|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Polacy w krucjatach czyli dziedzictwo pruskie [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Kroniki pozostawiły nam dwie historie o polskich księciach z powodu piwa odmawiających wyjazdu za granicę. W 1218 Leszek Biały odmówił papieżowi Honoriuszowi III udziału w krucjacie z powodu braku „piwa albo przynajmniej miodu" w Palestynie. W 1299 Konrad Garbaty jako proboszcz wrocławski wybrany został arcybiskupem Salzburga, odmówił jednak objęcia godności, gdy dowiedział się, że piją tam jedynie wino a nie mają piwa pszenicznego.
Nie trzeba wielkiej przenikliwości, by rozumieć, że nie piwo było przyczyną decyzji obu Piastów, że zasłanianie się umiłowaniem polskiego piwa, to kulturalny (ale i kulturowy) kamuflaż dla prawdziwych powodów.
Idee wypraw krzyżowych przeciwko muzułmanom nie znalazły w Polsce większego oddźwięku. Polscy książęta wzięli natomiast udział w krucjatach północnych: przeciwko Słowianom Połabskim oraz bałtyjskim Prusom.
Krucjaty połabskie
Słowian połabskich nie można przedstawiać jako li tylko niewinne ofiary krwawej chrystianizacji germańskiej — sami umieli wykorzystać krwawą chrystianizację, by prowadzić ekspansję na ziemie germańskie. W czasie frankijskich kampanii przeciwko pogańskim Sasom, które stanowiły jedne z najbardziej krwawych epizodów chrystianizacji, Słowianie połabscy odgrywali ważną rolę sojuszników Franków, za co w nagrodę otrzymali od Karola Wielkiego dużą część regionu Holszteinu, który wcześniej należał do Sasów. Od tej pory Sasowie poszukiwali rewanżu przeciwko Słowianom i znaleźli go w krucjacie połabskiej (Mihai Dragnea, Divine Vengeance and human Justice in The Wendish Crusade of 1147, Collegium Medievale 2016).
Historycy zazwyczaj odmawiają statusu krucjaty dla wypraw połabskich 1147, ze względu na „czysto polityczne przesłanki wydarzeń połabskich, czego jaskrawym dowodem ma być oblężenie chrześcijańskiego Szczecina". A przecież nie odmawia się IV krucjacie tego statusu, choć jej głównym epizodem stał się atak na chrześcijański Konstantynopol. W krucjacie połabskiej, którą zorganizował Albrecht Niedźwiedź, margrabia Marchii Północnej, wraz z Konradem, margrabią Miśni, wziął udział książę wielkopolski, Mieszko III Stary, na czele 20 tys. rycerstwa. W istocie jednak Mieszko dołączył do wyprawy nie po to, by nawracać czy podbijać Słowian, lecz by pilnować interesów polskich nad Sprewą — w dzisiejszym Berlinie panował wówczas Jaksa z Kopanicy, który związany był stosunkiem lennym z Polską.
W 1154 Mieszko pomógł Jaksie odebrać od Albrechta Brennę (Brandenburg). W 1157 cesarz Barbarossa najechał jednak Polskę, a Albrecht odebrał Brennę. Ów najazd wpisuje się w tradycję przywracania w Polsce „praworządności" za pomocą obcej interwencji (cesarz interweniował na prośbę Władysława Wygnańca, najstarszego syna Krzywoustego, któremu młodsi bracia odebrali władzę). W kontekście późniejszych krucjat pruskich, warto podkreślić, że obronie Polski przed niemieckim najazdem zaangażowane były także wojska pruskie.
Krucjaty pruskie Henryka Brodatego i jego krzyżaków
Początek XIII w. to okres apogeum potęgi papiestwa i zarazem apogeum ruchu krucjatowego. Wtedy właśnie krzyżowcy złupili Konstantynopol oraz zniszczyli kulturę oksytańską południowej Francji. W 1215 Innocenty III ogłosił V krucjatę do Ziemi Świętej i jednocześnie wezwał Zakon Krzyżacki do pierwszej krucjaty przeciwko bałtyjskim Prusom. Krzyżacy to jedyny zakon rycerski, który w swojej nazwie podkreślił, że należy do „narodu niemieckiego". Krzyżacy stali się silniejsi niż „francuscy" templariusze czy „włoscy" joannici.
Leszek Biały, ostatni książę dzielnicowy tytułujący się księciem Polski, zobowiązał się do odbycia krucjaty do Ziemi Świętej. Ślubu tego nie zamierzał jednak zrealizować. Wykręcił się więc brakiem piwa i miodu w Palestynie.
Wymówka ta budzi dziś wesołość przez zapoznanie kluczowej roli spożywczej piwa, tymczasem w owych czasach miało to jak najbardziej sens. Wyruszanie do obcych krain bez aprowizacji piwa można porównać do wycieczki w tropiki bez szczepień ochronnych. Dotyczyło to zresztą nie tylko dalekomorskich wypraw. Weźmy choćby wspomnianą wyżej inwazję cesarza Barbarossy na Polskę — można powiedzieć, że główne straty po stronie niemieckiej spowodowane były ...brakiem piwa, na co skarżyła się niemiecka armia. Nie mając piwa w upalne dni pili na potęgę wodę ze strumieni i rzek, w efekcie czego wybuchła epidemia czerwonki, której nie byli w stanie opanować żadnymi ziołami. Więcej ich zginęło od czerwonki aniżeli w czasie walk z z wojskami Bolesława Kędzierzawego. Jak podaje Gale Encyclopedia of Medicine, aż do końca XIX w. żołnierze częściej ginęli od czerwonki niż na polu bitwy. Warto wskazać, że ostatnia, VII wyprawa krzyżowa w roku 1270 rozbita została właśnie przez epidemię czerwonki, która wybuchła w czasie oblężenia Tunisu. Piwo to było kluczowe zabezpieczenie przed takimi chorobami.
Co pili Prusowie
Wulfstan z Hedeby, który ok. 880 odbył podróż do pruskich Estów, podawał, że z uwagi na obfitość miodu nie warzą tam piwa. Różnica między wyższymi a niższymi warstwami tym się natomiast znaczyła, że te pierwsze piją kobyle mleko (kumys), podczas kiedy te drugie — miód. Prusy były więc krainą mlekiem i miodem płynącą. Pruska nazwa ziem ujścia Wisły — Pomezania (prus. Pameddi lub Pamede), tłumaczona jest na polski jako kraina „za drzewami" (prus. meddin 'las'), choć prawdopodobnie znaczy ona właśnie krainę miodem płynącą (prus. pa 'pod', meddu 'miód'). O takim znaczeniu tej nazwy świadczyć może to, że inne krainy i plemiona pruskie nawiązywały właśnie do miodu: kraina Barcja, zamieszkiwana przez lud Bartów, wywodzona jest najczęściej, jak podają Marian Biskup i Gerard Labuda w Dziejach Zakonu Krzyżackiego w Prusach, od wyrazu bartis 'barć', co znaczyłoby: ziemia bartników. Podobnie Nadrowia od druwis 'miejsce wydrążone, barć'. W okresie starożytnym głównym bogactwem Prus był „miodowy kamień" znany dziś jako bursztyn.
Piwo było w Prusach obecne, choć być może pod wpływem kultury polskiej (pruskie piwis wywodzi się prawdopodobnie z polskiego piwa). Praetorius podaje, że w Nadrowii praktykowano obrzędy piwne na cześć krowiego boga Baubisa. Po ocieleniu krowy święcono piwo i obrzędowo je pito. Pito je także w obrzędach po narodzinach dziecka, na stypach oraz na święto pierwszej orki zwane Pegubrii (24 kwietnia), na cześć boga Pergubriusa, a także na pożniwne święto sierpniowe.
Papież zgodził się, by Leszek odbył krucjatę zastępczą — przeciwko Prusom. Tam przynajmniej miodu nie brak.
Leszek w każdym razie nie chciał wojować z Prusami. Ziemie pruskie zależne były od produkcji ziem polskich, skąd nabywały strategiczne towary, takie jak żelazo, broń i sól. W sposób naturalny więc istniały warunki do koegzystencji pokojowej.
Papież domagał się, by Leszek zastosował wobec Prusów sankcje gospodarcze, wstrzymując wywóz z Polski do Prus niezbędnych im towarów. Papieskiej koncepcji podboju religijnego naciskiem ekonomicznym oraz przemocą, Leszek przeciwstawił humanitarną koncepcję ewangelizacji: stworzymy na ziemiach pruskich emporia handlowe, w których sprzedawać będziemy potrzebne im rzeczy, a jednocześnie dzielić się w nich będziemy słowem bożym. (Jerzy Wyrozumski, Polski Słownik Biograficzny)
Koncepcja ta się nie przyjęła. Pisze się dziś, że powodem była zatwardziałość pogańska Prusów. Jeśli już to za prawdziwą przyczynę konserwatyzmu kulturowego Prusów należy by uznać demokrację. Nie istniała tam monarchia patrymonialna, w której wystarczy do nowinki religijnej przekonać władcę czy elitę, którzy następnie od góry zmieniają światopogląd poddanych. O kwestii przyjęcia nowej religii w Prusach decydował wiec, a więc zgromadzenie powszechne, w którym na równo brali udział tak możni, jak i chłopi. Dla wprowadzenia nowej religii potrzeba było przekonać większość a nie jedynie króla.
Tym niemniej ewangelizacja taka była możliwa. Od IX do XIII w. Prusy pozostawały pod wpływem kultury polskiej, czego pozostałością było przenikanie wielu słów polskich. Ludność Warmii, Pogezanii oraz Pomezanii sukcesywnie wciągana była w słowiański krąg kulturowy. Nie mamy śladów, że prowadzono wobec Prus cywilizowaną ewangelizację, jaką zaproponował Leszek. Nie sposób za nią uznać wyprawy św. Wojciecha, który próbował „nawracać" Prusów profanując ich miejsca święte. Czy gdyby dziś muzułmanin sprofanował święty sakrament, uznalibyśmy to za formę ewangelizacji, czy raczej przemocy religijnej?
W rzeczywistości koncepcja Leszka nie przyjęła się z prostego powodu: krucjaty organizowano nie po to, by kogokolwiek nawracać. Wyprawy krzyżowe były elementem walki papiestwa z cesarstwem o supremację polityczną w Europie. W pierwszej połowie XIII w. batalia ta osiągnęła apogeum. Jej stawką był podbój Włoch przez Niemców i w efekcie likwidacja lub marginalizacja Państwa Kościelnego. By przekierować niemiecki imperializm z kierunku południowego, zagrażającego papiestwu, na północny, papież wezwał „zakon niemiecki" do krucjat pruskich. Batalia cesarsko-papieska zakończyła się zwycięstwem papiestwa, które zniszczyło dynastię Hohenstaufów, przypieczętowując na wieki rozdrobnienie Włoch i Niemiec.
Polska, co oczywiste, musiała stanąć po stronie papiestwa. Sojusz z papiestwem opłacił się, ale jego kosztem był podbój Prus i uciążliwa obecność zakonu krzyżackiego na ziemiach polskich.
W 1218 zorganizowano śląsko-czeską krucjatę przeciwko Prusom. Wojskami śląskimi dowodził biskup wrocławski Wawrzyniec, czeskimi — książę Teobald III, siostrzeniec Henryka Brodatego. Niewiele o niej wiadomo, prawdopodobnie chodziło w niej o odnowienie systemu stróży rycerskich na pograniczu prusko-polskim (był to system grodów przygranicznych, obsadzanych na zmianę rycerstwem ze wszystkich polskich dzielnic).
20 kwietnia 1221 papież Honoriusz III wezwał wszystkich książąt polskich do udziału w nowej krucjacie przeciwko Prusom. Krucjatę z 1222 poprowadził książę legnicki Henryk Brodaty, a udział w niej wzięli także Konrad Mazowiecki oraz Leszek Biały.
To książę śląski zaczął odgrywać główną rolę w krucjatach pruskich. Choć przyjęło się pisać, że krzyżaków do Polski ściągnął Konrad Mazowiecki, jest to w istocie nieprawdą. Sprowadził ich w roku 1222 Henryk Brodaty — na Śląsk, a kilka lat później, jak podaje Długosz, przekonał Konrada Mazowieckiego do ich osadzenia w ziemi chełmińskiej. Czołowy polski historyk zakonu krzyżackiego, prof. Tomasz Jasiński, wskazuje, że projekt osadzenia krzyżaków w ziemi chełmińskiej mógł być koncepocją papieską powstałą w 1215 (Stosunki śląsko-pruskie i śląsko-krzyżackie w pierwszej połowie XIII wieku). W tym właśnie roku papież wezwał zakon krzyżacki do krucjat pruskich. Głównym wykonawcą tego projektu został Henryk Brodaty.
1 2 3 4 Dalej..
« Historia (Publikacja: 06-01-2019 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10240 |
|