Ktosik - to chyba jakieś nieporozumienie Hirsi Ali walczyła przez wiele lat o prawa uchodźców w Holandii. Przez wiele lat walczyła o prawne rozróżnianie tych uchodźców, którzy próbują zostać w kraju Erazma z powodów ekonomicznych, i tych, którzy nie mają powrotów. I sama siebie do tej drugiej grupy przez długie 14 lat z rozgłosem zaliczała. Jej błyskotliwa kariera skończyła się w parlamencie i w związku z tym, jak to zwykle bywa, stała się obiektem dziennikarskich prześwietleń. To właśnie dziennikarskie śledztwo wykazało, że Hirsi Ali mocno się z prawdą rozminęła. Okazało się, że nie była ani prześladowana politycznie, ani nie była zmuszana przez rodzinę do małżeństwa, nie było też mowy o sprzedaniu jej w niewolę. Debata społeczna w Holandii objęła problem, czy powinna ona opóścić Holandię, czy nie. W państwie prawa nikt nawet się nie zastanawiał, czy można uznać przyznanie obywatelstwa na podstawie fałszywych przesłanek za wciąż obowiązujące. Ponieważ los Hirsi Ali był przez pewien czas bardzo niepewny, wybierała się ona do Nowego Jorku. Standard i styl życia, który sobie w międzyczasie wypracowała, odpowiada bardziej wielkiej metropolii niż wiosce spod Mogadiszu, z której pochodzi i gdzie żyją wciąż jej rodzice. Nie widzę w tym nic hańbiącego, że Holandia zastosowała względem Hirsi Ali to, o co ona sama zabiegała. Wspominanie śmierci Pima Fortuyna i Theo van Gogha - dwóch wielkich osobowości Niderlanów ostatniej dekady minionego wieku - w kontekście pozbawienia obywatelstwa holenderskiego sprytnej oszustki z Czarnego Lądu - Hirsi Ali, jest moim zdaniem sporym nadużyciem. Ci pierwsi walczyli o wolność słowa, wyznania i przekonań politycznych. I zapłacili za to życiem. Ta druga okazała się lawirantką głoszącą szczytne hasła dla zasłonięcia swojej własnej nieuczciwości. Jeśli ktoś dalej uważa Hirsi Ali za obywatelkę świata, to mogę ten pogląd podzielić tylko dlatego, że mogła dokonać swego oszustwa w jakimkolwiek innym kraju. Zachodniego świata. Swoją 14letnią działalnością poza nadawaniem rozgłosu warukom życia w jej rodzinnym kraju nie zrobiła nic, aby je naprawdę zmienić.
Autor: Ktosik Dodano: 12-06-2006