|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Chrześcijaństwo » Herezje i inne odłamy
Słowiański katolicyzm księdza Huszny [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Spis treści:
Ksiądz piłsudczyk kontra biskup endek
Głos Ziemowida z Dąbrowy Górniczej
Agent Piłsudskiego
Nie burzyć starego domu, dopóki nowy niegotowy
*
W okresie XX-lecia międzywojennego funkcjonowały trzy odłamy tzw. polskiego
kościoła narodowego: mariawici, polskokatolicy oraz Kościół Polski księdza
Huszno. Twórcą tego ostatniego był charyzmatyczny i barwny kaznodzieja ludowy,
który w Zagłębiu Dąbrowskim wśród polskich robotników stworzył nader oryginalną
wspólnotę polskiego katolicyzmu na bazie słowiaństwa i praindoeuropeizmu.
Dzieje tego kościoła w sposób wyjątkowy splotły się z II RP: Wspólnota Huszny
powstała w listopadzie 1918 a zakończyła się w czerwcu 1939, wraz z jego
śmiercią. W wymiarze politycznym kościół związany był z piłsudczykami. Wśród
jego zasad doktrynalnych wyróżniały się więc idee solidaryzmu społecznego oraz
mesjanizmu polskiego.
Choć w II RP kościół Huszny był bezwzględnie tępiony i wyklinany, stanowił on
zapowiedź późniejszych zmian w samym katolicyzmie. Z tych względów, w setną rocznicę powołania II RP, warto przybliżyć ten
najbardziej charakterystyczny wytwór religijny II RP.
Ksiądz piłsudczyk kontra biskup endek
| 1. Andrzej Huszno w czasach studenckich |
Huszno urodził się w 1892 we wsi Goleniowy w rodzinie chłopskiej. Co ciekawe to
właśnie w tej wsi pod Szczekocinami dwieście lat wcześniej powstało pierwsze
dzieło polskiego mesjanizmu: Psalmodia
polska Wespazjana Kochowskiego.
Podstawowym podłożem jego konfliktu w kościele była różnica poglądów
politycznych. Huszno był zdecydowanym piłsudczykiem, zaś jego zwierzchnik,
biskup kielecki Augustyn Łosiński, najbardziej wojującym przeciwnikiem
Piłsudskiego (w 1935 polskie MSZ zażądało od papieża odwołania biskupa
Łosińskiego ze stanowiska). W 1917 Huszno opublikował esej
Syn człowieczy, w którym domaga się chrześcijaństwa zaangażowanego na rzecz
ubogich.
Początek niezależnej działalności Huszny wiąże się z Mstyczowem w świętokrzyskiej gminie Sędziszów. Doszło w niej do zatargu parafian z proboszczem o zarząd majątkiem kościelnym, w efekcie czego biskup Łosiński
nałożył na wioskę interdykt. Pozbawionej posługi religijnej wsi ksiądz Huszno
zaproponował opiekę duszpasterską. W listopadzie 1918 parafianie Mstyczowa podjęli uchwałę sprzeciwiającą
się „starym formom despotyzmu i absolutyzmu" w kościele, powołując jednocześnie
na stanowisko proboszcza księdza Husznę. Podstawą ich działań był fakt, że w Mstyczowie to parafianie sfinansowali postawienie w roku 1908 nowego kościoła,
który przez dziesięć lat nie doczekał się formalnej konsekracji.
W 1919 „jako proboszcz republikanin, z woli ludu wybrany" publikuje
O kościele demokratycznym, gdzie
pisze: „Wszelka władza sprawiedliwa bierze swój początek z woli narodu. Wola
narodu świadomego swej godności, siły i powołania jest wolą Boga. Z woli więc
takiego narodu powołana władza jest władzą od Boga (...) Droższa nam jest
religia niż despotyczna władza przywódców kościoła i kościołów, a że powaga tej
władzy zbankrutowała, nie chcemy, aby w jej ślady poszła religia" (s. 9).
30 marca 1919 w organie piłsudczyków „Rząd i wojsko" ukazała się pozytywna
recenzja owej książeczki. Inni jednak byli mniej przychylni. Rozpętała się
burza. Powołując się na ustawę carską z 1906 r. ministerstwo wyznań nakazało
przekazanie kościoła biskupowi Łosińskiemu. Mstyczowianie postanowili jednak
czynnie bronić kościoła. W efekcie, tuż przed
wigilią roku 1919 „cały batalion wojska i milicji spieszy na pogrom Mstyczowa,
rozkazy brzmiały: ks. Husznę aresztować, do ludu w razie oporu strzelać"
(Robotnik, 24 XII 1919). Awantura zakończyła się ekskomuniką watykańską oraz
uwięzieniem księdza Huszny w oparciu o carski kodeks karny. Był to
najmroczniejszy okres całej II RP — kiedy przygotowywano się do inwazji
bolszewickiej na Polskę. Po zwycięskiej bitwie warszawskiej, Huszno został
uwolniony wskutek interwencji marszałka Piłsudskiego.
Wkrótce później, 17 listopada 1920 poseł PPS Kazimierz Czapiński
przedstawił
sprawę na forum sejmu:
"Otóż
mam przed sobą akt oskarżenia w sprawie ks. Huszny, człowieka, który przez 10
miesięcy siedział w więzieniu (...) Czytamy z uwagą i dowiadujemy
się przede wszystkim, że to ksiądz biskup Łosiński poleca ks. Husznę łaskawym
względom prokuratorii, jako heretyka; ten sam ks. biskup Łosiński, który zamykał
drzwi świątyni kieleckiej przed legionistami, wkraczającymi z Galicji do
Królestwa; ten sam biskup Łosiński, który powstania polskie nazywał
»żydowskimi«, ten sam, który w roku 1917 oświadczył w swoim okólniku, że nie
rozgrzeszył ani członka P.O.W., ani członkini Ligi Kobiet, ani nawet
prenumeratorów »Piasta«. (...) Czytamy dalej akt oskarżenia i dowiadujemy się,
że ks. Huszno popełni zbrodnię wielką. Wprawdzie nikogo nie okradł, nikogo nie
zamordował, nie obraził, nikogo nie uderzył, broń Boże, ale napisał heretycką
broszurę: Kościół demokratyczny, w której powiedział, że należytości
kościelne powinny być mniejsze i Kościół powinien być w ten sposób
zorganizowany, aby księża byli przez gminy wybierani."
Głos Ziemowida z Dąbrowy Górniczej
W roku 1923 Huszno organizuje w Dąbrowie Górniczej niezależną wspólnotę „kościoła
polskiego". Udało mu się zebrać kilka tysięcy wiernych w Dąbrowie Górniczej, Gołonogu i Strzemieszycach. Tutaj właśnie, wśród polskich górników Zagłębia
Dąbrowskiego, tworzy słowiański katolicyzm, którego organem stał się tygodnik
Głos Ziemowida,
wydawany w nakładzie ok. 10 tys. egz. Jego działalność w Dąbrowie została
sportretowana przez Juliusza Kaden-Bandrowskiego w powieści
Czarne skrzydła, opowiadającej o losach górników pracujących w Zagłębiu Dąbrowskim.
Msze pod Gruszą ks. Huszny gromadziły tłumy wiernych. W oddali widać kątynę Ziemowida ze słonecznym symbolem
Protestancka koncentracja na Biblii doprowadziła do wyłonienia
się krytycznych studiów biblijnych, które wyeksponowały liczne sprzeczności oraz
pokrewieństwo opisu do wielu bardzo różnych mitów.
Wiek cały od ogłoszenia teorii ewolucji zajęło Kościołowi katolickiemu uznanie,
że opis stworzenia świata wyraża prawdy za pomocą metafory a nie opisu
dosłownego. U progu rozwoju religioznawstwa, ksiądz Huszno domagał się tego
samego do opisu zbawienia. Według Huszny historia zbawienia nie rozpoczęła
się dwa tysiące lat temu, lecz kilkanaście tysięcy lat temu — wraz z naszą
cywilizacją. Wszystkie religie, które w swej istocie są takie same, to różne
ujęcia tej samej historii świętej. Huszno uznaje, że zachowywanie przez tysiąclecia tych samych wierzeń w coraz to
nowych aktualizacjach i nowych syntezach kulturowych, jest świadectwem ich
boskości, sakralności.
Jezus chodził po ziemi, ale na początku naszej obecnej cywilizacji. Odtąd w różnych kulturach jego historia opowiadana jest stale na nowo, z różnymi
detalami, ale z zachowaniem istoty. Powstanie chrześcijaństwa było wydarzeniem
epokowym, gdyż stanowi ono wyjątkową syntezę tych starych mitów, „wiedzy
tajemnej, wiedzy Bożej, pod zasłoną symboli". Dzięki katolicyzmowi jesteśmy
coraz bliżej zrozumienia „dobrej nowiny".
Gdy zrozumiemy ewangelię, zbudujemy świat wolny od niewolnictwa, wyzysku, głodu i wojen. Tysiącletnie Królestwo Boże.
Ono oczywiście upadnie, gdyż taka jest
naturalna kolej rzeczy. Bo świat to wielkie kolisko. Druga teza dogmatyczna jego
wyznania głosi ideę koła świata, która permanentnie jest opisywana jako rzekomo
hinduska, choć Huszno uzasadnia ją odwołaniem do Biblii a nie Wed. W Księdze Eklezjasty zwanego też Koheletem czytamy:
"Bóg uczynił wszystko pięknie w swoim czasie,
dał ludziom nawet wyobrażenie o dziejach świata (...)
To co jest, już było, a to, co ma być kiedyś, już jest;
Bóg przywraca to, co przeminęło" (3,11,15)
W kulturze zachodniej Księga Koheleta została zdeformowana od samego początku -
postrzegamy ją przez
sławetny cytat „marność nad marnościami i wszystko marność", co jest wyłącznie
pokłosiem błędu łacińskiego przekładu: w oryginale jest hebrajskie słowo
hewel, które zostało nie tyle
przetłumaczone, co zinterpretowane jako
vanitas, tymczasem, jak wskazuje prof. Daniel C. Fredericks, biblista z Belhaven University: "biblijne znaczenie słowa
hewel to 'tymczasowy', na co
Eklezjasta kładzie główny nacisk i co odnosi się do przejściowego aspektu
rzeczywistości" (Coping with Transience: Ecclesiastes on Brevity in Life). W ten to sposób z przemijalności świata, która jest esencją Księgi Koheleta,
zrobiono jego bezwartościowość. Przemijalność wcale nie oznacza marności. W połączeniu z kołowością czasu z rozdziału 3, zawiera natomiast ideę cykliczności
świata.
Za symbol koła historii uważali swastykę. Wedle obiegowych teorii swastyka to symbol szczęścia starożytnych Indii, który został przywłaszczony
przez nazistów. W istocie swastyka to jeden z najstarszych symboli praindoeuropejskich. Zwolennicy Huszny uważali, że jest to najstarszy
symbol prapolski, który zwali zwiążnicą, uważając ją za symbol pokoju
między narodami. Archeologia wskazuje, że obecny jest u nas od tysięcy lat.
Niewiele osób dziś wie, że swastyka to jeden z najczęstszych symboli występujący
na
...polskich pisankach w badaniach etnograficznych. Każdy tekst swojego
kazania Huszno rozpoczynał od swastyki.
Obecnie, w dobie zupełnej zapaści etycznej, pisał w 1925, jesteśmy na granicy
dwóch epok, wielka wojna „w trzasku samolotów bojowych i dymie gazów trujących"
przyniesie koniec świata starego i narodziny nowego.
Niebo, piekło i czyściec to kwestie jak najbardziej realne — jako różne stany i etapy naszego świata, którym dziejową dynamikę nadają nasze grzechy:
„Czyśćca nie należy szukać gdzieś w zaświatach, bo go mamy tu na ziemi, a nasze
ciała i warunki życia są tym i kotłami, w których duch nasz cierpi. Kiedy więc
dajemy jałmużnę biednym, nawiedzamy więźniów, ratujemy chorych, pocieszamy
strapionych, bronimy pokrzywdzonych to bezpośrednio ratujemy i wspieramy dusze w czyśćcu cierpiące. A walcząc z ludźmi złymi: wyzyskiwaczami, złodziejami,
bandytami, fałszywymi, walczymy z duchami złymi czyli diabłami" (Głos Ziemowida,
nr 7/1925).
Droga do nowego świata prowadzi poprzez upowszechnienie własności, powszechne
uwłaszczenie. Robotnicy powinni zostać współwłaścicielami przedsiębiorstw w których pracują. „Niech robotnik wie, co zarabia kopalnia, niech się poczuje
współwłaścicielem kopalni, niech będzie zainteresowany w pomyślnym rozwoju
przedsiębiorstwa, a czynem tym zlikwidujemy komunizm na ziemiach polskich,
usuniemy nędzę i bezrobocie" (Głos Ziemowida, 12/1925).
1 2 3 Dalej..
« Herezje i inne odłamy (Publikacja: 05-05-2018 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10212 |
|