System identyfikacji, umożliwiający szybkie rozpoznanie dużej liczby osób, opracowują naukowcy z Politechniki Łódzkiej. Wystarczy przejść przez bramkę, a urządzenie rozpozna nas po tęczówce oka, kształcie twarzy, małżowiny usznej i fakturze skóry.
"Budujemy system identyfikacji, przez który przechodzi ktoś, kto sam chce być jej poddany i wcześniej wyrazi na to zgodę" - podkreśla w rozmowie z PAP autor badań dr inż. Kamil Grabowski. Wraz z grupą inżynierów z Politechniki Łódzkiej pracuje on nad "biometrycznym systemem uwierzytelniania pozytywnego". Na realizację swojego projektu naukowego otrzymał ponad 1 mln 190 tys. złotych od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) w IV edycji programu Lider.
Projekt: "Biometryczny system uwierzytelniania pozytywnego dla scenariuszy niekooperacyjnych". Okres: 01.11.2013 - 31.10.2016 Projekt dotyczy opracowania biometrycznego systemu uwierzytelniania pozytywnego-identyfikacji. Podstawowym założeniem jest minimalizacja kooperacji uwierzytelnianych osób z systemem w celu uzyskania wysokiej przepustowości systemu. Efekt ten planuje się osiągnąć poprzez zaprojektowanie zaawansowanego systemu akwizycji obrazu, umożliwiającego pobranie obrazu od osób będących w ruchu, z pewnej odległości. W roli identyfikatorów proponuje się wykorzystanie: wzoru tęczówki, okolic oka (tzw. periocular recognition) oraz obrazu twarzy.
Zgodnie z założeniami naukowców osoba, która ma zostać zidentyfikowana, przechodzi przez specjalną bramkę, a system umieszczonych na bramce kamer wykonuje zestaw fotografii. Na ich podstawie można zidentyfikować tę osobę.
Oczywiście na świecie istnieją już systemy umożliwiające identyfikację, np. na podstawie tęczówki oka, ale pozwalają one na przejście przez bramkę jednej osobie na raz. Przez to procedura weryfikacji trwa dość długo. "Bramkę trzeba pokonać w spokojnym tempie, patrząc na wprost" - opisuje rozmówca PAP. Takie bramki są już instalowane na niektórych lotniskach. "Jeśli ktoś ma paszport biometryczny i chce przejść szybciej odprawę, może skorzystać z takiej bramki. To znacznie przyspiesza proces uwierzytelniania" - wyjaśnia.
Rozwiązanie, nad którym pracują naukowcy z Politechniki Łódzkiej jest pionierskie, bo ma zapewnić dużo większą przepustowość. Opracowany przez nich system ma umożliwiać przejście przez bramkę kilku osób jednocześnie. Poza tym identyfikacja odbywa się nie na podstawie tylko jednej cechy biometrycznej, ale na podstawie kilku takich cech: obrazu twarzy, obrazu tęczówki, obrazu małżowiny usznej, obrazu okolic oka, czyli faktury skóry i układu brwi i rzęs.
"System można wykorzystać np. w dużych firmach czy instytucjach, których pracownicy wchodząc do budynku chcą szybko przejść procedurę identyfikacji. Nasz system im to umożliwi - opisał Grabowski. - Możemy go zamontować np. przy wejściach na stadion. Wtedy osoby, które posiadają np. kartę klubową, przechodzą przez taką wydzieloną bramkę, która umożliwia przyspieszoną identyfikację. Pozostałe osoby idą normalnym trybem".
Kibice kontra rząd, rząd kontra kibice
Jak tłumaczył, wiele lat temu biometria i identyfikacja na podstawie tęczówki były "gorącym tematem". "Opracowaliśmy więc system do identyfikacji na podstawie tęczówki oka, a później naszą wiedzę poszerzaliśmy w kierunku multibiometrii - czyli wykorzystania jeszcze innych cech biometrycznych. Próbowaliśmy dogonić to, co dzieje się na świecie. Po kilku latach gonienia teraz budujemy system, który naprawdę jest unikalny" - wyjaśnił Grabowski.
Najważniejszym elementem systemu będzie szeroka bramka, z umieszczonymi na niej kamerami rejestrującymi obraz. Zebrane przez nie dane będzie analizował komputer, który rozpozna przechodzącą osobę. W obsługę systemu zawsze będzie też zaangażowany operator. To właśnie on zareaguje, w przypadku, gdy system z różnych względów nie będzie sobie w stanie poradzić.
Grabowski przyznał, że na razie nie wiadomo, jak system będzie działał, gdy przez bramkę będzie przechodziło więcej osób. "To część pracy badawczej, którą trzeba przeprowadzić. Wstępnie szacujemy, że mogą to być trzy-cztery osoby jednocześnie" - wyjaśnił.
Dofinansowany przez NCBR projekt będzie trwał trzy lata. "W tym czasie chcemy wykonać demonstrator, który będzie można zaprezentować inwestorowi" - powiedział naukowiec. Technologię można byłoby wdrożyć do masowej produkcji, bo takie systemy znajdują zastosowanie przy kontroli dostępu na imprezy masowe.
Naukowcy przeprowadzili już kilka rozmów na temat wdrożenia systemu, ale barierą zawsze była konieczność zainwestowania w badania. "Przemysł się tym interesuje, ale jest to technologia kosztowna, a trudno przewidzieć efekt takich prac. To jedna z trudniejszych dyscyplin" - tłumaczył.
Ewelina Krajczyńska (PAP)
Racjonalista.pl: Czy rozwijanie technik kontroli to akurat szczególnie potrzebne inwestycje badawcze w Polsce? |