Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.496 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało
dla nas 7362 tekstów.
Zajęłyby one 29015 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Rośliny z nasieniem i bez nasieni..
Lustrzana bakteria za 10-30 lat, ..
Platforma, která nabízí ąirokou ą..
Totalna akceptacja zwierząt.
Platforma, ktorá ponúka ąirokú ąk..
Platforma oferująca szeroką gamę ..
(EU) 2023/988 wynaturzone zło - b..
Jak zapobiec krzywdzeniu zwierząt..
Leszek Sykulski: Strategia realiz..
Ogłoszenia
:
dobre szkolenia lub materiały dotyczące Arc..
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Dodaj ogłoszenie..
Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wolnomularz Polski - Lato 2012
Ars Regia. Czasopismo poświęcone myśli i historii wolnomularstwa. Nr 1/1993
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Polski katolicyzm jest neurotyczny, antyinteligencki. Festyniarski i ciemny. Gdyby Jezus powrócił, musiałby się poddać terapii".
Kuba Wojewódzki
Komentarze do strony
Czy i jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci?
Dodaj swój komentarz…
Czesław Szymoniak
8 na 8
Mnie się wydaje, że to jest robienie z igły widły. Dlaczego nie można by dziecku, w każdym wieku, powiedzieć spokojnie i delikatnie (bez emocji, histerii, płaczu) prawdy? Ja jako dziecko piecioletnie przeżyłem pogrzeb babki. Niosłem wraz kuzynami na czele orszaku pogrzebowego taki specjalny wieniec i nie pamiętam żeby to byla jakaś szczególna trauma.
Kompletnie niewłaściwym podejściem jest wg mnie oszukiwanie dziecka kłamstwami takimi jak na przykład podróż zmarłego czy bzdurami o odejściu do jezuska i aniołków.
Autor:
Czesław Szymoniak
Dodano:
01-11-2013
Reklama
Lengyel - Błąd Pauliny.
3 na 3
Myślę, że go nie było. Zapoznanie dziecka ze śmiercią jest koniecznością - i, niestety często przykrą. Jak zastrzyk szczepionki, który dziecko boli i stresuje po to, żeby potem nie było gorzej.
Autor:
Lengyel
Dodano:
01-11-2013
hamp - @Szymoniak
*robienie z igły wideł ;)
Pewnie to była tylko literówka, ale wolę zwrócić uwagę na zapas.
Autor:
hamp
Dodano:
01-11-2013
piotao
3 na 3
Ja podałem przykład liści, trawy i mrówek, które co roku umierają. Dużo o tym rozmawialiśmy z synkiem i świetnie zrozumiał. Chyba nawet rozumie obieg materii w przyrodzie...
Autor:
piotao
Dodano:
02-11-2013
Jacek Tabisz - @autorka
12 na 12
Ważny i ciekawy temat, choć też uważam, że trzeba po prostu powiedzieć prawdę. Natomiast nie podoba mi się pani powołanie się na ociekającą hipokryzją myśl księdza Twardowskiego - "spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą". Jako chrześcijanin, niejako profesjonalnie zaangażowany w ten mit, powinien raczej napisać: "świętujmy, że tyle ludzi szybko idzie do boga". Jeśli zaś zgadzał się ze swoją myślą, powinien był jak najszybciej porzucić fałszywe poglądy i dziwaczny zawód. Tymczasem wyszła mu hipokryzja.
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
02-11-2013
DeeDee
1 na 1
Miałam może 10 lat jak umarł mój pradziadek. Pamiętam, że jego zwłoki leżały dwa dni w jednej z sypialni w domu dziadków. Dzień przed pogrzebem przyjechaliśmy tam z rodzicami - ja i mój młodszy brat. Rodzina była liczna więc miałam sporo kuzynostwa - młodszego - ja byłam najstarsza z dzieci.
Pamiętam jak całą zgrają staliśmy przy łożu ze zmarłym pradziadkiem. Zaglądaliśmy tu i ówdzie. W pewnym momencie ja podnioslam do góry nogę pradziadka a któryś z młodszych kuzynów rękę. Nagle wszystkim nam wydało się że pradziadek ożył. Zgraja dzieciaków wybiegła z krzykiem przerażenia z pokoju. Dodam, że nie było przy nas żadnego dorosłego.
Na czas pogrzebu wszystkie dzieci zostały w domu pod opieką jednej z ciotek - trudno byłoby okiełznać zgraję dzieci na cmentarzu.
Potem pamiętam, że będąc nastolatką w rodzinnym mieście często z koleżankami z podwórka chodziłyśmy na pobliski cmentarz pospacerować, poczytać nagrobki, często porządkowałyśmy zaniedbane groby - zazwyczaj w lecie, jak miałyśmy dużo czasu a kolonie już były za nami..
Rozumiem, że dziś dzieci mają zupełnie inne życie, gdzie śmierć widzą tylko w tv. Dobrze, że są takie książeczki.
Autor:
DeeDee
Dodano:
02-11-2013
onepiotrek - według mnie - najlepiej tak -
2 na 4
http://www.youtube.com/watch?v=NodjtitDftI
www.youtube.com/watch?v=QxgOaJcwyF8
Wesołego Pogrzebu!
Autor:
onepiotrek
Dodano:
02-11-2013
Anna Salman
2 na 2
Coś w tym jest, że dziś ludzie bardziej unikają tematu śmierci. O chorobach rozmawiają starsi, młodsi muszą być zdrowi i radośni.
Nigdy nie popierałam takiego infantylnego, amerykańskiego podejścia, że każdy musi być szczęśliwy i wszystko jest OK (a o problemach tylko za pieniądze z psychoterapeutą). Za to problem refleksji nad śmiercią rozwiązują filmiki typu "Uwierz w ducha", "Dotyk anioła", itp.
Najzdrowsze podejście mieli dla mnie ludzie na wsi (takiej prawdziwej), gdzie wszyscy się znali, wszyscy cieszyli się z narodzin, smucili śmiercią, współczuli chorym, ale traktowali to jako element życia, jako coś naturalnego, wpisanego w cykl przyrody.
Jednak nie mogę się zgodzić Jackiem Tabiszem, bo inaczej odczytuję wiersz ks. Twardowskiego - ludziom trzeba okazywać życzliwość dopóki są między nami. Tego nie zastąpi potem bieganie na groby, dawanie na mszę, klepanie formułek - to tylko wyciszanie własnego sumienia.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
02-11-2013
cmos
To ja może napiszę coś o Niemczech. W Niemczech niejaki Willi Weizel robi bardzo dobry cykl programów dla dzieci mniej więcej od lat 7 do 10 (
Willi will's wissen
http://de.wikipedia.org/wiki/Willi_wills_wissen). I jeden jego odcinek (numer 16,
Wie ist es mit dem Tod?
, niestety nie ma już na youtubie nawet kawałka) był o śmierci i umieraniu. Rzecz była świetnie zrobiona, dostała kilka nagród za twórczość telewizyjną.
Willi towarzyszył grabarzowi w kopaniu grobu, obejrzał i dotknął zwłoki, porozmawiał na stypie z rodziną zmarłego, z pastorem o śmierci generalnie i ze stuletnim staruszkiem.Byłem pod wrażeniem, rewelacja, trudno zrobić to lepiej.
Autor:
cmos
Dodano:
02-11-2013
KORIUS - @Anna Salman
2 na 2
"Jednak nie mogę się zgodzić Jackiem Tabiszem, bo inaczej odczytuję wiersz ks. Twardowskiego - ludziom trzeba okazywać życzliwość dopóki są między nami. Tego nie zastąpi potem bieganie na groby, dawanie na mszę, klepanie formułek - to tylko wyciszanie własnego sumienia."
-Ogólnie zgadzam się z wypowiedzią, poza tym zdaniem. Tak, żadne zabiegi po czyjejś śmierci nie zastąpią tego, co możemy zrobić w stosunku do innych ludzi dopóki żyją, fakt bezsprzeczny. Jednak z punktu widzenia księdza katolickiego, czy w ogóle chrześcijanina, nie rozumiem
tego
pośpiechu w kochaniu.
Przecież zgodnie z chrześcijańskim mitem będzie na to cała wieczność. Stąd słuszny zarzut hipokryzji, bo czyżby sam ksiądz w to wątpił? Czy mamy kochać na siłę, na czas, aby zdążyć, załapać jakieś punkty? To raczej z punktu widzenia ateisty trzeba tu i teraz wyrazić to, co mamy do zakomunikowania innym (i niekoniecznie będzie to miłość), bo potem będzie po herbacie. ;-)
Autor:
KORIUS
Dodano:
02-11-2013
tatajarek
1 na 1
"Autorka nie skupia się na
duchowym wymiarze śmierci, zwracając uwagę na fakt, że NIE WIEMY, co się z nami dzieje, kiedy umrzemy."
Jak to nie wiemy? Myśle, że każdy uczciwy neuromedyk dobrze wie, co czuje gnijący mózg,
w którym kotłują się robaki.
Autor:
tatajarek
Dodano:
04-11-2013
Jan Werbiński
2 na 2
Nie wiemy co się dzieje po śmierci? Co to za metafizyczne bzdury?
Oczywiście, że wiemy i potrafimy to zbadać. Dzieciom można mówić, że po śmierci jest z nami dokładnie to samo, co przed urodzeniem. Po prostu
już
nas nie ma, a przed urodzinami
jeszcze
nas nie było. Chyba każdy potrafi sobie uświadomić, że już był taki czas, kiedy nas nie było i to nic nadzwyczajnego? :)
Autor:
Jan Werbiński
Dodano:
04-11-2013
onepiotrek - jak się czyta te "komentarze",
to nie wiadomo - czy się śmiać, czy bać...
Autor:
onepiotrek
Dodano:
04-11-2013
Anna Salman - @KORIUS
A może on był ateistą, tylko po prostu o tym nie wiedział. Jak twierdził Kant - człowiek wymyślił boga, aby znaleźć uzasadnienie dla własnej moralności. Twardowski był po prostu dobrym człowiekiem - pracował z dziećmi niepełnosprawnymi, opiekował się bezdomnymi kotami. Napisał wiele pięknych wierszy i to mi wystarcza. Zresztą doszukiwanie się u kogoś hipokryzji, czy interesowności nie leży w mojej naturze.
A że śpieszmy się? Licencja poetica lub archaizm językowy. Dziś po prostu - zróbmy coś (kochajmy ludzi). Ale zaburza rytm wiersza. Nigdy nie pisałeś wierszy?
Autor:
Anna Salman
Dodano:
06-11-2013
KORIUS - @Anna Salman
A że śpieszmy się? Licencja poetica lub archaizm językowy. Dziś po prostu - zróbmy coś (kochajmy ludzi). Ale zaburza rytm wiersza. Nigdy nie pisałeś wierszy?
-No dobrze, "śpieszmy" bez "się" rozumiem, można dokądś śpieszyć, co wcale nie oznacza, że komuś się śpieszy, ale jednak drugi człon - "tak szybko odchodzą" - sugeruje jednak pośpiech, że krótkie życie kończy się odejściem i wypada się wyrobić w czasie. To odejście brzmi tu dość definitywnie i "ostatecznie". A czy pisałem wiersze? Kilka mi się przydarzyło.
Autor:
KORIUS
Dodano:
06-11-2013
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365