Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Marcin Pilarczyk 9 na 9 Doskonały artykuł. Miałem ostatnio dyskusję fejsbukową ze starym znajomym sprzed lat, który jak się okazało stał się trochę nawiedzony :) Zarzucił mnie linkami do YT z Hellerem - najbardziej rozbawił mnie podpis pod filmem: Oto w jak łatwy sposób ks. Heller zgasił Dawkinsa
Reklama
Poltiser - Pustosłowie i arogancja indokrynacji 9 na 9 Retoryka słynęła kiedyś z krasomówstwa, zdolności zręcznego lawirowania w gąszczu argumentów. Obecnie słoma z butów wyłazi przy każdej okazji, tylko nie wiadomo dlaczego są to religijne walonki. Argumenty zastępowane napastliwymi oskarżeniami bez pokrycia to nic nowego. Śmiał się z tego Krasicki, Fredro, Boy i wielu innych. Przypisywanie purpurowym politrukom jakiejkolwiek powagi to uwłaczanie pamięci tamtych ludzi. Można dyskutować o ewolucji, etyce i wszystkim innym, łącznie z historią Biblii z ludźmi którzy traktują słuchaczy z powagą i szacunkiem. Dlatego można robić magisterium w Kanadzie z Tolkiena, bo w swojej katolickiej przecież wizji walki dobra ze złem umieścił taki ładunek emocji i wiedzy o języku, że nikomu nie przeszkadza, że jest to czysta fantazja. Można oglądać opowieści o Narnii, czytać "Nędzników" itd. Ale kto poważnie może traktować "autorytety" oparte na krzyku i potwarzy. Już Dante umieszczał ich w kolejnych kręgach piekła! Czekamy na nowego Dantego. Ma Pan rację, podoba mi się Pański artykuł.
KORIUS 10 na 10 "jest także w dobrym tonie pokpiwać z Dawkinsa" -To taka nowa chrześcijańska tradycja. "Pojechać" po Dawkinsie, a większym stanie się bóg. Jest to o tyle łatwe, że Dawkins ma dość poczucia humoru, a nie ma uczuć religijnych. Za obrazę tych racjonalistycznych z kolei nie grożą żadne sankcje prawne. Religianci wzajemnie się tak pocieszają, gdy Dawkins się zająknie, pokaże zmęczenie durną dyskusją lub w ich mniemaniu dostanie baty w jakiejś debacie, to automatycznie Jezus staje się bardziej prawdopodobny, święte księgi bardziej wiarygodne, religia mniej głupia, wiara mniej naiwna. Oczywiście mało kto odnosi się do jego naukowych argumentów, chodzi głównie o wrażenia artystyczne. Biedacy tak się ratują przed utratą złudzeń.
Autor:
KORIUS Dodano:
13-03-2013 Szarycz Zbigniew - Raz i chwatit 4 na 4 Artykuł doskonały. Stary i Nowy Testament przeczytałem z bólami tylko raz, kilkadziesiąt lat temu. Uważam, że to wystarczy. Opowieści tam umieszczone traktuję jako historycznie rozwijaną propagandę na użytek chrześcijańskich władców. Szkoda mojej nafty na tego typu teksty.
Jacek Tabisz 6 na 6 Znakomity artykuł. Świetnie opisał pan metodę "dochodzenia do prawdy" religijnych, czy proreligijnych profesorów. Z braku argumentów należy ośmieszyć "wroga wiary", oraz dążyć do sytuacji, aby odbiorcy krytyki nie zapoznali się z krytykowanym materiałem, lecz zaufali in blanco krytykowi. I Jezus staje się większy... Żałosne, trzeba przyznać... Czasem się zastanawiam, czy proreligijni ale nie religijni profesorowie mają czasem, gdy nikt ich nie widzi, momenty zawstydzenia po zmieszaniu z błotem Dawkinsa, czy innego śmiało broniącego nauki naukowca?
KORIUS 5 na 5 "O ile ateiści i agnostycy, w ogóle większość wątpiących, skłonna jest doszukiwać się pozytywnych elementów w religiach, to chyba nie znalazłoby się wielu przykładów fundamentalistów, którzy znajdowaliby jakieś zalety w ateizmie czy wolnomyślicielstwie, mimo, że nie każdego ateistę, wolnomyśliciela albo libertyna skłonni byliby od razu posłać na stos. " Trafione. Często dyskusje na tematy wiary i religii są najzagorzalsze właśnie z pseudo-ateistami i agnostykami, którzy doszukują się pozytywów we wszelkich irracjonalnych zachowaniach i bezwstydnie usiłują wymusić na innych niewierzących szacunek wobec zachowań urągających godności istoty rozumnej. Strasznie ich boli krytyka ciemnoty, kłamstwa i oszustwa. Przypominają tym ludzi chwalących systemy totalitarne, jakoby nie wszystko było złe, a rzecz w tym, że cokolwiek dobrego można by znaleźć w religiach, to istniało to i może istnieć bez nich, na dodatek prawdziwsze i uczciwsze.
Autor:
KORIUS Dodano:
14-03-2013 R.Brzeziński robbo - Jerzy Neuhoff -1 na 1 zaskoczony jest faktem metaforycznego odczytywania sprawozdań starotestamentowych. To fakt,że w tedy nie ma mowy o "sprawozdaniach",czy relacjach tych wydarzeń. Nie miejsce tu teraz na wyjaśnianie,że wielu "badaczy" - archeologów kwestionowało istnienie opisanych w pierwszej starotestamentowej księdze miejscowości -tym bardziej wydarzeń. Z czasem okazywało się ,że archeolodzy dokonali wiele odkryć potwierdzających ich istnienie. Tzw."archeologia biblijna" rzuciła olbrzymie światło na wiarygodność przekazów biblijnych. Istnieje dziesiątki pozycji książkowych to potwierdzających . Mam na myśli prace J.A.Thompsona,S.Mędy,W.F.Albritha ,S.Mockatiego,F.Gryglewicza,L.lipina,W.Kelera ,S.A.Horna ,G.Hasela i wielu- wielu innych. Istotą alegorycznej interpretacji sprawozdań starotestamentowych jest opisane tam "sprawozdanie o stworzeniu". Niektórzy wierzący rozumieją je dosłownie ,inni nie. Tak było od samego początku. Niektórzy "apologeci chrześcijańscy",czy tzw.ojcowie kościoła odczytywali je literalnie,inni symbolicznie. I nic się nie zmieniło w naszych czasach. Jak napisała K.Armstrong to ateiści ,niczym chrześcij.fundamentaliści odczytują te sprawozdania dosłownie,"jakby nie słyszeli o długiej alegorycznej interpretacji". cdn.
R.Brzeziński robbo - Jerzy Neuhoff -1 na 1 To nie jest tak,że tylko i wyłącznie istnieją fundamentaliści odczytujący dosłownie "sprawozdanie o stworzeniu". Autor J.Neuhoff zdziwiony jest faktem niedostrzegania przez niektórych wierzących sprzeczności między istnieniem ewolucji ,a wiarą w stworzenie. Znaczy to,że nie zna dobrze poruszonego przez siebie zagadnienia. Więcej na ten temat pisałem w swoich komentarzach pod.art.J.Tabisza "Ewolucja według polskich profesorów". Tutaj tylko przypomnę,że katoliccy uczeni -duchowni itp.uważają,ze ewolucja jest procesem stworzenia. Wystarczy przeczytać niewielkie objętościowo książki "Odkrywanie stworzenia w ewolucji"Ch.Montenat...,czy "Ewolucja i stworzenie" Ernan McMullin",żeby nie okazywać "zdziwienia". Nie pisząc już o obszernych książkach typu "I widział Bóg,że to jest dobre.Teologia stworzenia" Medar Kehl str.572,czy bp.ks.Andrzej Siemieniewski "Stwórca i ewolucja stworzenia". str.328. Niestety autor ,jak i wielu innych ,albo o tym nie wie,albo pomija to milczeniem. W przeszłości T.Mendelski napisał krytyczną książkę odnośnie Karla R.Poppera. Na jej końcu wspomniał jednak o jego dobrych stronach. Do tych zaliczył fakt,że w sprawdzaniu teorii "trzeba zadbać,by można je także obalić w zetknięciu z innymi, "wykluczanymi" przez... cdn
oportunista Wałkowanie na okrągło, ile to niedorzeczności skrywa Biblia, jest naprawdę nudne. Dawkins nie jest osamotniony w drążeniu tematu, łasych taniego poklasku jest cała "kupa" Religijność człowieka jest faktem statystycznym i naukowym rzec można. Wiara i religijność jest wpisana w nasz bardzo szeroko pojęty racjonalizm, nawet wtedy gdy wierzymy w gusła, zabobony i latającego Potwora Spaghetti. Wypierając jednego Boga, na tronie sadzamy kolejnego, natura nie akceptuje pustki, każdy biolog i trzeźwo myślący człowiek wiedzieć to powinien. W takim kontekście, tarcia i spory, jak i ofiary, są zupełnie na miejscu, nikt nie ma patentu na obiektywną słuszną rację. Takiej po prostu nie ma.
R.Brzeziński robbo - Jerzy Neuhoff -1 na 1 ...przez teorie faktami - oto aktywa metodologii Karla Poppera". Piszę ,żeby nie doszło do "wykluczenia faktów". Zdaje się,że autor art.J. Neuhoff nie zna,nie am nawet pojęcia o istnieniu wielu książek obnażających twierdzenia m.in.Richarda Dawkinsa. I w tym przypadku nie okazywałby "zdziwienia". Gerhard Lohfink "Jakie argumenty ma nowy ateizm? Krytyczna dyskusja". D.B.Hart "Chrześcijańska religia a złudzenia ateizmu". Red.M.Słomka "Nauki przyrodnicze a nowy ateizm".I wielu-wielu -wielu innych. To fakt,że istnieją fundamentalni chrześcijanie,którzy odrzucają "fakt ewolucji". Mam jednak nadzieję,że autor przed napisaniem artykułu zechciał i przeczytał książki przedstawiające ich punkt widzenia, takie jak : "W poszukiwaniu prawdy o początkach- Ewolucja i kreacjonizm w świetle dowodów" G.S.McLean...",czy: "Na bezdrożach teorii ewolucji " J.W.G.Johnson. J.Neuhoff nie okazałby wtedy bowiem takiej niewiedzy -propagując wiedzę. Autor nie zdradza znajomości faktu istnienia dwóch oblicz metody historii form,które wykorzystuje się do zbadania "nowo i starotestamentowych relacji". Propagatorem jednej z nich był "materialista dialektyczny" Z.Poniatowski. Piszecie artykuły,które (niestety)zdradzają wasze nieobeznanie.
d.doliński Jak się pewnego dnia, w dalekiej przyszłości dowiemy od teologów, że biblia zawiera przekaz aby istnienie boga, jego syna i wszystkie moralne nauki traktować metaforycznie, wygram od znajomego korzyść materialną w kwocie 100 pi-el-enów. Ewolucja stanowiska wobec doktryn chrześcijańskich i jego głównego źródła (niezwykle złożonej i genialnie zabezpieczonej kryptograficznie przed płytkością myśli ateistów spleśniałej książce) też służy ciągłemu pozyskiwaniu korzyści majątkowych. Jakkolwiek rynek w Europie trochę się skurczył przez ostatnie dekady, to i tak do dziś nikt lepszego biznesu nie wymyślił.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama