Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.991 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Trzeba mieć wytrwałość i wiarę w siebie. Trzeba wierzyć, że człowiek jest do czegoś zdolny i osiągnąć to za wszelką cenę."
 Kultura » Historia

Holokausty kolonialne. Krwawe bogactwo i rozpad tożsamości Zachodu [4]
Autor tekstu:

Ta ludobójcza polityka miała tę samą przyczynę, co w Kongu: przestawienie gospodarki na potrzeby rynków zamiast lokalnej ludności. W Kongu było to zbieractwo kauczuku, które doprowadziło do masowego zaniedbywania normalnej produkcji rolniczej. W Indiach Kompania podporządkowała gospodarkę produkcji opium. To dyktat międzynarodowych rynków był tutaj wielkim ludobójcą.



Głód w Bengalu

Wystarczyło jednak, by Indie odzyskały swój kraj, a ofiary klęsk głodu spadły o rząd wielkości z milionów do tysięcy. I to w okresie rządów neokolonialnych, kiedy Indiami rządziły elity wychowane lub urodzone w okresie kolonialnym. W 2014 prezydentem Indii został Narenda Modi, który przez polskie neokolonialne elity oskarżany był o nacjonalizm. Obecnie Indiom nie grożą już wielkie głody, lecz wielki skok i stanie się jednym z liderów świata. Tak jak przed wiekami.

Podkreślmy: ludobójstwo nie powinno mieć twarzy szalonych tyranów i pierwotnych instynktów etnicznych. Powinno mieć ono twarz gentelmenów w cylinderkach, którzy głoszą, że zysk przedsiębiorstw powinien rządzić nowoczesnymi systemami społecznymi.

Jak zauważył Mike Davis w książce Late Victorian Holocausts (2000): „Miliony ofiar pojawiły się nie poza 'nowoczesnym systemem społecznym', lecz w trakcie procesu przymusowego wcielania w owe ekonomiczne i polityczne struktury. Zginęli w złotym wieku Liberalnego Kapitalizmu; w rzeczy samej, wielu zostało zamordowanych… przez teologiczną aplikację świętych pryncypiów Smitha, Benthama i Milla".

Naturalnie nie można utożsamiać kapitalizmu i ludobójstwa, wszak Hołodomor na Ukrainie stworzyli towarzysze radzieccy, którzy pokazali, że pod sztandarami marksizmu można wyczyniać to co Anglicy w swoich koloniach.

Tym niemniej umyka nam dziś ta perspektywa ukazująca fenomen nowożytnych ludobójstw, które związane są z odczłowieczeniem systemów społecznych (i ich sukcesywną ewolucją ku utowarowieniu i kapitalizacji), co w połączeniu z europejskim imperializmem dało tę zabójczą mieszankę.

Charakterystyczne jest, że ludobójstwa nowożytne zostały zapoczątkowane właśnie w Anglii — w okresie rewolucji angielskiej Olivera Cromwella, którą uznaje się za modernizacyjną. Cromwell zastosował wobec ludności cywilnej Irlandii politykę ludobójczą. W okresie 1641-1651 śmierć poniosło 618 tys. Irlandczyków, czyli ok. 40% populacji.

Można by to uznać za przypadek jednostkowy, lecz w połowie XIX w. Irlandia pod rządem brytyjskim ponownie przeżyła katastrofę demograficzną — tzw. wielki głód, który pochłonął 1,5 mln ofiar. Współczesny profesor prawa międzynarodowego Francis A. Boyle z Uniwersytetu Illinois wskazał, że wydarzenia te były ludobójstwem rządu brytyjskiego, obliczonym na zagładę narodu irlandzkiego.

Ludobójcza polityka Anglików wobec Irlandczyków na przestrzeni wieków nasuwa skojarzenia z Imperium Rzymskim. Pierwszym niewątpliwym ludobójstwem na wielką skalę była zagłada Celtów, którą realizował Juliusz Cezar. Tak się jakoś złożyło, że Irlandczycy to dziś główni potomkowie Celtów, zaś Anglicy to ci, którzy odtworzyli w okresie nowożytnym Imperium Rzymskie.

Anglocentryczna historiografia przekonuje nas dziś, że wielkie klęski głodów były wypadkami, a nie polityką, lecz tego rodzaju „przypadki" zdarzały się narodom na całym świecie poddanym brytyjskiej kolonizacji. Równie przypadkowo takie głody nie trapiły samej Anglii i równie przypadkowo zaczęły zanikać wraz z zanikiem brytyjskiego kolonializmu.

Polska też doświadczyła podobnego „przypadku". W okresie Rzeczypospolitej nie było u nas żadnych wielkich głodów. Wystarczyło jednak, by Polskę przejęła klika germańsko-rosyjska — naraz ludzie Galicji zaczęli masowo umierać z głodu. Do dziś zjawisko to nie jest należycie przebadane. Norman Davies stwierdził, że sytuacja Galicji była wówczas gorsza niż Irlandii w pierwszym okresie Wielkiego Głodu. Ile setek tysięcy ludzi zmarło w ten sposób?

Polska lekcja

Wracając do owej fotografii siedmioletniego chłopca powieszonego za to, że jego ojciec za słabo pracował — jaka wypływa z tego lekcja dla nas, Polaków?

Nie chodzi oczywiście o to, aby znienawidzić Belgów czy Anglików. Ale w równym też stopniu nie chodzi o to, aby przyjąć politykę multikulti.

Dziedzictwo kolonialne jest ludobójcze. Relatywizowanie go bredniami o misji cywilizacyjnej to tępe powielanie brytyjskiej czyli imperialnej polityki historycznej i nie dostrzeganie tego, że Europa ma także znacznie lepsze tradycje, które ucieleśniły się w krajach środkowoeuropejskich, zwłaszcza w Rzeczypospolitej.

Polacy z jednej strony słusznie buntują się przeciwko aplikowaniu w Polsce ideologii multikulti, która wnosi nam tutaj poczucie odpowiedzialności za nie swoje grzechy, oparte implicite na rasistowskim kryterium solidarności białej rasy, która ma być w całości odpowiedzialna za krzywdy wobec innych ras.

Solidarność możemy mieć natomiast narodową a nie rasową. Narody, które są odpowiedzialne za ekscesy rasistowskie, są w ogromnej mierze także odpowiedzialne za analogiczne ekscesy wobec innych narodów tej samej rasy. W tym ujęciu znacznie więcej łączy nas, Polaków, z Chińczykami, Murzynami, ale i z Irlandczykami, aniżeli z Anglikami, Belgami, Niemcami czy Francuzami. Warto pamiętać, że potomek polskich zaborców był także inicjatorem rozbiorów Afryki.



Jesteśmy ofiarami ludobójstw, rozbiorów, kolonizacji oraz niewolniczej pracy. Nie ma w tym nic wstydliwego ani deprymującego. Przeciwnie, kiedyś zostanie to uznane za przejaw wyższości cywilizacyjnej. W byciu ofiarą kradzieży nie ma nic poniżającego, tak jak skutecznie i dobrze zorganizowana grabież jest powodem do dumy jedynie w takim samym towarzystwie. Dobry napad daje korzyści i może podwyższyć pozycję społeczno-ekonomiczną. Ale jest to pozycja wątła i chybotliwa.

Przyszłość może należeć do ofiar a nie oprawców. Już dziś największą gospodarkę świata mają Chiny — jeden z naszych 'towarzyszy' w niedoli, który również był wielki w przeszłości i został podobity i rozgrabiony przez tych samych, co i my czy Murzyni.

Kolejną ofiarą na drodze do potęgi są Indie. Afryka też w końcu się otrząśnie z postkolonialnych zależności i elit. Już dziś rozkwita tam integracja gospodarcza. Rok temu połączyły się trzy główne strefy wolnego handlu: COMESA, EAC i SADC, tworząc Tripartite Free Trade Area, obejmującą już pół kontynentu (26 państw). Na 2017 planowane jest utworzenie Continental Free Trade Area, obejmującej już 54 państwa Unii Afrykańskiej. Jeśli Unia Afrykańska nawiąże współpracę z Chinami, może dojść do gwałtownej modernizacji i rozwoju. W przeciwieństwie bowiem do potęg postkolonialnych, które udają, że pomagają się Afryce rozwijać, Chiny nie mają powodów, by obawiać się dynamicznego rozwoju Afryki.

Potęgi postkolonialne mają powody, by się tego obawiać, bo wraz z modernizacją, pojawi się pogłębiona refleksja historyczna, która przypomni i opisze wszystkie mechanizmy kolonialne. Dla rozwiniętych społeczeństw liczy się nie tylko pieniądz, ale i to co tworzy naszą tożsamość — pamięć historyczna. Zrozumienie, kim jesteśmy i dlaczego.

My, Polacy, tworzyliśmy kiedyś coś wyjątkowego. Zdarzył się nam upadek, który został wykorzystany do tego, by nas okraść i zniewolić. Nie uczynili tego kolorowi, lecz tak samo biali jak i my, którzy w podobny sposób potraktowali kolorowych. Nie zrobili tego z pobudek rasistowskich, lecz dlatego, że reaktywowano imperialistyczną i ludobójczą politykę w stylu Imperium Rzymskiego. Pseudonaukowe opowieści o supremacjach rasowych zostały wymyślone późno, post factum, by uzasadnić kolonializm, kiedy po Oświeceniu pozbawiono się pretekstu chrystianizacyjnego (który blokował reaktywację Imperium Rzymskiego).

Oczywiście, kolorowi są dziś w większości niżej rozwinięci niż biali. Nie dlatego, że są ontologicznie gorsi, lecz dlatego, że byli przez wieki dehumanizowani. Niektórych oburza to, że są coraz bardziej agresywni. Naiwnym jest oczekiwanie, że przebudzenie i odrodzenie niewolonych i kolonizowanych przebiegnie grzecznie i miło.

Dla Polaka, który jest świadomy swego dziedzictwa, nie ma nic głupszego aniżeli rasizm — ta prymitywna konstrukcja ideowa stworzona przez Anglików, rozwinięta przez Niemców i podtrzymywana dziś przez Rosję. Jestem przeciwny unijnej polityce imigracyjnej i multikulturowej, ale wyłącznie z przyczyn czysto kulturowych: po wiekach gnębienia nasza struktura społeczno-kulturowa jest zbyt osłabiona, by wchłonąć sensownie politykę multikulti i nie ulec dezintegracji. Nie ufam też naszym mediom, bo wiem, że będą eskalować wszelkie napięcia. Z polityką tą jeszcze trudniej będzie nam odbudować wspólnotę a tym samym i kulturę Polski. Postawa ta jednak nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek poczuciem wyższości czy pogardy. Przeciwnie: liczę na świat, który wyrówna rachunki dziejowe, który zgniecie imperializm i da wyraźne przyspieszenie cywilizacji.

Jako Polacy musimy umieć wypracować własną politykę historyczną, która uwrażliwi nas na patrzenie na bieg dziejów cudzymi oczyma. Dziś na Zachodzie konkurują ze sobą przekwitająca polityka anglosaska (multikulti) i histeryczna polityka rosyjska (rasizm). Nie twierdzę, że Rosja expressis verbis krzewi rasizm czy tym bardziej, że realizuje go u siebie w kraju. Jest jednak charakterystyczne, że rosyjskie agentury wpływu na Zachodzie mają bardzo często wyraźne inklinacje rasistowskie. Jest to zrozumiałe: Rosja histerycznie usiłuje zatrzymać rozkład zachodniego dziedzictwa imperialnego (którego rasizm był cząstką), gdyż jako aspirator do Trzeciego Rzymu jest jego sztandarową częścią. Rosja rozkwitała razem z europejskim imperializmem i zdaje sobie sprawę z tego, że może zgasnąć razem z nim. Rosja to kolos na glinianych nogach, którego w kupie trzyma głównie istnienie wyraźnych wrogów zewnętrznych, bez nich może ulec dezintegracji.


1 2 3 4 5 Dalej..
 Zobacz komentarze (16)..   


« Historia   (Publikacja: 27-05-2016 Ostatnia zmiana: 28-05-2016)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10007 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365