Dziedziny :
· [1]
· [1]
· [1]
· [2]
· [7]
· [6]
· [1]
· [1]
· [4]
· [6]
· [6]
· [2]
· [3]
· [1]
· [1]
· [2]
· [15]
· [3]
· [3]
· [1]
· [3]
· [10]
Gdański Zakon Synów Przymierza. Dzieje żydowskiego wolnomularstwa w Gdańsku i Sopocie lata 1899 - 1938 Dziedzina: Wolnomularstwo (masoneria) Autor: Hanna Domańska Inne pozycje autora (1) | O autorze Miejsce i rok wydania: Gdynia 2002 Wydawca: Uraeus Liczba stron: 252 Zawiera indeksy (osób, rzeczy, miejsc itp.) Wymiary: 14x20 cm Okładka: Twarda Ilustracje: Nie Cena: 35,00 zł (bez rabatów)
[ Pozycja niedostępna ] Opis Niezwykła książka Hanny Domańskiej, którą Wydawca oddaje niniejszym w ręce Czytelników, rekonstruuje dzieje żydowskiego wolnomularstwa w gdańsku i Sopocie od czasu zainstalowania się w tych miastach lóż Niezależnego Zakonu Synów Światła, aż do likwidacji w przededniu II wojny światowej. Temat może wzbudzić zdziwienie tych Czytelników, którzy w zgodzie z obiegowymi opiniami skłonni byli utożsamiać masonerię z aktywnością bliżej nieokreślnych "kręgów żydowskich". Z podobnego punktu widzenia termin wolnomularstwo żydowskie wydaje się być pozbawonym sensu. Czytelnikom polecamy więc szczególnie dwa pierwsze rozdziały książki Hanny Domańskiej.Fragment lub streszczenie Fragment
I. Wolnomularze i Żydzi
1. Wprowadzenie
Wolnomularstwo "stawia sobie za cel duchowe doskonalenie jednostki i braterstwo ludzi różnych religii, narodowości i poglądów. Opiera się na systemie etycznym wyrażonym w obrzędach wtajemniczenia. Właśnie obrzędowość odróżnia wolnomularstwo od różnych kierunków filozoficznych. Rytuał nic jest dodatkiem, nie jest formą masonerii. Jest masonerią"' . Loża jest zaś miejscem, "w którym Mularze zbierają się i pracują, przeto zgromadzenie, czyli właściwie zorganizowana społeczność Mularzy nazywana jest Lożą, a każdy z Braci winien należeć do jednej z nich i podlegać Regulaminowi oraz Przepisom ogólnym. (...) Osoby dopuszczone do członkostwa Loży muszą być dobrymi i prawymi ludźmi, wolnourodzonymi, rozsądnymi i w dojrzałym wieku, nie mogą być niewolnikami, ani też kobietami, ludźmi niemoralnymi lub skandalicznego prowadzenia się - przeciwnie muszą cieszyć się dobrą sławą, a także żadne prywatne zawiści lub spory nie mogą przedostać się przez drzwi Loży, tym bardziej jakiekolwiek spory co do religii, narodowości, czy polityki państwa".
Wolnomularstwo, zwane potocznie masonerią, jest w dzisiejszym rozumieniu organizacją świecką. Według ostatnich badań, ruch ten wywodzi się ze średniowiecza, kiedy to istniały bractwa budowlano-mularskie. W bractwach tych mistrz przekazywał swoją wiedzę uczniom za pomocą znaków, symboli oraz obrzędów, co ułatwiało ich zapamiętywanie. W XVII wieku bractwa przekształciły się w loże, gdzie zamiast formuł architektonicznych zaczęto zgłębiać istotę i budowę świata, panujące w nim stosunki społeczne, a także snuć rozważania o etyce i mistyce. Określenie "wolny mularz" z czasem przyjęło formę "wolnomularz", budowniczego zastąpił zaś wyznawca systemu opartego na tolerancji, wolności wiary i sumienia oraz miłości bliźniego. Cyrkiel, młotek i kielnia stały się narzędziami symbolicznymi, a stopnie ucznia, czeladnika oraz mistrza - stopniami wtajemniczenia. W zależności od tego, ile owych stopni przyznawano w lożach osiemnastowiecznych i późniejszych, nazwano je symbolicznymi bądź szkockimi. Lożom symbolicznym (stopień I - III) patronował Św. Jan Chrzciciel, stąd nazwano je świętojańskimi albo - od używanego koloru - błękitnymi. Patronem loży szkockich (IV - VII stopnia) był Św. Andrzej, używanym kolorem zaś - czerwony. W Gdańsku loże szkockie nazywano Wewnętrznym Wschodem. Oprócz stopni I - VII istniały też wyższe - do XXXIII stopnia - ale te przyznawano tylko w Królewcu.
Wolnomularstwo z czasów średniowiecza nazywa się teraz operatywnym, wolnomularstwo nowożytne zaś, utworzone w XVII wieku - spekulatywnym. To ostatnie powstało na Wyspach Brytyjskich jako dobrowolna forma organizowania grupy ludzi zamożnych, o wysokich walorach moralnych i etycznych. W dniu 24 czerwca 1717 roku ukonstytuowała się w Anglii Wielka Loża, nazywana teraz Lożą Matką Świata. Ten wiekopomny dla całego ruchu wolnomularskiego moment nastąpił w skromnej londyńskiej gospodzie "Pod Gęsią i Rusztem", którą niestety w 1894 roku rozebrano do fundamentów.
W 1723 roku ukazała się drukiem tzw. konstytucja pastora Jamesa Andersom, którą przyjęto jako statut Wielkiej Loży Londynu, a następnie Wielkiej Loży Anglii. Konstytucja ta, nazywana również Konstytucją Masońską, stała się podstawą ideową oraz organizacyjną wszystkich późniejszych lóż wolnomularskich oraz organizacji pokrewnych jak np. Niezależnego Zakonu Dziwnych Towarzyszy i Zakonu Synów Przymierza (Independent Order of Odd Fellows oraz Independent Order of B'nai B'rith). Organizacje te nie uzyskały patentu Wielkiej Loży Anglii, gdyż omijano w nich typową wolnomularską mistykę oraz niezależność narodową.
W ciągu XVIII wieku wolnomularstwo rozprzestrzeniło się po całej Europie. Dotarło także na drugą półkulę, do Ameryki Północnej. Popularność ruchu w szerokich rzeszach inteligencji oraz zamożnego mieszczaństwa wzbudziła niepokój Watykanu. Papież Klemens XII wydał 28 kwietnia 1738 roku bullę In eminenti apostolatus specula, potępiającą wolnomularzy za swobodę religijną oraz zachowywanie w tajemnicy spraw związanych z działalnością lóż. Była to pierwsza, ale nie ostatnia krytyka wolnomularstwa. Zmasowany atak nastąpił pod koniec XVIII wieku, w okresie Rewolucji Francuskiej oraz ruchów niepodległościowych we Włoszech oraz w pierwszej połowie XIX wieku (Wiosna Ludów, jednoczenie Włoch), gdy doszło do likwidacji Państwa Kościelnego. W owym okresie powstały publikacje eks-jezuity Augustina Barruela, który we Francji szerzył pogląd, że wolnomularstwo jest "międzynarodówką szatana", która z pomocą Żydów chce opanować świat. W ślad za Barruelem pogląd ten powtarzali jego zwolennicy, bądź ludzie jego pokroju przez cały XIX wiek, a także w XX wieku.
Dalekim echem tego nastawienia mogą być ulotki, które pojawiły się w 1999 roku w Poznaniu. Ulotki te głosiły, że "masoni działają w sposób tajny i wbrew polskim interesom (...). Są zwolennikami likwidacji państwa". Podobne w tonie wypowiedzi głosi do dziś Radio Maryja, usłyszeć je też można z Trybuny Sejmowej. Jak słusznie napisał Janusz Tazbir w 1991 roku w "Gazecie Wyborczej": "Pojęcie spiskowej wizji dziejów zwalnia poniekąd od wysiłku umysłowego; zamiast obrazu historii, w której wiele wydarzeń bywa rezultatem zbiegu okoliczności czy wręcz głupoty, o wiele bardziej kuszące wydaje się przyjęcie tezy, iż sterują nią tajemnicze siły, działające z premedytacją".
Krótko mówiąc, że wszystkiemu są winni Żydzi, masoni i cykliści, bo zagrażają integralności narodowej, społecznej, religijnej oraz wywierają zgubny wpływ na sprawy polityczne.Podziel się swoją opinią o tej książce..