Sarmacka Rzeczpospolita, która była twórczą oazą wolnej myśli i pokoju w Europie
jest zapowiedzią przyszłej Rzeczpospolitej, która dopiero nadejdzie. Jest ona
także świadectwem szczególnego posłannictwa cywilizacyjnego Polski.
Katolicyzm polski jest swoistym splotem wyznania łacińskiego z wierzeniami
słowiańskimi. Huszno
doprowadził ten proces do końca. Stwierdził, że spośród wszystkich religii pogańskich, akurat w Polsce imię
naczelnego boga przedchrześcijańskiego jest tożsame z imieniem Chrystusa: bóg
dawnych Polaków to Jessa, zapisywany też jako Jasza, z kolei imię Chrystusa w języku aramejskim to Jeszu, zaś w hinduskim: Issa. Wedy zatem i kultura polska
mogą być bardzo pomocne w lepszym zrozumieniu katolicyzmu, jako prareligii
naszej cywilizacji.
"Zaiste, Polska to wielka rzecz! Nikt sobie sprawy dzisiaj nie zdaje z tego,
czym jest Polska. Nauka, względnie historia wie o Polsce bardzo mało. Znamy
zaledwie coś niecoś jej dzieje od Mieszka I, od czasu przyjęcia chrześcijaństwa
rzymskiego. Jest to skromny okres czasu, bo nie przekraczający 1000 lat. O tym
co było przedtem, czym była Polska przed oną historyczną datą zgoła nic, albo
prawie nic nie wiemy. Legendy tylko mówią nam o Piaście i Ziemowidzie o Popielu,
Kraku, Wandzie, Lechu, które to postacie najnowsza krytyka historyczna słusznie w poczet postaci mitologicznych, lecz nie historycznych, zaliczyła. O tym, czym
była Polska przed dwoma, trzema, sześciu tysiącami lat i więcej, nic zgoła nie
wiemy. To jest tajemnica. O tej przeto tajemnicy chcielibyśmy mówić.
Wiara w dziwne, a nawet boskie posłannictwo Polski zawsze nurtowała w naszym
społeczeństwie. Pierwszą wyraźną wzmiankę w naszej literaturze spotykamy u Wespazjana Kochowskiego w jego Psalmodii, gdzie wypowiada zdanie, iż Polacy są
tym narodem, w którym powtarza się historia święta, historia Izraela. Tego
rodzaju wiara widocznie nie była nowa, co można wnioskować nawet z proroczych
kazań ks. Skargi, które nie są niczym innym, jak tylko powtórzeniem kazań
Jeremiasza, Izajasza i innych proroków.
Wiara ta natchnęła też naszych mesjanistów polskich duchem proroczym o boskiej
chwale i zmartwychwstaniu Polski duchowej. Ta też wiara kazała Mickiewiczowi i Słowackiemu w swych prelekcjach paryskich i utworach poetyckich zwrócić uwagę
na Słowiańszczyznę przedhistoryczną, jej wiarę, mity i kulturę duchową. Tej
wiary naszych wieszczów i my się dzisiaj nie wstydzimy i nie wypieramy,
aczkolwiek jesteśmy pewni tego, że wielu spośród naszych rodaków z pobłażliwym
uśmiechem tę naszą wiarę traktować będzie. Wiemy dobrze, iż ludzie uczeni tej
miary co prof. Brückner nas nigdy nie zrozumieją, jeżeli mógł taki uczony w dziełku swym Mitologia polska po
długiem szperaniu przyjść do wniosku, że Polacy nie mieli nawet swej mitologii,
że podanie o cudownym rozmnożeniu chleba w domu Piasta ma podkład czysto
ekonomiczny i że te podanie zrodziło się w umyśle chłopa, wiecznie bojącego się
głodu, to o takich uczonych możemy powiedzieć, że mają oczy, ale nie widzą, mają
naukę, ale brak im ducha wyczuwania prawdy. Podobni oni są do dzieci, które
znają litery, ale czytać nie mogą.
My, przyjmując wiarę naszych mesjanistów polskich w boskie posłannictwo Polski,
nic chcemy poprzestać na samym intuicyjnym odczuciu, ale spodziewamy się
znaleźć potwierdzenie tej wiary w pismach św. i starożytnych podaniach
religijnych. Aby dociec prawdy, trzeba iść w myśl słów Chrystusa
zmartwychwstałego, który mówi uczniom swoim:
scrutamini scripturas — badajcie
pisma! Albowiem w nich znajdziemy potwierdzenie tej prawdy, którą dzisiaj w Duchu Bożym Kościół Polski głosi. I to jest rola uczonych, którzy mają dostęp
do starych bibliotek na tabliczkach kamiennych czy ceglanych pisanych, którzy
znają języki starożytne i najstarożytniejsze, jak palijski język święty.
My, nie mając dostępu do tych boskich źródeł; a mając tylko Ducha odczucia tych
Prawd odwiecznych i odpisy czyli komentarze Pisma św. w naszych podaniach
biblijnych i mitologicznych, na podstawie tych dwu świadectw twierdzimy z całą
stanowczością, że ludy Europy i Azji są potomstwem tych dwunastu pokoleń
Izraela, które przyjęły Prawdę Bożą w starym świecie w przeciwieństwie do innych
ludów barbarzyńskich i dzikich, które nią wzgardziły.
Twierdzimy, iż Słowianie, względnie Polacy są tym wybranym pokoleniem Judy,
które daje zbawienie światu.
Twierdzimy, iż Polska jest tym krajem, w którym rozpoczyna się on spis ludności, w którym najpierw jest głoszona dobra nowina o Królestwie Bożym.
Twierdzimy, iż chrześcijaństwo jest naszą rodzimą polską wiarą, tylko spaczoną
przez książąt kościoła rzymskiego, którzy są naszymi braćmi Idumejczykami,
potomkami łakomego i brutalnego Ezawa, który sprzedał pierworodztwo swoje za
miskę soczewicy i tylko siłą brutalną trzyma się dzisiaj przy władzy.
Kościół Polski, Kościół Ojca Polaków, Eli Lachów (którego czczą mahometanie pod
imieniem Allacha, a żydzi pod imieniem Ellochim).
Polacy i w ogóle Słowianie, przyjmując to nowoczesne chrześcijaństwo drogą
przez Rzym i Bizancjum nie przyjęli zasadniczo nic nowego, bo wszystko to od
wieków mieli. Przyjęli stary swój własny obraz tylko zeszpecony i w nowej ramie, w nowym charakterze, bo ci co byli niegdyś mistrzami teraz byli uczniami, ci co
byli niegdyś panami Rzymu i Bizancjum, dziś wzięli na się rolę sługi i uczni.
Mimo to jednak wiara w Polsce nie wygasła nigdy w jej boskie posłannictwo.
Twierdzenia powyższe ośmielamy się uzasadnić nawet Pismem św. Wszystkie
mitologie świata zasadniczo się między sobą niewiele różnią. Różnica polega na
wielości i jakości symboli oraz imion Boga.
Co do imienia Jezus, którego znaczenie nasze katechizmy tłumaczą słowem Zbawca,
nie mamy nic przeciwko temu, tylko pochodzenie tego słowa odnoszone do 2000 lat
uważamy za błędne. Bo imię to jest tak stare, jak świat. I genezy jego nie w Palestynie żydowskiej szukać należy, która jest tylko cieniem prawdziwej Ziemi
Obiecanej, ziemi kapłańskiej, ale w dawnej słowiańszczyźnie. Już Długosz nasz na
czoło Olimpu starożytnych Polaków — pogan wysuwa Boga Jesse, Jassa, którego
nazywano Lado, który to wyraz znaczy tyle co Chrystus. Od tego to wyrazu
pochodzi władza, władam, władca, król, pomazaniec a równoznaczne z nim jest:
Chrystus. W wypadło i zostało Lado
podobnie jak przy Władysławie przetłumaczonym na łacinę mamy Ladislaus. Wołacz
od Jesse będzie Jessu czyli rosyjskie Issu, polskie
Jezu. U starożytnych
Germanów obok Thonara (gromowładcy) czczono również bohatera Zbawcę Hezusa. Że
kult imienia Jezus jest stary jak świat, dowodzi tego cały szereg cytat,
przytoczonych przez Andrzeja Niemojewskiego (Bóg Jezus, str. 124). My, z braku miejsca, na tym poprzestaniemy i zaznaczamy, że najdroższe imię 'Jezus'
bliższe jest nam Polakom niż Rzymianom, Grekom czy Żydom. Z imieniem tym stało
się coś podobnego jak z obrazem, który wywieziony z Polski, po latach w nowej
ramie powraca.
Kto więc od kogo
przyjął chrześcijaństwo? Czy my od Greków i Rzymian czy Rzymianie i Grecy od
nas? Jak nie młodszy starszego rodzi, ale starszy młodszego, tak i nie my Polacy
starsi w kulcie Jezusa przyjęli od Rzymian, ale Rzymianie od nas przyjęli
chrześcijaństwo.
Dalej, Pismo św., opisując początki kościoła Ramy, kościoła Chrystusowego
powiada, że krajem, w którym ta nauka o zbliżającym się Królestwie Bożym była po
raz pierwszy głoszona była Barsaba (Rdz 21,31: miejsce przymierza Abrahama i Abimelecha). Z Barsaby też wędruje stary Jakub do Egiptu. W kraju starosty
Cyryna czy Syrena czyniony jest pierwszy spis ludzkości na rozkaz cesarza
Augusta tj. Boga. Z pisma też wiemy, że w Bet lehem albo w bet lehiw
Chrystus
się rodzi w nędznej szopie. Wszystkie te daty i nazwy wcale nie dadzą się
przystosować do tej azjatyckiej Palestyny i historia faktów tych wcale nie zna.
Dadzą się jednak najlepiej przystosować do Polski współczesnej i przedhistorycznej, jeżeli uwzględnimy prawo wiecznych powrotów. [ 1 ]
Bar'Saba znaczy Syna Lwa, Syna Judy, Syna Króla, Syna Bożego. Wyraz ten czytany w dialekcie Słowian wschodnich brzmi War Sawa albo War szawa jak Babel=Wawel;
Bazyli=Wasyl itd., która to
nazwa rozciąga się na cały kraj, którego jest stolicą.
Godło stolicy jest godłem kraju całego. Godłem naszej stolicy jest Syrena,
symbol tegoż Syna Bożego i jego kościoła. Dzierży ona podobnie jak Michał
Archanioł, Krak, św. Paweł w jednej ręce tarczę symbol wiary i nauki, a w
drugiej miecz — symbol Słowa Bożego, którym gromi nieprzyjaciół Boga i ludzkości.
Syrenę wyobrażamy w postaci pół ryby, pół niewiasty. To zestawienie wyobraża
połączenie dwóch natur w Chrystusie: boskiej i ludzkiej. Ryba znaczy Chrystusa
jako człowieka, a niewiasta — Chrystusa jako Boga. Słowo Syrena w innych
dialektach wymawiamy Cyrena, Kirena, Cyrus novus, Kore novus, co się wykłada -
nowy Król-Duch.
Również Betlehem Judzkie możemy odnieść do Polski, jeżeli sięgniemy do
źródłosłowu Bet lehiw, co znaczy dom Polaków, Polskę.
Tak więc Polska, to wielka rzecz! Polska,
którą my budujemy, nie zginie i będzie ona Kościołem państwem ludzkości i Rzeczpospolitą wszystkich narodów."
Tezy o związku Polski z dziejami starotestamentowymi nie były nowe. Już w XI w.
francuski rabbi
Salomon de Troyes zwany Raszi, do dziś uznawany za czołowy
autorytet wśród komentatorów Biblii i Talmudu, pisał, że biblijny Elkosz, skąd
pochodził prorok Nahum, który opisał podbój Niniwy przez Babilon, to w istocie
polski Olkusz. [ 2 ]
Potrzeba było zamachu majowego, by Kościół Polski Huszny został zalegalizowany.
„Do czego zmierza rząd Piłsudskiego wskazuje dosyć wyraźnie ulegalizowanie nowej
sekty ks. Huszny" — grzmi na pierwszej stronie wydawana w dalekiej Brazylii
gazeta „Lud" z 12 stycznia 1927. Narodowa „Gazeta Szamotulska" w tekście
Marszałek Piłsudski patronem kościoła narodowego? (7.8.1926) wytyka, że
gazety piłsudczykowskie domagają się zrównania praw kościoła narodowego z rzymskokatolickim, a Huszna swoją działalność porównuje do Piłsudskiego: „dzieło
odrodzenia narodu, zapoczątkowane duchowo przez ks. Husznę, a społecznie przez
Józefa Piłsudskiego" (Głos Ziemowida). W istocie bowiem teologia kościoła
polskiego wpisywała się w teologię polityczną Piłsudskiego.