Autor: Joseph Murphy Tłumacz: Mariola Kęcka Miejsce i rok wydania: Warszawa 2008 Wydawca: Świat Książki Liczba stron: 253 Wymiary: 12x20 cm ISBN: 83-7391-713-6 Okładka: Miękka Ilustracje: Nie Cena: 22,00 zł (bez rabatów)
Moim zdaniem ksiażka dobra , z pewnością autor nie chce zdradzić sposobów działania podświadomości , ale wystarczy siegnąc po inne pozycje .. hihi . Coz , warte przeczytania i jak to autor pisze - nie jeden raz ;-) . Za taka cenę ? . Kupować ;-) i pozyczać innym . !! powodzenia
2004-11-15 - Paula
Cześć:) dzięki tej książce odkryłam swoją moc, potęzną moc mojej podświadomosci i zadziwiające, ile się już sprawdziło, ile doświadczyłam, dzięki wierze w prawdziwe szczęście i pozytywnym myslom, które nigdy mnie juz nie opuszczają. Juz wcześniej wykorzystywałam moją podswiadomość, jednak nie zdawałam sobie z tego sprawy. Dzięki tej ksiązce może zmienić się wasze życie, trzeba tylko być wytrwałym, bardzo wytrwałym i dkryc w sobie tę magiczną moc, która jest w kazdym z nas. Polecam:)))
2005-02-11 - g.slawinski@poczta.fm
Ta książka odmieniła moje i moich bliskich życie! Dzięki niej znalazłem drogę... teraz wiem "o co chodzi" .
Uważam się i wszystkich tych, którzy skorzystali za szczęściarzy. Z resztą, tego nie da się wyrazić... jeśli ktoś szuka i nie wie gdzie i czego... polecam tę książkę.
2005-07-12 - Adam
Bardzo dobra książka. Przeczytałem ją całą od deski do deski i nie żałuję. Pozytywne myślenie oraz inne techniki umysłu które są w niej przedstawione pomogły mi nie raz w życiu, zarówno prywatnym jak i zawodowym. Często gdy łapię tzw "doła" biorę "Potęgę Podświadomości", otwieram (obojętnie na jakiej stronie) i zaczynam czytać, 1,2 strony, po czym wraca do mnie optymizm i dobre samopoczucie. Jednym słowem tę książke nie wystarczy przeczytać. Ją po prostu trzeba czytać całe życie. Gorąco polecam wszystkim , którzy chcieliby w swoim "szarym życiu" coś zmienić. Na lepsze oczywiście ;-}
2005-10-19 - Renata
Książka wyśmienita!Daje ogromną nadzieję,a nadzieja to podstawa.Tylko jest coś o czym autor nie wspomina.....Aby afirmacje zaczęły działac,należy najpierw oczyścić podświadomość z błędnego zaprogramowania.A do tego przydałaby sie jeszcze jedna książka.Pozdrawiam
2005-11-04 - Joanna
Myśle, że przed paru laty nie przypadkowo trafiłam na tę książkę.Bardzo potrzebowałam pomocy lecz nie wiedziałam już gdzie jej szukać.Ta ksiązka otworzyła mi oczy i rzeczywiście odmieniła mje życie.Dzieki niej mój mąż jest dzisiaj zupełnie zdrowym człowiekiem, a był sparaliżowany po operacji.Wyrok lekarza brzmiał: wózek inwalidzki. Po 2 tygodniach wyszedł ze szpitala na własnych nogach ku zdziwieniu lekarzy.Cud ? nie - moja wiara i pewność, że tak sie stanie i gotowe recepty zawarte w tej książe. I mam takich przykładow w swoim życiu wiele.To działa. Jestem szczęściarą, że to wiem i wykorzystuję:)
2005-11-13 - murphy
czy mieliscie podobny przypadek?na poczatku tej ksiazki nie rozumialem,za drugim razem nastapilo u mnie jakby nagle przebudzenie,w jedenej chwili zajarzylem wszystko o co chodzi,poczulem niesamowita moc,nagle poczulem sie jak w raju,mialem poczucie ze urodzilem sie by byc szcesliwy,ze osiagne wszytko co tylko chce ze osiagne sukces,wszystko mnie zaczelo cieszyc ,100 pmyslow na zycie w jednej chwili,t bylo nmiemsamowie uczucie,nigdy w zyciu nie czulem takiej mocy,czu;lem to w srecu ze podswiadomosc zrobi wszystko coi tylk chce jesli w nia bede wierzyl,to bylo najwieksze szcescie jake w zyciu czulem,czy mieliscie cos takiego?oczywiscie wszystko spieprzylem,bo nagle zaczelem zastanawiac sie gdzie en Bóg?jesli ja tylko za pomoca podswiadomisci osiegnelem "raj uczuc,potezna moc"zaczelem analizowac a moze mi sie to wszytko wydaje ze takie szcescioe moge osiagnac,zaczelem wkoncu poddawac wszysto w watpliwosc i sppieprzyem wszystko,dzisiaj zaluje ze nie utrzymalem tamtej mocy,nie wiem jak ja na nowo zdobyc,pisza jezce o nadswiadomosci ze ona uzdrawia i jest matryca dokonalosci i juz mi sie calkiem powalilo w glowie,wkonc kto Bóg?nadswiadomosc? czy podswiadomosc?napiszcie ci ktorzy interesuja se tyematem jak to jest z ta nadswiadomoscia aha i czy mielioscie Cie taki stan szcesliwosci jaki ja opisalem i czy on saie utrzymuje?i jak zaakceptowac takie niesamowite zcescie bo to jest taki pewien szok dla organizmu takie przebudzenie to szcescie ropiera Cie od wewnatrz,ja bym to nazwal ze bylem nacpany szcescioem ale to bylo piekne chcialbym powrocioc do tego
pozdrawiam i czekam na odpowiedz wasza,aha i czy wiecie cos o ksiazkach z ematyka huny?tam wlasnie pise ze jest jeszce nadswiadomosc
2005-12-24 - Student psychologi
Wśród moich znajomych zdania są podzielone na tych, którzy akceptują tą książke jako kolejną ciekawą i godną uwagi pozycje w księgarni z której można dowiedzieć się w prosty sposób o mechanizmach sterujących ludzkim umysłem oraz na tych(między innymi mnie), dla których stała się momentem przełomowym w ich życiu i prekursorem, dzięki któremu odnaleźli to czego przez długi czas szukali, czyli prawdziwe i niczym niezmącone szczęście. Obserwując pierwszą grupe czytelników, nasunął mi się wniosek: nezależnie od ilorazu inteligencji poszczególnych osób, wszystkich cechuje brak dostatecznej wiary we wcielenie mądrości niesionej przez książke do świata rzeczywistego. Przeważnie było to spowodowane uprzedzeniami do nielicznych nieco naciąganych przykładów(po części podzielam to zdanie) w których naistotniejszy wpływ na powodzenie i realizacje myśli i wiary miała rzekomo podświadomość. Przypuszczam, że autor mógł celowo umieścić kilka naiwnych przykladów wykorzystania ukrytej mocy(dla nie wtajemniczonych - podświadomości), mając na celu wpojenie czytelnikowi równie naiwnej, ale w rezultacie jednak skutecznej wiary, nawet jeśli z pozoru wydawała się ona zupełnie niedorzeczna. W gruncie rzeczy chodzi o to, że zawsze lepiej i wygodniej jest mieć wiare (chodźby infantylną), wówczas wtedy nadzieja w jej skuteczność oddziaływuje na nas pozytywnie, niż z góry zakładać pesymistyczną postawe i twierdzić że jest to niemożliwe. Uważam, że wiele osób nie wykorzystało nawet w małej części proponowanych metod pozytywnego wpływania na podświadomość, gdyż uznali oni, że jeżeli autor proponuje, żeby uwierzyli w coś zupełnie niedorzecznego to narzuca im równie niedorzeczne sposoby na realizacjie tych celów. Zatem poddają oni w wielką wątpliwość skuteczność tych metod, a nie ma nic bardziej mylnego. Naszczęście nie dałem się ponieść sceptycznemu nastawieniu zdecydowanej mniejszości odbiorców tej cudownej książki. Po jej wielokrotnym przeczytaniu i kilku innych podobnych pozycji oraz ich wnikliwej analizie, wynioskowałem to samo o czym pisze autor w każdym rozdziale :-) (a przecież mogłem to odrazu przyjąć za fakt). Mianowicie że: w mądrość i wszechwiedze podświadomości, trzeba bezgranicznie uwierzyć, żeby pomogła ona w rozwiązaniu problemów (osobiście dla mnie problemy już nie istnieją, natomiast są tylko sytuacjie) czy wyzbyciu się wszelkich lęków oraz strachu. Ten mechanizm może wydawać się skomplikowany a w rzeczywistości nie ma nic prostrzego i pewnie dlatego wielu ludzi nie potrafi się oswoić z czymś tak oczywistym i nie bierze dobrej karty w swoje ręce. Ale sie rozpisałem :-) to pewnie moja podświadomość wylała ze mnie te obiektywnie bzdurnie i oczywiste zdania żeby podzieć się z innymi swoją mądrością. Książke polecam, bo nie zaszkodzi a może naprawde pomóc. Ciężkie przypadki nerwicowe w rezultacie zamienią się w bezstresowe, kreatywne i wiecznie uśmiechnięte mordki. Wystarczy że uwierzą w to mocno! Powodzenia
2006-01-11 - paweł
czytałem tą książkę już 3-rasy bardzo mnie się podoba, ale no właśnie ale niepodoba mnie się że człowiek jest uważany w tej książce jako Bóg i to mnie się bardzo nie podoba.Wszystko jest tak jak by nie było boga, albo stwierdzenie używane w tej książce np. Bóg to życie nie podoba mnie się jako osobie wieżącej
2006-01-24 - Oakendolf
Ja napiszę zupełnie inaczej - nie róbcie sobie nadziei czytając tę ksiązkę!!! Metody tutaj przedstawione wpływają jedynie na naszą podświadomość co nie odzwierciedla rzeczywistego stanu rzeczy. wszystko to tutaj przedstawione jest skrajnie dogłębne co w przyszłości może prowadzić do samodegradacji własnego wnetrza. Ostatnio naukowcy wykrywli mnóstwo wad związanych z metodami wizualizacyjnymi przedstawionym w tej książce. nie wierzcie temu co Murphy pisze!!!potrktujcie do powierzchownie. sięgnijcie po cos innego....