|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Filozoficzna nauka o Bogu [2] Autor tekstu: Dawid Ropuszyński
System
Plotyna był ostatnim wielkim starożytnym systemem filozoficznym, a sam filozof opierał swe
teorie na nauce platońskiej, choć w zasadniczy sposób jego poglądy różnią się
od opinii Platona. Plotyn stworzył system emanacyjny, w którym dualizm świata
stanowił punkt wyjścia do osiągnięcia celu, jakim była jedność, również bytu
(podobnie jak Filon). System plotyński polegał na emanowaniu kolejnych bytów z siebie – byty mniej doskonałe pochodzą od bardziej doskonałych, zgodnie z
zasadą, nazwijmy ją, zmniejszającej się doskonałości. Zasada ta różniła się
od poprzednich teorii, w których byt niższy sprowadzany był do wyższego. Plotyn
zakładał istnienie bytu idealnego – jedni pozbawionej przeciwieństw, czyli absolutu
będącego źródłem wszystkiego co istnieje. [ 11 ]
Plotyński Bóg był zatem bytem idealnym, dynamicznym, jedynym, przybierającym
różne postacie. Zakładał również, że byt ów istnieje „poza bytem i „poza rozumem”.
Jeżeli ująć sprawę w ten sposób, jakiekolwiek przemyślenia czy też próba
ogarnięcia tego pojęcia pozostającego poza umysłową zdolnością pojmowania zdaje się być irracjonalna.
Bóg
chrześcijański
Jakkolwiek chrześcijaństwo wytworzyło zgoła odmienny pogląd na Boga,
to dla pierwszych filozofów chrześcijańskich filozofia grecka była punktem odniesienia.
Dla apologetów Bóg stanowił najważniejszy temat rozważań – jego jedność,
stosunek do świata oraz poznawalność. Ich celem było uzasadnienie monoteizmu
zarówno poprzez ewangelie jak i określenie Boga jako nieskończonej istoty, jedynej w swoim rodzaju, która, niejako na poparcie swej jedności, stworzyła jednolity
świat. W teorii Boga spotykamy nawiązanie do greckiego i żydowskiego pojęcia
Logosu, co też służyło pośrednio udowodnieniu monoteizmu apologetów. Odrębną
sprawą był stosunek Boga do świata. W tej kwestii następowały jednak rozbieżności
– jedni uważali, że Bóg stworzył świat wraz z materią, drudzy, że materia istniała
niezależnie od Boga. Niektórzy zakładali również niezależność świata od Boga.
Inną kwestią związaną z Bogiem była możliwość jego poznania, a właściwie jej
brak. Nie można bowiem Boga nazwać, ani określić jego cech, co upodabnia apologetów
do Plotyna w zakresie dyskursu na temat pojęcia, którego z desygnatów nie można
określić. Jedyną właściwie zasługą apologetów było opracowanie podstaw pod późniejszą
teologię chrześcijańską.
Boecjusz,
który był jednym z pierwszych filozofów chrześcijańskich, przetłumaczył wiele
greckich dzieł, głównie Platona i Arystotelesa. Przekazał filozofii chrześcijańskiej
terminy (np. forma, materia) zapożyczone od Arystotelesa co miało wpływ na późniejszych
myślicieli. Filozof dokonał rozróżnienia między filozofią a teologią. Według
niego kategorie dotyczące ludzi były nieadekwatne w stosunku do Boga. Boecjusz
twierdził, że nie można powiedzieć, że Bóg jest sprawiedliwy w sensie ludzkim,
on jest czymś więcej – jest sprawiedliwością
Orygenes
stworzył pierwszy uporządkowany system teologiczny w chrześcijaństwie, który
bazował zarówno na teologii apologetów, jak i emanacyjnym systemie Plotyna. W koncepcji Orygenesa Bóg był najwyższą formą istnienia – niepojętą i na tyle
abstrakcyjną, że jego poznanie było bardzo ograniczone, Boga można poznać jedynie
negatywnie i pośrednio. Zgodnie z chrześcijańskimi kanonami pojęcia Bóg był
jeden, niezmienny, nieskończony i niematerialny. Orygenes do boskich cech dodał
jeszcze miłość i dobroć. Według Orygenesa Bóg był stwórcą świata, bowiem odkąd
istnieje Bóg musiało istnieć również pole jego działania. [ 12 ]
Według filozofa z Boga wyłonił się kolejny byt, hipostaza Boga – Jezus–Logos, a z niego świat, który ten następnie zbawi. Jezus–Logos był pośrednikiem pomiędzy
Bogiem a światem, miał potwierdzić jedność pomiędzy nimi.
Pierwszym filozofem chrześcijańskim, który zerwał z antyczną tradycją
pojęcia Boga był Augustyn. Bóg był jego idee fixe, najważniejszą i najgodniejszą
rozważań istotą. Twierdził on, że wszystko inne ma swój początek i koniec, a
tylko nieskończona, ponadczasowa forma istnienia może być przedmiotem rozważań. I to Bóg daje człowiekowi, jako swemu stworzeniu, możliwość poznania świata, a także jego, do pewnego stopnia rzecz jasna. Bóg, którego istnienie wynikało z pojęcia prawdy, był najwyższą przyczyną, istniejącą sama z siebie, od którego
wszystkie byty pochodzą i są od niego zależne. Stworzony przez niego świat jest
niejako dowodem jego niezależności, a także przejawem jego miłości, gdyż Bóg
nie pozostawił świata samemu sobie, ale sprawuje nad nim opiekę. Świat jest
objawem istoty boskiej, a tym samym wszystkie procesy zachodzące na świecie.
Jednakże pogląd Augustyna na świat burzyła kwestia dobra i zła. Świat stworzony
przez dobrego Boga nie może być nie dobry, co nie zmienia faktu istnienia zła.
Zło, będące brakiem dobra, jest, według filozofa, wynikiem złej woli (dobrych z natury istot!). Jednakże problem czynienia zła, lub nie czynienia dobra, przez
dobre istoty Augustyn wyjaśnia jako potrzebę istnienia zła w celu zapewnienia
harmonii świata. Bóg bowiem stworzył duże dobro z odrobiną zła, a nie małe dobro
zła pozbawione. Teoria ta jest sprzeczna sama w sobie, niemniej jednak zadaniem
Augustyna nie było podważanie, a uwiarygodnienie własnych teorii.
Jan Szkot Eriugena był pierwszym wielkim filozofem po odtworzeniu cesarstwa
przez Karola Wielkiego. Jego filozofia ta powstała pod wpływem neoplatonizmu.
Według jego teocentrycznych poglądów natura niestworzonego Boga jest niepoznawalna,
choć dopuszcza on poznanie tego, czym Bóg nie jest oraz objawień boskiej działalności.
Filozof przyjmuje zarazem stwierdzenie, że istota Boga jako takiego jest niepoznawalna,
ba nie nawet wiadomo czy działa. Teologia zaś może co najwyżej stwierdzić, czym
Bóg nie jest. Jednakże Eriugena założył jednocześnie, że źródłem świata był
Bóg, choć trudno stwierdzić na jakiej podstawie wysnuł to stwierdzenie. Uznał,
że "Bóg jest „niczym”, to znaczy niczym z tego, co myśl objąć jest zdolna.
Ale jednocześnie jest – wszystkim: źródłem, z którego cały wszechświat
powstaje." [ 13 ] Ponadto
świat powstał niejako z konieczności, gdyż nadmiar dobroci i bytu musiał znaleźć
swoje urzeczywistnienie. Świat przekształca się więc z niestworzonego stwarzającego,
czyli Boga; jest objawieniem, acz nierzeczywistym.
Anzelm z Canterbury był scholastykiem, następcą Augustyna i poszedł zupełnie innym torem niż Eriugena. Próbował znaleźć ontologiczny dowód
na istnienie Boga. Twierdził, że jeśli mamy pojęcie istoty doskonałej to w tym
pojęciu zawiera się istnienie, ponieważ istnienie jest doskonalsze od nieistnienia,
nie tylko w myśli, ale przede wszystkim w rzeczywistości, więc ta doskonała
istota – Bóg – istnieje. Dowodził również za pomocą wywodu o gradacyjnym, jeśli
tak to można ująć, systemie istot, na którego początku (lub końcu) znajduje
się najdoskonalsza istota, czyli Bóg. Ponadto, dowodem na istnienie Boga miałoby
być założenie względności rzeczy, gdyż każda względna rzecz wskazuje na istnienie
innej, bezwzględnej, czyli Boga. U Anzelma w przeciwieństwie do chociażby Eriugeny
Bóg był niepoznawalny i alogiczny tylko dla ludzi, sam w sobie był ponadlogiczny,
dlatego też jego istota mogła umykać ludziom. Chcąc znaleźć kontrargumenty należy
podążyć za Gaunilonem, który stwierdził, że z posiadania przez umysł pojęcia
istoty doskonałej nie wynika jej istnienie w rzeczywistości. Poza tym, aby wyprowadzić
własność rzeczy z jej istoty, należy ustalić, że ta rzecz istnieje.
Tomasz z Akwinu stworzył nowy system filozoficzny łącząc arystotelizm i chrześcijaństwo.
Od Arystotelesa przejął receptywne poznanie, pojęcie dowodu, przyczynowe powiązania
zdarzeń, a także pojęcia formy i materii. Dołączył do nich pojęcie istoty i
istnienia. Na bazie swej nauki o bycie, której fundamentem były prace Arystotelesa,
Tomasz stwierdził, że istnienie Boga nie jest prawdą oczywistą czy wrodzoną i wymaga dowodu. W przeciwieństwie do Augustyna i Anzelma Tomasz uznał, że gdyby
można było poznać istotę Boga, jego istnienie byłoby oczywiste. Jednak jeżeli
istoty nie znamy dowód na istnienie Boga należy oprzeć na doświadczeniu, w którym
byt jest niedoskonały i skończony, stanowi on dzieło Boga (czy też Bóg stanowi
jego przyczynę) i poprzez ów niedoskonały byt dowieść można istnienia istoty
najwyższej. Wprowadzenie pojęć istoty i istnienia było swego rodzaju prologiem
do zdefiniowania pojęcia Boga. Istota Boga wyrażała jego istnienie, natomiast
istnienie rzeczy przezeń stworzonych nie wynikało z ich, nadanej wszak przez
Boga, istoty. Tomasz próbował rozumowo nadać desygnaty pojęciu Boga, a konkluzją
wynikającą z jego dedukcji było stwierdzenie, że Bóg jest istotą odwieczną,
pozbawioną początku i końca, samoistną, gdyż nie ma przyczyny (co zresztą wynika z poprzedniego twierdzenia, gdyby miał przyczynę musiałby mieć i początek),
niezmienną, niematerialną (złożoną z formy), mądry, doskonały (m.in. posiadał
wolną wolę, czego logicznym następstwem jest celowość świata i poprzedzający
go akt stworzenia). Tomasz stwierdził, że ludzie próbują zdefiniować pojęcie
Boga w prosty sposób, za pomocą dostępnych ich pojmowaniu pojęć, choć uznał
jednocześnie, wprowadzając antynomię do swych rozważań, że dla Boga nie ma rodzaju,
ten jest więc niedefiniowalny. Podobnie jak u jego poprzedników i następców,
myślowych i chronologicznych, określił pojęcie Boga jako niedefiniowalne próbując
jednocześnie przypisać mu określone cechy.
Tomasz podał pięć dowodów na istnienie Boga. Pierwszym
był ruch, który musiał mieć swoją pierwotną przyczynę, drugim fakt stworzenia
świata, który nie mógł powstać sam z siebie, trzecim była przypadkowość rzeczy,
co świadczyć miało o istnieniu nieprzypadkowej (samoistnej) istoty, czwartym
dowodem miałoby być stwierdzenie różnej doskonałości istot, co prowadziło do
jednej istoty doskonałej, ostatnim dowodem była celowość świata, kierowanego
przez istotę, która światem kieruje. [ 14 ]
Tomasz z Akwinu zakładał, że każda aktywność, czy to akt stworzenia, czy bieżące
procesy, musiały mieć swoją praprzyczynę. I to w Bogu widział pierwszego spiritus
movens. Nie sądził jednak, by którykolwiek z jego „dowodów" prowadził do
takiej konkluzji. Dowody te miały jedynie uzasadniać tezę, że Bóg jest przyczyną
podtrzymującą wszechświat, to zaś niewątpliwie daje się pogodzić z jego wiecznością
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: « Religioznawstwo (Publikacja: 10-07-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Dawid Ropuszyński Publikował m.in. w: Dziś, Fakty i Mity, Forum Klubowe. Brał udział w Światowym Kongresie Humanistycznym w Noordwijkerhout i w Światowej Konferencji Int'l Humanist and Ethical Youth Organisation w Utrechcie. Działacz społeczny, członek Polskiego Stowarzyszenia Wolnomyślicieli. Nauczyciel języka angielskiego. Liczba tekstów na portalu: 21 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Napoleon a Kościół | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1027 |
|