbać jej zdobywanie? Rozwój osobisty wydaje się nie być jedynie możliwością — w takim ujęciu
stałby się naszym obowiązkiem.
1 2 Dalej..
« Światopogląd (Publikacja: 07-05-2016 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9999 |
|