|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Młodzież, szkoła, studia
Lekcje patriotyzmu to pomysł posłanki SLD Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Liberalne media straszą ostatnio wychowaniem patriotycznym.
Warto więc przypomnieć, że nie jest to bynajmniej pomysł PiSu, lecz postulat
sprzed kilkunastu lat ...posłanki SLD, Barbary Ciruk. Oto jak uzasadniała to
pomysłodawczyni:
Interpelacja nr 5210
do ministra edukacji narodowej i sportu
w sprawie potrzeby wprowadzenia lekcji patriotyzmu w szkołach
Jako posłanka RP jestem bardzo zaniepokojona brakiem postaw
patriotycznych wśród młodzieży. Z zażenowaniem obserwuję na różnych oficjalnych
uroczystościach, że młodzi ludzie nie potrafią śpiewać hymnu narodowego.
Pierwsza zwrotka idzie ˝gładko˝, druga to ˝pomrukiwanie˝, trzeciej już nawet nie
próbuje się śpiewać. Uczniowie nie znają historii naszego godła, barw
narodowych. Nie mają żadnego pojęcia o konstytucji kraju, w którym żyją.
Najwyższa pora, aby to zmienić w naszym wspólnym, narodowym interesie.
W szkołach jest tylko jedna godzina historii, tzw. lekcja
wiedzy o społeczeństwie, nie uczą postaw patriotycznych, o których mówię wyżej.
Moją propozycją jest wprowadzenie do szkół tzw. lekcji patriotyzmu. Dumy
narodowej, poczucia tożsamości i postaw można i należy uczyć. Na takich
zajęciach oprócz spraw o których wspomniałam, można uczyć uczniów śpiewania
naszych pieśni patriotycznych, opowiadać o ludziach, którzy byli wielkimi
patriotami itp. Rozumiem, że w oświacie brakuje pieniędzy na wiele rzeczy, ale
na naukę i kształtowanie postaw patriotycznych powinny się znaleźć. Takie lekcje
patriotyzmu mogą być prowadzone od przedszkola do matury. Jedno z rozwiązań ˝od
ręki˝ — zamiast dwóch godzin religii — jedna. Zwracam się zatem do Ministerstwa z pytaniem:
Czy możliwe jest wprowadzenie do szkół lekcji patriotyzmu i jak szybko może to nastąpić?
Z poważaniem
Poseł Barbara Ciruk
Białystok, dnia 9 października 2003 r.
Ministerstwo tak wówczas odpowiedziało:
Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji
Narodowej i Sportu — z upoważnienia ministra — na interpelację nr 5210
w sprawie potrzeby wprowadzenia lekcji patriotyzmu w szkołach
Odpowiadając na interpelację Pani Poseł Barbary Ciruk
(SPS-0202-5210/03) w sprawie wprowadzenia lekcji patriotyzmu w szkołach,
uprzejmie wyjaśniam:
Znaczenie wychowania patriotycznego wśród dzieci i młodzieży szkolnej znalazło potwierdzenie w prawie oświatowym. Obowiązek
kształcenia i wychowania służącego ˝… rozwijaniu u młodzieży poczucia
odpowiedzialności, miłości ojczyzny oraz poszanowaniu dla polskiego dziedzictwa
kulturowego...˝ określa ustawa o systemie oświaty.
Treści oraz cele edukacyjne zapisane w podstawie
programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych
typach szkół (rozporządzenie MENiS z dn. 9 maja 2002 r.) uwzględniają
zagadnienia patriotyzmu. Stosowne zapisy znajdują się w części wstępnej oraz w celach, zadaniach szkoły oraz treściach nauczania wszystkich etapów
edukacyjnych. Szczególne nasycenie tą problematyką występuje w humanistycznych,
społecznych i artystycznych przedmiotach nauczania oraz w ścieżkach
edukacyjnych, np. w ścieżce wychowanie do życia w społeczeństwie, edukacja
regionalna — dziedzictwo kulturowe w regionie, których realizację zapewniają
nauczyciele wszystkich przedmiotów. Ponadto każda szkoła opracowuje program
wychowawczy, w którym treści patriotyczne, obywatelskie znajdują znaczące
miejsce.
Podzielam zdanie Pani Poseł, że kształcenie postaw
patriotycznych wśród młodzieży jest ważnym zadaniem szkoły. Jednak jego
skuteczna realizacja wymaga zaangażowania wszystkich nauczycieli, w każdej
sytuacji pedagogicznej, na lekcjach i zajęciach pozalekcyjnych, w doborze
odpowiednich form i metod oddziaływających wszechstronnie na młodego człowieka
oraz stosownie do wieku i percepcji psychointelektualnej młodego człowieka.
Wprowadzenie tzw. lekcji patriotyzmu, a więc nadanie temu zagadnieniu statusu
odrębnej dziedziny wiedzy, mogłoby spowodować niesprzyjający w osiąganiu
zamierzonych celów swoisty schematyzm, ograniczenie zakresu i zasięgu
oddziaływania, a może nawet typową dla młodych przekorną negację.
Uprzejmie informuję Panią Poseł, że Ministerstwo Edukacji
Narodowej i Sportu niezmiennie docenia znaczenie kształtowania postaw
patriotycznych wśród dzieci i młodzieży szkolnej oraz że w swoich działaniach
organizacyjno-prawnych i w sprawowaniu nadzoru pedagogicznego problematyce tej
będzie poświęcać się szczególnie wiele uwagi.
Sekretarz stanu
Franciszek Potulski
Warszawa, dnia 28 października 2003 r.
*
Postulat ten opublikował tygodnik Newsweek, z wymową neutralnej akceptacji (wśród tysięcy
interpelacji na łamy prasy trafiała wówczas bardzo niewielka część poselskich
postulatów). Był to jeszcze Newsweek w swym szczęśliwym amerykańskim okresie,
kiedy pismo to reprezentowało realne wartości dziennikarskie.
Po przejęciu w 2010 Newsweeka przez niemiecko-szwajcarski
koncern mediowy, pismo zostało zamienione w bardzo specyficzną agendę
polityczną, która wobec wychowania patriotycznego jest nie tyle krytyczna, co
histeryczna. Nie polemizują z tą koncepcją, lecz przedstawiają ją raz jako
przejaw faszyzmu, innym razem jako przejaw komunizmu.
Można mieć naturalnie wątpliwości co do takiego modelu
wychowania patriotycznego, które zanadto koncentruje się wokół żołnierzy
wyklętych. Patriotyzm nie ma uczyć jak pięknie ginąć za ojczyznę, lecz jak dla
niej żyć. Znacznie lepszy jest taki model wychowania, który koncentruje się na
pokazywaniu wspaniałych momentów naszej historii oraz sylwetek wybitnych
Polaków. Lepiej byłoby gdyby ruchy rekonstrukcyjne koncentrowały się nie głównie
na odtwarzaniu bitw, lecz np. dawnych technologii, których tajniki są często bez
porównania ciekawsze niż tajniki sukcesów bitewnych (np. dwa tysiące lat temu w Górach Świętokrzyskich istniał największy poza Imperium Rzymskim europejski
ośrodek produkcji żelaza oraz broni, odkryto tysiące dymarek, które wytwarzały
tysiące ton żelaza — mimo prób i eksperymentów wciąż nie wiemy jak dokładnie
przebiegał proces jego produkcji).
Tyle że są to założenia czysto teoretyczne. Bitwy zawsze
będą silniej integrowały, bo wspólny strach mocniej jednoczy. A kiedy już uda
się zjednoczyć, choćby w oparciu o wspólny strach, to wówczas łatwiej wychodzą
także całkiem pozytywne i konstruktywne cele. Dlatego lepiej mieć nadzieję na
wzbogacenie wątków wojennych o wątki konstruktywne, cywilne, humanistyczne,
aniżeli projektować coś abstrakcyjnego społecznie, co realnie nie zaistnieje i nie chwyci.
Nie jest też prawdą, że edukacja „wojenna" służy krzewieniu tego, jak umierać za ojczyznę, że może służyć jedynie temu, by poprowadzić
Polaków na Rosjan. Warto tutaj przypomnieć, że klasyczne dzieło wojskowe myśli
chińskiej, „Sztuka wojny", służy dziś głównie w przestrzeni cywilnej, w skutecznej
walce z codziennym życiem. Wprawdzie dosłownie brane „historie wyklęte" w sferze
taktycznej są dokładnym zaprzeczeniem myśli Sun Tzu (były natomiast ostatnim
akordem dźwięków Lilli Wenedy, którą pozostawił polskiej kulturze wieszcz
Słowacki), lecz w zakresie kształtowania postaw moralnych wyklęci mogą być jak
najbardziej użyteczni w sferze czysto społecznej. Dziś bowiem nie powinniśmy
ginąć w beznadziejnej wojnie, lecz potrzeba nam wszystkim utwardzenia
kręgosłupów moralnych, wierności ideom i marzeniom oraz pewnej
bezkompromisowości w dążeniu do celów. A nade wszystko odwagi!
« Młodzież, szkoła, studia (Publikacja: 21-09-2016 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10043 |
|